Rozbawiła mnie scena gdy pani z fbi mówi do Hopkinsa "Agent specjalny Brenda Chandler" i przystawia mu gnata do skroni dobrze wiedząc,że jest on zakładnikiem a nie bandziorem...cos jej się wzory pomyliły ;) A film średnio-słaby.Gwiazdorska obsada nie zrobiła z tego filmu hitu,ale na raz ujdzie.