Film moim zdaniem bardzo dobry. No i ten moment w którym wreszcie spotyka się dwóch najwybitniejszych aktorów w jednej scenie. Ciekawi mnie opinia kto waszym zdaniem zagrał lepiej w tym filmie? De Niro czy Al Pacino. Nie chodzi mi o całokształt tylko o ten konkretny film. No więc co sądzicie?
Mój głos jednak na De Niro.
Ogólnie zdecydowanie wolę Ala, ale w tym filmie? de niro po prostu mnie zachwycił, obaj zagrali wybitnie, lepiej pewnie się nie dało, ale było coś w roli niro, co sprawia, że jego postać jednak minimalnie ale bardziej mnie poruszała przez cały film
Al zniszczył De Niro w tym filmie, bo był bardziej naturalny i wiarygodny. To jest jednocześnie moja ulubiona rola Pacino bez popisów i szarżowania.