PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1108}

Gorzkie gody

Bitter Moon
7,6 40 115
ocen
7,6 10 1 40115
7,2 19
ocen krytyków
Gorzkie gody
powrót do forum filmu Gorzkie gody

Pytanie do kobiet

ocenił(a) film na 10

Film widziałam dawno temu i wiele umknęło mojej pamięci , jednakże mam pytanie dotyczące pewnej sceny. Mimi czekała pod drzwiami na powrót Oscara , a kiedy ten się pojawił , błagała go by pozwolił jej ze sobą pozostać , na jego warunkach , byleby tylko mogła być przy nim. Nie pamiętam dokładnie , więc mogę się mylić ale wydaje mi się że klękała , płakała, błagała. Co o tym myślicie, o takim zachowaniu ?

ocenił(a) film na 10
Eliza90

Co myślimy??Miłość jest ślepa..To wszystko miało prawo się naprawdę zdarzyć-takie miłości się zdarzają..I albo tak tragicznie wykoślawiają ludzi-albo kończą się tak tragicznie..Czy pytanie dotyczy..poniżenia w błaganiu Mimi- by mogła z nim zostać??Nie ma takiego poniżenia-jakiego by nie mogła usprawiedliwić miłość..Tylko potem..gdy miłość przemija-poniżenia stają się coraz cięższe i nie do zniesienia...

dobbiacco_attersee

jedni zabijają z miłości, jedni się zabijają , jeszcze inni tracą głupieją , jak dla mnie ta opętana miłością dziewczyna była dosyc bezwstydna a film mi się przez to nie podobał ,byc może właście dlatego że jej postac była zbyt wyzwolona i byt szalona

ocenił(a) film na 9
Eliza90

Popieram przedmówczynię. Dodam jedynie, że wydajesz się sugerować, jakoby w scenie chodziło o kobiece upodlenie względem mężczyzny. Ja odebrałam to jako rozpacz człowieka zakochanego(wręcz obsesyjnie), nie zaś przez pryzmat płci.

ocenił(a) film na 8
Eliza90

no cóż.. jak twierdzą niektórzy zakochanie jest stanem psychopatycznym i trudno tu o racjonalne myślenie i zachowanie;) poza tym Mimi ( jak wynika z całości filmu) nie należała do osób zbyt zrównoważonych; jej miłość była obsesyjna, więc pragnęła za wszelką cenę pełnego urzeczywistnienia obrazu przyszłego związku, jaki sobie wymyśliła.. miała nadzieję, że jej miłość rozbudzi jakieś głębsze uczucie w tym facecie i w jakiś sposób go zmieni.. ( przykładów podobnych historii, tylko mniej efektownych jest w życiu realny bardzo dużo, bo moim zdaniem zadziałał tu podobny mechanizm, jak u kobiet, które są maltretowane przez swoich partnerów, a mimo to trwają przy nich- myślą, że ich starania przyniosą jakiś pozytywny skutek, naprawią związek)

ocenił(a) film na 5
Eliza90

O ile jestem w stanie zrozumieć rozpacz i desperację Mimi, to nie pojmuję okrucieństwa Oskara. Przyjął ją z powrotem po to by móc się nad nią poznęcać? Wydaje mi się to trochę nieprawdopodobne, bo nie zdradzał wcześniej takich zachowań a ona od pewnego momentu budziła w nim obojętność ale nie nienawiść.

ocenił(a) film na 8
Patrykola

mnie też to mierziło. I w ogóle nie żałowałam go jak Mimi postanowiła się odegrać. Może po prostu miało to dowodzić temu, że w każdym z nas tkwi potwór, który w odpowiednich okolicznościach ujawnia się z całą swą mocą...

ocenił(a) film na 9
natoludek

Po prostu była od niego uzależniona.A jego podłość wynikała z sadyzmu,którego cząstkę ma każdy z nas, według mnie.

ocenił(a) film na 8
Patrykola

Oscar w scenie wspomnianej przez Elizę90 powiedział, że w każdym człowieku kryje się sadysta. Nie ma lepszej okazji do tego, by go w sobie odkryć, niż zaprezentowana - osoba, której już nie kochamy, pada nam do stóp, godząc się na najbardziej nawet haniebne i poniżające warunki. Taki odruch może zostać usprawiedliwiony, wszak by być szanowanymi, musimy szanować samych siebie. Szacunek wobec osoby, która sama skazuje się na pogardę, nie ma prawa zaistnieć.

ocenił(a) film na 9
GothicRomance

"Taki odruch może zostać usprawiedliwiony, wszak by być szanowanymi, musimy szanować samych siebie"- jeden z najgłupszych tekstów jaki kiedykolwiek przeczytałem w swoim życiu

Patrykola

On po prosu chciał sprawić by sama odeszła, by już nie chciała z nim być. A ona im bardziej cierpiała, tym bardziej desperacko trzymała się przy nim. Jego okrucieństwo sprowokowała (chcą nie chcąc) sama Mimi - Zrób ze mną co zechcesz, zdradzaj mnie, upokarzaj, tylko mnie nie wyrzucaj! Absolutna władza nad kimś skłania do okrutnych nadużyć (przykład z życia - sławny eksperyment Zimbardo z więźniami i strażnikami!).

ocenił(a) film na 10
aariciaa

Oczywoscie. Zawadzala mu. Przeszkadzala w zabawie. Dopiero, gdy spotkala go kara zrozumial swoje okrucienstwo.

ocenił(a) film na 10
Patrykola

@Patrykola
"Każdy z nas ma coś z sadysty"

ocenił(a) film na 10
Szpingiel

Mi o wiele bardziej podoba sie zdanie,,Bylismy zbyt zachlanni, kochanie". Uwazam, ze jest ono sednem filmu.

ocenił(a) film na 10
Eliza90

"Dodam jedynie, że wydajesz się sugerować, jakoby w scenie chodziło o kobiece upodlenie względem mężczyzny. Ja odebrałam to jako rozpacz człowieka zakochanego(wręcz obsesyjnie), nie zaś przez pryzmat płci. "

To nie tak. Odebrałam to tak samo jak Ty , a zapytałam Was o opinię , ponieważ w ostatnim czasie sporo rozmawiałam z kilkoma kobietami na temat właśnie takiego zachowania , obsesyjnej miłości , rozpaczliwych prób zatrzymania przy sobie ukochanego człowieka. Co dziwne , każda z nich twierdziła że jest to wyraz absolutnego braku godności , nazywały to "zeszmaceniem", mówiły że ktoś kto tak postępuje traci wiele na swej kobiecej wartości.Błagający i walczący mężczyzna to coś jeszcze normalnego, ale kobieta już nie. W tych rozmowach nie chodziło o tę scenę , tylko właśnie sytuacje dziejące się w rzeczywistości i łudząco podobnego do tego motywu z filmu. Zaczęłam się więc zastanawiać czy ze mną jest coś nie tak skoro rozumiem to tak doskonale.

ocenił(a) film na 10
Eliza90

Tzn. rozumiem zachowanie Mimi, a nie poglądy moich rozmówczyń :)

ocenił(a) film na 10
Eliza90

Zwykle dzieje się tak, że jeśli kobieta przywiąże się do mężczyzny, to całym sercem. Wkłada w związek, relacje dużo pracy, siebie. Ciężko jest ot tak zakończyć ową relacje. Powodowana emocjami (bo rozsądku zdecydowanie jej brak) zrobi wszystko, by odchodzącego, wypalonego mężczyznę zatrzymać. Nawet, jeśli wiąże się to z utratą godności.

miimii

godność to jeszcze nic w porównaniu z bezsilnością(jeśli jest sie wojownikiem to głównie fizyczną) kiedy sie przegrywa coś ważnego to jest dopiero ból.. może was kobiety godność powinna bardziej dotyczyć ale jakoś nie bede tego rajcował

ocenił(a) film na 10
miimii

Dlatego najzdrowsze sa zwiazki, w ktorych mezczyzna kocha bardziej. Kobieta musi wyzwaniem dla mezczyzny. Takze jako zona. Inaczej straci on zainteresowanie i bedzie z nia tylko z wygody, przyzwyczajenia, poczucia przyzwoitosci, przekonan; Znudzi sie zwyczajnie.

ocenił(a) film na 9
Eliza90

Co sądzę o tej scenie? Że raczej napewno tak bym się przed mężczyzną nie poniżyła ale jak mówią "nigdy nie mów nigdy" ;-)

ocenił(a) film na 8
Eliza90

Ja bym raczej czegoś takiego nie zrobiła, mam swój honor, ale w tym filmie byla ukazana naprawdę toksyczna, silna miłość, mnie nic takiego w zyciu jeszcze nie spotkało, więc któż to może wiedzieć

tacyssup

Rozumiem, że im bardziej człowiek się poniża (Jak Mimi) tym łatwiej tę osobę zostawić, życie.. Nigdy jednak nie zrozumiem jak ludzie moga się tak zachowywać (Oscar) wobec osób, które przecież bardzo kochali, szaleli za nimi i spędzili wspaniały czas. Ok miłość przemija etc ale nie mieć szacunku do osoby, z którą spędziło się najwspanialsze chwile, naprawdę nigdy tego nie zrozumiem, ehhh, popaprane to wszystko.

Eliza90

Przeglądając kiedyś ten temat zdecydowanie uważałam, że nigdy bym się tak nie poniżyła. Teraz, będąc kompletnie zakochaną, coraz bardziej w to wątpię... Tak jak ktoś już to wcześniej ujął, trudno zakończyć coś, w co włożyło się tyle serca i emocji. To przykre, ale po części rozumiem czemu Mimi tak się zachowała ._.

ocenił(a) film na 8
Eliza90

Ja myślę że zachowanie Mimi było obrzydliwe, miała płytką osobowość i nic poza facetem u boku jej nie interesowało, gdyby było inaczej umiałaby widzieć przyszłość poza nim, nosiłaby jakis czas - dłuższy czy krótszy - żałobę, ale zajełaby się czymś gdyby naprawde by ją coś interesowało, nie musiałaby o nic błagać.

jane91

Nie widzę niczego obrzydliwego w zachowaniu Mimi, a już na pewno nie płytką osobowość. Moim zdaniem można się uzależnić od innej osoby. Niekoniecznie ma tu znaczenie "płytka" osobowość. Kształtują nas doświadczenia życiowe i nie możemy mierzyć innych swoją miarą. Ludzie bywają skrajnie różni.

ocenił(a) film na 10
siona_filmweb

Hm;myśle,że gdyby była tu ..Mimi-odpowiedziałaby,że "widocznie nigdy nikogo nie kochałaś"..
-Ależ tak!kochałam!Kocham!Ale nigdy nie poniżyłabym się;itd..
Widocznie nie kochałaś AŻ TAK!...:-)

ocenił(a) film na 8
dobbiacco_attersee

Wszystko jest bardzo możliwe. Rzeczywiście powiedziałabym, że w życiu bym się tak nie dała poniżyć, ale czy to oznacza, że miłość jaką żywię do kogoś jest gorszej jakości? :) Pytanie czysto filozoficzne.
Tak czy owak film doskonały, a pod tym kątem wspaniałe źródło wiedzy - "jak się nie zachowywać, gdy ktoś Cię nie chce" ;p

ocenił(a) film na 9
Eliza90

Co prawda pierwotne pytanie jest kierowane wyłącznie do kobiet, a ja jestem mężczyzną, ale jestem też świeżo po seansie, więc dorzucę swoje obserwacje. Nie żeby to miało jakiś wpływ po takim czasie.
Otóż film przedstawia w dość płytki sposób pewne prawidłowości biochemiczne w zachowaniu samic i samców homo sapiens. Bardzo wiele z komentarzy pochopnie ocenia postać Mimi, pisząc że się zeszmaciła, nie ma honoru, czy godności. Mimi poddała się instynktom, zachowała się tak jak większość kobiet by się zachowała na jej miejscu. Każda kobieta posiada instynkt przetrwania (poprzez wydanie potomstwa) równocześnie biologicznie odczuwa potrzebę bycia zapłodnioną. Ten instynkt "naturalnie" może zaspokoić tylko partner. Kobiety nie dobierają sobie partnerów poprzez podobieństwo charakterów (co byłoby jednak wskazane bo według statystyk związki budowane na tym fundamencie są najtrwalsze), ani poprzez inteligencję (techniczną, intelektualną, bądź emocjonalną), tylko podświadomie poprzez ilość testosteronu i dobór genotypów. Kobiety wykrywają to w partnerze podświadomie poprzez mowę ciała, barwę głosu, zapach etc. Nie można tego sfałszować (jedynie nabyć poprzez odpowiednie wzorce rodzinne etc.). Kobiety kierują się taką selekcją, bo poprzez wybór partnera implikują sobie, że ten przekaże pożądane geny / męskie zdrowe hormony potomstwu. Ewentualnie ( i najwcześniej) po porodzie preferencje zmieniają się z mężczyzny przebojowego, namiętnego, spontanicznego, na mężczyznę odpowiedzialnego, zdyscyplinowanego, cierpliwego etc. Kobieta wtedy albo wybiera nowego partnera, albo nieszczęśliwie tkwi w dawnym związku (narzekając że partner jest złym ojcem - czego nikt by się nie spodziewał). Kobiety są w doborze partnera zdeterminowane biochemicznie i proces ten działa podświadomie, oczywiście niełatwo jest danej kobiecie zrozumieć swoje wybory na poziomie świadomym, dlatego kreują sobie po fakcie jakąś dogodną narrację ( vide - och to był taki wzniosły moment, muzyka grała, było tak romantycznie, głowa mówiła jedno, serce co innego etc.).
Mimi nie należy winić za upodlenie, każdy z odrobiną doświadczenia życiowego, lub z kompetencją w zakresie psychologii behawioralnej (chociaż w sumie to wystarczy nie być romantycznym nastolatkiem), wiedział jak przedstawiony w filmie związek Mimi z starszym mężczyzną się skończy. 1. Ona go rzuci bo nie będzie mieć dla niego cierpliwości, lub zmieni go na tyle że nie będzie przypominał osoby w której się "zakochała". 2. On rzuci ją, bo mu się znudzi, a jako samiec alfa musi zapładniać inne kobiety (co jak widzimy zdarzyło się w filmie).
Czy Mimi wiążąc się ze starszym mężczyzną spoza kręgu swoich znajomych oczekiwała że będą żyć długo i szczęśliwie ? Nie, bo Mimi jest istotą myślącą, ale uległa instynktom, jak prawie każda kobieta. Odejść nie potrafiła, bo "łobuz kocha mocniej". Tak napisałby cynik i miałby rację.
Zresztą, parę tematów niżej jest komentarz niejakiej Anny o tym, że Hugh Grant jest stworzony do roli "faceta bez jaj", co tylko potwierdza moją obserwację z pomocą mniej wyszukanego wokabularza.
Relacje kopulujących ludzi nie mają nic wspólnego z osobowością/godnością/honorem, ani tym bardziej z jakimkolwiek poczuciem etycznej sprawiedliwości. Jeśli ktoś temu przeczy, to albo nie miał nigdy podobnych doświadczeń, albo okłamuje samego siebie.
Miłego dnia.

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 9
Eliza90

Prawdziwa miłość, na dobre i na złe. Wybaczy wszystko, jest ślepa. Uważam że można być tak bardzo zakochanym, że nie widzi się tego złego. Na pewno miłość młodej kobiety może być tak silna, że nie wyobraża sobie życia bez tej osoby, nie jest wstanie uwierzyć w inna miłość bo zna tylko taką i myśli że to właśnie ona. Brak pewności siebie, zwłaszcza dla kobien które nie są niezależne. Ta dziewczyna nie znała niczego innego, kochała go mocno, i była w stanie z nim być tylko po to by nie poczuć się samotną i niepotrzebną. Wiele jest kobiet które są z pijakami, damskimi bokserami z braku swojej pewności siebie. Zakochały się raz i często boją się że już ich to uczucie nigdy nie spotka. Tylko niektórym udaje się z tego wyjść.

aniasur5

Związek z kobietą 'niezależną' nigdy by nie dostarczył tylu emocji jakie są pokazane, na pewno nie można powiedzieć że kobieta o takiej urodzie 'nie znała niczego innego'. To po prostu niemożliwe w realnym świecie, gdyż ona mogła mieć każdego i prawdopodobnie od najmłodszych lat była zagadywana, adorowana itp. Wątpię żeby czuła się samotna i niepotrzebna, każdy facet by chciał z nią spędzić trochę czasu, odsyłam do jednej z początkowych scen gdzie Nigel zagaduje ją w barze - nie był pierwszy, drugi, czy dziesiąty w jej życiu, on był zwykłym kolesiem jak to ktoś powiedział 'bez jaj', jeśli by jej wcześniej nie pomógł w toalecie to by nie było żadnej gadki, lecz w tym filmie ważne i podkreślone są zbieżności zdarzeń. Lecz to właśnie z Oskarem przeżyła swoją najbardziej intensywną i emocjonalną miłość, to nie był jakiś numerek czy seria spotkań, tylko od poznania w romantyczny sposób zaczęli przeżywać całe dnie tylko we dwoje. On mógł bo był 'pisarzem' a ona nie miała ważnej pracy ani poważnego życia, potem gdy pierwszy raz wyszli do znajomych, zaczęło się sypać. To specjalny typ znajomości, ciężko sprawić że będzie długotrwała ale na pewno będzie najbardziej intensywna z możliwych. Kobieta niezależna nigdy by nie dopuściła do takiego rozwoju zdarzeń i nigdy by nie zaznała tak intensywnego typu miłości, aby potem błagać drugą osobę na kolanach. Z żadną wypowiedzią pod tym wątkiem się nie zgadzałem w pełni, lecz z tą najbardziej.

ocenił(a) film na 9
Eliza90

proste gorzkie gody :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones