Rasowy hollywoodzki musical z okresu Złotej Ery. Nad wyraz urokliwy i odprężający - ten typ kina, które wciąż po latach niesie ze sobą niepowtarzalną magię. Fred Astaire stepuje, walcząc o względy początkującej gwiazdki z rozśpiewanym Bingiem Crosbym. W większości tego typu pozycji z tamtych czasów fabuła jest czysto pretekstowa, ale tutaj intryga - choć niepozbawiona pewnych naiwności - naprawdę wciąga. Klimat świąteczny, choć akcja obejmuje w zasadzie wszystkie pory roku. Choreografia - pierwszorzędna, piosenki - już legendarne (m.in. utwór "White Christmas"). Zaręczam - to się ogląda!