Graff pojawia się w trochę większej ilości scen, jednak głównie jako 2-3 planowa postać, poza kilkoma wyjątkami.

Oglądając film miałem wrażenie, że oglądania bardzo kiepskiego streszczenia, jakby zekranizowali film po pobieżnym przeczytaniu książki, olaniu głównych wątków, Miałeś wrażenie, że sceny skaczą po prostu? Jakby oglądać przydługawy trailer który pokazuje kluczowe sceny, a do obejrzenia całości zostaje nam rozwinięcie wątków. Zawiodłem się, zwłaszcza, że długo czekałem na obejrzenie tego filmu, do tego ten tragiczny dubbling... Brakuje wyczerpujących opisów fizyki, rozterek wewnętrznych Endera - w książce ciągle opisywane były jego mysli, strach, ból po utracie siostry - kontaktu z nią. Wszystkie ciekawe wątki które tworzą tę opowieść zostały potraktowane po macoszemu.

Plusem jest na pewno dobranie aktorów, choć samego Endera wyobrażałem sobie nieco niższego. Do tego efekty super.

Z niektórych książek nie da się zrobić filmów i basta. Ci którzy czytali i widzieli chyba się ze mną zgodzą.

nie czytałem książki ale z tego co piszesz film powinien być podzielony na 2 lub 3 części jeżeli jest tyle wątków nie do końca rozwiniętych, tylko wtedy by ludzie narzekali że tyle części zrobili i trzeba tyle razy chodzić do kina może dlatego ci co kupili prawa do ekranizacja bali się tego może słusznie może nie. Nie przekonamy się już o tym bo nikt nie nakręci całej ekranizacji od 0 a szkoda może wtedy było by dużo lepsza.

To jest problem.
Książka jest króciótka (koło 300 stron), ale materiału w niej więcej niż w wielu 2x dłuższych.