Już od dawna chciałam obejrzeć ten film. Ale postanowiłam, że przeczytam najpierw książkę. Trochę mi zajęło zanim się za to zabrałam… To jedna z najlepszych książek jakie w życiu czytałam. Jej dylematy moralne nie dają mi spać po nocach (stąd moje tutejsze wypociny). Poruszone kwestie etyczne, psychologiczne, relacje międzyludzkie- wszystko na najwyższym poziomie.

Nie mogłam się doczekać filmu…

… i rozczarowałam się na całej linii. To co zrobili z książką jest niewyobrażalne!

W porównaniu z tą adaptacją, Hobbit jest idealnym odzwierciedleniem książki.

Gdyby twórcy Gry Endera nakręcili Harrego Pottera, wyglądałoby to mniej więcej tak:

Czternastoletni Harry dostaje się na Roczny Przyspieszony Kurs Magii i Czarodziejstwa.

Na miejscu poznaje Rona i Hermionę, i natychmiast się z nimi zaprzyjaźnia.
Hermiona zostaje jego dziewczyną (bo wątek romantyczny jest niezbędny, a nie ma czasu na wykreowanie innych postaci).

Po pierwszym semestrze znajdują Magiczne Zwierciadło (w książce było jakieś magiczne zwierciadło, prawda?) i przechodzą przez nie do Zakazanego Lasu, który znajduje się w Zasiedmiogórogrodzie (jakaśtam magiczna kraina…)

Na miejscu spotykają mędrca w długiej szacie i z długą siwą brodą, który nazywa się Dumbledore. On wyznacza im trzy zadania, dzięki którym zdobędą trzy magiczne artefakty: różdżkę, pelerynę i pierścień.

Pierwsze zadanie to gra w szachy czarodziejów z Lucjuszem Malfoyem (bo przecież był ich przeciwnikiem).

Drugie to walka ze smokiem (w którymś tomie chyba był jakiś smok…)

Jako trzecie- muszą wykraść garnek złota goblinom (przecież były tam jakieś gobliny i miały coś wspólnego z pieniędzmi…)

Po powrocie do szkoły Harry kłóci się z Ronem (była to ich pierwsza i ostatnia kłótnia), ale następnego dnia Hermiona pomaga im się pogodzić (nie ma czasu na rozwój postaci! Liczą się przygody! (oczywiście oddane jak najwierniej))

Po rozdaniu dyplomów Harry, Ron i Hermiona pokonują Voldemorta.

Na koniec Harry i Hermiona biorą ślub i mają trójkę dzieci.

Ron zostaje nauczycielem zielarstwa w szkole (przecież ktoś tam chyba został nauczycielem zielarstwa?)

Draco Malfoy ginie. Prawdopodobnie został rozszarpany przez gobliny, za ten skradziony garnek złota. (przecież nie należy mu się możliwość odkupienia win czy przebaczenie)

Koniec

A! Był tam jeszcze jakiś Serwus Snape czy jakoś tak…

On też ginie, próbując ocalić swego pana, Voldemorta. Bo był dogłębnie zły od początku do końca.

Po napisaniu tego scenariusza, reżyser i scenarzysta są zadowoleni. Są pewni, że wszystkim fanom książki ich film się spodoba. Kolejki do kin będą kilometrowe!