Po prostu trzeba znać. Film chwyta za pysk od razu i nie puszcza do samego końca. No i ta
Izabela...
Jeszcze "Colargol zdobywcą kosmosu". Podobny poziom realizmu i gry aktorskiej. Ale za to fabuła mniej przewidywalna. BTW mojego pyska jeszcze teraz nie chce puścić...
jacy się ludzie przez ten internet elokfentni ;) zrobili, jakie teraz te filmy przewidywalne, kiedyś rambo i terminator na vhs za pysk łapał, bo netu nie było ;) ciemnota była ;) , wtedy człowiek nie przewidywał tych filmów ;) nie ogarniało się tego tak lotnie jak teraz ;) no cóż jest ewolucja, i cieszyć się trzeba ,ale tez fajnie,ze są ludzie ,którzy fantazjują i kręcą takie filmy ,pozdr :)
Mnie Rambo nigdy za pysk ani za inną część ciała nie złapał. Moich kolegów - owszem. Ale to raczej dlatego, że byli dziećmi. Trudno mi jednak wyobrazić sobie wiek, w którym zachwyt może budzić głupota bijąca z Na krawędzi. Bo pomimo przewidywalności i żenującej gry aktorskiej ten film dałoby się jeszcze obejrzeć bez skurczów żołądka.