PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564230}

Grawitacja

Gravity
6,6 221 314
ocen
6,6 10 1 221314
7,5 39
ocen krytyków
Grawitacja
powrót do forum filmu Grawitacja

Nie no jak by to powiedział JKM wolne żarty. Już dawno temu Oscary były dla mnie nagrodą mało
znaczącą ale teraz to tą statułetką można się podcierać świeżo po odebraniu. Teraz wam wymienię
kilka filmów które nie mają Oscara lub mają mniej niż Grawitacja a wy mi powiecie czy Grawitacja
pokonuje chociaż jeden. Oto one: Skazani na Shawshank,Zielona mila, Gran Torino, Forrest Gump,
se7en, Milczenie Owiec, Chłopcy z ferajny, czy nawet Adwokat Diabła... Tak Grawitacja "pokonała"
ich wszystkich bardzo nie przekupione co?

ocenił(a) film na 8
SergiuszM111

Hobbit również 0 .....

Porażka , tragedia - zasługiwał na może 1 max 2 ! ale kur. 7 ? 0,0

ocenił(a) film na 10
nea_filmweb

Hobbit to kompletna katastrofa i nie zasługiwał nawet na jakąkolwiek nominację. Władca Pierścieni sprzed 13 lat wygląda o wiele lepiej niż gniot, jakim jest Hobbit. Książka jest super, ale film mnie zniesmaczył swoją sztucznością i sztywnością. Grawitacja jak najbardziej zasługiwała bardziej na statuetki. Co do autora tematu. Ach... nie ma to jak porównywać filmy sprzed kilkunastu do obecnej gali rozdania Oskarów... nic tylko walić głową w mur.

Grawitację oglądało się niesamowicie. Szczątkowa fabuła, czyli przeżycie (oddane tutaj w przestrzeni kosmicznej, z dala od ludzi) była wystarczająca. Jeżeli ktoś chce bogatej fabuły, to polecam obejrzeć "Modę na Sukces" :)

Pwuriel

Hobbit powinien dostać za efekty specjalne.

ocenił(a) film na 10
jakubek1995

Za co? Za nazwę? Za to, że jest na podstawie książki? Na pewno nie. Hobbit wyglądał jak podrasowany Shrek pod względem "efektów specjalnych". Na Hobbita czekałem długo i się bardzo zawiodłem. Jedynie mógłby być przyznany Oskar za animacje smoka.

ocenił(a) film na 6
Pwuriel

Hobbit nie zasłużył na nominację za efekty. Z drugiej strony na nominację (ba na równorzędną walkę o statuetkę) zasłużył np pacific rim zapomniany przez oscarowców.
Trzeba pamiętać, że powinna to być nagroda za całokształt. Hobbit ma świetne efekty. Momentami. Ale nie można za dobre uznać efekty które raz są świetne, a raz tragiczne...


Z drugiej strony nominacje za dźwięk i montaż dźwięku zasłużone, a i oscary w tych kategoriach nie były by czymś nazbyt dziwnym.

ocenił(a) film na 10
jakubek1995

Hobbit zafekty specjalne to chyba kpina

ocenił(a) film na 7
Pwuriel

Wynudziłem się jak nigdy. Gdyby nie te faktycznie fajne efekty specjalne to nie dałbym mu więcej niż 3.

ocenił(a) film na 10
SergiuszM111

Czekam teraz na rzeczowe argumenty dlaczego Grawitacja nie zasłużyła na konkretne statuetki:

Najlepszy reżyser
Najlepsza muzyka oryginalna
Najlepsze efekty specjalne
Najlepsze zdjęcia
Najlepszy dźwięk
Najlepszy montaż
Najlepszy montaż dźwięku

Merytorycznie, jakie błędy popełnili ludzie w danej płaszczyźnie na przykładzie filmu i dlaczego uważasz, ze inny film powinien dostać konkretną statuetkę. Odpowiedzi uzasadnij.

Technicznie wszystkie wymienione przez ciebie filmy zostają zmiażdżone przez Grawitację, mam na myśli: efekty, montaż dźwięku, zdjęcia, montaż. Grawitacja jest filmem innowacyjnym jeśli chodzi o zdjęcia i efekty specjalne. Wizja reżysera miażdży czaszkę jakością, rozmachem i klimatem. Natomiast uważam, że wszystkie wymienione filmy maja lepszy scenariusz i lepszą obsadę, bez dwóch zdań. Muzyka może być kwestią indywidualną, ja soundtrack z Grawitacji mam i słucham go często więc o czymś to świadczy. Moim zdaniem Steven Price może dołączyć do galerii sław muzyki filmowej bo do tej pory nie zrobił nic konkretnego i od razu statuetka.

Kolbe

Przez pół godziny piałem odpowiedź i korki wyskoczyły ale dobrze napisze jeszcze raz otóż nie będę wypisywał juz jakie filmy zasługują na jaką statułetke ale na pewno napisze jakie popełnili błędy twórcy Grawitacji:
Po pierwsze postawili na rozmach i komercje a nie na to co według mnie jest w filmie najważniejsze czyli na bardzo doby scenariusz
Po drugie kompletny brak realizmu scena w której głównej bohaterce zostaje powietrza na minute trwa 10 min (żałosne)

Nie wiem jaką "genialną wizje reżysera która miażdży czaszkę" dostrzegłeś ale ja tego nie widzę może nazwiesz mnie kretynem ale ja dużo bardziej cenie wizje klimat i genialny scenariusz niż komercja i pieniądze

ocenił(a) film na 10
SergiuszM111

Po pierwsze: Grawitacja nie dostała za scenariusz nawet nominacji. Po drugie ten wg ciebie kompletny brak realizmu to chyba najbardziej realistyczny film SF jaki istnieje a to o czym mówisz to zwyczajny nitpicking takie tzw" błędy" znajdziesz w każdy istniejącym filmie.

Wybacz ale jeśli chcesz zarzucić Grawitacji brak klimatu to nie mamy o czym rozmawiać, moim zdaniem to jeden z bardziej klimatycznych SF ostatnich lat i nie tylko ja tak uważam. BTW. Muszę cię zmartwić ale wszystkie filmy wymienione w poprzednim poście są filmami komercyjnymi... Gdyby rozdawano Oscary filmom niekomercyjnym zapewne na liście Oscarów 2014 zostałyby krótkie metraże i kategoria film nieanglojęzyczny. Do perfekcji Grawitacji brakuje lepszego skryptu, ale nie można mieć wszystkiego. Ale warto też zwrócić uwagę jaką historię opowiada film, nie ma tutaj miejsca na większe monologi czy nie wiadomo jakie zwroty akcji, bo to film przedstawiający katastrofę kosmiczną z motywem pochodzenia człowieka. Daleko szukać filmu który przedobrzył z symboliką i niejednoznacznością czyli Odyseja Kosmiczna której climax wypada w połowie filmu czyli drugim akcie - troszkę wcześnie w moim odczuciu. Grawitacja jest wyważona i uszyta na miarę, nie za długa, nie za krótka, jest czas na akcje, jest czas na refleksje, niczego za dużo. Aktorzy pomimo, że nie szaleli to wypadli bardzo naturalnie i bez problemu możemy ich kupić ale z drugiej stronie nie dziwię się po tym jak widziałem behind the scene, nie mieli zbyt komfortowych warunków do grania.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Kolbe

Sergiusz oczywiście przypisuje przywary do złych odniesień, ponieważ na siłę chce skrytykować decyzję Akademii. Po części go rozumiem, bo mnie tez ilość wygranych drażni, ale wypisane przez Ciebie kategorie pokazują dosadnie kto ma lepszą argumentację.

Żeby nie było, też ostro przeginasz w drugą stronę. Ilość bardziej realistycznych sc-fi filmów jest po prostu porażająca:
- Predator
- Obcy
- Cube
- Coś
- Głebia
- Uprowadzenie
- Kontakt
- Obcy z głębin
- Mad Max
- Trudno być Bogiem
- Gatunek
- Łowca androidów
- Dzień Zagłady
- Mroczny rycerz
- Jestem Legendą
- Surogaci
- Moon
- Droga
- Babylon A.D
- W stronę Słońca


Ba, jeśli ominiemy koncept i założenie (bo na pewne fabularne potrzeby należy to zrobić), to nawet "Transformers" jest bardziej realistycznym filmem, bo wszystko co dzieje się w "Transformers" jest z większym poszanowaniem dla fizyki i prawdopodobieństwa niż w "Grawitacji", a wszystko co tam się dzieje, dzieję się w ramach wykreowanego świata i jego założeń. Brzmi to jak żart, ale to prawda. Niesamowitą ironią jest to, że w filmie, który chce byc poważny i tak samo traktuje naturę naszej rzeczywistości, naprawdę tak mocno odbiega od tej rzeczywistości, jednocześnie niszcząc to o czym próbuje opowiadać. Innymi słowy: "Grawitacja" próbuje pokazać naturę człowieka (walkę, ograniczenia, narodziny, istotę) przez pryzmat kosmosu, jednak mocno wypaczając zarówno zdolności tego kosmosu jak i człowieka.

Stąd też masa pomyj, które wylewają się na film. Pokazać ograniczenia człowieka za pomocą tak nieograniczonych mozliwości naszej bohaterki. Dla mnie to jest już groteska, nie potrafię zrozumieć jak tej groteski można nie dostrzegać, albo jak można ją ignorować..

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

Nie rozumiem, jak może drażnić ilość statuetek dla Grawitacji. Ja naprawdę rozumiem, że film może się nie podobać i jego najsłabsze ogniwo czyli scenariusz ale na litość, film dostał statuetki w kategoriach zasłużonych, to nie statuetki z D. Możemy to wałkować milion lat a ja uważam, że każda nagroda jest słuszna. Zresztą wystarczy pogrzebać, poczytać fachowców i ich typy. Dziwi mnie np. dlaczego nikt nie dyskutuje ze statuetką dla 12 Years Slave za najlepszy film ? Tutaj była dopiero obsada, czy to najlepszy film 2013 ? Jest bardzo dobry ale na liście było więcej bardzo dobrych filmów.

Matematyka królową nauk, metoda prawdopodobieństwa. Który scenariusz jest bardziej prawdopodobny, ten z Grawitacji czy ten z Moon (świetny film) a może ten Obcego ? Wydarzenia z Grawitacji mogą zdarzyć się dzisiaj, nie chodzi tutaj jedynie o realistyczne zjawiska fizyczne a o samą historię, Grawitacja zaciera linię pomiędzy SF a science ponieważ przedstawia wydarzenia które mają wysokie prawdopodobieństwo zaistnienia.

Twoja piłeczka w stronę poszanowania fizyki ? To teraz moja, Terminator, Star Trek, Powrót do Przyszłosci ma generalnie w D założenia fizyki i ok bo to filmy SF, jak i Grawitacja która w tym wypadku popełnia drobne grzechy, nie próbuje od razu łamać teorii Einsteina. Pamiętajmy, Grawitacja to nie dokument, sam Cuaron powiedział, że musiał pójść na pewne ustępstwa. Widzisz, problem krytyki Grawitacji polega na tym, że założenia filmu, stylizacja mają być realistyczne (słowo klucz) i teraz każdy ma pretekst żeby wytykać pomniejsze błędy bo film miał być realistyczny. Why so serious ? Zdolnością człowieka jest walka o przetrwanie i za każdym razem kiedy rozmawiam o Grawitacji przywołuję Czekając na Joe, powiedz temu facetowi, ze jego zdolności i zdolności natury są wypaczone. Bullshit. Za to właśnie uwielbiałem Czekając na Joe, człowiek kontra natura, sytuacja nie do przeżycia, niemożliwa, beznadziejna a jednak, człowiek wygrywa. Człowiek który nie walczy o życie jest bezwartościowy. Grawitacja nie stonowała tego tak dosadnie ale motyw jest namacalny i mi to wystarcza. Za każdym razem kiedy czytam o wypaczeniu wydarzeń z Grawitacji na świecie ginie jakiś kotek. Przecie to o tym jest ten film, z plakatu bije hasło "Don't let go".

Tzn. nie bardzo rozumiem które to nieograniczone możliwości posiadała bohaterka ? Jest astronautką tak ? Przeszła jakieś szkolenia zapewne, jakąś wiedzę musi też posiadać, co takiego niezwykłego robi nasza bohaterka ? Objawia jakieś moce ? Chodzi o to, że nie oberwała żadnym skrawkiem ? Cóż w Gwiezdnych Wojnach stormtroopersi mają cela jak baba z wesela zresztą jak większość czarnych charakterów filmów sf czy akcji. Oni nie trafiają, ona nie oberwała - fair enough. Czy nie jest groteskowy fakt, że wyszkoleni żołnierze nie potrafią w otwartej walce ustrzelić 5 osobowej ekipy ? Chociaż jednej z nich ? Zresztą w wielu filmach SF występuje wiele dużo bardziej groteskowych akcji które są potem tłem do wydarzeń w filmie. Przykład Obcy i zignorowanie kwarantanny wnosząc na pokład zarażonego niewiadomo czym z dziwną istotą na twarzy. Brzmi jak dobry pomysł. Tego JEST masa, groteskowość Grawitacji jest w granicach błędu statystycznego.

Kolbe

Grawitacja miała przecież nominację w kategoriach najlepszy film/dramat do Oskarów i Globów.

Cały Twój tekst to tylko osłabienie "argumentu przeciw" i napisanie jaki on jest mało ważny i jak nie należy zwracać na niego uwagi. Bardzo nie lubię takiego podejścia, a w ogóle czytałem to już kilkaset razy. Piszesz, że Cuaron "musiał iść na pewne ustępstwa" po czym zaczynasz milczeć. Na jakie ustępstwa? Dlaczego musiał iść? Wyjaśnij. Dlaczego nie mógł zrobić bardziej przyziemnego filmu? Co mu przeszkadzało? Wyjaśnij dlaczego argument głupiego scenariusza ma być mało ważny. Ja napisałem dlaczego film powinien być bardziej realistyczny - ponieważ zobowiązuje go do tego ogólny koncept, nastawianie się na dramat nie akcję, przesłanie, idea walki człowiek z naturą, która - by mieć sens - musi odbywać się we w miarę realistycznej materii.

Od Ciebie otrzymałem "why so serious". Wiesz, z takim podejściem to można do każdego filmu podejść, obejrzysz największe gówno i możesz napisać, ale po co tak poważnie do tego podchodzić? Zawiodłem się na Twoim poście. Mało konkretu, duzo owijania.

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

Ustępstwa w kwestii fizyki, dużo ludzi narzeka, że np. scena z odpięciem się Kowalskiego jest błędna bo w kosmosie to wystarczyłoby przyciągnąć go do siebie. I jest to w sumie racja, ale na tego typu ustępstwa musiał zdecydować się reżyser, świadomie. Nie wyobrażał sobie żeby pozbybyć się Kowalskiego w inny sposób. Nie mogę zlokalizować wywiadu na ten temat ale otwarcie powiedział, że są to świadome działania. No a teraz pytanie ode mnie, gdzie ta głupota scenariusza ? Tylko prosze, bez nitpickingu czy tam 50 prawd bo w ten sposób można obalić wiele dobrych filmów. Ale poproszę konkretne sceny, osobiście uważam, że film jest uszyty na miarę, odpowiedni czas, dramat i akcja są wyważone, żadne z nich nie dominuje, jest trochę symboliki ale jednocześnie dużo prostoty, niech ktoś powie banał ale od filmu nie można wymagać wszystkiego. Nawet taka Zielona Mila jest przepełniona kliszami scen oraz bohaterów a mimo to film robi swoje.

W kwestii Grawitacji mogę śmiało powiedzieć why so serious ponieważ film w większości płaszczyzn trzyma się przynajmniej bardzo dobrze. Owszem, scenariusz to najsłabsza strona Grawitacji, nigdy nie twierdziłem, że to arcydzieło scenopisarskie ale na boga, nie róbmy z tego jakiegoś Residenta czy Transformersów.

No cóż, ja też się zawiodłem na Twoim poście bo również nie podajesz konkretów. Osobiście uważam, że Grawitacja to jeden z najabrdziej przyziemnych filmów z akcja osadzoną w kosmosie. Liczę na jakieś konkretne sceny od Ciebie które obnażą tak głupi scenariusz jakim go widzisz.

Kolbe

No cóż, jeżeli dopytujesz się gdzie w Grawitacji sa głupoty to dla mnie to takie trochę pytanie się, gdzie jest czarne w białym. I zaraz dojdzie do tego, że Ty będziesz pisał, że czarne jest białe. Poza tym, głupoty Grawitacji były opisywane na forach już pierdylion razy.

- odczepienie się Kowalskiego niezgodne z prawami fizyki (co stoi w sprzeczności z owa walką z naturą)
- latanie sobie Ryan z gaśnicą po kosmosie
- przelatywanie Ryan od stacji do stacji "na pieszo"
- stacje na orbicie są obok siebie jak przystanki w mieście
- Ryan nie znając żadnych oznaczeń i języka nagle w niewiadomy sposób uruchamia sprzęt
- wyskoczenie Ryan z pędzącego w przestrzeni z ogromną prędkością kosmicznej statku i trafienie "sobą" do małego wejścia
- miliardy odłamków niszczą wszystko z wyjątkiem Ryan. Bodajże trzy razy
- wejście w atmosferę musi odbyć się pod odpowiednik kątem, różnica jednej dziesiątej procenta powoduje tarcie i śmierć z ugotowania, a - z tego co pamiętam, choć tu mogę się mylić - Ryan se wlatuje jakby sterowała dżojstikiem
- Kowalsky w pierwszej scenie lata sobie po kosmosie jak w jet packu, podczas gdy naprawdę astronauci używają tych skafandrów z ogrooomną delikatnością. Jakiekolwiek przesadzenie z "gazem" może spowodować ruch obrotowy niezdolny do opanowania.
- wyjście Ryan z "korkociągu"

i pewnie wiele innych. Film po prostu pod względem scenariusza i "pomysłów" przypomina animowaną bajeczkę, gdzie kamień nie spada na Strusia Pędziwiatra bo... nie wiadomo dlaczego. Spadnie natomiast na ścigającego go kojota.

A wiesz jak powinien wyglądać ten film? Mniej więcej jak Apollo 13. Właśnie tak. Zapomniałem całkiem o nim.

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

- tak, tylko, że film generalnie opowiada o przetrwaniu Ryan..
- użyła jej aż 1 raz w przeciągu paru sekund ale nie wiem co się stanie jeśli zrobisz coś takiego w kosmosie czy ciało zostanie wprawione w ruch czy nie, nie mam wiedzy nie wypowiadam się
- przelatują we dwójkę z wraku Hubbla na ISS, dzieje się to raz
- i tutaj znowu, normalnie jest niemal niemożliwe, żeby dotrzeć z jednej stacji do drugiej ale chyba o tym jest film tak mi się wydaje o wyjściu z niemożliwej sytuacji
- z tego co zrozumiałem z filmu to sprzęt ma takie same procedury startowe, poza tym ma instrukcję w której widziałem jakieś obrazki - pure nitpicking
- z tym się zgodzę ale nie przeszkadza mi to
- miliardy odłamków - nitpicking, cóż odłamki przynajmniej nie mierzą w bohaterkę jak stormtroopersi w gwiezdnych wojnach :) lecą chaotycznie, ma szczęście za to reszta załogi nie ma tego szczęścia
- nie wiem, nie znam się na wchodzeniu w atmosferę, zakładam, ze wie co robi, nie oglądam dokumentu żeby wnikać w takie szczegóły wiec twierdzę, że to co robi, robi dobrze
- a tego to nie wiedziałem, ale Kowalski nie wyglądał mi na osobnika który nierozważnie korzysta ze sprzętu, lata bo lata, nie wygladał jak facet kręcący bączki dla frajdy
- tego nie rozumiem

Moim zdaniem w większej mierze to detale na które się normalnie nie zwraca uwagi. To tak jakby się czepiać: jak działa moc, jak działa miecz świetlny, dlaczego w teminatorze można przenieśc w czasie maszynę, człowieka ale już nie ubranie ? po co w Moon te nieszczęsne klony ? dlaczego czarne charaktery nigdy nie trafiają ? Można tak wymieniać i wymieniać i pomimo że to detal, wprowadzając zmiany filmy zaczynałyby się kończyć dużo szybciej i z mniejszą częstotliwością happy endów. Gwiezdne Wojny pewnie skończyłyby się na pierwszej części (i dużo innych filmów), w Teminatorze albo nie byłoby Terminatora albo nie byłoby kultowych scen z poszukiwaniem ubrań i tak dalej i tak dalej. Bo kogo obchodzi, że Ryan zrobiła sobie efektowna scenę z gaśnicą ? Who gives a fck ? Nie takie rzeczy w kinie się widziało.

Apollo 13 to dramat nie SF...

Kolbe

Tak, tak jak wcześniej zapowiedziałem, rozpoczęła się wyliczanka. Wiesz, ja nie będę brał w niej udziału, nie będę się z Tobą spierał, że czarne nie jest białe, poza tym mi się nie chce pisac dla mnie o oczywistościach. Nadal stosujesz taką samą taktykę: "wiesz, to detale", "to czepianie się", nadal próbujesz podważać znaczenie argumentów i przekonać mnie, że przelecenie ręcznie od stacji do stacji w kosmosie to coś normalnego. Równie dobrze możesz przekonywać mnie, że akcje z tego Strusia Pędziwiatra tez są możliwe.

Apollo 13 to dramat, a Grawitacja to co? Grawitacja to też dramat, ponieważ motywem głównym jest walka człowieka o życie. Film ma poważny charakter, dotyka ludzkiej natury, opowiada o niej, ma metaforę, przesłanie i w dużym stopniu przygnębiającą estetykę. Jego przodującym czynnikiem jest wpłyniecie na duszę oglądającego (również przez wizualność podkreślającą potęgę natury, bo to jest celem tych efektownych scen), a nie akcja. A Ty ciągle porównujesz to do Star Warsów, które są filmem czysto rozrywkowym. To pokazuje trochę jak nietrafione sa Twoje myśli.

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

Oczywiście, że jest to czepianie się, 90% filmów można podważyć stosując takie argumenty. Chyba wyraźnie pokazałem jakie absurdy pojawiają się w klasykach gatunku ale nie, w tych jest inna konwencja wiec można sobie pozwolić na absurdalne sceny. Jeśli mamy być konsekwentni to nie możemy sobie na nie pozwolić i tyle. Możemy sobie pozwolić na absurdy w Terminatorze czy Obcym ? No powiedz tak szczerze, kocham ten film i kupuję go z całym bagażem, znam jego słabości ale cóż z tego że je ma skoro jest po prostu dobry. Z Grawitacją mam podobnie, nie mogę powiedzieć, ze to film idealny, ma wpadki wg mnie mało znaczące (wszak w samej Odysei David wstrzeliwuje się do Discovery One tyle, że bez gaśnicy) ale nie ma filmów idealnych po prostu a jeśli ktoś tak uważa to cóż, wiele razy się zawiedzie.

Apollo 13 to historia na faktach, po prostu, coś co się wydarzyło nie może być SF, wydarzenia z Grawitacji są 100% fikcyjne i pomimo, że to dramat to nadal SF. Star Wars jest i tutaj za przykład, poza tym kto Ci powiedział, ze idąc na Grawitację idziesz na film typowo ambitny ? Mi nic nie wiadomo na ten temat ale Grawitacja to film który wisi pomiędzy kinem ambitnym a kinem akcji, w tym wypadku survival. Moim zdaniem podszedłeś do filmu zbyt poważnie, mam wrażenie, że oczekiwałeś filmu typu Melancholia bądź Odyseja Kosmiczna które zresztą też nie są wolne od absurdalnych momentów ale jak mówiłem 90% filmów można na nie złapać nawet Kubricka.

Nie chodzi o to co myślę, chodzi o to czego Ty oczekujesz od filmu, bo odnoszę wrażenie, że traktujesz go jak nieudany film dokumentalny

Kolbe

Jeju Kolbe. Ale jaki wpływ na ocenę filmu mają mieć oczekiwania? Weź no mi wytłumacz bo ja kompletnie nie rozumiem Twojego toku myślenia.

Film to jest film, jest dobry albo zły, fajny albo nie fajny, denerwujący albo wciagający. Jaki wpływ ma mieć to czego oczekuję?

Na resztę nie odpisze bo nie mam siły.

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

Są ludzie którzy mają wobec filmu oczekiwania które się nie spełniają. Z zawodu wynika potem narzekanie, tak po prostu już bywa.

Żeby cieszyć się Grawitacją musisz czasami przymknąć oko jak w każdym normalnym filmie, ponieważ jest to film (nie dokumentalny). Gdybym miał takie podejście jak Ty chyba żaden film nie zadowoliłby mnie w 100% bo zawsze coś się wygrzebie nawet u największych reżyserów.

Kolbe

To fascynujące. Wmawiać sobie, że coś mi się podoba i sztucznie przymykać na błędy. Coś mi się nie podoba, ma błędy, ale nie zwrócę uwagi na te błędy, żeby mi się podobało. Grawitacja jest beznadziejna, ale przymknę na tę beznadziejność oko, żebym wystawił 10/10 i cieszył się życiem. Teraz to już kompletnie nie rozumiem.

Nie rozumiem również Twojego podejścia do krytyki z argumentacją, która zniżasz do poziomu narzekania i czepialstwa. Generalnie każdy wpis negatywny można porównac do narzekalstwa, zarzucić bycie tetrykiem i zgorzknialcem. Takie pisanie jest jednak po prostu bezcelowe, właśnie dlatego, że może tyczyć się każdego wpisu krytycznego.

Nie rozumiem także trzeciej rzeczy, mianowicie tego dokumentu. O co Ci chodzi z tym dokumentem? Niby dlaczego w tylko w dokumencie mają być realistyczne reczy? Uprawiasz tutaj dla mnie jakąś czarną magię

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

Jak zauważyłeś, udowodniłem kilkukrotnie, że świetne klasyki nie są wolne od błędów, ba wielu błędów ale potrafisz przymknąć na nie oko. Uważam, że grzechy Grawitacji są drobne, jak wspominałem widziałem wiele dużo bardziej poważnych uchybień w wielkich filmach. Błędy Grawitacji to nie z tych typu dziury fabularne czy błędy logiczne w ogólnie pojmowanej fabuły, tzn. mimo nich film jest wyraźny, czytelny, wiemy co się dzieje. Owszem, są w nim sceny w które można powątpiewać ale jednocześnie nie można odmówić całościowo widowiskowości bo przecie to nie kino ambitne czy niszowe a efektowne SF. No tak czy nie ?

Bo uważam, że to o czym mówisz to nie poważne zbrodnie względem całości. Dlatego też tłuczemy od kilku dni fakty, że ogromna ilość filmów ma podobne błędy, jezu ile ja się tego naliczyłem Avengersach, ok. 80 z czego kilka poważnie chwiejące fabułą. Zaraz powiesz, że konwencja a ja powie, ze nie ponieważ konwencja nie zwalnia filmów z błędów. Gdybyśmy potraktowali w miarę logiczne scenariusz Avengersów byłoby tak: już na początku kilku agentów zostałoby rozstrzelanych przez Hawkeye, Czarna Wdowa skończyłaby na wózku inwalidzkim o ile by przeżyła, Loki nie dostałby się na statek a Tony Stark zginąłby w otchłani kosmosu. (a to tylko 4 z wielu).

Mam wrażenie, że traktujesz Gravity jakby miał to być film dokumentaly, zgodny w 100% z prawami fizyki i w ogóle to powinni go kręcić w kosmosie najlepiej. Dlaczego w dokumencie tylko ? Ano dlatego, że osobiście nie widziałem filmu bez błędu, bez jakiejś głupoty, poważnie, nie przypominam sobie takiego tytułu, może filmy Dogme załapią się do szczytnego grona ultrarealizmu.

Kolbe

Niestety odnioslem wrazenie, ze Grawtacja miala ambicje byc takim flmem jak Apollo13. Zobacz sam Ed Harrs na tym samym stanowisku w obu filmach, przypadek? Nie sadze. Zastanawa mnie jedynie co ten film robi w gatunku S-F? Mam pewna teorie, a mianowcie wlasne ten film mial byc w stylu Apollo, ale wredni ludze zaczeli sie czepiac o straszne nagromadzenie absurdu jak na tego typu film. Odpowiedzia tworcow bylo walniecie go do gatunku fantastyki naukowej tam takie rzeczy sa dozwolone no i powiemy, ze to bylo celowe. Wiesz osobiscie bronie prawdziwego S-F przed atakami o brak realizmu ale przepraszam takie ma prawo ale i w ramach tego cos ma oferowac.
Tego filmu raczej bym nie polozyl na pulce z takimi tytuam jak: Odyseja kosmiczna, Obcy, Terminator, Matrix (wymenam celowo te tytuly co padly w dyskusji), zastanowmy sie dlaczego nie co takiego nam oferuje Grawtacja moze jakis inny swiat- nie, moze nowy gatunek- nie, jakies bardzo zaawansowane urzadzenie ktorego ludzkosc jeszcze nie zna-nie. Pytam sie wiec w ktorym momecie tego filmu mozemy mowic o S-F (pomijajac irracjonalnos calego ciagu zdarzen)? Podales argument, ze Apollo 13 jest oparty na prawdzwych wydarzeniach wiec nie moze byc w tej kategorii natomiast Grawtacja to zmyslona historia wiec tak. Takim tokiem myslena to nawet Anie z Zielonego Wzgorza mozna walnac do S-F bo argument, ze mejscem akcji jest orbita okoloziemska raczej nie robi mi roznicy.

ocenił(a) film na 10
kubekjacobo

Jak film SF może mieć ambicje filmu na faktach ? Podkreślałem to kilkukrotne, jeśli mam punktować Grawitację za niedorzeczności, muszę punktować klasyki kina za niedorzeczności - klasyk, nie klasyk, kanon, nie kanon, pewna równość musi być zachowana. M. in. dlatego nienawidzę większości filmów akcji, są odrealnione do granic możliwości, jednocześnie dlatego uważam, że Królowie Ulicy czy Gorączka są najlepszymi przedstawicielami gatunku. Grawitacja to nie film na faktach czy film dokumentalny żeby punktować go za detale, zreszta jest widowiskowy więc nie rozumiem dlaczego to robić.

Kolbe

Osobsce staram sie ocen na takch rankingach nie wystawiac. Niestety odnioslem wrazenie, ze wcale nie przeczytales mojego postu ma pare zdan, a ty zafiksowales sie na pierwszym.

Kolbe

Wlasciwie z rozpedu zapomnialem sie odniesc do tego co napisales. Czyms oczywistym jest, ze nie chodzilo mi o aspiracje bycie filmem , ktory jest tzw. oparty na faktach. Bardziej o to jak mial byc spostrzegany przez odbiorcow, ogladajac go spora czesc publiki pewnie pomyslala wlasnie o Apollo 13 (mowimy tu o troche starszych widzach). Mam nadzieje na zrozumienie tego co napisalem bo nie lubie sie rozpisywac nad czyms tak banalnym.

ocenił(a) film na 10
kubekjacobo

Chyba jestem w tej części która nie oczekiwała od filmu Apollo 13, od pierwszego zwiastuna spodziewałem się przede wszystkim wizualnej uczty i moje oczekiwania zostały spełnione z nadwyżką. Film przerósł moje oczekiwania a to rzadkość. BTW. Ja właśnie jestem z tych starszych widzów i powiem, że Grawitacji jest najbliżej właśnie do Apollo 13 a to mimo wszystko oznacza dość dobre odwzorowanie realizmu. I nie rozmawiajmy tu o pomniejszych błędach jak do tej pory.

Kolbe

Ten film jest lata swietlne od realizmu zreszta jak i od fantastyki naukowej.Nawet brak w nim jakiegos przelomu w kinematografii ( tak jak to zrobl Matrix, Avatar), ot reprezentuje obecny poziom grafiki komputerowej. Mozna sie pokusic o stwierdzenie, ze tworcy wykozystali slabosc ludzi do kosmosu. Dobrze wygenerowane obrazki to caly ten film i niestety tylko to.

ocenił(a) film na 10
kubekjacobo

Jak film SF może mieć ambicje filmu na faktach ? Podkreślałem to kilkukrotne, jeśli mam punktować Grawitację za niedorzeczności, muszę punktować klasyki kina za niedorzeczności - klasyk, nie klasyk, kanon, nie kanon, pewna równość musi być zachowana. M. in. dlatego nienawidzę większości filmów akcji, są odrealnione do granic możliwości, jednocześnie dlatego uważam, że Królowie Ulicy czy Gorączka są najlepszymi przedstawicielami gatunku. Grawitacja to nie film na faktach czy film dokumentalny żeby punktować go za detale, zreszta jest widowiskowy więc nie rozumiem dlaczego to robić.

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

Ale powiem dosadniej, nawet pomimo konwencji, że bohater moze przenieść się w czasie albo, że napotyka krwiożerczego obcego, nie usprawiedliwiają fakty, że te zabójcze maszyny czy obcy nie są w stanie sobie poradzić z kobietą albo kobietą i dzieckiem. Nawet konwencja space opery nie powinna usprawiedliwiać głupich scen.

Kolbe

Wszystko to kwestia formy. Przeżycie dziecka gdzieś tam w kanałach (do którego np. Obcy nie mogliby wejść - tego już nie wiemy) to co innego niż dosłowne pokazanie laski latającej po kosmosie z gaśnicą, albo przelatującej sobie od stacji do stacji. To samo z walką kobiety z robotem. Ta walka w Terminatorze czy Obcym naznaczona jest niewyobrażalnym wręcz wysiłkiem, przyziemnością.

Ja się nie czepiam tego, że Ryan ma w sobie siłę cudownego przeżywania, albo, że zdejmuje skafander w ciągu 10 sekund. Czepiam się estetyki, w Grawitacji groteskowej, momentami wręcz infantylnej, nawiązującej do sytuacji rodem z animowanych bajek.

Jeżeli przytaczasz tutaj Terminatora czy Obcego, wskaż mi scenę, która opierałaby się na takim sposobie pokazywania? I w Terminatorze i w Grawitacja laski przeżywają, tyle, że w tym pierwszym wszystkie sekwencje nafaszerowane są przyziemnością, wysiłkiem, czasem łutem szczęścia, a w Grawitacji nafaszerowane są zwykłą groteskowością. Bo stacje kosmiczne czy obiekty nie latają obok siebie w kosmosie tylko sa oddalone od siebie o setki kilometrów, a nawet jeśli oddalone byłyby kilometr dotarcie w nie przy braku grawitacji to jak trafianie nitką w dziurkę od szpilki z zamkniętymi oczami. Bo latanie po kosmosie z gaśnicowym napędem wygląda niepoważnie, równie dobrze mogłaby poprykać i też się napędzić w odpowiednim kierunku.

Różnica polega na tym, że wszystkie sceny Terminatora zachowują związek przyczynowo-skutkowy i mają swoje konsekwencje (poza nielogiczną ideą podróży w czasie, ale to jest koncept). W Grawitacji tego nie ma. Położenie stacji obok siebie ma na celu pomóc bohaterce przetrwać, czyli w rzeczywistości wrzuca się ją do sztucznego, przekoloryzowanego środowiska po czym stara się opowiedzieć jakie to środowisko jest groźne na poważnie. Laska z Terminatora takiej pomocy już nie ma.

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

Elen Ripley ma dar przeżywania starć z Obcym podobnie jak Sara Connor z Terminatorami. Zawsze się zastanawiałem, czemu maszyny nie wysłały Arniego dzień przed Kylem byłoby dużo prościej. Nie wiem jaką przyziemność widzisz w starciu kobiety z obcym/terminatorem ale gdyby dołożyć odrobinkę realizmu to Skynet trwałbym w najlepsze.

Jeśli twierdzisz, że Grawitacja jest infantylna to chyba śmiało możemy położyć większość filmów z tego gatunku. Nieźle wyłapałeś - szybki skafander, należy się achievment nitpickera 10G ;)

Wiesz różnica polega na tym, że Ryna nie walczy z potworami czy robotami, Ryan dryfuje na orbicie ziemskiej walcząc z nieważkością i kupą żelastwa. Czego oczekujesz ? Moim zdaniem więcej realizmu jest w tym drugim przypadku. Wiesz czemu Grawitacja nie sprawia takiej przyjemności jak Alien czy Terminator, bo to filmy rozrywkowe po prostu - ma być strzelanie, krew, ogień i wybuchy. Jest w Grawitacji ujecie na Shenzou z ISS i hymmm nie wyglądało jakby wisiały obok siebie, podobnie jest ujecie na ISS podczas dryfowania i też nie wyglądało specjalnie blisko Hubbla, owszem w rzeczywistości są oddalone od siebie dalej ale grubo przesadzasz mówiąc, ze są obok siebie, podobnie jak przesadzasz z tą gaśnicą bo jest jej ledwo kilka sekund a piszesz jakby cały film z tą gaśnicą latała...

Moim zdaniem nie zachowują ciągu logicznego już na wstępie, Terminator mógł się cofnąć w każdy inny okres żeby pozbyć się Sary jest to jeden z podstawowych paradoksów podróży łamanych w tym filmie. Jest to dość duży błąd który ustawia potem całą serię filmów. Ale powiem ci szczerze ułatwili tej Ryan życie, cóż z tego, że zbliżyli do siebie stacje jak wszystko idzie nie tak ? Co z tego wynika skoro pomimo tego ułatwienia laska ma nadal prze**** ? Jak wspominałem, znam wady Grawitacji ale film kupuję z całym bagażem, podobnie jak obcego czy terminatora.

Kolbe

W pierwszym akapicie pomyliłeś konwencję z realizmem o którym rozmawiamy.

W drugim, nie mam pojęcia co to jest to nitpicker, nie rozeznaje się zbyt dobrze w nowoczesnym slangu internetowym, więc się nie odniosę.

W trzecim to co pisałem wcześniej dwa razy, osłabianie argumentu plus pisanie, że czarne jest białe, czyli można latać z gaśnicą po orbicie przelatując od stacji do stacji.

W czwartym - celnie, z latania Ryan po kosmosie jak po supermarkecie wynika niewiele a właściwie nic.

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

Mój argument w kwestii realizmu polegał na prawdopodobieństwu wydarzeń przedstawionych w filmie. Grawitacja imituje rzeczywistość, nie jest to film na faktach. Nigdy nie twierdziłem, że jest odwzorowany w 100% realistycznie.

Nitpicker to człowiek wyłapujący błędy w filmie nawet te najmniej znaczące. Dobry przykład to właśnie szybkie zdjęcie skafandra - do tego może się przyczepić tylko nitpicker.

Nie wiem czy można, i szczerze mam to gdzieś to nie dokument.

Pytanie: co ma z niego wynikać ? Do mnie film dotarł, zawiera dosyć prostą symbolikę, nie jest skomplikowany żeby go nie zrozumieć. Taktujesz ten film zbyt dosłownie i starasz się udowodnić, że miał być to film dokumentalny a przynajmniej bardzo do niego zbliżony.

Piotrek4

''To najlepszy film tego rodzaju – mówi zdecydowanie Karol Wójcicki, astronom i entuzjasta kosmosu. On również jest przekonany, że gdyby sztywno się trzymać realiów, to wyszedłby film bardzo nudny. – Wystarczy obejrzeć NASA TV – dodaje.''

RomualdS

Ale ten Karol Wójcicki to się zna na kosmosie czy na filmach?

Gdyby był entuzjastą filmów to może wtedy podawanie takich przykładów miałoby sens.

Piotrek4

Rozumiem że jesteś entuzjastą lotów w kosmos ,skoro wypowiadasz się na temat realizmu w filmie ''Grawitacja''?

RomualdS

Nie trzeba być entuzjastą nurkowania, by wiedzieć, że bez tlenu człowiek się topi, a na kilkudziesięciu metrach ciśnienie jest zabójcze.

Jestem natomiast entuzjastą filmów i doskonale zdaje sobie sprawy z tego co to jest filmowy wydźwięk lub też dziecinada.

Piotrek4

Mnie ''Grawitacja'' rozczarowała ,ale nie mogę znieść tego ciągłego narzekania na realizm. Rozumiem że każdą produkcje jaką oglądasz ,oceniasz pod względem realizmu i prawdopodobieństwa wydarzeń w niej przedstawionych? Skoro tak, jakim cudem ''Jestem Legendą'' jest według Ciebie dobrym filmem?

RomualdS

Źle rozumiesz i formujesz sobie moją postrzeganie kina pod potrzeby na ten wątek. Realizm dla mnie jest kwestią bardzo istotną jednak od poważnych założeniowo filmów wymagam więcej niż od akcyjniaków.

Żeby było śmieszniej, mimo, że "Jestem Legendą" jest zwykłym akcyjniakiem (a "Grawitacja" dramatem) to w i tak w nim jest więcej realizmu. Na serio. Grawitacja nafaszeroana jest takim stekiem bzdur, że aż parskałem ze śmiechu w kinie. "Jestem Legendą" ma tylko kilka skocznych wygibasów, a tak to jest całkiem przyziemny film.

Natomiast notka, a właściwie dwie. Realizm nie jest jedynym wyznacznikiem przy ocenach, a to oznacza, że film realistyczny może być słabszy od nierealistycznego bo różnice powodują inne elementy (stąd całe Twoje zastrzeżenie bierze teraz w łeb)
Po drugie, kino to jednak nie matematyka. Czasem jest tak, że wszystkie wartosci zsumowane nie muszą dać odpowiedniego wyniku. Film może mieć lipne wszystko to co lubię w kinie, a ... i tak będzie dobry.

To jednak mega-rzadkie wyjątki.

Piotrek4


Rozumiem i dzięki za odp. ,choć wydaje mi się że ''Jestem Legendą'' nie miało być w zamierzeniu zwykłym kinem akcji. Wszystko zależy czy uznamy że ''Grawitacja'' jest dramatem czy ''science-fiction'' ,ja uważam że tym drugim z elementami pierwszego , podobnie jak ''Solaris'' i dlatego jestem w stanie na te ''bzdety'' przymknąć oko , moim głównym zastrzeżeniem do tej produkcji jest akurat gra aktorska ,wyjątkowo według mnie słaba.

Kolbe

Kowalski musiał się odczepić. Nie mógł wyjść z tej sytuacji, mógł natomiast zabić swoją koleżankę. Wszystko wyjaśnione masz tutaj http://www.filmweb.pl/film/Grawitacja-2013-564230/discussion/Dlaczego+Kowalski+s ię+odczepił,2307300

Piotrek4

Nie widzę żadnych masy pomyj wylewanych na ten film poza pomyjami, które rzucane są tutaj na filmwebie. Nie kojarzę, żeby ludzie jakoś masowo oburzali się tym filmem.
Trochę dziwne jest to, że ludzie faktycznie znający się na rzeczy potrafią, co według niektórych jest największym absurdem, nie dostrzegać tych nielogiczności i głupot. Albo raczej dostrzegać i udawać, że ich niema.

ocenił(a) film na 10
Kolbe

wreszcie ktoś napisał coś mądrego o tym filmie

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
SergiuszM111

SĄ GRANICE - statuETkę, a nie statułetkę O.o

Hardkorze_

Wow mała literówka normalnie mnie wgniotłeś w ziemie

ocenił(a) film na 3
SergiuszM111

Po pierwsze - wgniotłaś, po drugie - moja uwaga nie ma nic wspólnego z wgniataniem ziemię, po prostu przykro patrzeć na takie karygodne błędy. Więc łudzę się, że może akurat następnym razem napiszesz już poprawnie.

ocenił(a) film na 3
Hardkorze_

pozdro 600
nie ważne gdzie nie ważne kiedy ale pohejtować trzeba

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones