najgorszy film (jesli w ogole mozna to filmem nazwac) jaki w zyciu widzialem , w skali od 1 do 10 to jakies -173 , nie bylo w nim nic smiesznego ani interesujacego ani fajnego tylko masa jakichs bezsensownych kretynskich zjawisk jedno po drugim , bez przerwy towarzyszylo mi poczucie wstydu ze w ogole to ogladam
czego oczekiwałeś po tym filmie?ja tak szczerze byłem przygotowany na to że dostane film kiczowaty,z durną fabułą,momentami przegięty,a nawet śmieszny^^(ten kto oglądał skojarzy moment nabijania się z pornosów,jazda głównego bohatera na dziecięcej motorynce,itp) pomimo różnego typu dziwnych zabiegów reżyserów oglądało się fajnie;P
Pewnie masz rację, tylko zastanawiam się czy oceniłbyś ten film tak samo gdyby za kamerą usiadł ktoś spoza dwójki Tarantino, Rodriguez.
Jeśli założeniem filmu byłby kicz to oczywiście, że oceniałbym go pod tym samym kątem. A jakbym go ocenił to by już zależało od tego jaki by był.
Jeśli z założenia miał być kiczem i wyszedł kićz to powinno się oceniać ten film jak kicz a nie jak arcydzieło. Dla kiczu są oceny od 1 do 3 a nie od 7 do 10. Trzeba oceniać logicznie. Celowość takiego podejścia nic nie zmienia w ocenie i odbiorze filmu. Jak zapakuję kupę w etykietę, że to najlepszy posiłek to czy przestanie być kupą?
Przeczytaj co Ty napisałeś. Skoro w klasie kicz ten film został zrobiony jak rewelacyjny kicz to należy się wysoka ocena. Jeśli film był robiony w kategorii dramat i wyszedł z tego bardzo dobry dramat to należy się dobra ocena prawda? Więc o co Ci chodzi człowieku? Ta sama zasada. Pomyśl co piszesz.
Nie należy się. Kicz to kicz i z definicji oznacza coś słabego. I to czy został celowo zrobiony jako kicz czy też przypadkiem to nie ma żadnego znaczenia. Czy gdyby twórcy Kac Wawa określili teraz, że celowo zrobili film kiczowaty a nie komedię to zamiast odsądzać ich od czci i wiary, należałoby im dać Oscara? Pomyśl logicznie i ustaw sobie ten filmik wobec rzeczywistych arcydzieł filmowych.
O czym Ty bredzisz? Co ma Kac Wawa do tego filmu, żeby zrobić typowy film kiczu jak to zrobił Rodriguez trzeba spełnić pewne wymogi, Kac Wawa jest zwykła nędzną komedią stworzona prostym schematem jakim od wielu lat robi się w Polsce komedie, a do stworzenia filmu w stylu kicz trzeba trochę pracy włożyć, konsztu i jakoś nikt się nie podejmuje robienia takich filmów tylko Rodrigueaz. Prosta zasada skoro film miał być kiczem- a miał być, to jako kicz wypadł rewelacyjnie. Nie rozumiesz tego typu filmów, oceniasz nisko co jest żałosne i pokazuje jaki jesteś ograniczony. No proste
Załamać się można Twoim rozumowaniem. Tu masz definicję kiczu - "Kicz (z niem. Kitsch - lichota, tandeta, bubel) – utwór o miernej wartości, schlebiający popularnym gustom, który w opinii krytyków sztuki i innych artystów nie posiada wartości artystycznej". Więc o jakim, w oparciu o tę definicję, mówisz kunszcie i wkładzie pracy jak wg definicji kiczu, kunsztu i wkładu pracy w nim z założenia nie ma. Umiesz Ty myśleć logicznie czy stworzyłeś sobie jakąś laurkę i próbujesz sobie do niej dopasować wykluczające się elementy? Kicz to kicz, coś z definicji słabego. Więc jak można coś słabego ocenić skalą dla czegoś dobrego?
Czyli filmy Tarantino albo Rodrigueza mają być oceniane w skali od 1-5, bo wg definicji skoro to kicz to z założenia to są słabe filmy które nie mają prawa się podobać i być oceniane na wyżej. Bez przesady, trochę dystansu trzeba mieć.
Co innego zamierzony kicz, a co innego niezamierzony.
Ale przecież nie wszystkie ich filmy to kicz i nie wszystkie było robione w takiej formie jak te z cyklu grindhouse. I nie chodzi o to czy mają pewne kiczowate elementy, tylko czy to co powstało to kicz czy nie. Jeśli powstał kicz to chyba niedobrze, a jeśli film jest w pewien sposób wciągający, zabawny ale ma kiczowate elementy to jak najbardziej może być wartościowy i oceniony jako wartościowy, np. pod kątem rozrywki. Taki był np. Od zmierzchu do świtu - świeży, wciągający i zaskakujący. I na Planet Terror też się specjalnie nie napinam, bo dało się bez znużenia obejrzeć ale jak się podsumuje elementy składowe i to co zostaje po obejrzeniu to rewelacji, bym rzekł, nie było. I dodam raz jeszcze, że nie robię tu ataku akurat na ten film tylko na stwierdzenie, że jak się zrobi kicz doskonały to znaczy, że ma się go ocenić jako arcydzieło. Bo równie dobrze, czy gdy reżyser postawi sobie za cel zrobienie najgorszego filmu na świecie i cel ten mu się uda osiągnąć, to czy taki film też należy ocenić na 10 i uznać za arcydzieło?
No w sumie masz rację.
Dla mnie Planet terror nie jest zbyt udany, bo właśnie jest za dużo tego "złego" kiczu
Każdy ma swoją prywatną ocenę tyle ja dałem 10 bo mi się film podoba daje mi fun a to dla mnie jest najważniejsze :) w 100% . Mało mnie interesuje kicz czy nie kicz jak mi się podoba to mi się podoba tyle
trzeba było wyłaczyc po 5 minutach i sie nie meczyc. Jak teraz spojrzysz swoim inteligentnym rodzicom badz burzuazyjnemu towarzystwu i powiesz ze straciłes ponad godzine na ogladanie takiego shitu dla prostych ludzi?
Sęk w tym, że miał być taki. Taki był zamiar reżyserów obydwu części Grindhouse, zrobienie filmu klasy B, czyli kiczowatego. Jeżeli czytałeś o tym wcześniej to mogłeś się tego spodziewać, a jeśli to Ci nie odpowiadało mogłeś nie oglądać. Chyba, że nie czytałeś, to nie narzekaj, że był taki a nie inny. Ja przynajmniej zawsze czytam opis filmu zanim go obejrzę, żeby wiedzieć czy trafi w mój gust, czy nie.Tobie też polecam robienie tego. Biorąc pod uwagę zamiar film bardzo udany, moim skromnym zdaniem.
Tak to jest jak się ogląda, nie wie co, a później komentuje i ocenia bezsensownie. Ale cóż, bywają i tacy ;)
jak rezyseruje Rodriguez to chyba nie ma po co czytac opisu, bo wiadomo ze nie ma co sie spodziewac normalnego filmu :) taka 'Maczeta' np film bez rewelacji, ale samo obsadzenie Dannego Trejo jako pozytywnego bohatera mnie powalilo ;)
U Rodrigueza jeszcze w Małych Agentach zagrał dobrego.. ale zwykle bandyta ;)
Rodriguez i Tarantino to inna klasa filmu.. Neostrada-fans może tego nie skumać..ale mądrale także..
..nie oceniam Was..po prostu są gusta i guściki - dzwoń do pięknej Weroniki ;))
e tam, mądrość tu nie ma nic do rzeczy tylko inteligencja, btw filmy Tarantino powinny byc na testach IQ ;)
doskonale wiem o tym ze mial byc taki i przez to nie cierpie tarantino i rodrigueza , przylatuje jeden albo drugi komunikujac "a teraz zrobie beznadziejny film" no i robi beznadziejny film a sporo ludzi (co dziwic powinno) nosi ich za to na rekach i sie zachwyca , czy ktos sobie wyobraza sytuacje : beznadziejny kucharz beznadziejnie gotuje , oznajmia "a teraz przyrzadze gowno" , przynosi krolowej angielskiej konskie gowno a ona jest zachwycona ze sie udalo ? i nie ma takich rzeczy ze "Nie tłumacz im tego. Nie zrozumieją..." itp bo tu nie ma nic do rozumienia , zadnej madrosci ani wiedzy tajemnej , caly ten proceder jest bez sensu
i pewnie faktycznie niepotrzebnie to obejrzalem , w normalnych okolicznosciach samo nazwisko rezysera by mi wystarczylo zeby podziekowac ale akurat nie moglem spac w nocy , tv zepsuty i ciezko zmieniac kanaly to pomyslalem : a co mi tam , postaram sie doszukac co ludziom sie podoba w tych filmach - niestety skonczylo sie tak ze nie moglem przestac przeklinac , o snie nie wspominajac
jeszcze na wszelki wypadek bo nie wiem czy dla wszystkich jest to tak samo oczywiste jak dla mnie : nie zamierzam nikogo do niczego przekonywac , nikogo nawracac ani palic na stosie , tylko wyrazilem swoje zdanie na temat tego filmu tamta krotka i zwiezla recenzja ktora wg mnie wyczerpala temat
heh smieszny jestes "tu wypowiem swoje zdanie, rozpisze sie na 10 linijek, ale po spodem napisze ze nie chce nikogo do niego przekonywac, zeby nie zaczynac dyskusji, po prostu ja mam racje i tyle" to po co w ogole tu piszesz? lepiej w pamietniku o tym napisz, skoro nie chcesz zeby to ktokolwiek skomentowal.
a ja mam do powiedzenie tyle, ze tarantino i rodriguez to mistrzowie i jeszcze na wszelki wypadek dodam ze nie zamierzam nikogo do niczego przekonywac, nawracac ani palic na stosie, tylko wyrazam swoje jakze skromne zdanie.
buziaczki, wesolych swiat
Mocne 1 na 10. Poziom tanich japońskich horroro-komedii. Nie wiem czemu na gustomierzu 82%, nieporozumienie