Dla mnie nie jest to jeden z najpiękniejszych filmów o przyrodzie. Jest filmem raczej o fanatycznym człowieku, który miał ograniczoną zdolność do postrzegania rzeczywistości jaka jest. Jego, momentami, agresywne zachowanie i listy, które słał do ekologów nasuwały mi skojarzenia z innym fanatykiem np. Anders Behring Breivik.