PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=384796}

Grubsza sprawa

The Heavy
5,1 1 042
oceny
5,1 10 1 1042
Grubsza sprawa
powrót do forum filmu Grubsza sprawa

„Prosta sprawa”

ocenił(a) film na 4

Uderzę od razu z grubej rury - „Grubsza sprawa” to produkcja wypuszczona niemalże od razu na rynek DVD, z odpowiednio ograniczonym budżetem i zapleczem artystycznym. Na stołku reżyserskim zatrudniono kompletnego debiutanta (Marcus Warren), spod którego pióra wyszedł również scenariusz, znane nazwiska (Vinnie Jones i Christopher Lee) figurują zaś na pierwszym planie tylko na plakacie promocyjnym (wabik na widza), w filmie grając ledwie drugie skrzypce. Nie zrażony słabą notą w internecie (poniżej 5/10), zasiadłem do „Grubszej sprawy” i, niestety, wyczułem pismo nosem już podczas napisów początkowych zrealizowanych w topornym stylu charakterystycznym dla „budżetówek”. „Im dalej w las, tym więcej drzew”, jak się miało na moje nieszczęście okazać...

Pierwsza wada filmu to bardzo niespójna fabuła złożona ze zbyt wielu wątków. W trakcie krótkiego seansu, niedoświadczony reżyser chciał upchnąć zarówno kryminalną przeszłość głównego bohatera, jak i jego relacje z rodzicami i bratem oraz motyw zlecenia od mafijnego bossa. Jak na złość, historia od pewnego momentu prowadzona jest dwutorowo, w chaotyczny sposób przeplatając sytuacje obecne z przyszłymi. Brakuje filmowi wyraźnego punktu głównego, do którego zmierzałyby wydarzenia. Wiemy tylko, iż Boots ma wykonać zlecenie, które uwolni go z okowów mafii. W międzyczasie ścina się z bratem, kłóci z matką, napada bezbronną kobietę w jej własnym mieszkaniu, doświadcza serii bolesnych flashbacków związanych ze stratą własnej rodziny...Jeden wielki chaos, który w naiwny i naciągany sposób wyjaśnia końcówka usilnie kreowana na zaskakujący twist fabularny.

Film ma ze 2-3 interesujące sceny (np. gdy Boots zostaje wysłany na transakcję „businessową” z teczką zawierającą „twardą walutę”, i nie mam tu bynajmniej na myśli dolarów), których potencjał jest jednak niweczony przez niekompetencję reżysera. Brutalna scena przesłuchania jednej z grubych ryb przez postać z licem Vinniego Jonesa robi wrażenie i zwiastuje wejście filmu w ciężki klimat. Mężczyzna o wyglądzie etatowego zakapiora nie patyczkuje się z odcinaniem kolejnych palców szychom, prowadząc jednocześnie dość specyficzny monolog. Jednak dosłownie parę chwil później następuje scena..siłowania się Bootsa z kotem. Dokładnie tak – biedny zabójca zostaje ugryziony przez futrzaka w rękę, dlatego rozwścieczony łapie kocura niczym wymiętą szmatę i próbuje podtopić w kabinie prysznicowej. Nie mam pytań...

Jak boleśnie potrafi doskwierać brak funduszy w kinie sensacyjnym widać jak na dłoni w scenie ostatecznej konfrontacji dwóch zacietrzewionych wrogów. Efektowna (w zamierzeniu) strzelanina upstrzona jest zbędnym i kiepsko wykonanym spowolnieniem czasu, w którym stojący naprzeciw siebie antagoniści ni w ząb nie potrafią się trafić. Nędznie wykonane pociski latają od nadawcy do nadawcy, kamera zaś zatacza koło na modłę „Matrixa” wyprodukowanego za ekwiwalent 3 torebek cukierków. Co gorsza, jest to bodajże najlepsza scena akcji w filmie...

Jeśli chodzi o skromny budżet, to aż śmiech bierze człowieka gdy widzi „konferencje prasowe” polityka kandydującego na premiera występującego przed grupką 10 osób. W takich scenach kamera sprytnie została ustawiona od dołu, obejmując jedynie osoby stojące najbliżej mównicy. Reszty uczestników zatem nie widać na ekranie...Inna sprawa, że ich po prostu nie ma. Najkomiczniej wypada ujęcie przedstawiające sprzedawcę gazet zachęcającego tłumnie mijających go przechodniów do zakupu gazety z najświeższymi informacjami. Kamera obejmuje jedynie...nogi osobnika oraz nagłówek z prasy, w tle zaś słychać przechodzących ludzi. Prawie jak w kreskówce „Krowa i kurczak” z wiekowego Cartoon Network.

Zawiódł również Gary Stretch odgrywający rolę twardego i doświadczonego przez życie Bootsa. Przez cały seans gra jedną miną z gatunku „jestem nie do zdarcia” w czym nie jest ani trochę autentyczny. Zdecydowanie lepiej wypada Vinnie Jones w drugoplanowej roli inspektora Dunna, który za cel honoru obrał sobie uprzykrzenie życia byłemu skazańcowi. Pod banderą prawa stosuje on bowiem zasadę, iż cel uświęca środki, w myśl której najlepszą metodą wydobycia pożądanych informacji jest pozbawienie przesłuchanego palców. Równie dobra scena (jedna z nielicznych) także obejmuje udział Dunna węszącego po mieszkaniu Bogu ducha winnej kobiety w poszukiwaniu Bootsa. Czuć w powietrzu lekką namiastkę napięcia, które potem zniszczone jest żałośnie zrealizowaną strzelaniną. Występ Christophera Lee zaliczam w kategorii żartu niewartego napomknięcia (parę linijek tekstu).

Tak w skrócie wygląda „Grubsza sprawa” - sinusoida jakości wznosi się na chwilę w górę by potem spaść do nieakceptowalnego poziomu. Zupełnie jakby w trakcie pisania scenariusza Warren miał garść dobrych pomysłów (albo przebłyski świadomości) do których dopisał resztę skryptu, usilnie starając się budować złożoną postać protagonisty jak i wielowarstwowość samej intrygi (stąd tyle napaćkanych wątków). Bynajmniej nie pomaga wspomniane wcześniej zakończenie starające się sklecić do przysłowiowej kupy zagmatwany scenariusz. Dość powiedzieć, iż sam Boots łopatologicznie wyjaśnia zainteresowanemu i przy okazji widzowi o co chodziło w całej intrydze.

Sprawa z filmem jest z grubsza bardzo prosta – połączenie śmiesznego budżetu z kiepskim skryptem i montażem starającym się ukryć finansowe niedostatki produkcji przysłaniają zalety w postaci kilku udanych scen oraz mocnej postaci odgrywanej przez Vinniego Jonesa (fachowa bródka i maniera zakapiora). Zamiast pójścia w kierunku dosadnej brutalności ukazanej w scenie tortur, mamy „groźnego” Bootsa wyżywającego się na kocie. Odradzam.

Ogółem:4/10

W telegraficznym skrócie: produkcja przeznaczona głównie na rynek DVD co zresztą widać na ekranie; obecność Vinniego Jonesa i Christophera Lee w obsadzie to tylko marketingowa zagrywka producentów łasych na pieniądze; debiutujący scenarzysta i reżyser nie sprawdził się w żadnej roli; dla paru scen nie warto tracić czasu.

ocenił(a) film na 6
kulak4

No powiem z szacunkiem że równie ciekawie czytałem ten opis jak oglądałem film

Ja zagłosuje wyżej ale mi film przypominał raczej telenowelę ot moda na sukces czasów dzisiejszych w mrocznym klimacie choć Vinnie z tą brodą strasznie drażnił oczy. przynajmniej jednak gość w gajerze nawet dawał radę grać gangstera (troszkę chaotyczny splot zdarzeń daje się we znaki i to poniewieranie głównym bohaterem co raz rozwala trzech gości szybkimi strzałami a w innej sekundzie zwisa z dachu lub wisi na rurze jak jak dał się podejść na parkingu

Jak się trzymać wersji twardziela to od początku do końca ale że fura była niezła choć ciasno w nim jak cholera i nasz killer miał twarz przy szybie gdzie ledwo z niej wyłaził nawet tej automatycznej broni łatwo w nim by nie ukrył a jakoś z nią dojechał , zbytnio się nie dłużyło a kolorystyka filmu ot Londynu była nawet nawet to jak na film z braku innych na chacie miło mi się oglądało choć krytycznym okiem patrząc jest to bardziej gangsta moda na sukces zwłaszcza brat polityk z facjatą Kena psuje klimat

NO ale na raz jest OK

ocenił(a) film na 8
PabloPS

Tę broń automatyczną to on "ukrył" w bagażniku.

ocenił(a) film na 6
angeldog

To poniekąd było pytanie retoryczne

ale skoro już to wiemy to powiedz jaki bandzior wozi spluwę na widoku tuż pod szybą, wjeżdża tak niskim autem do opuszczonych magazynów ot śmiga po kanałach i ma twarz przy szybie podczas gangsta przejażdżki .


Nie pytałem jednak gdzie ją ukrył lecz że łatwo nie było się tam mieścić z wszystkimi manelami.

No i dodam że Gary / Mitchell ma 188cm wzrostu

Na żywo jednak takiej fury nie widziałem ale jak czytałem ostatnio Wspomnienia Clarksona gdzie marzył za młodu o przejażdżce w większym z pozoru Fordzie GT to niestety zwątpił jak przyszło mu do niego wsiąść i zrobić okrążenie ( nie pamiętam czy nawet je machnął bo chyba zrezygnował na starcie wybijając sobie te inne marzenia z dzieciństwa )

No ale jak napisałem film na raz jest OK a fura nader fajna Chętnie bym się taką przejechał ale to już wiekowe autko i kierownice raczej mają nie z tej strony więc szanse nikłe na by spotkać je w Polsce a prawie niemożliwe by jakiś mój znajomy je posiadał zatem fajnie że ktoś je nakręcił w filmie.

ocenił(a) film na 8
PabloPS

Jeśli to było retoryczne:
"nawet tej automatycznej broni łatwo w nim by nie ukrył a jakoś z nią dojechał"
to ja Cię sorry, zwłaszcza że nie miał po co ukrywać, bo była zdemontowana i w ślicznym futerale.

ocenił(a) film na 6
angeldog

no oglądałem film w Październiku zatem odpowiadam chaotycznie ale futerał poniekąd był taki jak na skrzypce co tal laska stwierdziła że gra ale ale ale widziałeś te podszybie w aucie? też by się nie zmieścił bo niestety bagażnika chyba w tym aucie innego brak

Powiedziałeś że ukrył go w bagażniku stąd moja odp

ocenił(a) film na 8
PabloPS

1. Zmieściłby.
2. Jaguar ma 2 bagażniki.
3. I mieszczą się 2 duże walizki i jedna (powiedzmy że to dobrze nazwałem) średnia.
4. Tak, mam jaguara :P

ocenił(a) film na 6
angeldog

a co ma do tego Jaguar ? to że do Jaga się zmieszczą nie koniecznie do TVR

Kolego Miło mi się pisze choć każdą wypowiedź traktujesz jak bitwę która postanowiłeś wygrać Zatem powiedz że to wiesz .... Proszę święta są powiedz że wiesz Że mówimy TVR Sagaris Fakt że z textu pow. nie wymażą zatem przyznaj rację jakoś to będzie

ocenił(a) film na 8
kulak4

Są ludzie, którzy nie nadążają za retrospekcjami w filmie, więc Tobie też wolno... Szczególnie śmieszne jednak jest użycie przez Ciebie określenia "pod banderą prawa" - totalne niezrozumienie prostej korupcyjnej motywacji. Narzekasz na pewne (nieistotne dla fabuły) niedostatki spowodowane niskim budżetem? A skąd wiesz, że na wiec zwołany przez zaczynającego karierę polityka nie przyszło naprawdę "aż" 10 osób? Rzeczywiście film strasznie ucierpiał na tym, że nie widzieliśmy twarzy sprzedawcy gazet, a jedynie (znacznie istotniejsze) tytuły.

A tak na marginesie: co znaczy "odradzam"? Każdy ma prawo sam decydować, a Twoja opinia jest stronnicza i kiepsko uzasadniona.

P.S. Przegapiłeś największą wadę tej fabuły, a mianowicie to, skąd Claire wiedziała o forsie ukrytej na dachu.

ocenił(a) film na 4
angeldog

Ojejku, już się wyżaliłeś?

ocenił(a) film na 8
kulak4

Czyli jesteś prostakiem nieomylniakiem, z którym ludzie inteligentni nie mają o czym dyskutować. Co do żalenia, chłopcze, to ty się żaliłeś. A twoja recenzja też kiepściutka...

ocenił(a) film na 4
angeldog

Dokładnie tak, dziękuję, dobranoc.

ocenił(a) film na 8
kulak4

Żegnam (bez żalu).

angeldog

Film średnio - słaby, ale 'recenzja' to dno i metr mułu, a jej autor nie ma najmniejszego pojęcia o pisaniu i jak widać powyżej jest zapyziałym prostakiem.

Zgadzam się z częścią minusów - film jest dość chaotycznie zrealizowany, nieumiejętnie mieszając wątki teraźniejsze z przeszłością, cgi strzelanina jest beznadziejna, zrobiona aby wyglądała 'cool' (nie wygląda), ale film wcale tanio nie wygląda, a aktorstwo jest bardzo solidne. Vinnie Jones ma wprawdzie drugoplanową rolę(nigdzie, również na plakacie, nie twierdzą, że jest inaczej), ale jest go na ekranie dużo, a jego postać jest istotna dla fabuły. Christopher Lee też ma swoje momenty, nie pojawia się na 10 sekund i osobiście cieszę się, że mogłem w tej roli zobaczyć właśnie jego, a nie jakiegoś anonimowego dziadka. Do tego Stephen Rea i Adrian Paul, Shannyn Sossamon = dość udany kasting. Zdjęcia cieszą oko, muza jest spoko.

Da się obejrzeć bez bólu i film nie wygląda ani trochę na tani(bo i nie był. Budżet ponoć 4.5 bańki, a to naprawdę sporo, biorąc pod uwagę, że scenariusz nie przewiduje praktycznie żadnych efektownych sekwencji akcji).

ocenił(a) film na 8
Tracker

O i takie wypowiedzi mi się podobają. Na temat, z sensem i bez durnot typu "odradzam". Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 3
angeldog

Film jest naprawdę chaotyczny i beznadziejny, twoje wyzwiska kierowane do autora recenzji świadczą o tym, że to właśnie ty jesteś prostakiem, jeśli faktycznie jesteś taki inteligentny to powinieneś rozróżniać zwrot odradzam od zwrotu zabraniam, zresztą o poziomie twojej inteligencji świadczą twoje oceny o czym nie chciałem wspominać, ale niestety musiałem, a dodając na zakończenie, twój post powyżej pokazuje, że jesteś marnym dupowłazem. To tyle z mojej strony, nie fatyguj się z odpowiedzią bo raczej niczym mnie nie zaskoczysz. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
bulka2609

Wal się cwelu. Nie pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
angeldog

Heh, tylko potwierdziłeś to co napisałem wcześniej, totalny czereśniak, który śmie nazywać się człowiekiem inteligentnym :)))

ocenił(a) film na 8
bulka2609

I ponumerować się...

ocenił(a) film na 3
angeldog

Niech mnie kule biją, nie wspomniałeś nic o spermie za kromkę chleba, analu, łykaniu itp., chyba za słabo się starałem, albo nie, pewnie w twoim mniemaniu czegoś nie zrozumiałem,hmm, tylko czego, zapewne mi wyjaśnisz, w końcu jesteś wszechwiedzący :D a tak na poważnie, kiedy naprawdę zrozumiesz zniedołężniały umysłowo tępy baranie, że jesteś bardzo mało zabawny, nawet trollować kretynie nie potrafisz, jeżeli faktycznie masz dwie córki (tak, czytałem twoje wcześniejsze wypociny oraz wiem, mam iść do sąsiada possać za 5 zł bo jestem tępym pedałem/cwelem*)**,w co szczerze wątpie, to pozostaje się tylko modlić o to, by geny odziedziczyły w większości po matce, wyjaśniać chyba nie muszę dlaczego, miał cię kto spłodzić, zajebać cię kto nie ma. Szok.

* niepotrzebne skreślić
** tak właśnie, zaoszczędziłem ci około 40 minut twojego życia, co o ironio było chyba jednym z większych błędów mojego życia, na wymyślenie czegoś jakże przewidywalnego, bo raczej wątpię byś był zdolny zdobyć się na coś "bardziejszego" ***
*** wiem, nie ma takiego zwrotu w słowniku języka polskiego, także daruj sobie radę typu "sprawdź sobie w wikipedii

Na zakończenie pragnę dodać, że mógłbym a nawet bym chciał tak do rana, ale po co, skoro i tak mi powiesz, że pięknie składam puste słowa. Jesteś tak tępy, że aż kurna kwaśny. Narka pajacu.

ocenił(a) film na 8
bulka2609

Jednak idź possać

ocenił(a) film na 3
angeldog

Na obiad cię wołają chodź possać.

ocenił(a) film na 8
bulka2609

Tylko ty ssasz, idź beze mnie.

ocenił(a) film na 3
angeldog

Jeśli już to "ssiesz" buraku.

ocenił(a) film na 8
bulka2609

Cwele ssają a nie ssą krowopasie.

ocenił(a) film na 3
angeldog

Hmm...krowopas...mhm...

ocenił(a) film na 7
kulak4

Właśnie ,przez to , że film jest wielowątkowy to ten film jest ciekawy . Jedynym minusem tego filmu to jest strzelanina w mieszkaniu pod koniec filmu . Dla mnie to dobry film .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones