Film świetny, przedstawiający życie wokalisty dość sławnej kapeli. Przy tym dobre koncerty i świetni aktorzy. Całość dobrze przedstawiona. Polecam !
ode mnie film dostał 3... ze względu na soundtrack. gdyby nie to byłoby 1 - żenada
Ciekawostka: Początkowo ten film miał opowiadać o Judas Priest, i aktorzy mieli grać muzyków tego zespołu to znaczy: Mark Wahlberg - Tim "Ripper Owens, Jason Flemyng - Rob Halford etc. Jednak po przeczytaniu scenariusza zespół nie wyraził zgody na takie ich przedstawienie. Tak czy siak, fani tego zespołu - choć pewnie niechętnie - przyznają, że jest tu mnóstwo podobieństw do historii Judas Priest z czasów kiedy Tim Owens zastępował wielkiego Roba Halforda.
Najbardziej oczywistym przykładem jest to, w jaki sposób główny bohater trafił do Steel Dragon. Ha!