PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1465}

Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Star Wars: Episode II - Attack of the Clones
7,2 226 775
ocen
7,2 10 1 226775
5,2 24
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Część II Atak klonów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Obsada

ocenił(a) film na 6

A konkretnie chodzi mi o rolę Anakina. Hayden Christensen wypadł jakoś tak... no słabo. Nie
wiem ale nie udała mu sie ta rola. Osobiście widziałbym tutaj Leonarda bo wole go bardziej i
uważam że poradził by sobie lepiej. Kto jest za mną?

ocenił(a) film na 8
pionas666

ja bym nawet powiedział, że był żałosny :D

użytkownik usunięty
pionas666

Szczerze mówiąc tej części nie znam w całości, ale moim zdaniem w Zemście Sithów bardzo dobrze przedstawił rozterki i żal - wzruszyła mnie ta scena, gdy oboje z P. patrzą w okno i A. zaczyna płakać. Zazwyczaj motywy miłosne w filmach mnie nudzą, a nawet śmieszą, ale ta scena zrobiła na mnie mimo to wrażenie.

ocenił(a) film na 9
pionas666

Nie zgadzam się. Ja osobiście dwójkę lubię najbardziej. A co do Haydena Christensen'a to jego gra bardzo mi się podobała. Leonardo di Caprio by tu nie pasował. Tym bardziej, że wciąż był jeszcze kojarzony z gry w Titanicu :P wg mnie Hayden tu idealnie pasuje... choć możecie sięz tym oczywiście nie zgadzać... ;D

ocenił(a) film na 5
pionas666

Hayden w II jest przeciętny, ale imo w "Zemście Sithów" spisał się naprawdę dobrze (nie licząc dialogów, które nie są jego "zasługą".)

ocenił(a) film na 10
DomingosCFC

Lucas nie pozwolił Haydenowi ani nikomu innemu na własną inwencję w kreowaniu postaci. To zresztą bardzo widać na ekranie. Postać Anakina jest przedstawiona dokładnie według wytycznych reżysera. Jak widać również na planie władza absolutna nie wychodzi na dobre ;)

ocenił(a) film na 10
pionas666

O czym Ty mówisz? W tamtych latach Dicaprio miał ten sam "problem" co Hayden. Wielu ciężko go było strawić bo był "tym wypindżonym lalusiemz Titanica". Leo musiał stracić dużo ze swej chłopięcej urody i dorobić się zmarszczek tudzież "męskich ról" żeby zyskać sympatię...

ocenił(a) film na 10
pionas666

No słabo wypadł... Na szczęście w Ep. III jest już znacznie lepszy. Rozgrzać się musiał czy coś :)

pionas666

Mam tutaj pewien dylemat. Otóż faktycznie, tak jak WhiteDemon napisała, Leonardo znany był z Titanica. Ta rola jeszcze wtedy dość mocno się za nim ciągnęła i ludzie nie mieliby już świeżego spojrzenia na drugą część Nowej Trylogii. Poza tym Di Caprio miał wtedy (w 2002 roku, kiedy epizod II wszedł do kin) 28 lat i nie był już taki młody. W momencie poznania się Anakina i Padme (epizod I; 32 lata przed Nową Nadzieją) Annie miał 9 lat. 10 lat później (epizod II) Anakin miał lat 19. Załóżmy, że zdjęcia do Ataku Klonów robili w 2001 roku. Christensen miał wtedy 20 lat, DiCaprio 27. Nie uważasz, że był trochę za stary?

Właśnie te dwa argumenty przemawiają za Christensenem. A gra aktorska? Myślę, że przy tak drętwo napisanych dialogach Leo mógłby wypaść jedynie niewiele lepiej. Ponadto jak dla mnie Christensen dobrze pokazał młodzieńczy bunt i złość. Był lekko irytujący. Ale to dobrze, właśnie tak młody Skywalker miał wypaść - jak niepokorny szczeniak. Gra Christensena była niezła, ale bez większych rewelacji.

ocenił(a) film na 10
Micman1995

Ja kiedyś uważałam że Christensen wypadł słabo. Podobne zdanie miałam zresztą o Portman czy Samuelu L.Jacksonie...
I TO BYŁ KOSZMARNY MÓJ BŁĄD. Przeczytałam książki na podstawie scenariusza i opowieści Lucasa i okazało się że każda z tych postaci jest idealnie odwzorowana. Oni grają wręcz rewelacyjnie, każdym spojrzeniem!
A Anakin taki właśnie miał być zachwiany emocjonalnie. Wybraniec jest odbiciem swego Ojca -Mocy. A Moc jest zachwiana. Dąży do Równowagi. I osiąga ją, gdy jej Syn - Wybraniec, osiąga spokój, zbawienie. U Lucasa wszystko ma swój porządek;)

WhiteDemon

Generalnie zgodzę się, ale słyszałem, że aktorzy musieli grać tylko według wizji Lucasa i nie mogli raczej improwizować. Jeżeli tak było faktycznie, to zastanawiam się, co by wyszło, gdyby dorzucili coś od siebie. Mogłoby niby być lepiej, ale niewykluczone, że Lucas bardzo dobrze wszystko przewidział i dzięki temu, że zagrali jak chciał, wyszło coś dobrego.

Mi tam ich gra się podobała, zagrali naprawdę poważnie i jeżeli dobrze się przyjrzeć, zwłaszcza Christensenowi w scenie, gdy mówi Padme, że wyrżnął w pień wszystkich Jeźdźców Tusken, nawet kobiety i dzieci, widać w nim taką złość i głębokie cierpienie. Widać irytację całą tą sytuacją i głęboką rozpacz. Anakinem większość życia kierował strach. Chciał od niego uciec, ale wpadł niestety w jego sidła. Bo strach zabrał go głębiej. Pociągnął w stronę ciemnej strony mocy przez złość, gniew, cierpienie i nienawiść.

Myślę, że aktorzy dosyć dobrze odwzorowali swoje role. Nie uważam, że było jakoś wybitnie, ale przyzwoita gra aktorska naprawdę mi wystarczy. Odnoszę też wrażenie, że niektórzy ludzie hejtujący tych aktorów sami bezmyślnie przejęli to po innych, którzy mówili, że Nowa Trylogia "jest najgorsza i nigdy nie powinna była powstać". Trochę to samolubne, bo bardzo wielu osobom, między innymi mi i Tobie się ona bardzo podobała i dlaczego mieliby nam zabierać radość płynącą z jej oglądania? :) a jeżeli nie lubią, to nikt im nie każe oglądać.

Niewłaściwa ocena aktorów wynika też z tego, że bohaterowie Star Wars mają jednak inną mentalność. Żyją w innej rzeczywistości. Zachowują się trochę, jak w epickiej powieści. Nie możemy oczekiwać, że będą reagować i zachowywać się, jak jacyś ludzie z XXI wieku :D

ocenił(a) film na 10
Micman1995

No marudzą bo im się jakieś bzdety uwidzialy że Vader już w dziecięctwie powinien zasuwać w żelastwie. A tu patrzcie państwo Vader za młodu był człowiekiem i to tego jeszcze kużwa ładnym z gęby. No skandal i dym na dzielni.. ;)

WhiteDemon

Niektórym się jeszcze na tyl epomyliło, że mieli pretensje, że uczyniono z Vadera niewolnika. Ale przecież każdy zły charakter w przeszłości musiał cierpień. Przykład Anniego doskonale pokazuje, że w jego życiu cierpienia i lęku było bardzo dużo. Uczynienie małego Anakina niewolnikiem (chodzi mi o fabułę, a nie o ludzi, którzy mu to zrobili :D) było naprawdę rewelacyjną zagrywką :)

WhiteDemon

Btw. to już kolejne forum, na którym się spotykamy i wymieniamy zdania :) zawsze przyjemnie mi się z Tobą pisze, bo po prostu przez to, co piszesz, wyrażasz taką autentyczną głębię i przemyślenia łatwo wypływają z Twojej głowy. Lubię po prostu zaczytywać się w spójnych tekstach ;)

Ach, zapomniałbym dodać. Ja osobiście bardzo lubię Haydena Christensena. Wiem, ze to dziwnie zabrzmi, wiem też, że wielu kobietom się on nie podoba (rany, dziwnie się czuję pisząc to), ale on zawsze ładnie prezentuje się na ekranie i ma po prostu dobrą twarz :) nie porywa mnie jakoś bardzo grą aktorską, ale myślę, że kiedy się stara, to wychodzi mu naprawdę bardzo dobrze.

Tak, mam do tego gościa sentyment :) pamiętam, że kiedyś codziennie rano robiłem sobie musli czekoladowe na mleku i wchodziłem na jakiś fanpejdż o nim i czytałem newsy, gdzie był, co robił, gdzie będzie grał i tak dalej. To było trochę dziwne, ale po prostu byłem ciekawy, jak taki Anakin Skywalker radzi sobie w życiu codziennym :) miałem wtedy 13-14 lat i była to po prostu taka fascynacja aktorym, który zagrał bardzo lubianego przeze mnie bohatera. Coś jak zajawka na Spider Mana albo Batmana u innych ;)

ocenił(a) film na 10
Micman1995

Te laski tak gadają żeby wyjść na takie "spoko." Bo niestety pojeżdżanie po Christebsenie jest wciąż na czasie.(Oby to się kiedyś zmieniło bo kolo wcale nie jest złym aktorem wręcz przeciwnie. Paradoksalnie uroda w jego przypadku chyba mu przeszkadza w karierze).Przyznam że sama chyba byłam taka śmieszna. Uważałam że Hayden gra jak drewno, a jednocześnie w ogóle nie zwracałam uwagi na to jak koleś gra. Po prostu przyjęłam bezmyślnie powtarzane po tysiąckroć kłamstwo za "własną prawdę". Na szczęście staram się wyzbywać takich rzeczy i patrzeć na istotę rzeczy.

I dzięki. Mnie z Tobą też się świetnie pisze

WhiteDemon

Dziękuję bardzo! :) a "znawcy" mówią, żeby nie korzystać z internetu, bo tam tylko obrażają i się kłócą. Przecież w życiu też tak jest. Trzeba tylko wiedzieć z kim i gdzie się zadawać. Spokojnego i ciepłego wieczoru!

PS: Właśnie zastanawiałem się, co obejrzeć i wpadłem na taki film "Życie za życie" z 2003 roku. "Walczący o zniesienie kary śmierci profesor teksańskiego uniwersytetu, David Gale, zostaje aresztowany za zgwałcenie i zamordowanie koleżanki". Film z Kevinem Spacey (nie widziałem z nim dużo filmów, ale jest generalnie naprawdę dobry) i z Kate Winslet (Titanic i te klimaty :D). Mam nadzieję, że to dobry wybór na wieczór, bo zapowiada się całkiem przyzwoicie :)

Pa pa :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones