Armia klonów była tworzona w tajemnicy by dowódcy konfederacji się o tym nie dowiedzieli, i tak Jango to wielki wojownik a te droidy nie potrafią być żołnierzami.

ale przeciez potem mogli sklonowac jedi ;)

Sklonować może i tak ale mocy jedi no mogli ot tak klonować

ciekawe ;) w grze star wars the force unlished normnalnie sklonowali sitha ;)

Bardzo fajnie ale gra nie jest kanoniczna poza tym fani tej gry nie uznają

wlasnie podobno uznaja ;) i jest na licencji lucasa ;)

Poczytaj fora polecam sam tą gre mam wiec wiem co pisze

Z grami jest trochę inaczej, coś może nosić oficjalną pieczęć danej wytwórni czy producenta, ale nie musi koniecznie wliczać się w kanon historii. O ile w filmach możemy doszukiwać się jakiegoś głębszego sensu o tyle gry w większości są z założenia maszyną do nabijania pieniędzy i tworzy się je nie zawsze w zgodności z oryginalną historią.

Mi jednak gra się podobała. Przeszedłem pierwszą część na PlayStation 2. Oczywiście możecie powiedzieć, że to, że mi się podobała to jedno, a to, że historia jest niespójna w przypadku chęci dopasowania jej do głównego kanonu, to drugie.

Myślę jednak, że to indywidualna decyzja każdego z nas. Jedni uznają tę grę i inne, inni po prostu nie. Nie można jednak zmienić faktu, że to wciąż będą Gwiezdne Wojny, ale już nie zaliczane do koanonu oficjalnego, a uznawane jako "Legends".

?

Według opisów uniwersum GW po wydarzeniach pokazanych we wszystkich sześciu częściach (niektóre opisy mają miejsce pomiędzy filmami) to Darth Maul a potem też i sam Imperator byli sklonowani (Maul miał podobno walczyć z Vaderem) więc nie wiadomo czemu nie klonowano Jedi.

Może fakt że żołnierze-klony przechodzili tylko podstawowy trening był powodem nieklonowania Jedi.

Chyba jednak lepiej, że Disney tyle rzeczy odrzucił. Chce mieć po prostu czystą kartę do tworzenia nowych historii i nie chce mieć problemu wynikającego z tego, że każdy krok w tworzeniu nowej historii będzie musiał być uzgadniany (czy zgadza się z fabułą wszystkich kilkuset książek i tak dalej). Ale jeśli się uprzeć, to można uznawać wszystkie te niekanoniczne dzieła za tak samo ważne, jak sześć filmowych części ;) pozdrawiam