PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547}

Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi

Star Wars: Episode VI - Return of the Jedi
8,1 296 765
ocen
8,1 10 1 296765
7,8 30
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Część VI Powrót Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi

Wiem, wiem! zakrzyczycie mnie!!!
Przyznaję, że Han Solo porywa humorem i "tym błyskiem w oku"...
Ale... Luk jest świetny!
I dobrze, że mu jakiej kobietki nie dołożyli "na pociechę" - taki samotny wilk..
Bomba!
A szkolenie a Yodą...
Lukas mądrze pomyślał tą postać! Myślę, że Mark Hamill świetnie zagrał.

ocenił(a) film na 10
m_klepka

NIkt cię nie zakrzyczy, bo nie Ty jeden lubisz Skywalkera. U mnie jest ulubioną postacią pozytywną zaraz po Kenobim. O ile do warsztatu aktorskiego Hamilla można się było przyczepić w IV części to już w piątej i szóstej postać swoją zagrał rewelacyjnie, zwłaszcza w Powrocie Jedi, gdzie jednolicie czarny strój symbolizował żałobę jaką w sobie nosił, gdy się dowiedział, że wielki bohater Wojen klonów o którym po galatyce krążyły Legendy stał się najbardziej złowrogim i bezwlędnym facetem w całej galaktyce. Luke'a stać było na to, czego nie potrafił się wyrzec Anakin i wiedział, że jak nie odrzuci broni to tylko stanie się podobnym obosiecznym mieczem co Darth Vader - czego najlepszym i dosadnym przykładem jest ujęcie, w którym Luke naprzemian spogląda na swoją mechaniczną protezę ręki i rękę Vadera, którą sam przed chwilą odciął gdy wpadł w gniew, kuszony ciemną stroną Mocy.

ocenił(a) film na 9
m_klepka

Ja lubię postać Hana Solo, Luke'a Skywalkera oraz Darth Vadera.

karoman4

Zgadzam się z m-klepką, postać Luka jest w VI części genialna. Urzeka mnie jego szlachetność, jego wiara w miłość i dobro, w to, że w cyborgu, na którym wszyscy położyli już krzyżyk, tli się jeszcze człowieczeństwo. Jak się okazuje na koniec filmu, wiara Luka zwycięża. Podoba mi się jeszcze jego miłość, uczucie do siostry. Szkoda, że prequele burzą nieco odbiór Oryginalnej Trylogii.

ocenił(a) film na 10
RaiderRex

NIeco ? Epizod 3 rozwalił jeden z najbardziej dramatycznych kawałków Powrotu Jedi jakim była rozmowa Luke'a z Leią o matce. Ciekawe jak Leia była w stanie pamiętać kogoś, kto zmarł zaraz po jej narodzinach ? Lucas jak wmontowywał w ostatniej scenie 6 części ducha Anakina zagranego przez Haydena także sprofanował taki wzruszający moment, wygumkowując z filmu Sebastiana Shawa.

rusekolsztyn

Masz absolutną rację. Ja także nienawidzę prequeli i uwielbiam Klasyczną Trylogię, chociaż dzień moich urodzin nastąpił wiele lat po premierze VI części. Również drażnią mnie zmiany na DVD w Oryginalnych filmach. To prequele mają się dostosować do klasyki, a nie klasyka do prequeli. Jedyną jasną stroną tych marnych filmów była postać Palpatine'a, rewelacyjnie zagranego przez znakomitego aktora Iana McDiarmida (może dlatego, że był on jednym z nielicznych aktorów, którzy wystąpili w klasykach i pojawili się w prequelach;), nie liczę Danielsa i Bakera, bo oni odtwarzali postacie droidów, a ja mam na myśli ludzkie postacie). Nie mogę też zrozumieć, jak człowiek, który jednocześnie stworzył uniwersum, postacie, które wszyscy pokochaliśmy, kilkanaście lat później prawie wszystko zniszczył. Nie mogę uwierzyć, że to dokładnie ta sama osoba w 1977 roku stworzyła dzieło wciągające i niezapomniane, a w 1999-nudne i idiotyczne. Uważam też, że prequele zupełnie niepotrzebnie powstały. Kiedy w klasykach słyszymy o wojnach klonów, matce Lei i Luka, zabiciu Anakina przez Vadera, nasza wyobraźnia pracuje, sami sobie w głowie to wyobrażamy, układamy własne scenariusze. Prequele niszczą to wszystko i, masz rację, zupełnie nie trzymają się historii opowiedzianej w klasykach, np. wychodzi na to, że Leia wspomina o matce, z którą miała kontakt po urodzeniu przez.....3 sekundy? Chyba, że Leia ma wspomnienia jeszcze z życia płodowego, ale nie będę już dalej ironizować....Wracając do klasyków, to może i jestem sentymentalnym człowiekiem, ale wciąż wzrusza mnie VI część, łza się kręci w oku słuchając rozmowy rodzeństwa, które po latach się odnalazło, jak Luke kocha siostrę czystą, braterską miłością, jak Han i Leia się kochają, aż miło na nich spojrzeć, jak miłość Luka do ojca pozwala ocalić w nim resztki człowieczeństwa...Dużo tego. Piękny, wzruszający film. Według mnie opowiada on o potędze miłości-dziecka do rodzica, rodzeństwa do siebie, dwójki zakochanych ludzi, ale to tylko moja zdanie, mogę się mylić. Też irytuje mnie "ewaporowanie" (określenie z powieści "1984", oznacza wykreślenie kogoś z historii bez ostrzeżenia, udając jednocześnie, że ta osoba nigdy nie istniała) Sebastiana Shawa. To jedyny prawdziwy Anakin Skywalker. Jego ciepły,pogodny uśmiech w końcówce filmu, porozumiewawcze spojrzenie na Obi-Wana są niezapomniane.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones