PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 445
ocen
6,8 10 1 149445
6,8 43
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Na wstępie chciałbym podkreślić, że to mój pierwszy post na tym forum. Dlaczego to ma być istotne? A no, już tłumaczę ;) Nigdy nie czułem w obowiązku, aby pisać cokolwiek na forum, ale dzisiaj będąc w kinie znaczną część seansu po prostu było mi wstyd. Było mi autentycznie wstyd że fani SW dostali coś takiego.

Uniwersum Gwiezdnych Wojen. Za co przede wszystkim je kochamy? Oj za masę rzeczy, można by naprawdę wymieniać długo, ale jak dla mnie na przedzie tego wszystkiego jest klimat i i uczucie tego, że jest to historia niepowtarzalna, coś jedyne w swoim rodzaju, coś niesamowitego.

Co się stało w Ostatnim Jedi? Już nawet nie wspomnę o tych małych, strasznie denerwujących, rzeczach typu, że zawsze dobrzy bohaterowie wychodzą cało ze wszystkich śmiertelnie wyglądających kolizji, ale to występuje w wielu filmach także przymknijmy na to oko. Mój Boże... do końca życia chyba nie zapomnę sceny, w której Leia AKA Iron-woman zmartwychwstaje w kosmosie i leci jak odrzutowiec do tych drzwi. Nie mogłem uwierzyć w to co widzę... naprawdę? Jakieś pocałunki i rozmowy na tle wybuchów. Wszyscy mają czas na jakieś bzdurne gadanie kiedy czasu jest mało. Kaylo Ren, który w Przebudzeniu Mocy dostał lanie od Rey nagle podstępem zabija największego kozaka ciemnej mocy, naprawdę??? Scen o podobnym absurdzie jest w tym filmie masa. Biją one widza po twarzy. Ilekroć wstaję z podłogi i próbuję dać Ostatniemu Jedi kolejną szansę, ten ponownie zwala mnie z nóg i jeszcze kopie nie dając mi cienia wątpliwości, że film ten niestety jest SŁABY. Przykłady można mnożyć, nie pamiętam wszystkiego, ale było tego niestety bardzo dużo.

Tak jak Przebudzenie Mocy umiejętnie stąpało po tej granicy absurdu i wszystko można było na siłę wyjaśnić i nawet miało to sens tak tutaj w SW twórcy poszli na całość. Chyba inspirowali się Szybkimi i Wściekłymi. Przebudzenie mocy jest świetne jeśli pominiemy końcówkę gdzie ranny Kaylo Ren nie jest w stanie pokonać dwóch nowicjuszy. Ale dałem ósemeczkę, mimo wszystko film miał nadal klimat, delikatnie nadpsuty, ale chociaż miał jakikolwiek...

Oj jak cudownie gdyby to był tylko senny koszmar. Zaraz się obudzę i pójdę do kina na prawdziwe Star Wars, na których otworzę szeroko usta ze zdziwienia. Gdzie klimat jest tak dobry, że ekscytacja sięga zenitu... Gdzie fabuła jest logiczna, a główny antagonista ma więcej niż 80 IQ. Eh, można tylko pomarzyć :<

Jestem zażenowany, wystawię ocenę 5 ale tylko i wyłącznie dlatego, że jednak efekty były spoko no i przez jakieś 10 minut w filmie łącznie dało się wyczuć klimat SW (no nieźle, nieźle... film trwa ponad 2h XD)

Na koniec mogę zaprosić Was do dyskusji, z chęcią dowiem się jakie jest Wasze zdanie. Wiem np. że u mnie w kinie trochę ludzi wyraźnie się śmiało po seansie. Ja jako fan przyjąłem to trochę z bólem i zażenowaniem, a śmiałem się przez "łzy". Wiem jedno, na następne Gwiezdne wojny na pewno nie pójdę do kina. 20 zł piechotą nie chodzi. Szkoda tej serii, naprawdę wielka szkoda.

ocenił(a) film na 7
iOskar

Ten film mógłby być niezły, gdyby nie należał do SAGI SW, bo niewiele klimatu zostało ze starych filmów. Disney pozbywa się starych postaci zastępując je amatorami. Wiem, Ewan w EP1 też był młody, ale jakoś czaił o co chodzi w uniwersum Star Wars.
Liczyłem na dłuższy występ Benicio Del Toro, myślałem że okaże się kimś w rodzaju Lando, cóż może wróci w EP9. Samego Lando też bym chętnie znowu zobaczył.
Luke zawodzi - z bohatera bez skazy zrobili zmęczonego życiem starca, poza tym jakim cudem nie wyczuł śmierci Hana (pytał Chewiego gdzie jest)? No i o co chodziło z tym zwielokrotnionym obrazem Rey w jaskini?
I ten przesadzony humor, trollowane Huxa przez Damerona - nie pasuje do tamtego świata. Rozbawił mnie też statek-żelazko, który DJ ukradł z Canto Baight - czyżby graficy inspirowali sie starym polskim komiksem?:
http://www.tytusromekiatomek.pl/files/pojazdy/12prasolot.jpg
Mimo to mam jeszcze nadzieję że w ostatnim filmie wszystko jakoś wyprostują i pozamykają wątki. Zastanawiam się co myślał Luke na końcu, patrząc na zachód słońca. Ja myślę że było to: "Odwalajcie tę kaszanę sami, ja spadam".

ocenił(a) film na 5
CorporalHicks

Zgadzam się. Ale zauważ, że Disney nie popsuli tylko klimatu Gwiezdnych Wojen... gdyby chodziło tylko o to to dałoby się tę gorycz jakoś przełknąć i moglibyśmy delektować się mimo to kolejnymi odsłonami serii. Jednak my dostaliśmy gniot, te wszystkie niedorzeczne sceny. Osoba, która pisze scenariusz do SW powinna już dawno wylecieć. Scenariusz rodem z "Szybcy i wściekli".

Zderzenie dwóch statków kosmicznych wroga - ogromny wybuch, nagła śmierć, po statkach zostaje popiół.
Zderzenie dwóch statków kosmicznych sojuszniczych - nie ma problemu, statki się po prostu przekoziołkują a bohaterowie sobie z nich wyjdą bez szwanku, co najwyżej coś ich tam łupie w plecach, ale to i tak zaraz ustaje ;)

ocenił(a) film na 6
CorporalHicks

Luke nie wyczuł śmierci Hana, gdyż odciął się od mocy o czym informuje nas Rey.

ocenił(a) film na 1
koczywos

Odcial to sie ten film od Star Wars. Zgadzam sie w pelni z autorem postu. Ten film to wstyd. Za takie spektakle powinno się karać, to jest obraza dla fanow prawdziwej sagi, ktora czy ktos lubi scifi czy nie ma prawie kazdemu cos do zaoferowania, a przebudzenie głupoty i ostatni pokemon ma do zaoferowania papkę płytkiej fabuły nie wiem dla kogo bo nawet mój 7 letni syn który jest fanem star wars wyszedl z kina zażenowany.....

CorporalHicks

Trollowanie Huxa przed Poe zupełnie nie pasowało, choć sama scena w każdym innym filmie byłaby zabawna to oglądając ją w TLJ miałem wrażenie, że coś nie gra, aż nie chciałem wierzyć, że to rzeczywiście jest trolling, że może coś szwankuje z elektroniką, jakiś podstęp rebelii... Choć sama scena dobra, to jednak dla tego filmu tragiczna.

ocenił(a) film na 3
iOskar

Podzielam uczucie wstydu, czułam to samo.

ocenił(a) film na 5
Jovanka_fw

Gdybym miał dostęp do tego filmu to z chęcią obejrzałbym go na spokojnie i wypisał w bardzo długim poście co można było zrobić lepiej. Musiałbym zapewne się odnosić do niego co 5 minut, ale może warto? Poczekam na wydanie DVD i chyba tak zrobię.

Jeszcze jedno. Ciekawią mnie ludzie, którzy oceniają ten film pozytywnie. Myślicie, że to trolle czy piszą tak na serio? Jeśli na serio ile trzeba mieć lat żeby nie widzieć jaki ten film jest żenujący?

ocenił(a) film na 7
iOskar

Są ludzie którym ten film się bardzo podobał.
Moi znajomi 30+ oceniają ten film lepiej niż młodsi.

ocenił(a) film na 8
Red_Hot_2

Ponieważ właśnie Ci starsi odbiorcy zdają sobie sprawę, że prawdziwe GW już przemija. Jednocześnie umieją docenić fakt, że ktoś prowadza te zmiany jakoś sensownie, a nie na całego od razu, wywalamy stare, wprowadzamy nowe. To, że GW się zmienia i będzie się zmieniać jest nieuniknione.

ocenił(a) film na 5
Ciciu30

Zmiany są prowadzone sensownie? Co? Przeczytałeś moją opinię? Odnieś się do niej. Ten film jest absurdalny...

ocenił(a) film na 8
iOskar

Bez przesady, może nie jest to arcydzieło, ale absurdalny to trochę za mocne słowo. Ciekaw jestem, jakie opinie krążyły wokół pierwszej trylogii w latach 70.Bo z tego co czytałem to np. "Nowa Nadzieja" to nie dość, że była filmem nisko budżetowym, to miała nie dopracowany montaż i tysiące wpadek. A pokoleniom naszych rodziców w tamtych czasach raczej nie przypadł do gusto tego rodzaju film. A przecież nie możemy nazwać tego filmu absurdalny choć absurdu jest tam masa jakby chcieć się przyczepić. . Starajmy się być obiektywni, GW to ikona filmów SF, to prekursor tego gatunku. To, że czasy się zmieniły, to nie mamy na to wpływu, tak jak to, że GW się również zmieniło i będzie zmieniać. Tak jest i tak będzie czy się komuś podoba czy nie. Nie zapominajmy na końcu, że to gatunek filmów SF gdzie nie ma co się doszukiwać realiów i obrabiac każdy szczegół.
Natomiast każdy ma prawo do własnej opinii i oceny, dlatego ty masz taką, a ja inną,a podyskutować zawsze można. Pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 5
Ciciu30

Rozumiem Twoje spojrzenie jak najbardziej. Jesteś typem widza, który nie wymaga tyle od filmu ile wymagam ja :) Gatunek SF jest elastyczny, to prawda, ale mimo to trzeba zachować jakiś sens, jakąś fizykę, coś co będzie wyznaczało granice. Zgadzam się że praktycznie każda część GW zawierała sceny nierealistyczne i głupie, oczywiście, że tak. Chodzi tylko o to że granica nie została moim zdaniem przekroczona na tyle aby wprawić mnie w zakłopotanie czy spowodować uczucie wstydu bądź zażenowania. W przypadku TEJ części niestety w połowie filmu już ukrywałem twarz w dłoniach bo nie mogłem po prostu znieść tego co widzę. Szczerze. Nie wiązałem z tym filmem specjalnych nadziei, spodziewałem się otrzymać kolejne Przebudzenie Mocy, które oceniłbym zapewne na 8. Ale dostałem film wypełniony nierealistycznymi scenami, było ich więcej niż scen normalnych. I piszą nierealistyczne mam na myśli nierealistyczne w świecie SF!

ocenił(a) film na 7
iOskar

Ja np byłem okropnie zażenowany sceną w której Anakin jako dziecko potrafił zniszczyć jakiś tam frachtowiec separatystów w Mrocznym Widmie xD O matko. Dla mnie to była najsłabsza część z sagi. Ale zaraz po niej jest TLJ właśnie

ocenił(a) film na 1
Karolexification

Tak, mroczne widmo to najsłabsza część z sagi, ale bez niej nie byloby sagi, cała się dopelnia. I genialna saga się skończyła na 6 częściach. Kontynuacja czyli Cześć 7 i 8 nie zasługuje nawet na ocenę 1, takie praktyki producentów filmowych ocieraja się o profanacje kina i brak szacunku do widzów tak kultowego filmu

ocenił(a) film na 3
Ciciu30

"Nie zapominajmy na końcu, że to gatunek filmów SF gdzie nie ma co się doszukiwać realiów i obrabiac każdy szczegół."

SW to nie jest sc-f!!! To space opera. W sc-f musisz dbać i realia i szczegóły! W space operze nie, dlatego można wiele SW wybaczyć. Ale nie w tej części!!! Tu, jak ktoś wyżej słusznie napisał, granice absurdu i głupoty zostały przekroczone. Fani SW powinni zbojkotować następną część i nie dać tym ch..om z Disneya nabijać kabzy, myśląc że wykonali dobrą robotę. Nie wykonali. Zniszczyli ten świat. Dla pieniędzy. Zrobili to samo, przeciwko czemu ideologicznie w tym filmie biją łopatą. Cynicy albo debile. Albo jedno i drugie. Tak czy siak za to wszystko wielki kij im w oko.

ocenił(a) film na 1
iOskar

Po wyjściu z kina miałem dwudniowego kaca... jak pisałem już wcześniej na forum- nie ogarniam jak można za taką kasę i z takim potencjałem uniwersum SW serwować taką szmirę. Moim zdaniem jest to niestety tylko i wyłącznie skok na kasę- bo wszyscy fani i tak pójdą do kina, a wśród dzieci i tak zdobędą zwolenników. Najpierw w TFA disney wrzucił amatorsko zagrana przez pierwszoplanowe postacie kalkę Nowej nadzieii, potem w TLJ "oryginalny", "nietuzinkowy", "niekonwencjonalny" chłam.
Ogromna szkoda, bo zapowiadało się nieźle.
Dałem 6 za rolę Hamilla, ale z nowych postaci niestety tylko Poe daje radę. Glowny antagonista jak zresztą cały New Order to kopletne debile.

ocenił(a) film na 5
Raul__fw

Niestety Disney nie powinien zabierać się za Star Wars. Ta seria potrzebuje prawdziwą ekipę profesjonalistów, którzy specjalizują się w tworzeniu filmów a nie bajek :) Bo niestety ostatnim dwóm częściom SW bliżej właśnie do bajki niż poważnego i szanującego się filmu...

Czy skok na kasę? Jest to na pewno zabieg który ma na celu przyciągnięcie młodszych widzów, nawet dzieci. SW to film dla całej rodziny, a nie powinien taki być. Powinien być mroczny i brutalny, nie mówię o jakieś tryskającej krwi czy flakach, oczywiście, że nie. Ale porównajmy sobie obecne części do poprzednich. Pamiętacie spalone ciało Anakina? No niestety, to już nie wróci. Disney to Disney.

ocenił(a) film na 9
iOskar

piszesz że kochasz uniwersum SW, a jednocześnie nie ogarniasz sceny w której Kylo uśmierca Snoke'a? Ty tak serio? Przecież ta scena jest kwintesencją uniwersum. Uczeń sith zabija swojego mistrza i zajmuje jego miejsce. Do tego nie robi tego w szlachetnej walce twarzą w twarz, ale po zdradziecku, podstępem, praktycznie ciosem w plecy, tak jak nakazuje działać ciemna strona. Wśród Sithów takie działanie jest naturalnym, swoistym rytuałem przejścia. Gdybyś rzeczywiście kochał to uniwersum wtedy pewnie zapoznałbyś się z innymi środkami przekazu (książki, komiksy, gry) z których wiele weszło już do kanonu i wiele pojawiło się w filmie.
PS: Swoją drogą słodkie masz podejście. W jednym poście zapraszasz innych do dyskusji, a w następnym, wszystkich którym film się podobał określasz mianem trolli i gówniarzy ("ile trzeba mieć lat żeby nie widzieć jaki ten film jest żenujący?"). Czyli co? Dyskutujcie ze mną tylko jeżeli macie takie samo zdanie jak ja? Baaaaardzo dojrzałe podejście.

użytkownik usunięty
VujekKarl

Ani Snoke ani Kylo nie byli Sithami. Sithowie wymarli wraz ze śmiercią Sidiousa i Vadera.

ocenił(a) film na 4

Jak ci przykleją naklejkę z napisem "arbuz" na pomarańczę, to też stwierdzisz że arbuz, choć jak byk okrągłe, koloru pomarañczowego, o zapachu cytrusowym...:P
To że Sithów nazwą inaczej, nie znaczy że nimi nie są.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

WhiteDemon, nie masz racji. Wyznawca Ciemnej Mocy =/= Sith

http://www.ossus.pl/biblioteka/Sithowie

"Dziedzictwo
Po śmierci Sidiousa i Vadera, Zakon Sithów już się nie odrodził. W jego miejsce została powołana nowa organizacja skupiająca zwolenników ciemnej strony — Rycerze Ren. Ich mistrzem był Kylo Ren, wnuk Vadera. Służyli oni Najwyższemu Porządkowi i jego przywódcy Snoke'owi — potężnemu użytkownikowi ciemnej strony, który nie był Sithem."

ocenił(a) film na 4

Podajesz źródła fanowskie, w dodatku tłumaczące rzecz bez sensu. Ja uznaję tylko wizję Lucasa.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

A jakie ma podać jak nie fanowskie oparte na książkach, komiksach, grach i tego, co twórcy podają? Ma podać źródła z uniwersyteckie? Gdyby chodziło o coś co Ci pasuje to te źródło byłoby ok?

WhiteDemon

Gościu, ogarnij się, ośmieszasz się. Nie każdy użytkownik ciemnej strony to Sith - NAWET W WIZJI LUCASA. Przykład pierwszy z brzegu z kanonicznego The Clone Wars - Ventress, a także czarownice z Darthomiry. Ze starego, nieaktualnego kanonu to można by Cię nawet przysypać na śmierć stronami, w których opisuje się użytkowników ciemnej strony niebędących Sithami.

ocenił(a) film na 4
Azejzel

Boże człowieku, zrozum że twoje "tabelki" z Sithami mam gdzieś.

WhiteDemon

Przed chwilą pisałeś, że "uznajesz tylko wizję Lucasa", a gdy Cię uświadomiłem co do jego wizji to rzucasz tekstem, że masz to gdzieś. Brawo.

ocenił(a) film na 4
Azejzel

Ty nie masz pojęcia o wizji Lucasa. Rzucasz tabelkami zmyślonymi przez fanów.

WhiteDemon

JAKICH FANÓW? Czy The Clone Wars powstały z inicjatywy fanów? Czy kanon powieści powstał z inicjatywy fanów?! Nie wspomnę już o tym, że w wizji Lucasa, i to bezpośrednio - bo z Mrocznego Widma - każdy ma moc, jedynie ilość midichlorianów definiuje czy jest na nią wrażliwy i umie jej używać. Co to oznacza? To, że jeśli jakiś Sebik z pod bloku, kibic Wisły będzie wrażliwy na moc to po przegranych derbach Krakowa jak pójdzie na ustawkę z kibolami Cracovii to w gniewie zrobi im kuku i przejdzie na ciemną stronę mocy. Czy Sebik będzie Sithem? Nie bałdzo..

ocenił(a) film na 4
Azejzel

The Clone Wars robił Lucas, to prawda. Ale tabelki z Ossusa robili fani, wg własnego widzimisię.
Taka drobna uwaga, postaraj się pisać składniej bo wyszedł ci straszny bełkot który trudno zrozumieć.

WhiteDemon

Tabelki z Ossusa nie są wyciągane z kapelusza, tylko pisze się je na podstawie kanonicznych powieści/filmów/komiksów i rzadko zawierają błędy.

ocenił(a) film na 4
Azejzel

Mnie kanony nie obchodzą, bo każdy może je zmienić. Liczą się tylko twory twórcy SW, nad którymi Lucas sprawował osobistą pieczę. Reszta to mniejsze lub większe wypaczenia jego wizji.

WhiteDemon

Jak tam sobie chcesz, ale nawet wtedy - The Clone Wars - Asaj Venteres / Siostry z Darthomiry - użytkowniczki ciemnej strony, a nie są Sithami. Nawiasem mówiąc The Clone Wars czerpał ze starego kanonu.

WhiteDemon

Wiedźmy z Dathomiry
http://www.ossus.pl/biblioteka/Wied%C5%BAmy_z_Dathomiry
Asajj Ventress
http://www.ossus.pl/biblioteka/Asajj_Ventress
Mroczny Jedi
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mroczny_Jedi

ocenił(a) film na 9

Prawda, ale używam tej nazwy jako uproszczenia, zarówno Sithowie jak i później rycerze Ren służyli ciemnej stronie, więc rozchodzi się tu jedynie o nazwę frakcji, bo poza tym różnic brak.

użytkownik usunięty

Byli użytkownikami Ciemnej Strony Mocy. To, że się nie nazywali sithami, nie znaczy, że nie podzielali pewnych tradycji Sitów. Dlatego też, Kylo wspomniał na końcu tej sceny o tym by odejść od ich tradycji, zerwać z przeszłością.

ocenił(a) film na 5
VujekKarl

Sam pomysł na to jest ok. Chodzi o wykonanie. Powtarzam jakim cudem Kylo Ren oszukał swojego mistrza w tak żałośnie prymitywny sposób? Jaki jest iloraz inteligencji Snoka? Come on, bądźmy dorośli i pomyślmy logicznie :)

użytkownik usunięty
iOskar

W jaki? Oj bardzo prosty - Snoke, był tak zadufany w sobie, w swoje możliwości, że prawie nie miał orgazmu w tej scenie. Tak się cieszył ze swojego "zwycięstwa", że utracił swoją czujność. Vader a właściwie Anakin w podobny sposób wykorzystał sytuację.
To jest bardzo logiczne i także zauważalne w naszym ludzkim świecie - każda osoba, która ma potężną władzę, w pewnym momencie traci czujność bo uważa, że nic mu nie grozi (bo ja jestem prawie bogiem). I to często wykorzystują przeciwnicy, by zabić taką osobę albo w inny sposób ją zniszczyć.

ocenił(a) film na 5

Tylko, że Kylo Ren to emo chłopiec, który ma wahania nastroju i nie tylko. Naprawdę Snoke w 100% mu uwierzył jak wyczuł w nim chęć mordu? Dla mnie absurd.

Jak ta scena mogłaby wyglądać? Otóż naprawdę jest wiele ciekawych wersji: Kiedy Rey przybywa do Kylo ten w końcu ogarnia się, w końcu pokazuje jaja i wymyśla plan. Przekonuje Rey do podstępu przeciw Snoke'owi. No i przechodzimy do momentu, gdzie Snoke każe Kylo zabić Rey. Co się dzieje? Kylo w końcu przestaje być dzieciakiem i staje się głównym, mrocznym i strasznym antagonistą Gwiezdnych Wojen. Wyjmuje miecz, wyzywa Snoke'a na pojedynek Jedi i wraz z Rey zabijają go, ale po bardzo długiej i wyczerpującej walce, po której Kylo i Rey odnoszą okropne i krwawe obrażenia. Walka mogłaby być NIESAMOWICIE widowiskowa i długa. Snoke krzyczałby do swoich ziomków żeby nie pomagali mu bo przecież sam sobie poradzi. Jego pewność siebie jest zbyt wielka. Po zamordowaniu go dopiero podwładni rzucają się na wyczerpanych Kylo i Rey, którzy ostatkiem sił, ledwo dysząc zabijają resztę. Albo zwyczajnie ktoś przybywa im z pomocą jak to zwykle bywa.

To tylko jedna z miliona świetnych alternatywnych rozwiązań. Uwierzcie mi, ten film mógłby być niesamowity. Prawdę mówiąc ciężko było go spartaczyć, a co dopiero zrobić taki szajs jak odwalił Disney. Szkoda tego potencjału. Może jakiś remake za parędziesiąt lat jak Disney w końcu zdechnie? Oby!

Gwiezdne wojny to nie powinien być film familijny!

ocenił(a) film na 6
iOskar

Zgodzę się z Tobą, że scena ta mogła by być o wiele lepsza, np. wg. Twojego pomysłu. Jeśli jednak chodzi o Twoje zdziwienie, że Kylo zabija podstępem Snoke'a - nie masz racji. hopciaa powyżej dobrze uzasadniła tę możliwość. Można dodać tylko, że Kylo mimo swojego wieku i braku doświadczenia był potężny (o czym sam wspomina Snoke), to raczej nie powinno dziwić przypadku linii Skywakerów. Mógł więc posiąść zdolność zachowania jakiejś małej części swojego umysłu całkowicie zabezpieczonego przed infiltracją potężnego Snoke'a, taki wypracowany dualizm świadomości, jedna sfera otwarta, druga niedostępna dla nikogo ;) Tak więc w jednej sferze stworzył fałszywy lecz niemożliwy do rozszyfrowania oszustwa czytelny dla Snoke'a obraz mordu Rey, a w drugiej zamysł podstępnego uśmiercenia Mistrza.

ocenił(a) film na 5
Wake_up_sheep

Jest to jakaś teoria i ma ona sens, ale ja tego nie kupuję.

Wake_up_sheep

Snoke w momencie śmierci wypowiada monolog, który ma się tyczyć Rey. Opisuje co widzi w myślach Kylo prawidłowo. Nie dostrzega jedynie, że myśli Kylo nie są ukierunkowane na Rey, a na samego Snoke'a. I tak oto przez pychę umiera.

ocenił(a) film na 9
iOskar

W bardzo prosty sposób. Za drugim razem gdy oglądałem film, zwróciłem uwagę na to co mówi Snoke przed śmiercią. Mianowicie: ze Kylo za chwile pokona swojego największego wroga, ze już obraca miecz, ze za chwile włączy go przecinając wroga na pół. I faktycznie - obracał dwa miecze - i ten leżący przy Snoke’u i ten w swojej ręce. Jego największym wrogiem był Snoke, a nie Rey. Tylko ze w swojej próżności Snoke nie zagłębił się w szczegóły.

ocenił(a) film na 5
pawkotrn

Jak zobaczyłem jak Snoke miota Rey po pomieszczeniu to uznałem że skoro jest tak silny to może ma więcej IQ od szympansa. Niestety uwierzył chwiejnemu chłopcu czując to co napisałeś i przez to jak dla mnie zginął jak totalne zero. Kolejny zmarnowany potencjał. Gdzie jest jakiś antagonista w tym filmie??? Bo na pewno nie jest nim płaczek Kylo Ren.

iOskar

Ogarnij się, jesteś rozchwiany bardziej niż Anakin w Ep3.. Odłóż na bok uczucia. Na początek dwa fakty: 1. Nie podoba mi się śmierć Snoke'a. 2. Nienawidziłem Kylo w ep7. A teraz - to co napisał poprzednik w 100% się zgadza i jest działaniem zgodnym ze schematami wytyczonymi przez GW w przeszłości - wielki mistrz ginie przez swoją pychę. Kylo był pipą w ep7, tutaj mamy znacznie bardziej skomplikowaną postać, znacznie lepiej zagraną, więc jest jakiś potencjał - inną kwestią jest, że patrząc na ep7 i ep8 zapewne cały ten potencjał pójdzie w piz-du

ocenił(a) film na 5
Azejzel

Ciężko jest się nie denerwować kiedy pokładałeś w kimś tak ogromne nadzieje. Kiedy zobaczyłem trailer "Przebudzenia Mocy" to pomyślałem, że mamy godnego następcę Vadera. Musi to byś ktoś potężny, i w dodatku ten jego miecz! No cóż... ogromne rozczarowanie. Jego widok na ekranie niestety mnie śmieszy. Czy jest jeszcze szansa uratować jego wizerunek? Wątpię, na pewno Disney tego nie zrobi. Musiałoby się stać coś nieprawdopodobnie brutalnego, musiałby użyć mocy w sposób, na widok którego wszystkim w kinie włosy by stanęły dęba, musiałby w jakiś sposób udowodnić że nie jest tylko mazgajem. Cokolwiek... niech weźmie swój miecz i z kamienną twarzą porozcina mieszkańców jakiejś planety w brutalny sposób, niech (niczym Anakin) nie oszczędzi bezbronnych dzieci. Niech mu w końcu urosną jaja!

ocenił(a) film na 5
VujekKarl

Co do mojego podejścia. To było szczere pytanie. Zwyczajnie dziwię się, że dorosłej publice taki film może przypaść do gustu, ale skoro rozmawiam właśnie z osobą, która potrafi skleić zdanie poprawnie więc zapewne jest dorosła i oceniła ten film na 9 to jestem w głębokim szoku.

ocenił(a) film na 8
iOskar

Ja jestem w szoku, że nie daje się wysokiej oceny filmowi, który na to zasłużył. Dziwie się że nie widzisz klimatu, bo ja go widzę. Dziwie się ze zarzucasz niską inteligencje szturmowcom, którzy gdyby postępowali zgodnie z logika zakończyli by sagę w nowej nadziej zabijając Solo, Leje i Luka. Wreszcie dziwie się że krytykujesz film bo nie zgadza się prawdopodobnie jedną z fanowskich teorii, której jesteś fanem, jakby Snoke miał być kimś ważnym. Autorzy nie widzieli w nim nikogo nadzwyczajnego. Choć kto wie może do niej w przyszłość wrócą, ale nie wiem czy maja po co, skoro jest tyle nowych dużo ciekawszych od Snoka wątków. Budzi się nowa historia, po co patrzeć w przeszłość po co nam wiedza kim był Snoke?

ocenił(a) film na 5
bytrek

Gwiezdne Wojny muszą mieć prawdziwy czarny charakter, bez tego to nie Gwiezdne Wojny. W Snoke'u była nadzieja właśnie na takiego kogoś. A teraz jak go nie ma to kto niby ma być tym czarnym charakterem? Niezrównoważone dziecko Kylo? Chyba nie.

Nie ma porządnego czarnego charakteru = nie ma się kogo bać = nie ma dreszczyku emocji = nie ma klimatu.

Kiedyś jak Vader pojawiał się na ekranie to ludzi się ekscytowali, a teraz Kylo na ekranie wzbudza co najwyżej śmiech. Gdzie jest klimat Gwiezdnych Wojen? Moim zdaniem go nie ma.

ocenił(a) film na 8
iOskar

Kto się ekscytował Vaderem? Jak miałeś 10 lat to się ekscytowałeś, a teraz się nie ekscytujesz. Dzisiejsze 10 latki ekscytują się Kylo. Mamy zupełnie inne czasy i bohaterowie nie są tylko dobrzy i źli. W nowych gwiezdnych wojnach nie ma jednoznacznego podziału że ten zły jest czarny, bo jest szary. Luck też był w ostatniej cześć szary. Ray lgnie do czarnego i nie wyznaje podstawowych zasad jedai. Finn z czarnego przeszedł na białe w trakcie nowej trylogii, ale ciągle chce uciekać, wiec tez jest szary. Poe niby pozytywny bohater ale ciągle podejmuje złe w skutkach decyzje, też jest szara postacią. A to po część decyzja Leij doprowadziła do powstania Kylo

ocenił(a) film na 5
bytrek

Ja pamiętam to inaczej, każdy się ekscytował Vaderem bo jak na tamte czasy był on przedstawiony bardzo mrocznie. Dzisiaj wygląda to może zabawnie ale minęło 40 lat od tamtego czasu. Dziś mamy inne sposoby żeby pokazać że ktoś jest badass. Liczyłem, że Kylo taki będzie, zwłaszcza jak po raz pierwszy zobaczyłem jego miecz. Szkoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones