PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671051}

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
7,2 240 875
ocen
7,2 10 1 240875
7,4 40
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Prawdą jest, że film kopiuje fabułę "Nowej Nadziei" praktycznie kreska w kreskę, przez co faktyczne smaczki i odniesienia również jawią się jako zrzynka.
Znów powraca coś na wzór Gwiazdy Śmierci, znów Rebelia, yyy... to znaczy, Ruch Oporu stara się ją zniszczyć z pomocą planów, które są przechowywane w małym droidzie. Generał Hux pełni tutaj rolę Moffa Tarkina, tylko z większym pierwiastkiem Adolfa Hitlera.

J.J. Abrams chciał zagrać na sentymencie widzów, jednak zrobił to w sposób niezgrabny. Dla porównania, taki "Mad Max: Fury Road" zrobił to dobrze rzucając masą aluzji, ale nie kopiując całych wątków z poprzednich odsłon.

Głupkowaty humor, obecny w filmie odstraszał mnie na początku, ale im dalej w las, tym mniej go jest... na szczęście. Swoje korzenie ma on w adaptacjach komiksów Marvela, z które Disney również odpowiadał.
Jest także masa niewyjaśnionych wątków, ale to jest już podyktowane przez obrzydliwy trend jaki zapanował w Hollywood. Wprowadzimy do fabuły coś, nie wyjaśnimy tego, tak, żeby było na sequel. Co prawda tutaj nie jest to tak dosadne jak w "Terminator: Genisys", ale jednak jest obecne.
Mogę jeszcze zrozumieć, że Finn radzi sobie z mieczem świetlnym. Jest szturmowcem, jakieś szkolenie w walce bronią białą mógł mieć. Rey za to umie wszystko stanowczo za szybko.

Czy te błędy odebrały mi przyjemność z oglądania? Absolutnie nie. Nie ważne jak powtarzalny by ten film nie był robi dla serii ogromną przysługę, bo wraca klimat futurystycznej baśni. Powróciły praktyczne efekty specjalne, a te komputerowe zostały znacznie ograniczone. Lokacje są prawdziwe, aktorzy nie ganiają po blue-screenie przez całe 2 godziny.

Poza tym, "Przebudzenie Mocy" ma bohaterów, ma protagonistkę w postaci Rey. Takie "Mroczne Widmo" nawet nie miało głównego bohatera, baa, żaden z bohaterów nie miał nawet osobowości. Nawet Finn, na którego wszyscy narzekali (bo kolor skóry) okazał się sympatyczną postacią. Wszyscy mają swoje wzloty i upadki, podczas trwania historii coś osiągają, zmieniają się, boją się, czują złość... są po prostu bliskie widzowi. Wszystko to, co kochaliśmy w Starej Trylogii, a co zostało zarżnięte przez Lucasa w prequelach jest właśnie tutaj.

Tak na marginesie, podoba mi się, że The New Order to ostentacyjni galaktyczni hitlerowcy. To jest przerysowane, ale to akurat ten rodzaj przerysowania, który się fajnie ogląda.

Dostajemy oryginalny czarny charakter. Kylo Ren jest złożoną psychologicznie postacią. To zwykły facet, z kompleksami, który chce być taki jak Darth Vader, chce, żeby się go bano i go szanowano. Dlatego też nosi maskę, a gdy ją ściąga, to sam jest zażenowany swoim wizerunkiem. To postać, która de facto nie jest zła. On chce być zły, bo widzi w tym szansę na stanie się kimś potężnym. To zagubiony człowiek. Zwykły człowiek i to jest w nim tak ciekawe. Co więcej, jest na tym samym "poziomie rozwoju" co protagoniści. Początkujący bohaterowie stają w szranki z początkującym bad-guyem. Czegoś takiego jeszcze nie było i nie mogę się doczekać jak to zostanie rozwinięte w kontynuacji.
Scena, w której zabija Hana Solo była jak bomba zegarowa. Wszyscy wiedzieli do czego to zmierza, po prostu czekali, aż wybuchnie i w rezultacie i tak wszystkich zmiotła. I nikt nie ma prawa się wkurzać, bo sam Ford chciał zabić swoją postać już przy okazji "Imperium Kontratakuje".

To z kolei prowadzi do innej rzeczy - emocji. Finał "Przebudzenia..." jest równie naszpikowany emocjami co Bitwa o Endor. Z jednej strony zegar tyka, z drugiej mamy walkę na miecze w starym stylu. W Starej trylogii podczas tych starć nie chodziło o samą walkę, ale o to, co za nią stało.
"Nowa Nadzieja" miała najbardziej archaiczną walkę ze wszystkich, ale nie w tym rzecz. Lucas inspirował się wtedy kinem samurajskim Kurosawy. Vader i Obi-Wan są jak dwóch samurajów, którzy stają na przeciw siebie. Jednak to, co czyni ich pojedynek intrygującym jest stojąca za nim tajemnicza przeszłość.
W "Imperium Kontratakuje" Luke przybywa uratować swoich przyjaciół, z trudem panuje nad swoją złością i Vader stara się to podsycić i przeciągnąć go na Ciemną Stronę.
"Powrót Jedi" ma najkrótszą walkę ze wszystkich, ale też najbardziej efektowną. Luke chce odkupić ojca. te 2-3 minuty zamykają w sobie wszystko to, co widzieliśmy przez 3 filmy, cała tę relację między nim a Vaderem.
Prequele miały dobre choreografie walk, ale ładunek emocjonalny gdzieś zniknął. Lubię pojedynek z Darthem Maulem, ale trwająca 10 minut walka Obi-wana z Anakinem to zdrowa przesada, zwłaszcza, że nie towarzyszyły temu żadne emocje.
Tu nie chodzi o samo stukanie się mieczami, ale o to co dzieje się między postaciami.

Ludzie jednak zdają się tego wszystkiego kompletnie nie zauważać i wytykać w kółko, że odgrzewany kotlet jest zły.
Gdy wyszedł pierwszy teaser "Przebudzenia Mocy" wszyscy od razu chóralnie krzyknęli "Gó*no!" "Co to ku*wa jest!?". I potem chcieli ten film bojkotować.
Został skrytykowany miecz Kylo Rena bo był zupełnie inny od tych, które znamy. Został skrytykowany BB-8, bo nie wyglądał jak R2-D2. Został skrytykowany Finn bo był... czarnoskóry. Wszyscy dostali takiego pierd*lca na tym punkcie, że zacząłem się poważnie zastanawiać, jak można być tak prymitywnym. Zwłaszcza, że cały raban był tak naprawdę o jedno wielkie nic.
To wszystko skłania mnie do zadania jednego prostego pytania - Co jest z wami wszystkimi? What the f*ck is wrong with you?
Poprzez swoją reakcję na nowe pomysły w pierwszym trailerze pokazaliście wszyscy, że chcecie odgrzewanego kotleta no i... to właśnie dostaliście.
Gdyby Abrams obrał inną drogę, zrobił film całkowicie po swojemu to z kolei narzekalibyście, że Buuu, to nie to samo, Buuu to jest zupełnie inne i Buuu, oryginalność jest taka ZUAAAAAA!

Nowe i oryginalne rzeczy są dla złe. To, co już znacie jest też złe... to, o co Wam wszystkim chodzi? Czego Wy właściwie chcecie? A jeśli od samego początku twierdziliście, że to będzie syf, to co robiliście w kinach? Po co kupowaliście bilety? Po co marnowaliście swój czas i pieniądze? Nikt Was do tego nie zmuszał.
Wydaje mi się, że to wszystko przez to, że gdy "Mroczne Widmo" weszło do kin najpierw wszyscy okrzyknęli ten film najlepszym w historii, by z czasem dostrzec w nim jeden wielki syf. Przy okazji "Przebudzenia Mocy" jest odwrotnie. Wy chcecie ,żeby ten film był zły. Wy chcecie na niego narzekać. Chcecie, żeby był drugim "Mrocznym Widmem". Czemu? Nie wiem.

Wiem jednak, że Abrams wybrał tę bezpieczną opcję, mimo wszystko. Mam jednak nadzieję, że teraz, po tym niezoowiązującym otwarciu pozwoli sobie na więcej kreatywności i godnie rozwinie wszystkie wątki, bo potencjał jak najbardziej jest.

Czy to będzie całkowita kopia Starej Trylogii? Na tym etapie trudno ocenić. Wszystko rozstrzygnie część ósma.

ocenił(a) film na 9
mim1312

"Rey za to umie wszystko stanowczo za szybko" to właśnie nie jest błąd tylko jedna z wielu tajemnic (np Snoke, tożsamośc Rey, przejście Kylo na ciemną stronę). Tajemnice to dla mnie największy plus filmu bo to trylogia. Jesteśmy rzuceni 30 lat później bez żadnego wyjaśnienia co i jak, to nadaje klimatu. Twórcy chcą powtórzyć to wielkie zaskoczenie ze starej trylogii "I am your father" i faktycznie póki co można tylko snuć teorie nic nie jest pewne.

ocenił(a) film na 7
Gregor4567

Tak, tożsamość Rey jest tajemnicą, tylko, że jej szybkie przyswojenie posługiwania się mocą i mieczem świetlnym wypada jak taka Deus Ex Machina. Nie mówię, że to bardzo źle, ale warto jednak zwrócić na to uwagę.

użytkownik usunięty
mim1312

nie chodzi o to że Finn był czarnoskóry,tylko o sposób pokazania postaci w debilny sposób.Finn istnieje tylko po to żeby pokazać jak cudowna i utalentowana jest Rey.Humor był żałosny.Han Solo był zabity w najbardziej żałosny sposób.Ren był niezły,ale było wspomniane że jest mistrzem zakonu Ren a nie jakimś uczniem,więc nie mogę pojąć dlaczego po pchnięciu Mocą na drzewo Rey nie złamała kręgosłupa..

ocenił(a) film na 7

Mi się tam wydawało że Snoke go tak tylko podbudowuje w dumie mówiąc że jest mistrzem zakonu żeby czół się pewniej. Wesz takie wmawianie.

użytkownik usunięty
WTTW_FILM

czyli Kylo był mistrzem zakonu ale tak dla jaj? był szkolony przez Luka,wybił cały zakon Jedi ale dał się pokonać Rey-tak wiem była genialna od urodzenia i używała Mocy niczym Mozart klawikordu:D idąc dalej skoro była "wybranką" to i Anakin ulepiony prosto z Mitochondriów (czy jakoś tak) mógłby bez problemu załatwić starego Dooku,a mimo to ma problem nawet po szkoleniu,i traci rękę.Ten film nie trzyma się zasad uniwersum.

ocenił(a) film na 9

nie on sam, wybił ich wraz z innymi uczniami którzy przeszli na stronę Snoke'a. W wizji widzimy tam kilku ludzi i tylko on posiada miecz. Czyli Kylo zapewne nie miał z kim trenować walki na miecze. Ciężko mówić o jakichkolwiek zasadach uniwersum bo to zaledwie 6 filmów, właśnie dlatego usunęli cały kanon. Wszystko jest możliwe.

ocenił(a) film na 7

Reżyser przeliczył swoje możliwości miejscami, czekać na reżyserkę bo sporo wycieli i następne części. Ren był najlepszą stroną filmu poza efektami oczywiście i jedyne co mam nadzieję że rozwiną tę postać jeszcze lepiej.

użytkownik usunięty

Nie powiedziano nam czy Kylo sam w pojedynkę rozwalił akademię Luka i wymordował jego uczniów, powiedziano nam że wszystko zrujnował, być może wezwał rycerzy Ren do ataku na akademię

użytkownik usunięty

szkoda że od tego ataku nie rozpoczęli filmu:P to by miało niezłą dramaturgię

ocenił(a) film na 8

Ale ile Dooku miał praktyki! ;p zaś Kylo najprawdopodobniej nie toczył poważnego pojedynku na miecze świetlne od jakiejś dekady. Tak w ogóle to wydaje mi się, że już nawet zniszczenia akademii nie dokonał w otwartej walce, lecz podstępem.
Weźmy dwóch najlepszych piłkarzy naszych czasów: mówi się, że każde zagranie Messiego przychodzi mu naturalnie, Ronaldo natomiast wszystko musiał ciężko wypracować... Może więc analogicznie - Rey, która wszystko łapie w mig, to taki Leo, a Ben dopiero po ukończeniu szkolenia wskoczy na wyższy poziom i wtedy będą dla siebie godnymi przeciwnikami?

użytkownik usunięty
sundayborn

czyli mam rozumieć że Kylo raz jest super wymiataczem i zatrzymuje strzały z blastera,dusi,czyta w myślach,jest mistrzem telekinezy a potem nagle wszystkie umiejętności wyparowują i pod koniec filmu dostaje amnezji i nie umie pokonać nowicjuszki-co z tego że był ranny i pod wpływem emocji,nadal powinien być ponad,zauważ że ona nawet nie jest draśnięta(wiadomo,nie wolno uszkodzić kobiety,chociaż po tym pchnięciu na drzewo powinna być kaleką)-wszystko wzbudza niesmak i zażenowanie,gdyż czuję się zmuszony do tego żeby ją lubić,nie ma realizmu w jej poczynaniach- czyżby nowa fala feminizmu?:P

użytkownik usunięty

Miał dziurę w brzuchu od potężnej kuszy Chewiego, psychika pewnie była na skraju, po zabiciu własnego ojca.

Tak to wystarczy, to nie super wymiatacz pokroju pokroju starożytnych sithów z legends. Mocą też pewnie utrzymywał się w takim stanie by stać na nogach, aż w końcu brakło mu sił na rozdzielanie rezerw mocy pomiędzy utrzymaniem się na nogach a walką.

To nie czasy starej republiki, gdzie jedi i sithów były miliony, wiec Kylo co rusz miał okazję do szkolenia się z kimś ze swojej klasy.

Adepci Luke;a, których wybił mogły być równie dobrze przedszkolakami.

użytkownik usunięty
sundayborn

czyli mam rozumieć że Kylo raz jest super wymiataczem i zatrzymuje strzały z blastera,dusi,czyta w myślach,jest mistrzem telekinezy a potem nagle wszystkie umiejętności wyparowują i pod koniec filmu dostaje amnezji i nie umie pokonać nowicjuszki-co z tego że był ranny i pod wpływem emocji,nadal powinien być ponad,zauważ że ona nawet nie jest draśnięta(wiadomo,nie wolno uszkodzić kobiety,chociaż po tym pchnięciu na drzewo powinna być kaleką)-wszystko wzbudza niesmak i zażenowanie,gdyż czuję się zmuszony do tego żeby ją lubić,nie ma realizmu w jej poczynaniach- czyżby nowa fala feminizmu?:P

użytkownik usunięty

Bycie super magiem nie równa się bycie super szermierzem

użytkownik usunięty

aha to tak jakby ktoś znał litery i powiedział"ja tylko umiem czytać,a pisać już nie"

użytkownik usunięty

to bzdura,itak był bardziej kompetentny niż Rey w tych kwestiach-co z tego że wywijała tym kijkiem-miecze świetlne to nie kijek...

użytkownik usunięty
sundayborn

czyli mam rozumieć że Kylo raz jest super wymiataczem i zatrzymuje strzały z blastera,dusi,czyta w myślach,jest mistrzem telekinezy a potem nagle wszystkie umiejętności wyparowują i pod koniec filmu dostaje amnezji i nie umie pokonać nowicjuszki-co z tego że był ranny i pod wpływem emocji,nadal powinien zdominować ten pojedynek,zauważ że ona nawet nie jest draśnięta...

ocenił(a) film na 8

Rozbity psychicznie (zamordowanie swego ojca pozbawiło go koncentracji, niezbędnej do biegłego panowania nad Mocą, więc wymienionych przez Ciebie umiejętności) i fizycznie (wyoślali kilka razy siłę strzału kuszy) Kylo zapewne większość pozostałych sił zużywał, by w ogóle zachować pionową postawę ;p
A Luke na Bespinie nie był nowicjuszem biorąc pod uwagę walkę na miecze? Mimo to przez jakiś czas dotrzymał kroku w pełni skoncentrowanemu Vaderowi.

PS. Nie trzeba mi aż trzy razy powtarzać ;D

użytkownik usunięty
sundayborn

nie powtarzam tylko mi strona skopiowała.

to są wymówki i myślenie życzeniowe.Vader się bawił z Lukiem,więc się nie liczy.Tutaj mieliśmy konfrontację która powinna była się zakończyć klęską Rey.

użytkownik usunięty

"Vader się bawił z Lukiem,więc się nie liczy.Tutaj mieliśmy konfrontację która powinna była się zakończyć klęską Rey"

No to Luke powinien umrzeć w ep VI.

użytkownik usunięty

dlaczego?? co ma ep6 do tego?? luke był na zupelnie innym stopniu rozwoju,a nie jak Rey która zaledwie godzinę temu "odkryła"Moc-to tak nie działa.Nawet Han stwierdza ironicznie..

ocenił(a) film na 9

skąd wiesz że moc tak nie działa? Nie jest to sztywno określone we wcześniejszych częściach. Sam Palpatine mówił że ciemna strona daje możliwości uznawane nawet za nienaturalne. Możemy nie wiedzieć wszystkiego o mocy, tak nigdy dotąd nie zdarzyło się coś takiego ale z pewnością jest jakiś powód tego przebudzenia którego nigdy wcześniej nie było. Może ma to związek z równowagą. To gwiezdne wojny, wszystko jest możliwe w tym świecie.

użytkownik usunięty
Gregor4567

wiem z filmów-po co w takim razie Luke i inni padawani musieli się szkolić?? mogli poprostu poczuć "przebudzenie"w pewnym momencie,a potem nawet nie ćwiczyć.Palpatine mówił to w innym kontekście,w związku z przedłużaniem życia,a taką ingerencję w Moc Jedi uznawali za wynaturzenie.Wiem że wszystko jest możliwe,tak jak np w Harrym Potterze,ale tam też panują pewne zasady magii mimo wszystko.

ocenił(a) film na 9

umiesz czytać? napisałem że moc mogła się przebudzić z powodu którego nigdy wcześniej nie było(To tylko 6 filmów), Rey to wyjątkowy przypadek. Właśnie z tym "przedłużaniem życia" chodzi mi o to że wszystko jest możliwe. Nie panują żadne zasady, można by mówić o jakichś zasadach gdyby to był ogrom książek jak EU ale jak wiemy wszystko wywalili. Pewnie właśnie dlatego by mieli większą swobodę w tworzeniu tego świata. Wcześniejsze części nie zaprzeczają temu co się dzieje teraz, po prostu po nich jak widać nie wiedzieliśmy wszystkiego o mocy. Tyle w temacie.

użytkownik usunięty
Gregor4567

widać ze wyjątkowy przypadek:D

użytkownik usunięty
Gregor4567

Rey i ten robocik to wymysł Disneya żeby przyciągnąć dziewczynki do kina.Właśnie źle zrobili że wszystko wywalili,i nie jest to pokierowane troską o opowiadaniu historii w najlepszy sposób,chodzi o kasę jak zawsze-moim zdaniem zaprzeczają wszystkiemu,ale widzę że mamy 2 odrębne wizje.

ocenił(a) film na 9

no nie mów że nawet BB-8 ci nie pasuje. Godnie zastąpił R2D2, jest uroczy. Pomimo całego ogromu tych droidów w uniwersum twórcom i tak udało się wymyślić coś całkiem nowego, szacun.

ocenił(a) film na 8

Wiadomo, że się bawił, tak jak i Kylo z Rey na początku - miał ją przecież zaprowadzić do Snoke'a, nie zabić. Po "przebudzeniu się" Mocy w przeciwniczce Ren był już na ostatnich nogach.
Moja analogia do piłkarzy może Ci się oczywiście nie podobać, ale nie możesz powiedzieć, że jest niemożliwa w świecie kosmicznych czarodziejów, nieprawdaż? ;)

użytkownik usunięty
sundayborn

moim zdaniem mocno spłycili koncepcję Mocy.Teraz władać mieczem może nawet szturmowiec albo zbieracze złomu bez szkolenia-dawniej tylko Jedi posługiwali się tą bronią-a gdzie dostojeństwo?gdzie relacje mistrz/uczeń,doskonalenie wrażliwości na Moc?? ta magia i atmosfera została zastąpiona pustymi fajerwerkami które nic nie wnoszą

ocenił(a) film na 9

"a gdzie dostojeństwo?" No właśnie to nie te czasy, wszyscy wyginęli, Luke gdzieś zniknął, Jedi i moc to dawno zapomniane legendy, mało kto w nie wierzy. Fabuła przecie tego wymagała. Miecz trafia w ręce młodych którzy nawet nie wiedzieli że to wszystko jest prawdą. No po prostu to nie jest "elegancka broń na bardziej cywilizowane czasy" tylko broń która mieli pod ręką. Ona tam w końcowej walce wymachiwała tylko na oślep ścinając wszystkie drzewa dookoła. Ta walka właśnie musiała tak wyglądać.

ocenił(a) film na 8

Han też używał, a nie był Jedi - to nie żaden Excalibur, władać nim może każdy - efektywność to już inna sprawa, a Finn dostał przecież po tyłku od Rena.
Relacja mistrz/uczeń będzie w VIII, spokojna Twoja rozczochrana ;p wydaje mi się, że jest tu więcej magii niż w rozprawach nad midichlorianami.

użytkownik usunięty
sundayborn

wiem że użył go raz na tauntaunie,chodziło mi o walkę.

ale jaka relacja,czego Luke może uczyć Rey jak już wszystko umie?
Midichloriany zostały wspomniane chyba 3 razy,nie było żadnych rozpraw.

użytkownik usunięty

Rey jeszcze nie umie wszystkiego, może jest potężniejsza niż się innym wydaje i trzeba jeszcze ją rozwinąć ponadto ona dopiero co poznała moc (według niej) i potrzebuje kogoś kto ją poprowadzi

ocenił(a) film na 8

Ale nie poszalał za bardzo z tym mieczem, przegrał z pierwszym napotkanym szturmowcem, a potem chwilę stawił czoła Renowi - tutaj raczej zaimponował głównie odwagą.
Jeśli chodzi o walkę to daleko mu do takiego Generała Grievousa, który też nie miał Mocy.

A gdzie tam wszystko umie ;p Co innego instynktowna reakcja w stresie i gniewie, która prowadzi na Ciemną Stronę, co innego świadome panowanie nad swoimi zdolnościami!
No i całe szczęście, ale i tak o 3 razy za dużo ;p

użytkownik usunięty
sundayborn

ja nie rozumiem tylko jednego:skoro Rey ma taką wrażliwość na Moc i dar,dlaczego nie umie przewidzieć że Han zginie z rąk Kylo,przecież mogła próbować go uratować...

ocenił(a) film na 8

No i tu właśnie wkracza nauczyciel, bo ona nie zdaje sobie sprawy z tych zdolności. Zauważ że reaguje instynktownie, na bieżąco, a nie świadomie. W przeciwnym wypadku nie dałaby się znokautować Kylo i nie pozwoliła mu pociachać Finna...

użytkownik usunięty
sundayborn

nie lubię jej,i nigdy nie zaakceptuję jako protagonisty.Dla mnie zepsuła ten film.Od pierwszego momentu na Jakku wiedziałem że będzie źle.Najpierw zabrała innemu złomiarzowi robota,zaczęła pouczać Hana pilotować jego własny statek,kończąc na tych durnych dialogach z Finnem,i jak zamiast przyjąć z honorem i wdzięcznością blaster zaczęła się rzucać że "da sobie radę",po momenty typu "przestań mnie łapać za rękę",idiotyczne miny,akcent,kończąc na samym pojedynku.Finito.

ocenił(a) film na 8

Jeśli od pierwszej sceny byłeś do niej uprzedzony to nie dziwię się, że już do końca znajdowałeś rzeczy, do których można się doczepić ;D
Przypomnij sobie protagonistę z epizodów I-III i porównaj ;p Nie hejtuję PT, ale to był ich najsłabszy element, który tutaj jest dużo mocniejszym punktem.

użytkownik usunięty
sundayborn

jego też nie lubiłem,tego płaczliwego stękającego....:D ja lubiłem Obiego,Palpatina,Jango,nawet Dex z jadłodajni miał osobowości wiecej od Padme i Aniego.Kylo Ren w sumie był najciekawszym elementem nowego filmu,choć jego napady histerii były czasem komiczne

ocenił(a) film na 8

Kenobi i Palpatine jak najbardziej na duży plus, a Anakin na minus (zwłaszcza w I i II).
Oj tam od razu komiczne, Anakin miał zawsze nad sobą nauczyciela, który trzymał go w ryzach, a biedny Kylo lata samopas bez rodziny, a z drugiej strony w pewnym sensie opuszczony przez mistrza, który nie chce dokończyć jego szkolenia.
Na razie pożegnaliśmy starego bohatera, a zapoznaliśmy się z nowymi, dajmy im trochę czasu na rozwinięcie, bez paniki. Poza tym miejmy w pamięci jakiego skoku dokonał Vader porównując IV a V epizod.

użytkownik usunięty
sundayborn

jest taka zasada:im bardziej coś analizujesz i sam siebie przekonujesz,tym bardziej jesteś skłonny uwierzyć że to coś jest super.Ludziom można wmówić wszystko,nawet to że ten film był wspaniały,ale prawda w oczy kole,i żadna ilość "analiz"zachowań,motywacji i historii bohaterów tego nie zmieni.Wiem-też chciałem lubić ten film-i początek był wspaniały,do momentu kiedy wkroczyła Rey-od tamtej chwili wiedziałem w jakim kierunku film się potoczy,i kto ma jakie wyznaczone role.Potem dołożyli jeszcze bazę Starkiller-wtedy moja irytacja sięgnęła zenitu.

ocenił(a) film na 8

Siebie nie muszę przekonywać, bo mnie spodobało się już 19. grudnia ;p
Analiza jest wynikiem zaskakująco nadmierną (moim zdaniem) krytyką. Bo o ile za pewne elementy należała się: takiego Starkillera chyba nikt nie broni, a mnie do gustu nie przypadł np Hux i jego - zbyt łopatologicznie nawiązująca do hitlerowców - przemowa...przecież i bez niej widać jak na dłoni, że imperialni to tacy kosmiczni naziści. Nie każdemu film musi się więc podobać, w pełni to rozumiem, ale mam też prawo wyrażenia swojej opinii w sprawie kompletnie (wg mnie) chybionych zarzutów.
Widzę, że Ciebie do niczego nie przekonam, skoro obecność Rey (nie Twój typ urody? ;> a może nie lubisz, gdy baba jest bohaterem? ;p) powoduje, iż od samego początku byłeś na NIE i szukałeś szczegółów, by się do nich doczepić, zamiast czerpać przyjemność z seansu ;)
Ej, nie myl własnych odczuć z prawdami obiektywnymi, jak widać po recenzjach i tłumach w kinach - większości się podobało, więc jaką prawdę masz na myśli? Btw nie uważasz, że stawianie "Przebudzenia..." na równi z Kac Wawa czy Rekinado jest "lekką" przesadą? ;p

użytkownik usunięty
sundayborn

zazdroszczę gustu:D

nie chodzi o "babę"tylko o to co ta baba,i jak i kiedy robi-jakie prawdy obiektywne? jest niezliczona ilość ludzi którym ten film zupełnie się nie podobał...

jaka kac wawa co ty pierniczysz?? pomyliłeś mnie z kimś??

ocenił(a) film na 8

Sądząc po ocenach to większości raczej się podobał ;) również postać Rey spotkała się głównie z ciepłym przyjęciem.

Nie bierz tego tak do siebie, nic nie pomyliłem, tylko użyłem Kac Wawę jako synonim filmwebowej "1" ;p

użytkownik usunięty
sundayborn

ależ nie biorę do siebie-zobacz sobie na imdb chociażby ,poczytaj...chyba nie tylko ja mam problem-co z tego że większości się podobał-Widmo też się wszystkim podobało na początku,a teraz wszyscy plują jadem,cóż to bardzo "modne"

ocenił(a) film na 8

Odpowiem w jednym poście na Twoje pięć pod rząd:

Na imdb film ma średnią 8,3 na 484 582 - życzyłbym sobie, by wszystkie kolejne epizody miały co najmniej tak wysoką ;) wydaje mi się, że teraz ogólnie plucie jadem na cokolwiek jest modne...wystarczy wejść na forum dowolnego filmu, który jest popularny, jeśli sugerowałbym się samymi opiniami na FW to nie ma ŻADNEGO dobrego. Nadmienię też, że nie pochwalam wojen OT vs PT albo chwalenia "Przebudzenia..." na podstawie rzekomego kiczu prequeli lub na odwrót.

SW to głównie baśń: walka dobra ze złem, księżniczki, rycerze, magia (=Moc) - w głównym nurcie (filmy) nie ma co oczekiwać całkowitego wyjścia poza tą konwencję.

A widzisz, czyli jednak nie jesteś całkiem ślepy na plusy, więc chyba nie zasługuję na najniższą możliwą ocenę ;)

Czyli jakby pojawiła się Saoirse Ronan to przestałaby Cię irytować ta postać, a wraz z nią większość detali? ;> niemożliwe, by wszystkim podobał się wygląd każdego bohatera - jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził ;p dlatego też dziwię się na narzekania np na twarz Drivera i wyjątkowo u Ciebie na Ridley ;p

użytkownik usunięty
sundayborn

cóż widocznie mamy zupełnie inną wizję tego jak ten świat mógłby wyglądać,mimo wszystko dzięki za długą rozmowę bez wyzwisk:D

ocenił(a) film na 8

Wyzwiska są oznaką słabości :)

użytkownik usunięty
sundayborn

cóż jednak odpowiem,bo mnie to nurtuje i to w jednym poście.

Czy w ogóle tam zaglądałeś choć raz?? czytałeś co ludzie mają do powiedzenia,albo chociażby na YT?co do kiczu to TFA pobił wszelkie rekordy,nawet jar jar był lepszy od Finna,który spełniał rolę właśnie takiego jar jara.

Nie jestem ślepy na plusy,które są znikome-interesuje mnie jednak historia a nie stylistyka.

Nie,nie ma większego znaczenia dla mnie kto by zagrał-tej postaci ogólnie nie powinno być-jest tak koszmarnie sztucznie napisana że nawet "przygody Watto"byłyby ciekawsze,bo miał więcej osobowości,nie czepiam się wyglądu-ale mam wrażenie że gadam do ściany

ocenił(a) film na 8

Jak pisałem w wątku o modnym pluciu jadem: chyba każdy film ma i złe opinie, to normalne. Dodatkowo łatwiej przecież jest krytykować, a antyfani zazwyczaj krzyczą najgłośniej. Właściwie wszystko można za coś zganić (no może w "Gorączce" bym nie potrafił niczego znaleźć ;p), więc sama ich obecność o niczym wyjątkowym nie świadczy.
To żadna wyrocznia, ale skoro przerzucamy się przykładami:
Czy trochę bardziej miarodajna nie jest wysoka ocena (aktualnie 7,7) na FW, a zwłaszcza jeszcze wyższa (aktualnie 8,3) na imdb przy 4-krotnie większej liczbie głosów (prawie pół miliona), co redukuje wpływ trolli i multikonciarzy na średnią? Albo wynik 92% na rottentomatoes? Ja na przykład bardzo lubię recenzje kinomaniaka (był taki program na tv4), który nie szasta wysokimi notami, a dał "przebudzeniu..." 9.
Mniejsza o to, najważniejszy jest fakt, że mnie się podobało, a tylu ludzi ruszyło do kin nawet po kilka razy, że sukces frekwencyjny pozwala mi spokojnie czekać na następne części ;D

Chyba mamy po prostu całkiem inne poczucie humoru, skoro Ciebie od Finna bardziej bawił Jar Jar ;)

Pozostaje Ci tylko liczyć na całkiem inne spojrzenie na spinoffy lub na to, że przekonasz się do głównej linii fabularnej, gdy wyjaśnią więcej tajemnic i rozwiną historie poszczególnych bohaterów.

Trochę zmyliło mnie pisanie o jej minach i akcencie, więc chyba dokonałem nadinterpretacji, wybacz ;p

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones