PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671051}

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
7,2 240 780
ocen
7,2 10 1 240780
7,4 40
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Czytając komentarze, natknąłem się na multum narzekań na to, jak to Rey z Finnem pokonali Kylo Rena, Sitha trenowanego przez Luke'a.
Wszyscy praktycznie zarzucają tej walce absurd. Ja nie - dlaczego?
Uwaga, skupcie się, bo nie będę powtarzał:

1. Ren to nie mistrz pokroju Dooku, Palpatine'a czy Vadera, tylko jedynie ADEPT, i to adept pełny emocji, a jak każdy wie, emocje często są przeciwnikiem zdrowego rozsądku (aka Anakin w II epizodzie i łomot jaki otrzymał od Dooku).
2. Rey wykazała w tej walce że moc jest w niej silna - cholera wie, może to bedzie wyjaśnione w następnych częściach - może nie - ja osobiście uważam, że jest córką Luke'a, a ojciec jej w jakiś tajemny sposób w tej walce pomógł - ja to kupuję.
3. Kylo dostał postrzał od potężnej kuszy Chewiego co dodatkowo było pokazywane kilkukrotnie (kapiąca krew)

No i najważniejsze:

1. Każdy się czepia, że nowicjuszka pokonała adepta który porzucił trening Jedi (nie jest powiedziane po jakim czasie), natomiast nikt nie czepiał się, gdy w V epizodzie Luke trenowany kilka godzin przez Obi-Wana i zapewne kilka dni przez Yodę (raczej nie w walce na miecze, ponieważ Yoda w tym okresie miecza już nie miał) kilkukrotnie zagroził Vaderowi a raz nawet go ciął i gdyby nie potężny pancerz, Vader miałby znów problem z kończyną. Oczywiście stare tetryki fanboy'ujące Starą Trylogię ponad wszystko (żeby nie było, też preferuję ST ponad nową, co nie przeszkadza mi być fanem Przebudzenia Mocy) wyjadą mi z "a Vader nie walczył na sto pro, nie chciał uszkodzić syna, hurr durr..." ale takie tłumaczenie zdecydowanie do mnie nie trafia. Faktem jest, że żyjący przez większość czasu pod kloszem wieśniak z Tatooine poradził sobie nienajgorzej z najpotężniejszą pod względem mocy i jedną z najpotężniejszych pod względem walki na miecze świetlne postacią w Galaktyce, podczas gdy zdana na siebie przez większość życia, potrafiąca dobrze walczyć złomiarka (dodać trzeba - że również silna mocą) i szturmowiec, który z pewnością przeszedł szkolenie w walce - także wręcz - pokonali Z TRUDEM ciężko rannego ADEPTA.

O ile rozumiem zarzuty, że VII zbytnio przypomina IV i o ile rozumiem czemu tylu osobom nie przypadł do gustu Kylo Ren (mimo wszystko, najsłabsza postać z nowych) o tyle nie rozumiem tego jasiolenia dużej części fanatyków i mieszania z błotem filmu. Po prostu, niektórzy muszą narzekać i zaniżać ocenę z powodu zawodu tego, że VII epizod nie jest epizodem V czy VI - uważanym przez wielu za najlepsze. Moi drodzy, oceniajcie film taki jaki jest, a nie dlatego że "nie spełnił oczekiwań".

ocenił(a) film na 9
Mr. President1

Nie powiem, że nie lubię pojedynków z filmów 1 - 3, ale ten jednak zrobił na mnie wieksze wrazenie. W koncu te "świecące pałki" są o wiele bardziej niebezpieczne niż jakakolwiek prawdziwa broń biała, bo to coś nie tylko tnie, ale też odrazu wypala ranę, że o cięciu metalu nie wspomnę. Z tego powodu pojedynki z ich udziałem nie powinny przypominać tańców, a bardziej właśnie walkę na śmierć i życie, połączoną z respektem do owej broni. Co się tyczy kodeksu i zasad no cóż Jedi to rycerze, a istotą bycia rycerzem, czy samurajem był kodeks. I z tego co wiem atakowanie ktoś, kto nie dobyl miecza było niehonorowe dla jednych i drugich (ale mogę się mylić) stąd najpewniej taka zasada u Jedi... W końcu SW czerpią skąd się da.

Gheric

A'propos walki finałowej, chciałbym zauważyć że w filmie w kilku momentach była podkreślana potęga Kylo Rena- mam na myśli głównie to jak zatrzymał pocisk z blastera siłą umysłu. Ale najbardziej nierealistycznym elementem była walka z Finnem.PONIEWAŻ JAK zwykły szturmowiec mógłby umieć władać mieczem świetlnym?!przecież Kylo Ren mógł go zwyczajnie w świecie udusić albo odrzucić 30 m dalej jak to zrobił z Rey?

Gheric

Sam się pogrążasz w swoich argumentach. Piszesz, że Luke mało trenował, a walczył z Vaderem. No właśnie, trenował, a Rey nie ma ŻADNEGO pojęcia o Force i szkoleniu Jedi. Poza tym, Luke stracił wtedy rękę, a Rey praktycznie bez żadnych obrażeń. Widzisz teraz jakie bzdury wypisałeś? Wracając jeszcze do walki Vadera z Lukiem, Sidious kazał mu go ściągnąć na CSM, a nie zabijać, więc o czym my tu rozmawiamy

użytkownik usunięty
Mou

Nie ma żadnego pojęcia o Force i szkoleniu Jedi ?

Czuje się jakbym gadał do małych dzieci - Rey miała kij który na pewno miała nie od wczoraj i moc poznała gdy była przesłuchiwana przez Kylo (ta zdołała zajrzeć do jego umysłu i zobaczyć kim on jest naprawdę) ponadto była ona niezwykle wrażliwa na Moc i dzięki opanowaniu i umiejętnościom bojowym pokonała Kylo

Pamiętasz co mówi Kodeks Jedi ? "Nie ma emocji - jest spokój" albo "Nie ma chaosu - jest harmonia" - Kylo po przez swoje zachwianie pomiędzy jasną stroną a ciemną stroną mocy nie mógł czerpać siły z obu stron, Rey w pełni okazywała opanowanie i spokój dzięki czemu była w stanie zranić Kylo, zresztą on nie skończył nawet szkolenia (Snoke to potwierdzi)

No i sam potwierdzasz absurdalność swoich argumentów. Mówisz, że Kylo przegrał i dał sobie zajrzeć w głowę, bo nie przeszedł do końca szkolenia. To jakim cudem zwykły mechanik w ciągu nie wiem.. minuty opanowuje Force tak, że potrafi kontrolować innych? Widzisz w tym logikę? Bo chyba fanboizm ci przesłania umysł. Wróć sobie może do trylogii i zobacz jak długo Luke mimo nauk z samym Yodą miał problemy z kontrolą Force. i przypominam on jest Skywalkerem.

użytkownik usunięty
Mou

Rey była złomiarką a nie mechanikiem

Przecież sama mówiła że słyszała różne legendy o Jedi (na pewno też o ich umiejętnościach), Ciemnej Stronie i w ogóle, poza tym powiedzmy sobie szczerze - Rey potrafiła oprzeć się mocy Kylo a nie potrafiła by sprawić żeby szturmowiec ją uwolnił ?

Wow, czyli co fakt, że była złomiarką daje jej +200 do Force? Zacznij czytać ze zrozumieniem, bo chyba do ściany piszę. Kwestionując fakt, że potrafiła kontrolować szturmowca mam na myśli całe kuriozum tej postaci. Powiedz mi jakim cudem zasłyszana kiedyś jakaś legenda o Jedi (w którą ona w ogóle nie wierzyła) pozwoliła jej w ciągu minuty opanować Force do tego stopnia, że przeciwstawia się wyszkolonemu (bądź co bądź koleś zatrzymywał pociski i miotał ludźmi o drzewa) Kylo, a potem kontroluje czyjeś umysły? Jeszcze nawet nie doszedłem do końcowej walki, a już absurdy się wylewają jedne za drugim.

użytkownik usunięty
Mou

A czy ja mówiłem coś o tym że bycie Złomiarką daje +200 do Force ?

Przecież Han Solo potwierdził że te wszystkie Legendy o których słyszała są prawdziwe.

Może pod wpływem tortur obudziła w sobie moc na tyle potężną by mu się przeciwstawić i później opanować Mind trick ?

Nie wiem już jak do ciebie gadać

ocenił(a) film na 7
Gheric

Ja na przykład nie czepiam się Rey w walce, bardziej mnie drażni Finn, który nie posiada "mocy" i troszkę sobie folguje z Kyle'm, który bez miecza mógłby go załatwić (za pomocą mocy oczywiście)
Nie przypominam sobie aby wcześniej ktoś walczył mieczem świetlnym z Sithem bez posiadania "mocy", Vader zawsze każdego "niezrzeszonego" obezwładniał lub zabijał za pomocą mocy.
Wiem że Kyle był ranny ale to na pewno nie osłabiło go tak żeby nie poradził sobie ze "zwykłym" człowiekiem bo przecież pokazał (zatrzymując strzał z broni laserowej) że potrafi swej mocy używać. ja wiem czepiam się ale podczas oglądania chciałem przymykać oczy na pewne nie jasności ale tu nie mogłem niestety. Film jest udany OK ale "nie spełnił moich oczekiwań". Troszkę brakuje tu Lucasa niestety. Lucas ma wpadki (np:Mroczne widmo) ale takiego błędy by nie popełnił. U niego każdy czarny charakter budzi zgrozę i ma charakter (Darth Vader, Darth Sidious, Darth Maul, Hrabia Dooku) a tu mamy Kylo Rena "niedoszkolonego" i Snoke który wygląda jak by uciekł z planu War World Z. Tak to trochę mnie nie przekonuję. Mimo to czekam na resztę i mam nadzieję że będzie coraz lepiej. Pozdrawiam

Gheric

Ja do końcowej walki się nie czepiam, bo podzielam logiczne argumenty, które zostały tutaj przedstawione przez innych użytkowników (dlatego nie będę ich wymieniać). Martwi mnie jednak to, co twórcy zrobili z mieczem świetlnym. Swojego rodzaju symbol ukończenia przez Jedi treningu (każdy z nich musiał zbudować swój) staje się w sumie świecącym patykiem, za pomocą którego może sobie walczyć jakiś tam szturmowiec. Wiem, że musiał się bronić, ale dla mnie miecz został przez to obdardy z takiej symboliki, wielkości jego znaczenia. Tylko Jedi powinni walczyć mieczem, takie jest moje zdanie. Do tego Finn został ukazany na plakacie właśnie z mieczem i to jeszcze tym, którego używali Anakin i Luke. Przepraszam, ale to rani moje serce.

Oliwia69

tu się zgodzę :< mimo wszystko uważam, że powinni zostawić Finna i miecz w spokoju, mógł strzelać z pistoletu. Nie rozumiem tego zabiegu, ale bardziej mnie denerwuje, że to może być kwestia poprawności politycznej, jak to zrobili z fantastyczną czwórką. W dodatku to Finn trzyma miecz na plakacie, a tak naprawdę powinna go trzymać Rey. Chociaż wydaję mi się, że jest jeszcze inny plakat gdzie to wygląda inaczej :D

Melchan

chyba jednak nie ma innego plakatu gdzie Rey trzyma miecz, to już w ogóle masakra oO Chyba, że faktycznie z Finna zrobią Jedi.... ale błagam nie xD

Melchan

No tak, ale gdyby Rey trzymała miecz, to zdradzałoby to dużo z fabuły. Chociaż mnie i tak dopadły spojlery niestety, chociaż w sumie do końca nie wiadomo kim jest Rey. A co do poprawności politycznej hmm... Ja nie lubie doszukiwać sie czegoś takiego w filmach. Aktor to aktor, nieważne czy biały czy czarny, whatever.
No i też mam nadzieje, że z Finna nie zrobią Jedi, bo to by była przesada, w ogóle to by było bez sensu, a i jego postać zbuntowanego szturmowca jest ciekawa.

Gheric

ma0(kropka)pl/r/nj9star-wars-przebudzenie

Obejrzalam ten film i moge wam smialo polecic :-)

ocenił(a) film na 7
monia25p

Słuchajcie mam pytanie a nie będę zakładał nowego tematu bo i tak zginie w czeluściach piekielnych(wiemy dlaczego)a mianowicie byłem na wersji 2D i podczas oglądania zauważyłem,że dialogi były bardzo ciche przy czym muzyka i efekty były na normalnym poziomie głośności,czy to wina kopii czy wersji nie wiem...Ogólnie psuło mi to bardzo odbiór filmu...

ocenił(a) film na 8
aronn

Ja byłem na wersji 2D z dubbingiem (moja wina) i to też mi częściowo zepsuło odbiór filmu. Myślę że wersja z napisami byłaby dużo lepsza. Za to dialogi były wystarczająco głośno ogólnie było ok - może u ciebie to wina kina (wersji, sprzętu na którym odtwarzają).

ocenił(a) film na 7
maly_leju

Cholera wie,akurat byłem w Multikinie i pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją.

ocenił(a) film na 8
aronn

Ja ze 2 lata temu miałem sytuacje, że byłem na jakimś filmie i osoba puszczająca film zostawiła kursor komputera na ekranie. Oczywiście taki kursor był półprzeźroczysty, niemal całkowicie niedostrzegalny ale jak już się kapnąłem że widać kontury strzałki na ekranie to myślałem tylko o tym.
Różne rzeczy się zdarzają...

ocenił(a) film na 7
Gheric

uwaga spoilery

1 Ren nie jest mistrzem jednak był szkolony od najmłodszych lat, natomiast Rey miała po raz pierwszy miecz świetlny w ręku, to tak jak by chłopiec z kijkiem w ręku, rzucił się na w pełni opancerzonego rycerza. Ren nie miała prawa tej walki wygrać, dla porównania: Luke w pierwszym filmie z nikim nie walczył, a Anakin nie miał nawet miecza świetlnego w ręku. Piszesz, że był podczas walki pod wpływem emocji, no sorry, ale chwilę wcześniej z zimą krwią zabił swojego ojca, ja bym nie nazwał tego byciem pod wpływem emocji.
2 I tutaj jest pies pogrzebany. Powiedz mi kto ją szkolił, ponieważ podczas filmu podczas filmu nie zauważyłem ani sekundy w której by odbywała coś takiego jak szkolenie Jedi, a chciałbym przypomnieć, że posługiwała się już technikami Jedi, chociażby gdy kazała szturmowcowi uwolnić ją, wyjść zostawiając drzwi otwarte i zostawić blaster. W innych filmach jest to pokazane, co prawda w przypadku Luka skrócone, co jednak wynikało z sytuacji panującej w filmie
3 Tutaj masz rację, jeżeli rana była poważna mogła się przyczynić do zwycięstwa Rey, jednak ja osobiście uważam że mimo rany i tak Rey nie miała prawa wygrać tego pojedynku, ponieważ Ren miał dużo większe doświadczenie zarówno we władaniu mieczem jak i mocą, tak jak powiedziałem, to tak jak by chłopiec z kijkiem w ręku, rzucił się na w pełni opancerzonego rycerza i co z tego że rycerz jest lekko ranny, skoro ciosy chłopca go nawet nie dotykają.

Kończąc moją wypowiedź dobry film, słabe Gwiezdne Wojny

ocenił(a) film na 7
Shyai

Podpisuje się rękami i nogami pod tym co napisałeś :) ogromne pójście na łatwizne z postacią Rey. Po co pokazywać treningi jedi itp jak można było to podsumować "moc się w niej przebudziła". Anakin miał więcej midichlorianów od yody a i tak potrzebował 10 lat treningu pod okiem obi wana..

Shyai

1. Tak na prawdę nie wiemy jak długo Ren był szkolony. Co z tego, że Rey miała po raz pierwszy miecz świetlny w ręku, jeżeli umiała dobrze posługiwać się bronią białą to i z tym dała sobie radę. Wiemy, że od dziecka musiał sama o siebie dbać, więc na bank dobrze umiała się bić (nosiła przecież cały czas przy sobie ten kijaszek). Ren najpierw dostał z kuszy (wcześniej było celowo zaznaczone parę razy jakie zniszczenie ona sieje, Han paru szturmowców jednym strzałem załatwił), działał pod wpływem emocji, nie był opanowany (facet był niestabilny, jak coś mu nie poszło to wszystko wokół rozwalał), później ranił go parę razy Finn a dopiero na koniec Rey z trudem (bo na początku sama dostałą bęcki) go pokonała. Fakt, że Ren tyle wytrzymał pokazał tylko, że jest potężny, ale zasadniczo jeszcze niewyszkolony (Snoke dopiero będzie kończył jego trening).
2. Ekspertem w SW nie jestem, ale zdarzały się przypadki bardziej ekstremalne, patrz Star Wars: The Force Unleashed, małe dziecko wyrywa Vaderowi miecz, gdy ten chce zabić jego ojca.
3. Porównanie trochę nieudolne. Nie z kijkiem tylko z taką samą bronią, na ,jak już wcześniej było wspomniane, rannego i raczej rycerzyka, bo do Vadera czy innych to mu jeszcze daleko.

Wystarczy uważnie obejrzeć film i i wszystko jest wyjaśnione jakim to cudem Rey go pokonała. :)
Poza tym obydwie postacie się wielką niewiadomą i myślę, że wszystko zostanie wyjaśnione w kolejnych częściach :)

ocenił(a) film na 7
Schrodingers_cat

spoilery
1. Tak naprawdę wiemy jak długo Ren był szkolony ponieważ: wiemy, że był on szkolony przez Luka, wynika to ze słów Lei (dokładnie nie zacytuję) "straciliśmy go, gdy oddaliśmy go Lukowi pod opiekę". Wiemy też, że któryś uczeń Luka zabił wszystkich pozostałych uczniów i przeszedł na ciemną stronę mocy. Teraz powiedz mi ilu w filmie jest pokazanych byłych uczniów Luka, którzy stoją po ciemnej stronie mocy? mogę ci od razu odpowiedzieć. Tylko jeden, Kylo Ren. Masz rację było pokazane jak kilkukrotnie rozwalał jakieś pomieszczenie, jednak po zabicie ojca miało stanowić dla niego odrodzenie, to że rozwalał pomieszczenie miało pokazać jego walkę wewnętrzną pomiędzy dobrem a złem i ten moment miał być zakończeniem tej walki, jego własnym wyborem, w pełni oddał się ciemnej stronie mocy, tak więc nie można powiedzieć, że działał wtedy pod wpływem emocji, wręcz przeciwnie, ja osobiście bym skłaniał się do tego by powiedzieć, że był w pełni opanowany.Co do kuszy, mógłbyś nie porównywać Sitha, nawet jeżeli jest on tylko uczniem, do szturmowca, natomiast to jak Ren jest silny może powiedzieć fakt, że zatrzymał strzał z pistoletu na początku filmu. Co do Rey masz trochę racji, od dziecka musiała sama o siebie zadbać, jednak broń którą się posługiwała jest długi kij i to tą bronią się posługiwała, tak więc nie jest to wyjaśnienie dlaczego mogła pokonać Rena za pomocą miecza świetlnego. Weź pod uwagę to że obie te gronie różnią się od siebie zasięgiem i ciężarem dodać do tego fakt że obie bronie mają różne, nie podobne do siebie techniki walki, można z całą pewnością wykluczyć jej doświadczenie jako scavengera z przyczyn jej sukcesu.
2. Też ekspertem SW nie jestem, sam słyszałem o czymś takim jak medytacja bitewna (chyba tak to się nazywało) i tylko to mogłoby tłumaczyć zwycięstwo Rey, natomiast w grę Star Wars: The Force Unleashed grałem i wiem, że to małe dziecko tylko i wyłącznie wyrwało mu miecz, nie rzucił się on na Vadera i go nie pokonał, tylko został jego uczniem i akurat pod tym względem, moje porównanie było dużo lepsze niż twoje,
bo w tym pojedynku Ren może był i rycerzykiem, za to Rey była dzieckiem, które wymachiwało kijkiem.

Mimo uważnego oglądania filmu (mam w zwyczaju iść na film, a nie do kina, a wierz mi jest to różnica). oprócz enigmatycznego "moc jest w niej bardzo silna", nie ma nic wyjaśnionego na temat jak Rey pokonała Rena i Jakim cudem potrafi używać zaawansowanych technik Rycerzów Jedi bez uprzedniego szkolenia. Zgodzę się z tobą że obydwie postacie są wielką niewiadomą i że wszystko zostanie wyjaśnione w przyszłych filmach, jednak nie mam w zwyczaju oceniania filmu pod względem jaki może on być, a oceniam go pod względem jaki ten film jest. Tak więc moja ocena się nie zmienia jest to dobry film, ale kiepskie Gwiezdne Wojny.

Shyai

1.Owszem wiemy, że Rena szkolił Luk, ale nie wiemy w jakim wieku go zaczął szkolić. Możemy tylko zakładać, że jako małego, ale nie jest to pewne, bo wielu było szkolonych w wieku późniejszym, patrz Luk (może Ren bardzo chciał, a rodzice mu przez długi czas nie pozwalali, ale to akurat tylko czyste spekulacje). Jego walka wewnętrzna guzki miała z rozwalaniem wszystkiego dookoła, facet po prostu jest niestabilny (jak jego miecz, może to nawet celowy zabieg, taka symbolika :D ). Kiedy dowiedział się, że nie zdobyli robota, bo uciekł to mało typa nie zadusił a później się wyżył na biednej ścianie, gdzie tu niby walka wewnętrzna, tak samo jak Rey uciekła (Vader jak dusił pomagierów to z godnością i opanowaniem :p ).Nie nazywajmy go Sithem, bo Sithem nie jest, jest Mistrzem Zakonu Ren (cokolwiek to jest), to, że ma czerwony miecz i używa mocy nie znaczy, że jest Sithem. Poza tym nie porównywałem go do szturmowców, chodziło mi o siłę rażenia kuszy, owszem imponujące było jak na początku zatrzymał pocisk, ale nie zmienia to faktu, że jak dostał z kuszy to tak samo go to zabolało jak szturmowców. Broń Rey wcale tak drastycznie się nie różni od miecza świetlnego, rzekłbym, iż do złudzenia przypomina podwójny miecz Maula, tylko, że wyłączony. Jak się dobrze przyjrzeć, to Rey wcale nie walczyła jakąś techniką przeznaczoną do mieczy świetlnych, nawet się rzucało w oczy jak tak dziwnie go atakowała, czyli szkolona wcale nie była, walczyła po swojemu, ale skutecznie, plus była wściekła na niego, bo jej kumpla właśnie zaszlachtował.
2. Owszem w KOtOR-ze Bastila Shan posiadała taką zdolność jak bitewna medytacja, ale to trochę naciągana teoria wg mnie.Z tym porównaniem do gry to chodziło mi o to, że jak była potężna w mocy, to mogła przyciągnąć miecz czy te 'mind trick' zrobić.

Moim zdaniem za dużo ludzie się czepiają tego pojedynku. Przesłanie było jasne, Rey jest zaskakująco potężna, pytanie dlaczego. Poza tym weźmy np. Obi-Wana w I części, na początku walki z Maulem w dwójkę ledwo dawali radę, ale jak zabił jego mistrza, to Obi-Wan załatwił Maula na cacy (wiem, wiem Obi-Wan był trenowany, ale nie zmienia to faktu, że był tylko uczniem, a Maul potężnym Sithem).

Ciężko oceniać dajmy na to jedną trzecią obrazu nie widząc całości, a co by nie powiedzieć trylogia składa się z trzech spójnych części i cały myk polega na tym, żeby widz się zastanawiał: hmmm, dlaczego ona go pokonała, hmmm pewnie wyjaśnią w następnej części. A nie od razu, że bzdury etc.

ocenił(a) film na 7
Schrodingers_cat

Szkolenie Jedi nie wiem czy wiesz zaczyna się od małego dziecka, nie wiem czy pamiętasz, ale w pierwszej części Rada nie pozwoliła szkolić Anakina, który miał wtedy ok 12 lat, bo był za "stary", w tym przypadku mogło być inaczej tutaj się zgadzam, jednak jednak mim się wydaje że Luke wziął go pod opiekę najszybciej jak tylko mógł, ponieważ chciał jak najszybciej odbudować Zakon Jedi, a żeby to zrobić musiałby przeczesać całą galaktykę wzdłuż i wszerz, żeby wyszukać odpowiednio dużo uczniów, natomiast w tym wypadku są oni rodziną i jak tylko Ren zaczął wykazywać to, że "moc jest w nim silna" Luke przekonał Leię i Hana by oddali go pod jego opiekę, poza tym cytuję jedną z wypowiedzi na tym forum "W filmie było powiedziane, że uczeń Luke'a zbuntował się 25 lat temu i wybił resztę adeptów Jedi". Właśnie ta jego niestabilność emocjonalna miała za zadanie pokazać jego Wewnętrzną walkę, natomiast jeżeli ty mówisz, że nie ma to nic wspólnego z jego wewnętrzną walką, wtedy robisz z niego, za przeproszeniem, zwykłego bachora, który się rzuca jak mu się zabierze zabawkę, wtedy ta postać sięga dna, ponieważ oznacza to, że twórcy nie mieli pomysłu jak zrobić dobrego przeciwnika, tylko poszli na łatwiznę. Co do kuszy masz rację na pewno go to zabolało, z tym że nie musiało to boleć aż tak bardzo jak szturmowców. W filmie szturmowcy są tzw "mięsem armatnim" czyli osobami, które idą jako pierwsze na pole bitwy i których zadaniem jest "polec w walce ku chwale ojczyzny" mają bardzo słabe opancerzenie, natomiast Ren jest osobą bardzo ważną dla Nowego Porządku, tak więc nie sądzę żeby wysłali go nieprzygotowanego do walki i nie dali mu bardzo dobrego pancerza. Dla poparcia mojej teorii chciałbym zwrócic uwagę na to że na początku, co prawda Ren uderzał się w bok, jednak później nie dawał żadnego znaku, że ta rana mu w czymś przeszkadza.

Broń Rey różni się od miecza świetlnego, którego używała w pojedynku z Renem, gdyby miała miecz Maula wtedy jej postać zyskałaby na wiarygodności. Sam/a pokazujesz niespójności tego pojedynku "Rey wcale nie walczyła jakąś techniką przeznaczoną do mieczy świetlnych, nawet się rzucało w oczy jak tak dziwnie go atakowała, czyli szkolona wcale nie była, walczyła po swojemu, ale skutecznie", powiedz mi jak mogła walczyć skutecznie czymś, co pierwszy raz masz w dłoni, to tak jakby ktoś dałby tobie Katanę i kazał nią walczyć przeciw Samurajowi. "była wściekła na niego, bo jej kumpla właśnie zaszlachtował", wszyscy mówią że to Ren był pod wpływem emocji, natomiast ty pokazałeś/aś jeszcze jeden powód dla którego Rey nie mogła wygrać tego pojedynku.

Nawet jeżeli była potężna w mocy, to nie mogła robić "mind tricków", przyciągać miecze owszem, ale nie to. Koncepcja mocy w filmie Bazuje na koncepcji magii (w końcu sci-fi i fantasy to gatunki pokrewne należące do jednego gatunku nazwanego fantastyką) i tak samo jak w przypadku magii, tutaj żeby użyć sztuk Jedi nie możesz być tylko potęży w mocy, ale musisz także wiedzieć jak jej używać żeby osiągnąć określony cel.

Ludzie narzekają na ten pojedynek, ponieważ mają d tego prawo. nie zgodzę się z tym że ciężko jest ocenić ten film, ponieważ mimo iż jest on częścią trylogii i niektóre wątki wyjaśnią się dopiero w przyszłych częściach, ten sam w sobie jest pewną całością, zauważ że główny wątek, którym było poszukiwanie Luka, został zamknięty. Dalsze części mogą rzucić nowe światło na wydarzenia z części pierwszej, ale też nie muszą. Największym błędem tego filmu jak dla mnie jest to, że ten film został umieszczony w bardzo potężnym uniwersum, a następnie bierze najważniejsze elementy tego uniwersum i je doszczętnie niszczy, tak jakby twórca chciał żeby ten film był "Gwiezdnymi Wojnami", a zarazem nimi nie był.

Shyai

Tak pamiętam, że Anakin był za stary i wiem, że młodzików szkolono od dziecka, dlatego przytoczyłem kontrprzykład, były skrajne przypadki szkolenia starszych osób i młody wiek nie jest warunkiem koniecznym. Nie jestem przekonany do teorii jakoby od młodzieńczych lat Ren był szkolony przez Luka, sama wypowiedź Hana (parafrazuję) "Było w nim zbyt dużo Vadera" sugeruje, iż mogli mieć takie wątpliwości od początku i raczej niechętni byli jego szkoleniu. Poza tym coś mi tu nie pasuje, skoro uczeń Luka 25 lat temu wybił do nogi uczniów, to jakim cudem miałby to być Ren, skoro w filmie ma on max 30-kilka lat. To co w wieku 9, dajmy na to, lat wytłukł wszystkich? Coś tu nie pasuje.

A czy on nie zachowuje się jak "zwykły bachor", obrażony na tatusia, bo coś tam. Aczkolwiek nie twierdzę, że takowym jest, problem wydaje się bardziej złożony. Walka wewnętrzna na pewno miała miejsce (dialog pozorny z Vaderem), ale moim zdanie nie jest ona powodem jego niestabilności emocjonalnej. To jest pewnie kwestia bardziej psychologiczna, zawiódł się na rodzicach (to wiemy na pewno z jego wypowiedzi), potem pewnie Snoke namieszał mu w głowie, dodatkowo pewnie tak jak dziadek łatwo ulegał emocjom i pewnie jeszcze wiele czynników wpłynęło na tę jego niestabilność (to takie moje domysły, bo psychologiem nie jestem).

Nie zgodzę się z tym, że jeśli nie miała w ręku takiej broni to nie umie się nią posługiwać. Jeśli ktoś umie wymachiwać bardzo dobrze mieczem to w sytuacji krytycznej jak dostanie szablę to też sobie dobrze poradzi. Jeśli walczysz techniką jaką umiesz (niekoniecznie przystosowaną do danej broni), ale jesteś w tym dobry to masz szansę na wygraną. W mojej wypowiedzi zaznaczyłem, że owszem nie była szkolona w walce mieczem świetlnym (dziwaczny sposób atakowania), ale bardzo dobrze walczyła bronią białą ogólnie pojętą i dlatego ten pojedynek miał sens. No raczej była pod wpływem emocji, wystraszona, zła, ciężko by w takiej sytuacji nie być, ale jak już zaznaczyłem wyżej, emocje nie raz sprzyjały wygranej (Obi-Wan, Luke w VI części jak usłyszał, że Vader chce przeciągnąć na ciemną stronę Leje dopiero POD WPŁYWEM emocji go pokonał, mało z resztą nie zabił).

Zasadniczo to też mi się wydaje lekko naciągane, że nagle zaczęła manipulować mocą. Aczkolwiek, teoretycznie zdarzają się przypadki wyjątkowe, które nie muszą się uczyć, bo same wszystko w lot łapią.

Przesadzasz z tym "niszczeniem". Ludzie narzekają, bo lubią szukać dziury w całym, nie mówię, że krytyka nie jest cenna, ale narzekanie na pewno nie jest. Film jest dużo lepszy od tzw. nowej trylogii, pewnie niektórzy powiedzą, że gorszy od starej (jak dla mnie po prostu inny), temat został zgrabnie kontynuowany. Czy było niedorzeczności? Na pewno ( Han hamujący z prędkości światła, to już niedorzeczność), ale w każdym filmie są. Co do zaś końcowej wali było to typowe zagranie w stylu, dobro pokonuje zło, mimo, że teoretycznie było bez szans. W rzeczywistości to Ren zadusiłby ją, czy coś :p

ocenił(a) film na 7
Schrodingers_cat

Akurat to czy to Ren zabił pozostałych uczniów Luka, nie zostało powiedziane w sposób bezpośredni, natomiast można to wywnioskować z rozmowy Leii z Hanem, z tego też wynika, że miał wtedy koło 10 lat, natomiast powiedz mi co ci w tym nie pasuje, w wielu rejonach świata dzieci w wieku dziesięciu lat biorą już udział w wojnie i zabijają ludzi (tak zwani dzieci-żołnierze)

Psychologiem też nie jestem, no ale sam aktor w udzielonym wywiadzie powiedział, że Ren jest osobą rozdartą między dobrą, a ciemną stroną mocy i gdyby jedynym wyrazem tej walki była rozmowa z Vaderem byłoby to dla mnie mało przekonywujące, natomiast jeżeli zamiarem twórców było pokazanie 30-letniego dzieciaka, to ta postać straciła jaki kolwiek szacunek w moich oczach.

Żeby umieć się posługiwać jakąkolwiek bronią, trzeba nauczyć się jak się nią posługuje. Posłużę się mieczem i szablą które przytoczyłeś dodatkowo dodam od siebie rapier, są to bronie do siebie podobne, a jednak są bardzo od siebie różne. Miecz ma prostą głownię, jest bronią obosieczną, służy do zadawania obrażeń siecznych i jest bronią dość ciężką (od 1,1 kg do 1,8 kg). Szabla ma zaokrągloną klingę, nie jest bronią obosieczną i jest lżejsza niż miecz (poniżej 1 kg). Rapier ma prostą, obosieczną klingę, jednak służył głównie do sztychów (pchnięć), jego waga porównywalna jest do późnych mieczy jednoręcznych. Są to różnice może niewielkie, ale na polu bitwy stanowią one różnicę pomiędzy życiem, a śmiercią, ponieważ osoba która nie jest wyszkolona w posługiwaniu się daną bronią w najlepszym wypadku została by zmuszona do odparowywania ataków przeciwnika, a w najgorszym pierwszy atak wybiłby tej osobie miecz z ręki, tak czy inaczej nie masz żadnych szans na wygraną, a jedynym wyjściem żeby przeżyć taki pojedynek to po prostu zwykła ucieczka. Nie będę się z tobą tutaj sprzeczać, chciałbym tylko powiedzieć, że większość zwolenników tej walki zaznacza to, że Ren przegrał, ponieważ był pod wpływem emocji, natomiast ty mówisz, że Rey wygrała, ponieważ była pod wpływem emocji coś tutaj się trochę nie zgadza.

Niestety siedzę w szeroko pojętej Fantastyce zbyt długo aby w coś takiego uwierzyć. W utworach z gatunku fantastyki główny bohater zawsze dostaje kogoś na kształt mentora, zabieg ten ma na celu nie tyle uwiarygodnienie postaci, co raczej wprowadzenie czytelnika do świata w którym główny bohater żyje.

Może trochę przesadzam, ale rację mam. Ja bym nie porównywał tego filmu anie do pierwszej trylogii, ani do drugiej, tak samo jak nie porównuję pierwszej trylogii do drugiej, ponieważ jak sam to powiedziałeś są to po prostu bardzo od siebie różne, jednak obydwie trylogie wpisują się w uniwersum Gwiezdnych Wojen, natomiast ta chce się z niego wyłamać.

Shyai

W 10-letnich dzieciach biegającyh z karabinem wszystkomi nie pasuje, ale to inna sprawa.

Hmmm, jakoś nie wydaje mi się żeby właśnie tak było, że w filmie nota bene skierowanym między innymi do dzieci, jedno dziecko morduje gromadkę pozostałych. Trochęza mroczne to, nie uważasz? Nie mówię, że nie jest to spotykane w świecie SW (Imperator, ten ze Starej Republiki za młodu już siał postrach), ale i tak za mroczne. Osoba, która w tak młodym wieku wymordowałaby swoich pobratymców nie miałaby jużpóźniej żadnych rozterek, czy wachań. To już pod jakiegoś psychola podpada. A ten, jak zuważyłeś ciągle się wachał.

Co do broni to mnie nie przekonasz, jak ktoś ma do czegoś smykałkę i jest w tym na prawdę dobry to chodźby kijem miał się obronić to się obroni.

Ile ludzi tyle zdań :p Jednym z czynników wpływających na wygraną mogły być emocje, ale nie jedynym. Poza tym to wcale się nie wyklucza, Rena emocje mogły zgubić, a jej pomóc, wszystko zależy od tego jakie emocje nimi kierowały. Jego mogła nepędzać nienawiść, szał, furia,przez to był nieostrożny, a nią strach może żal (przyjaciel ranny). Przecież to nie był pojedynek robotów, musiały być emocje ;)

Nie wydaje mi się, żę chce się wyłamać. Nic tak na prawdę na to nie wskazuje, nie wiem skąd te pochopne wnioski, że zaraz wyłamać.

No faktycznie przesadzasz, bo racji tu możesz nie miać, co najwyżej opinię. Mówimy tu o naszej interpretacji filmu i nie ma tu jakiejś prawidłowej odpowiedzi. Równie dobrze mogę powiedzieć, że ja mam rację i teraz czyja racja lepsza :p

Gheric

Tak to powinno wyglądać https://www.youtube.com/watch?v=kgSylgBFi-I

ocenił(a) film na 6
Bilet95

genialny filmik :) Wielkie WieIkie dzięki za link -- się uśmiałem...

przemo_7792

https://www.youtube.com/watch?v=BgAlQuqzl8o

Gheric

W filmie było powiedziane, że uczeń Luke'a zbuntował się 25 lat temu i wybił resztę adeptów Jedi. Wątpię żeby Kylo Ren był kimś, kto 25 lat wcześniej zdołał zabić iluś tam Jedi oraz wypędzić wielkiego mistrza Jedi Luke'a. Ren jest zwyczajnie zbyt młody, ile on mógł wtedy mieć lat? 5?6? Do tego miałby zabić kilku przyjaciół ze szkolenia z zimną krwią, a nie potrafi bez płakania do sfajczonej maski dziadka ogarnąć szturmowca i złomiarki. Tym uczniem Luke'a był raczej ten nowy imperator, który albo wziął małego Rena pod opiekę, albo zdeprawował go wile lat później kiedy ten na przykład poszukiwał Luke'a. Swoją drogą, Vader planujący obalić imperatora z pomocą syna uważa w walce by go zbytnio nie uszkodzić nie przemawia do ciebie, ale Luke ukrywający się w innej galaktyce miał w magiczny sposób na odległość pomóc (domniemanej) córce w walce na miecze świetlne. To brzmi niedorzecznie...

ocenił(a) film na 7
Oskitoa

Kylo sam nie zabił uczniów, kuszony przez snokea pewnie opowiadaniami jak to vader był zaj*ebist a młodym ludziom łatwo wbić wzorce do głowy, sprowadził rycerzy ren a oni załatwili sprawę. I nowy imperator nie był uczniem Luka bo "widział upadek republiki, świt i upadek imperium"

ocenił(a) film na 7
Gheric

Ja chciałem tylko powiedzieć, że nie uważam Kylo za najsłabszą postać; jest u mnie w pierwszej trójce (nie jest na pierwszym miejscu, jako antagonista ma w sobie zbyt mało zła i zdecydowania), ale jest najbardziej rozbudowaną postacią, podobają mi się te momenty braku opanowania i cieszenie się mocą, władzą którą ta moc daje. Pozostałe miejsca na podium przyznaję Rey i Lukowi - według w tym duecie tkwi ogromny potencjał.
Dla mnie najbardziej skiepszczone są karykatury imperatora w postaci przerośniętego hologramu i słabiutkiej podróby Moffa Tarkina. No i nowa odsłona księżniczki/generał Leia.

ocenił(a) film na 6
Gheric

A ja to wogóle nie rozumiem ocen wielu ludzi którzy się tu wypowiadają... 9gw czy nawet 10 na taki film... Te oceny dają albo fanatycy star wars którym zawsze się to będzie podobać albo dzieci z podstawówki podekscytowane tą produkcją. Z pewnością nie zasługuje na taką ocenę.

ocenił(a) film na 7
PeteCom

A może z sentymentu, pomyśl....

użytkownik usunięty
Gheric

Szanuję Twoje zdanie ale ja po prostu tego nie kupuję.Zgwałcili całą magię używania miecza świetlnego,po pierwsze każdy adept budował go sam od podstaw,po drugie posługiwanie się nim z uwagi że miecz świetlny nie posiada środka ciężkości nie należało do łatwych i wymagało lat treningu.Ja po prostu liczyłem na walkę mistrzów a nie rozwydrzonego gówniarza z kiblarzem i uczennicą.
Tak jak pisałem w swoim temacie dla mnie najbardziej zbliżone jak powinna wyglądać walka na miecze i używanie mocy jest w zwiastunie Star Wars Old Republic.Nawet w dodatku Knights of the Fallen Empire w przeciągu 4min23s poznajemy całą historię 2 adeptów,jak ćwiczyli i zbudowali swoje miecze.W nowych gwiezdnych wojnach nie mieli na to czasu przez ponad dwie godziny.

Gheric

No, Kylo dostał z kuszy, a Rey chwilę przed ostateczną konfrontacją rozłupała kręgosłup o drzewo i pieprznęło głową o ziemię, więc...

ocenił(a) film na 3
Gheric

Co do najważniejszego: wg mnie naciągasz fakty, bo obraz mówi jednak sam za siebie. w V części Skywalker raczej nie był trenowany kilka godzin - własciwie nie wiemy ile, za to wiemy, że przeszedł trening. Po drugie - finał walki z Vaderem podkreślał, że Luke jest nowicjuszem z umiejętnościami i posiada moc. Przegrał walkę, ale nie zginął.nabrał pokory i - wedle zasady - conas nie zabije, to nas wzmocni - w VI części Skywalker staje się rycerzem Jedi z krwi i kości. Trzeba podkreślić, ze w częściach VI V i VI walka na miecze stanowiła zwrot akcji, była kulminacją szeregu scen - szczególnie w VI części, gdzie obraz, ruch kamery, choreografia i muzyka tworzą MAGICZNĄ scenę, gdy Luke po raz kolejny walczy z ojcem.

W Przebudzeniu Mocy to wszystko jest, ale jest miałkie. Rys postaci w ogóle nie potwierdza tego co dzieje się na ekranie, a walka na miecze to tylko karuzele kaskaderów, efektów i ruchu kamery. Przerost formy nad treścią. i moc nie ma tu nic do rzeczy. Równie dobrze Rey mogłaby pokonać Rena mrugnięciem oczu i wskazaniem palca.

Gheric

Luke byl synem Anakina a każdy wie że Anakin byl wybrancem wiec Luke pewnie odziedziczył talent po nim wiec dlatego w pojedynku w miescie w chmurach dał rade Vaderowi a jesli Rey to córka Luka to ona odziedziczyła talent po Luku i moim zdaniem podczas pojedynku z Renem wygrała dzięki temu i dzięki temu ze Luke wspierał ją duchowo czy coś.

ocenił(a) film na 5
kacper_niedzwiedz

Luke, o ile pamięć mnie nie myli, nie wygrał żadnego pojedynku z Vaderem. W mieście w chmurach mu się udało, bo był o wiele młodszy od ojca, poza tym ten go zlekceważył.

Kylo Ren, który na początku filmu był w stanie zatrzymać strzał z blastera w powietrzu nie jest wstanie pokonać dziewuchy, która o mocy słyszała z opowiadań, a jedyną lekcją szermierki, jaką odebrała było dłubanie wykałaczką w zębach, pokonała kogoś, kto jeszcze nie tak dawno uchodził za najpotężniejszą istotę jaką można było spotkać w Gwiezdnych Wojnach.

użytkownik usunięty
b3rs

W Mieście w Chmurach Luke i tak właściwie przegrał, bo stracił miecz i rękę. Ale i przy tym Vader popełnił błędy, jak darowanie mu życia i pozwolenie uciec.

ocenił(a) film na 5

A co ma piernik do wiatraka? Nie rozmawiamy o błędach życiowych Vadera tylko o dziedziczeniu rzekomych umiejętności władania mieczem przez ewentualną córkę Luka.

b3rs

Ja nie napisałem że wygrał z Vaderem tylko że dał mu rade czyli że przeżył.Rey jest prawdopodobnie córką Luka więc jest silna w mocy i dlatego wygrała z Renem,gdy z nim walczyła poczuła przypływ mocy

ocenił(a) film na 7
Gheric

mi sie wydaje ze pomagal jej Ben Kenobi, ma duzo wspolnego z obi wanem - pustelniczka i jako jedyna ma brytyjski akcent, uzywala sztuczek jedi no i ten glos obi wana jak wziela miecz.nie musi byc od razu jego krewna ale gdzies tam przeciez duchy obi wana i yody czuwaly

ocenił(a) film na 7
Gheric

Jak to nie trafi? Nie mógł Vader zabić syna bo Imperator chciał go na ucznia. Ogólnie to walka cała była taką zabawą by pokazać Lukowi gdzie jego miejsce. Niekoniecznie udane obcięcie ręki Vaderowi przesądziłoby o wygranej Luka, samą mocą którą umiarkowanie używał mógł go zniszczyć. Jak wy oglądacie filmy?

Gheric

Byłam przeciwniczką teorii jakoby Rey miała być córką Luke'a ale...tak jakoś przed chwilą pomyślałam, że mógł mieć kobitkę (nawet żonę) i dziecko z nią. Kylo lub jego sprzymierzeńcy mogli ją zabić. Luke przeżył, jego córka (może nawet przez pewien czas szkolona na Jedi) również. Dla jej bezpieczeństwa ojciec wysłał ją na inną planetę chcąc ochronić przed Kylo (podobnie jak zrobiono z nim i Leią). Przecież Kylo wspomina Rey, że wiele o niej słyszał i był wzburzony gdy go poinformowano, że Finn jest w towarzystwie niewiasty ;) Sama się sobie dziwię ale zaczyna być to dla mnie prawdopodobne.

Gheric

Rzecz w tym, że Kylo Ren chciał być, jak Vader. Pragnął być Wielkim Złym Zajebistym Madafaka. Stąd Maska, której nie potrzebował. Stąd fikuśny miecz. A tak naprawdę był słaby w Mocy i słaby jako Sith. Wahał się, jasna strona go ciągnęła. To wspaniale współgra z oczekiwaniami fanów. Chcieli kolejnego Vadera, albo chociaż Maula. Przez I cześć filmy Kylo tę rolę spełniał. Później, zonk. Zuważcie, że nie było "fajnego" motywu muzycznego, który chociażby miał Maul w I ep. Moim zdaniem prawdziwy bad boy dopiero będzie miał premierę w następnej części.

PS. A jego maska to uśmiech do fanów KOTOR, moim zdaniem inspirowana Revanem.

ocenił(a) film na 1
Gheric

Co to ma wspólnego? To SW. Finał powinien być emocjonujący, a pojedynki na miecze świetlne powinny dobrze wyglądać.
Rey nagle okazuje się wymiatać mieczem świetlnym przez co pojedynek jest mało emocjonujący, bo wiadomo od razu kto wygra. I wiadomo, że nikt nie zginie, bo będę robili o nich jeszcze milion części

użytkownik usunięty
MistrzSeller

Finał był jak najbardziej emocjonujący. Rey wymiata mieczem świetlnym, bo ma obeznanie z podobną bronią, do tego dochodzi fakt, że mogła się uczyć na Jedi jako dziecko. Poza tym to trylogia, czego ty oczekiwałeś? Że od razu wszystkich powyrzynają? Stawiam, że ktoś z nowej obsady w ciągu kolejnych części zginie, najpewniej Poe. Poza tym gdy oglądałeś starą trylogię też narzekałeś, że Luke/Han/Leia albo Vader nie zginęli? Serio?

użytkownik usunięty

Miecz świetlny to elegancka broń, nie żaden kij. Po co byłyby wieloletnie szkolenia rycerzy Jedi, jak to machanie mieczem jest takie proste? Samo zbudowanie miecza było jednym z etapów do uzyskania tytułu Rycerza i wymagało precyzji i zespolenia z Mocą. Można zatem bojować się kijem z jakimiś menelami na zadupiu wszechświata, a zarazem wygrać pojedynek z "wyszkolonym" wojownikiem "znającym" ścieżki ciemnej strony mocy i posługując się przy tym mieczem z klingą nie posiadającą masy, którego (przynajmniej z tego co do tej pory wiemy) nigdy na oczy się nie widziało ani nie używało? I nie mam tu na myśli mieczy treningowych używanych przez młodzików, które ciału zadawały jedynie słabe oparzenia. Brak masy w ostrzu oraz generowany przez nie efekt żyroskopowy odróżnia miecz od innej broni białej, a efekty pomyłki przy ćwiczeniach mogą okazać się tragiczne w skutkach, dlatego zamiast tego korzystano z drewnianych pałek lub wibromieczy. Kij ma taką zaletę, że nie utnę nim sobie przypadkiem kończyny. Rey mogła się szkolić ile lat? Do czasu odesłania jej na Jakku była w jakim wieku? 5, 7 lat? Czego Luke mógłby jej nauczać ponad to co zobaczyliśmy w szkoleniu młodzików w filmach i przeczytaliśmy w komiksach, książkach, encyklopediach a co zadecydowało o znacznej przewadze Rey nad Kylo? Moc ją wybrała? Przebudziła się? Bzdura. Moc jest zawsze i wszędzie. "Życie ona tworzy. I sprawia, że ono wzrasta. Jej energia otacza nas i łączy."

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones