Szkoda, że rozmienili ten temat na serial - wolałbym odświeżony reboot.
Rozmienili? To chyba dobrze, że rozwinięto pomysł na wieloodcinkowy serial.
Reboot jest bez sensu. Za to prequel mógłby być ciekawy, o ile dostanie odpowiedni budżet i reżysera.
też mam sentyment, kino w startym stylu, a serial jedzie na popularności pierwowzoru
Akurat obsada nie była mocnym punktem filmu. Sztywny Russell jako Jack O'Neil oraz ciamajdowaty Jackson w wykonaniu Spadera.
Bohater Spadera właśnie taki miał być, jak i bohater Russella - jak wyobrażasz sobie typowego "trepa"? Jako sympatycznego wesołka? No sorry... a naukowca siedzącego w książkach o Egipcie jako wysportowanego asa wywiadu? No też raczej nie ...
Oceniam wykonanie, nie tego kto jaki miał być. Russel ma w sobie niewiele charyzmy jako aktor, a jego bohater choć trochę powinien jej mieć.
To fakt, że on nie jest aktorem o którym można powiedzieć "super elastyczny" w rolach, które gra, ale na takiego sztywniaka pasował