Trochę tak podchodzi pod film familijny ale mnie to zupełnie nie przeszkadzało.
Ooo tak, gdy oglądałem to za pierwszym razem, to popłakałem się ze śmiechu. Ta scena jak książę wszedł do jego kajuty i ta pogrywająca muzyka. Hahhaha. :)
Hehe, a po walce ta herbatka, wyrazy wsparcia i potrząsanie pięścią, hehe, cały wątek mocarny od początku do końca :)