Niestety tak rozwiniętej i spójnej historii napełnionej emocjami silnie pokazanymi relacjami więzią i wyraźnymi charakterami nie da się pokazać na hollywoodzkim czy innym efekciarskim ekranie. Jest jeszcze inny motyw który mówi o porażce tego filmu muzyka, ta budowała potężny klimat wręcz baśniową formę co sprawiało że anime było na swój sposób inne i niesamowite. Ale przede wszystkim faktem jest iż współcześni reżyserzy to większości niepojmujące głębi hieny łapiące się sprawdzonych pomysłów których nie potrafią zrealizować bo nie umieją ich czytać, a to z kolei sprawia że nie ważne ile by efektów upchali zrobią kicz i kubeł wymiocin sprzedanych pod nazwą genialnego tytułu bluźniąc tym samym przeciw jego autorowi i jego twórczości a niezaznajomionym z tematem ludziom pozostawiając niesmak i odrzucając od tytułu mimo iż go nie widzieli bo widzieli film bardzo ale to bardzo źle wykonany i to film zapadł im w pamięć nie pierwowzór który z góry przez film uznali za zły.
Po obejrzeniu filmu nie dość że zgadzam się z przedmówca to dodam tylko jedno:
Myślałem że "Death note" film był słaby ale ten to dramat. Może dla ludzi
Nie znających anime może wydawać się ok ale dla mnie porażka.