PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6001}

Hair

7,8 62 196
ocen
7,8 10 1 62196
7,4 21
ocen krytyków
Hair
powrót do forum filmu Hair

Dlaczego nie

ocenił(a) film na 3

Film budzący skrajne uczucia, stąd tak różnorodne opinie na FW. W gre wchodza tu przekonania polityczne, obyczajowe, a może i religijne.

To tak jak filmy z Jamesem Deanem. Sam był aktorem przeciętnym, a i filmy, w których wystepował nie były nadzwyczajne. Wokół Deana urosła jednak przedziwna aura, trochę podyktowana jego buntowniczym sposobem życia, a po trosze przedwczesną śmiercią. Dla wielu jest bohaterem mentalnym, co sprawia, że jego filmy stawiane są na piedestale.

Podobnie rzecz ma się do filmów religijnych. Większośc z nich to szmiry, ale przeciez nie można źle ocenic filmu, w którym wystąpił Pan Jezus...

Podobnie jest z Hair.

W filmach zaangażowanych na dalszy plan schodzi gra aktorska, reżyseria, scenografia i wszystkie inne techniczne strony filmu. Widz dostaje historię, z która sie utożsamia i to wystarcza, aby wysoko oceniac daną pozycję.

Na wysokie noty filmów zaangażowanych wpływ ma także dobór odbiorcy. Dzieje się tak, że po filmy zaangażowane chwytają wyznawcy danej idei, a nie jej przeciwnicy. Wyznawcy idei są zaś bezkrytyczni.
Przykłady? Muzułmanin raczej nie będzie oglądac Brat Słońca, Siostra Książyc (fatalny film - ocena na Filmwebie 7,5). Średni film to także Buntownik bez powodu z oceną 7.6. Napiszcie coś na forum krytycznego o tym filmie, a momentalnie zasypią was wpisy osób, które firmują się zdjęciami Jamesa Deana, albo w pseudonimach nawiązują do niego.

Z Hair jest podobnie. Przede wszystkim słabiutka gra aktorska. Wielu aktorów w Hair notowało swój debiut (Annie Golden), jeszcze inni rezygnowali z filmowej kariery, bo w innych filmach nie dawali rady (Dorsey Wright). Są też tacy, którzy aktorstwa nie porzucili, ale pozostali średniakami zadowalającymi się po dzis dzien rolami drugoplanowymi, lub pierwszoplanowymi - nieznaczącymi (Treat Williams, John Savage, Beverly D'Angelo).
Aktorstwo zostało zweryfikowane wówczas, poprzez brak nominacji do najważniejszych nagród amerykańskich(wyjątek Williams - obiecujący aktor, który już nigdy nie dostał żadnej nominacji). Aktorstwo zweryfikowała też historia. Żaden aktor nie zyskał sławy i uznania.
Razi tez dobór aktorów. To troche jak w Beverly Hills 90210 - stare konie udają nastolatków.
John Savage miał 30 lat, a grał osiemnastolatka. Ładne mi dzieci kwiaty.
To bardzo irytujące, gdy patrzysz na dorosłego czlowieka, który próbuje byc spontaniczny-nastoletni. Kiedy kradło się koleżance ubranie podczas jej kąpieli? W podstawówce?
Wyszło więc jak zwykle - karykaturalnie.

Złych rzeczy mozna wymieniac bez liku. Brak pomysłu na scenografię, co sprowadza się do "niech potańczą w parku". Kiepski montaż dźwięku, przez co śpiewane piosenki w plenerze, nie bardzo pokrywaja sie z ruchem ust.

Mam też zastrzeżenia w kwestii naiwności przedstawienia ruchu hipisowskiego. Z filmu wynika, że to zgraja nierobów, obiboków, nieuków.
Hipisi sa tu przedstawieni jako naiwni ludzie, którzy postepuja inaczej niz cały świat, bo niewiele o nim wiedza. Są niemoralni dla świata, niczym dzicy, którzy nie zostali ucywilizowani. Nie wyrażają oni walsnych myśli hipisowskich, nie bronią ruchu do którego przynależą, nie próbują propagowac własnych poglądów. Żyja inaczej, ale sami nie wiedzą dlaczego.
To taka historyjka dla bogaczy z New Yorku, którzy idą oglądac broadwayowską historyjkę, aby dowartościowac się i przekonac, że ruch hipisowski to dziecinada. W sumie więc dziwi mnie powód, dlaczego wyznawcy tejże idei podziwiaja ten film, skoro jest on tematycznie infantylny, a wręcz obraźliwy dla hipisów, którzy mieli głowę, po coś jeszcze, niż do noszenia włosów.

Plusy? Jak dla mnie jedynie muzyka. Ale jeśli miałbym porównywac musicale, to Hair i tak byłby daleko w tyle.
Często nucę sobie piosenki z Deszczowej Piosenki, Funny Face, Mary Poppins, West Side Story czy Skrzypka na Dachu. Jesli miałbym uszeregowac Hair pośród ulubionych musicali, których widziałem bez liku, to może znalazłby sie on w trzeciej dziesiątce.
A to dziwne, bo uwielbiam The Doors, Hendrixa, Janis Joplin, psychodelicznych Pink Floyd i hipisowskich Beatlesów. To oni stanowili muzycznych bogów hipisów. Tymczasem muzyka Hair jest inna. Jakby oderwana od rzeczywistości. Tak samo, jak cały film.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones