Absolutnie niekiepski film, bardzo "oglądalny", prawdziwe kino, ale... hipisi są tam do każdego podobni tylko nie do hipisów, a Treat Williams w peruce jest jak enerdowski Winnetou, jak Holoubek jako parkingowy. Wyżarty, szczena jak Gołota. Ale sam film git!
Stroje spoko i cała reszta ujdzie jeszcze, ale Treat Williams wygląda jak taki hippis z Cepelii. A jak by na to nie patrzeć życie hippisa lekkie nie było :) On 4 lata później zagrał jako Jack Dempsey i generalnie się nie zmienił.
Zawsze w oczy mi się rzuca Barger jak to oglądam. Ale może ma to swój urok?