Tylko trudno tu szukać jakiejś głębi intelektualnej, czy zarzucać krytykom, że są od niedzielnych multipleksowców, trzeba raczej wielkiego bezkrytycyzmu wobec Michaela Manna, że ocenić film na 9 - jest to rzecz po prostu słaba.

Słaba dla innych rewelacyjna dla mnie,wyraziłem subiektywna opinię.Backhat to film akcji z nutą gikowskich zajawek i jako taki zrobiony jest po mistrzowsku.

Zgadzam się z Tobą w 100%,tak jak nie doceniono Miami Vice tak jest również i z tym filmem po prostu ludzie teraz oczekują przesadzonych akcyjniaków a właśnie Mann to stara szkoła.
Na obronę filmu,klimat,klimat i jeszcze raz klimat dalej muzyka,która potęguje właśnie ten klimat.Jedziemy dalej czyli doskonałe zdjęcia!Dalej,częste najazdy kamery na twarze aktorów(to co uwielbiam)widać w nich skupienie,każdy grymas,to kino nieśpieszne nie dla ludzi z ADHD,które jest wychowane na grach.Przechodzimy na najwiekszego atutu czyli realizm strzelanin(jak to u Manna)dbałość o detale,szczegóły,nie ma żadnego "plastiku"kiedy trzeba jest brutalnie,nawet bardzo a nie jak w większości filmach teraz wszędobylska cenzura.

I kończymy na niesamowitym scenariuszu, godnym Kasi Grocholi.

Fakt,scenariusz mógł być bardziej dopracowany.

I nie uważasz, że to poważny zarzut? Co z tego, że film jest świetnie zrobiony technicznie (na miłość boską to Mann), jeśli to typowy przykład przerostu formy nad treścią?

Scenariusz nie jest aż tak znowu tragiczny.

Jaka agentka służb specjalnych zaryzykowałaby w taki sposób jak zrobiła to postać grana przez Davis (SPOILER - pozwoliła Thorowi włamać się do sieci bodajże CIA)? Na dobrą sprawę samo założenie filmu (ściągnięcie więźnia żeby pomógł) jest kompletnie nierealne, a przecież Mann przyzwyczaił nas do czegoś innego.

Od kiedy to mózgowiec (nawet takich gabarytów jak Nick) potrafi się tak dobrze bić? Jakim cudem inteligentna, odnosząca sukcesy kobieta od tak zainteresowała się skazańcem? Kupiłes scenę ich rozmowy w knajpie? Wątek miłosny jest tragiczny, zero chemii, zero sensu.

Kradzież pieniędzy z banku została zrealizowana w naiwny, nierealny sposób. Przynajmniej mi się tak wydaje (mogę się mylić), ale komputer bodajże ochroniarza nie jest podłączony do sieci w której przechowywane są pieniądze klientów (źle to napisałem, ale jestem zmęczony. Na pewno wiesz o co mi chodzi).

Super, że jak zwykle u Manna strzelaniny są świetne, ale strona techniczna to jedyna rzecz jaka się w tym filmie udała.

"jaka agentka służb specjalnych zaryzykowałaby w taki sposób jak zrobiła to postać grana przez Davis (SPOILER - pozwoliła Thorowi włamać się do sieci bodajże CIA)?"-Miedzy organizacjami jak wiemy sa niesnaski i rywalizacja jak wiemy właśnie z tego powodu doszło do 11 września i właśnie ta agentka straciła męża w tym zamachu tak więc wybrała motto:cel uświęca środki.

"ściągnięcie więźnia żeby pomógł) jest kompletnie nierealne, a przecież Mann przyzwyczaił nas do czegoś innego."-motyw znany z multum filmów i wcale nie taki nierealny patrz film z Hanksem na faktach gdzie ścigał fałszerza a poźniej dał mu pracę(Złap mnie jeśli potrafisz).

"Od kiedy to mózgowiec (nawet takich gabarytów jak Nick) potrafi się tak dobrze bić?"-nie wiem moze w więzieniu się szkolił trochę,sam wspominał,że to nie był czas stracony,edukował się,ćwiczył itd...akurat nie czepiłabym się takich błahostek.

"Jakim cudem inteligentna, odnosząca sukcesy kobieta od tak zainteresowała się skazańcem? Kupiłes scenę ich rozmowy w knajpie? Wątek miłosny jest tragiczny, zero chemii, zero sensu."-chemia była przynajmniej ze strony jej(zagała wiarygodnie tak jak w Miami Vice)on gorzej a dlaczego się zauroczyła po pierwsze przyjaciel brata czyli nie całkowicie obca osoba a po drugie magnetyzm Thora,który ja ujął(miłość jest często ślepa:)

To nie są jakies mocne zarzuty,też same hakowanie pokazane dośc wiarygodnie jak na normy filmowe.

Ps.Co to za lista u Ciebie,Szybcy i wściekli 7 na pierwszym,pod jakim względem?

"miedzy organizacjami jak wiemy sa niesnaski i rywalizacja jak wiemy właśnie z tego powodu doszło do 11 września i właśnie ta agentka straciła męża w tym zamachu tak więc wybrała motto:cel uświęca środki."

Ja tego po prostu nie kupuje. Ok straciła męża, ale to w żaden sposób nie powoduje, że dobra agentka, wysoko postawiona od tak łamie prawo.

Ok powiedzmy, że ściągnęli tego więźnia i im pomaga. Na samym początku traktują go jak potencjalne zagrożenie (scena w samolocie), aż nagle tak mu ufają, że mają wątpliwości czy go oddać (patrz agentka). Tak nie działają służby specjalne, a ja od Manna oczekuje więcej i mi to po prostu przeszkadzało.

Do gry dziewczyny nic nie mam (wydaje mi się świetną aktorką), ale Chris jest po prostu średni i mi wątek miłosny się nie podobał. A mimo, że przyjaciel brata to kryminalista i mimo wszystko pierwszy raz go spotkała jak wychodził z więzienia (wspomniała, że wygląda tak samo jak na zdjęciach). Nie wiem jak wygląda hakowanie, ale podejrzewam że to trwa godziny, jeśli nie dni, ale fakt - to tylko film.

Zrobiłem sobie prowizoryczną listę najlepszych filmów w danych latach, a tak się złożyło że w 2015 roku widziałem tylko 4 filmy i Szybcy i Wsciekli 7 mi się podobali najbardziej (mimo, że to tylko średni film i oceniłem go chyba zbyt wysoko - 6).

Wybacz ale Szybcy 7 to głupawka jakich mało,szczyt debilizmów,że głowa mała :D
Cztery filmy,to naprawdę mało ogladasz...

Wracając do filmu,Twoje argumenty są bardzo małego kalibru ja bym bardziej się czepiał samej końcówki,mimo,że było dużo dramaturgi,napiecia i w ogóle estetycznie zrobiona,miodzio to,ze główny bohater dała redę wszystkim bez pomocy policji...

Pewnie, że to głupi film. I oferuje dokładnie tyle ile oczekiwałem. Ale fakt, chyba oceniłem go zbyt wysoko.

Jak mówiłem mam mu więcej do zarzucenia, ale jakbym miał wymieniać wszystko to by to trochę potrwało. Tak czy inaczej, Haker to film który miał ambicje na coś więcej, ale na dobrą sprawę jako thriller polityczny się nie sprawdza, daje radę jako film akcji, ale to wszystko. Kończę, dobranoc.

*dał radę

Hakowanie pokazane wiarygodnie? Ha ha! Najlepsi hakerzy poświęcają fachowi całe życie, muszą znać wszelkie nowe kody, programy itd, a ten mięśniak po 9 latach kiblowania w więzieniu wysyła keylogera do jakiegoś randoma w CIA, po czym ma dostęp do tajnego rządowego programu szyfrującego. Poważnie?

Ok, to moze troche nagiete ze tak na biezaco byl, i wyslal do NSA a nie CIA. Nomi ten PDF ktory otworzyl sie jako zmiana hasla. Ale wiekszosc komend basha ktore tam pokazywali byla w miare OK. Pare takich detali do ktorych moglbym sie przyczepic. Dziwne troche bylo odpalenie serwera w Jacarcie w trybie Single User Mode bo do tego trzeba by zrebootowac hosta. Zaraz po tym ladnie podmontowal partycje NTFS znajdujaca sie na dysku USB, tylko natywnie unix/linux nie ma mozliwosci zapisu na partycjach NTFS. Musialbym dociagnac biblioteki i paczki umozliwiajace zapis. Moze byly juz zainstalowane :) chociaz w single user mode niewiem czy dostep mialby do wszystkiego.

Ale jest faktem, że ten aktor zupełnie nie nadaje się do tej roli.

"Jak wiemy" A skąd? Mówili Ci? :D

Nie, bo to jest wlasnie Mann. Technika nad trescia. Dla mnie fabula moglaby w ogole nie istniec. Mistrzostwo w operowaniu kamera, ujecia z reki, klimat, muzyka, realizm. Cala ta dyskusja nie ma sensu, bo gro osob zwraca uwage na fabule i zwiezlosc, a fani Manna kochaja go za niepowtarzalny styl, klimat, zdjecia,muze, i niesamowity realizm.

Najwidoczniej fani manna są jak fanki Justina Biebera - satysfakcjonuje ich półprodukt.
Całe szczęście Mann słynie z umiejętnego wyboru scenariuszy-wyjątkiem jest Haker.

kogo ?

Realizm strzelanin... Goście strzelający z broni krótkiej jak do kaczek - do nieporadnych zakapiorów z długą bronią. My na pewno o tym samym filmie piszemy?

Nie udawaj znawcy.

Zabronisz mi, nieznaczący łebku? Ja ci nie zabraniam udawać inteligentnej formy życia.

film jest bardzo dobry dałem mu 7/10 i nie rozumiem tak niskich ocen. Michael Mann gwarantuje dobry poziom rozrywki i rzetelne kino.

no i nie wytrzymałem... rzetelne kino z IP4 "95.45.265.284" ?? ciekawe w jakim systemie to '284' zapisali bo na 8 bitach w żaden sposób się nie da... ale z nudów oglądnąć można

Nie znam się tak dobrze na kompach więc dla mnie to nie ma znaczenia. Myślę że nawet jeśli to wada (brak realizmu) to ocena 3/10 jest zaniżona ale to Twoja subiektywna ocena. pzdr

"Film Mana jest tak zrobiony aby nie wszystko było dosłowne i zrozumiałem" - poważnie? Bo dla mnie ten film był prostacki zawierał szereg błędów logicznych. Wątek miłosny był tak biedny, ten romans nie wydaje się realny i nie budzi w widzu żadnych emocji, bohaterowie są płytcy, bezosobowi. Próbowano ratować sytuacje smutnymi wspomnieniami z życia postaci ale efekt był żenujący. Nawet efekty specjalne były słabe ... w każdym razie ich estetyka do mnie nie trafiała. Niektóre ujęcia były śmieszne, takie przeciągane sceny znane z kina wschodniego mające na celu dać widzowi czas do przemyśleń i budować nastrój nie pasują do filmu akcji. Przebajerowali.
Ten film jest po prostu słaby, ciągnie się nie miłosiernie. Zdecydowanie nie polecam...

wybacz nie interesuje mnie twoje zdanie zwłaszcza gdy jest ego centryczne i nie poparte przykładami a tylko wysoce zopiniowanymi mazgrołami

Skoro Cię nie interesuję zdanie innych to po co rozpoczynasz dyskusje? Komentarz to nie recenzja, nie mam miejsca na opisanie wszystkiego o czym się myśli. Nie ma jednak wątpliwości, że każdy komentarz jest subiektywny.... egocentryczny (bo tak to się piszę) to nie najlepsze słowo...
W zasadzie ciągle nie wiem co miałeś na myśli w pierwszym zdaniu swojego komentarza, może mi to wyjaśnisz? Zamiast się obrażać bo ktoś myśli inaczej niż Ty ... to dopiero egocentryczne.

może masz i rację,film albo się podoba albo nie cała reszta to zbędne klepanie w klawiatórę

Wątek miłosny do kitu. Czy tylko ja zauważyłem jak Chinka pokazuje językiem Thorowi "lodzika" w jednej z początkowych scen razem? To ma być "prawdziwa" miłość?
Sam scenariusz biedny.
Muzyka? Niezła, ale nie w tym wydaniu. Sceny akcji ok, ale sceny romansidła już nudne. Jak dla mnie to muzyka rodem z seriali typu M jak miłość... ale właśnie między innymi z powodu nudnej muzyki nie oglądam romansów. A tu te sceny są jak wyjęte z romansu - bardzo słabego.
Realistyczne strzelaniny? Szeryf z pistoletu zabija kilku zbirów, a sam zostaje trafiony kilka razy nim upada dopiero jakiś czas później. Nie widzę tu specjalnego realizmu i różnicy w porównaniu do innych filmów.
Flm jest nudny, zdecydowanie szkoda mi było na niego czasu.

niewiem może ja po prostu nie uważnie oglądałem? podstawą filmu jest brak logiki, niewiem czy z premedytacją traktują widza jak ostatniego kretyna? przykład: brak reakcji tłumu jak haker komandos zabijał, 2 po co rozpierdzielać ELEKTROWNIE ATOMOWĄ??? przecież ja się kompletnie nie spodziewałem takiego ujęcia sytuacji !!!!!! ELEKTROWNIE ATOMOWĄ, przecież bez problemu w malezji by zalali ta doline nie rozpierdzielajac wczesniej elektrowni atomowej i nie sciagajac na siebie służb specjalnych chin i usa! elektrownia powinna byc na koniec, przecież groźba skażenia jest po stokroć dramatyczniejsza niz zalanie jakiejs doliny, zeby zarobić na cynie. Zły HAKER taki inteligentny a nabrał sie na jakies dziecinne sztuczki, taki haker co ukradł bez problemu 74mln dolarów, taki haker mądry mógł sobie przecież ukraść znowu i po problemie. niewiem moze ja sie czepiam, ale widzę że większość ocen i spostrzeżeń podobnych. NIE POLECAM STRATA CZASU

jestem mega fanem Manna i podszedłem do filmu z nastawieniem: ocena jest zdecydowanie zaniżona i ludzie, którzy ocenili ten film, albo nie znają się na dobrym kinie, albo nie czują klimatu, albo nie czują Manna.
Niestety po obejrzeniu stwierdzam, że ten film jest jednak słaby - słaby jak na Manna. Ocena 6,5 to MAX, co może dostać ode mnie ten film.
Oczywiście muzyka na poziomie, klimat OK, ujęcia ze smaczkiem - cały Mann.
Ale niektóre dłużyzny są nie do zniesienia. Sama fabuła też momentami skrzypi.
Nie mam na myśli braku typowej akcji (Informator był bez akcji, ale był genialny). Chodzi raczej o brak pomysłu na ciekawsze przedstawienie sfilmowanej fabuły.
Reasumując: tylko dla koneserów Manna! Pozostali darujcie sobie.

Cóż - uwielbiam większość filmów kinowych, jak i seriale (mam na myśli Miami Vice i Crime story) Manna, podchodziłem do filmu nie zważając na negatywne komentarze, ale muszę powiedzieć że ten film po prostu mu nie wyszedł...Na plus jak zawsze zdjęcia i częściowo sceny akcji - ale tu niestety tylko częściowo - za głupotę - nikt o zdrowych zmysłach nie startuje w walce z dużego dystansu z pistolecikiem przeciwko gostkom uzbrojonym w karabiny szturmowe...Na zdecydowany minus kiczowate sekwencje transferu danych obserwowane z wnętrza komputera - toż to produkcji kina klasy C z gatunku SF pasowało, sam pomysł postaci hakera/supermena, który bije, skacze, strzela i dźga śrubokrętem pokonując zawodowych morderców. Summa sumarum - jak dla mnie film tylko średni - raczej do niego nie powrócę, a taką Gorączkę obejrzałem ponad 30 razy...

jak chcecie dobry film o hakerach to WHO AM I (tu można ocenić głębię filmu) tyle w temacie

Film mistrzowski, jedyny w swoim rodzaju, klimat i jeszcze raz klimat, gra aktorska najwyższych lotów. Ocena 2/10.

M.M to mistrz świata, że "Gorączka" nie dostała Oskara to jakieś żarty, po obejrzeniu seriali "Crime Story" i "Miami Vice" z Donem Johnsonem można spokojnie umierać z myślą że widziało się wszystko.

Całkiem dobre kino akcji i bardzo dobry umilacz wieczoru.

Film trochę trzeba traktować z przymrużeniem oka, bo wiadomo hakerzy, kompy, serwery, kodowania, satelity, tajne dane, loginy, włamania do sieci i takie tam inne sprawy, ale jako film akcji jest zaskakująco dobry, nawet chciałem dać z osiem, ale chyba nie wypada ;)

Można śmiało oglądać, ja polecam!
Trochę inny niż reszta dotychczasowych filmów Manna, ale widać w tym jego rękę i jest nawet pewien klimat, akcja galopuje, trup się gęsto ściele… czego chcieć więcej? Hehe.