Bo pomysł mieli nawet ciekawy, gorzej już z wykonaniem jakby tworzyli go na szybko.
Zmarnowany potencjał, bo naprawdę film mógł być bardzo dobry.
Ale i tak daje 6/10
Zgadzam się, że zmarnowano pomysł. Błędem było obsadzenie Tomasza Kota w roli Klosa. Zagrał to mętnie. Poza tym, jakoś tak nie dopracowano scen, topornie troszkę wyszło.
Za to z przyjemnością obejrzałam pana Karewicza i Mikulskiego. Stara Dobra Szkoła.
ten głos pełen kurtuazji czy to takie ciągnące o mozna go nie lubic za rózne rzeczy ale grać to potrafi
No właśnie, oglądam różne filmy z jego udziałem, różne reklamy i wydaje mi się, że to aktor o naprawdę wszechstronnej 'gamie środków'. Zresztą, świetna rola w 'Czasie honoru'.
nie znam filmu w którym byłby beznadziejny
nawet słyszałem żart, (apropo wyborów parlamentarnych/papieża" itp) "nie ważne kogo wybiorą, zagram każdego"
U nas robią często takie filmy, które są prawie dobre. Już im się prawie udaje, ale to jeszcze nie jest to.
Kloss to niezły film środka, zrobiony po amerykańsku. Dobrze się bawiłem, wciągnęła mnie fabuła. Całkiem dobra reżyseria, ciekawe ujęcia odgapione z amerykańskiego kina - ta lekcja odrobiona na -4. Dzieło cierpi na to samo co np. Obława i 80 milionów, czyli syndrom drobnych elementów obniżających ocenę. Wszystko jest super, ale małe niedociągnięcia sprawiają, że nie mogę go nazwać filmem bardzo dobrym. Gdyby dialogi były miejscami mniej sztuczne, a niektórzy aktorzy graliby lepiej, to Klossa oglądałoby się z większą przyjemnością. Ma problem z konwencją. Robimy film na serio, czy pastisz? W moim odczuciu wyszło trochę na serio, a trochę parodii. Tam gdzie ma być dramatycznie jest czasem śmiesznie/kiczowato. Zamierzone? Jeśli przymknie się oko na te wady, to zostaje niezła fabuła i kupa dobrej zabawy. Mimo wszystko dobrze się bawiłem. Może dlatego, że serial oglądałem ostatnio raz 20 lat temu.
Plusy: Mimo wszystko scenariusz i reżyseria, ciekawe ujęcia, niektórzy aktorzy i powiedzmy, że scenografia.
Minusy: niektóre dialogi i aktorzy, efekty (płonący zamek, waląca się latarnia), nie do końca wiadoma konwencja, dramatyczne momenty, które śmieszą.
Moja ocena to również 6/10, czyli niezły.
Przede wszystkim tragiczny dźwięk. Połowy dialogów nie można zrozumieć. Obława to film znakomity. Z wyższej półki, niż rozrywkowy Kloss, ale niestety poległ technicznie. Pamiętam, że cieszyłem się z faktu, iż w moim wydaniu DVD były napisy dla niesłyszących i dzięki temu dałem radę obejrzeć go w całości. :)
Ano właśnie ja byłem na Obławie w kinie i nie było tego problemu. Nie znam się, ale to już kolejny polski film, o którym czytam że fatalny dźwięk, a seans w kinie był całkiem okey. Wczoraj obejrzałem "Pokłosie" i z faktycznie dźwięk był tragiczny. I chyba faktycznie coś jest w Polsce nie tak przy konwersji do DVD.
To już nic z tego nie rozumiem :P Poza tym, że dobrze robię chodząc na polskie filmy do kina :)
Ja sobie ostatnimi czasy (znaczy od dawna daruję polskie filmy.. jak i większość zagranicznych) Na Klossa poszedłem.. z sentymentu do serialu... szału film nie zrobił i był tylko średni.. "Obławy" i "Pokłosia" nie oglądałem, w zadnej formie.. więc nie wypowiem się na temat filmu i dźwięku... Dla mnie ten "Kloss" to ocena 4,5 - z braku takiej do wybrania, daję 5.