PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=664897}
5,7 25 895
ocen
5,7 10 1 25895
5,4 20
ocen krytyków
Hardkor Disko
powrót do forum filmu Hardkor Disko

pytam poważnie. Po wyjściu z kina miałem wrażenie, że scenariusz zmieszczono na jednej kartce, a monologi głównego bohatera ktoś naskrobał na okładce zeszytu za pięć dwunasta. Niesamowicie długie sceny, których nie ma ochoty się oglądać, które dodatkowo nie wnoszą nic nowego do fabuły. A propos niej, do dziś nie wiem, po co Marcin zrobił to, co zrobił. Absolutnie żadnych wyjaśnień żadnego wątku, jak gdyby bohater w pewien deszczowy i nudny dzień pomyślał sobie "a, pojade sobie gdzies na weekend, zamorduje komus rodzicow a moze pewnie i se ruchne za frajer" byleby tylko przełamać monotonię.
Czytałem, że reżyser chciał ukazać dynamikę gniewu młodych ludzi, ale gdzie to jest? W 10-minutowej scenie w lesie czy niezwykle ekspresyjnym rzucie koktajlem?
A i metafor doszukałem się 2. Pierwsza to właśnie ten rzut koktajlem wyrażający, moim zdaniem, bunt przeciw systemowi, tak powszechnie popularny wśród młodych. Druga metafora to wyciąganie białego prześcieradła (?) z samochodu - myślę, że bohater chciał wrócić do niewinności schowanej w bagażniku, tam gdzie jego ofiary.

ocenił(a) film na 5
weekendowy_filmowiec

Osobiście wolę nie doszukiwać się w filmie sensu, ani głębi. Bo im bardziej bym się doszukiwał, tym bardziej stawałby się bez sensu.
Wolę patrzeć na niego po prostu jak na nieźle sfilmowaną historię z kroniki policyjnej.

weekendowy_filmowiec

antyczna tragedia, podzial na 3 akty (dzien matki, ojca, dziecka), motyw edypa (ruchniecie starej i zerzniecie siory) oraz uduszenie starego. Plus chorek mieddzy aktami.

Co do fabuly: na vhsie masz ta mloda buntowniczke, to jego siostra. Jego rodzice za mlodu oddali go do domu dziecka / porzucili. Marcin ich odnajduje i chce sie zemscic.

Rzut koktajlem to metafora jego buntu przeciw ten warszawskiej bohemie cpuno-bananow(nie pozdrawiam) . Scena przy stole : Marcin przyswaja sobie piekne zycie jego rodzicow, podczas gdy on prawdopodobnie tulal sie, biedaczysko, bez pieniedzy po jakis squatach czy uj wie czym. Trzyma noz, tak jakby mialby ich juz zabic : jest zazdrosny.

Mimo, ze zrozumialem ten film, podzielam twoje zdanie : bez sensowny, na sile, z dupy. Nic sie nie trzyma kupy. Moze jacys super alternatywni indie mlodziezowcy to kupia, bo to juz nawet przekroczylo granice, a jestem hipsta mocno.

DaVoskDocta

A to z przescieradlem to nie wiem co to moze byc, ale dobrze kombinujesz, brzmi przekonywujaco.

ocenił(a) film na 7
DaVoskDocta

też tak to zrozumiałem i dziwie się dlaczego cała reszta łącznie z recenzentem zastanawia się skąd i po co on się tam wziął.

DaVoskDocta

Bardzo ciekawa interpretacja, trochę mi to rozjaśniło obraz, dzięki!

ocenił(a) film na 6
DaVoskDocta

dokładnie tak, też tak zrozumiałam, że to byli jego rodzice. to było zaakcentowane w scenie kiedy dusił ojca, powiedział "najpierw zabiję ciebie, a potem matkę", gdyby to był dla niego obcy, to by powiedział raczej "a potem twoją żonę" czy coś w tym stylu.

z jedną rzeczą się tylko nie zgodzę - on matki nie wyruchał. jak ona go pocałowała, to on nie odwzajemnił pocałunku. jak ona opuściła fotel, to właściwie od razu zaczął ją dusić.

jeszcze jedno jest wskazówką, że są rodzeństwem - on jadąc samochodem z ojcem mówi, że jak rzuci palenie to ze względu na serce. a potem matka mówi, żeby uważali z dragami, bo Ola ma słabe serce.

ale wszystko w tym filmie jest słabo przedstawione. niby miał być tajemniczy, niedopowiedziany, z otwartym zakończeniem, z domysłami, a wyszedł mocno przeciętny film niby niezależny.
może za dużo oczekiwałam.
no kilka scen mi się podobało, ale i tak ogólnie słabo.

komarowy

Też tuż przed uduszeniem starego Marcin mówi wyraznie-,,no wstawaj tato'',a z matką masz całkowitą rację.Tylko bzyknięcie siostry jest kompletnie nie apetyczne,ale tu cel uświęcał środki...

ocenił(a) film na 6
pawelk1504

No to jest obrzydliwe, ale cóż. Takie najwyraźniej miało być - taki zamysł artystyczny

ocenił(a) film na 5
komarowy

Właśnie, to jest w tym filmie słabe,że mimo wszystko jest tak bardzo przewidywalny.

DaVoskDocta

DaVoskDocta dobrze prawi

ocenił(a) film na 3
weekendowy_filmowiec

Nie ma w tym filmie historii i to co piszesz o jednej kartce papieru jest trafione w punkt. Dla mnie akurat te długie ujęcia są w porządku, bo zdjęcia to jeden z nielicznych atutów filmu. Główny bohater - mściciel Marcin - jest makabrycznie pretensjonalny. Miał być mroczny, a jest śmieszny. Rodzinka jest tak luźna, że aż z plastiku, podobnie jak cały ten dziki świat, w który ja nie wierzę. Szedłem na film nastawiony konfrontacyjnie do niepochlebnych recenzji, ale niestety krytycy mają rację - ten film to jest wydmuszka, nic tam nie ma. Na szczęście jest krótki, tak jak pisałem ładnie nakręcony, do tego trochę muzyki, taki teledysk, który raczej warto sobie odpuścić.

bnch13

chwala normalnym ludziom a wiec i Tobie, podpisuje sie pod tym co napisales oraz co napisal DaVosk

ocenił(a) film na 5
bnch13

Wydmuszka czy zgniłe jajo?
Szarość, rutyna, pustka. Zero wartości. XXI wiek.
"Fajna" rodzinka - "olek jestem". Kim jestem? Nie wiem, ważne że córka i żona kimś będą. Żona bawi się w teatr. Ale mam to gdzieś, wolę jechać w góry.
Żona - bawię się w życie. Bo teatr ma magię. Tylko uważaj na moją córkę. W końcu ma dobry gust...
Córka - a na co jej starzy. Liczą się bodźce, bo mózg przecież tak działa, to uzasadnione. Tak, Olku to prawda.

Nic tam nie ma. A raczej - jest tam nic. I to jest dobrze pokazane, i dobrze widoczne jeśli ktoś nie przesiąka tym światem.
Obraz obrazem, muzyka muzyką, ale to nic jest tym czymś, bezideowość. Wszędzie.
Ten film jest smutny.

ocenił(a) film na 3
schlayer

Moim zdaniem dobrze wyraziłeś, czym ten film chciałby być, ale co moim zdaniem nie wyszło. Miała być bezideowość i pustka tych ludzi, tylko że oni są dla mnie w tym niewiarygodni, przerysowani. Kibicuję Skoniecznemu, by następnym razem nakręcił lepszy film, bo ten do mnie nie przemawia (mimo plusów, o których piszę powyżej i ciekawych nowych twarzy na ekranie).

ocenił(a) film na 5
bnch13

Coś w tym jest (przerysowaniu) - scena po bibce, po motywie z nożem - "wiem, że zabrzmi to beznadziejnie (...)" - nie chodzi już o fatalną kalkę w samej scenie, ale o absurd w odniesieniu do całości. Kompleks młodego artysty - ma pomysły na poszczególne fragmenty, ale nie zauważa, że razem tworzą chaotyczną papkę.

weekendowy_filmowiec

Bardzo dużo oczekiwałem od tego filmu, niestety bardzo się zawiodłem. Wychodząc z sali, zastanawiałem się o czym był ten film. Jednak dosyć istotny był montaż i muzyka, wyróżniający się wśród innych polskich produkcji - tylko to uratowało film. Mnie się podobało. Jednak płytka fabuła powoduje, że szybko zapomina się o filmie. Życzę autorowi powodzenia w dalszych projektach

ocenił(a) film na 7
weekendowy_filmowiec

A mnie film się podobał. Podobały mi się długie sceny, mroczny, tajemniczy klimat i ścieżka dźwiękowa. Gra aktorska raczej bez zarzutów. Udana krytyka bogatych "artystów" i ich hedonistycznej dziatwy.
Dziwi mnie, że nie domyśliłeś się motywów zemsty. Wszak, gdy skręcał mu kark powiedział "Tatku", czy jakoś tak... Dla mnie, i jak widzę dla innych, motyw był ewidentny.
Największym atutem filmu jest właśnie brak wyjaśnienia. Bohater się nie tłumaczy, nie mówi dlaczego, nie wylewa swoich żalów. Może dlatego film jest trudny w odbiorze.

ocenił(a) film na 7
weekendowy_filmowiec

Począwszy od kartek z dziecięcymi malunkami przedstawiającymi napisy:dzień ojca, dzień matki, dzień dziecka, archiwalnymi filmikami Aleksandry i innymi dowodami wymienionymi powyżej jasnym staje się,że Marcin jest na tropie swoich rodziców.

Jego dzieciństwo odgrywa tutaj kluczową rolę, jest motywem zemsty na rodzinie.

zakończenie:

W filmie ukazuje jego wewnętrzne rozterki i stosunek do świata, który nie dał mu gotowych odpowiedzi, nie zapewnił poczucia miłości.

W mojej ocenie zakończenie w taki sposób filmu przez reżysera jest symbolicznym odbiciem uczuć i doświadczeń Marcina wobec świata, dlatego film pozbawiony jest dalszego rozwinięcia i gotowej odpowiedzi.

weekendowy_filmowiec

A może było trochę inaczej.Moją interpretację wywodzę od sceny na vhs ,gdy dziewczynka mówi o specjalnej umowie przyjażni.
Przyjaciele mają się bronić i pomagać.
Być może to nie rodzina chłopaka, która go porzuciła. Chłopak jest przyjacielem córki,który przyjechał na jej prośbę by zabić jej rodziców.Taka przyjacielska przysługa. Ma to dać jej wolność od ludzi którzy zaprzedali swoje ideały. Przyjaciel na dobre i na złe.
Scena pod prysznicem gdy dziewczyna uświadamia sobie ,że on dokonał tego. Być może on jest rzeczywiście przypadkowo poznaną osobą którą dziewczyna wykorzystała do swoich celów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones