zgadzam się w 100% ale nie najsłabsza ze wszystkich, Potterów bo to książę półkrwi jest najsłabszy... Yates zabił całą magię książki w księciu półkrwi. Newell zaś utrzymał ją ale w połowie filmu gdzieś utracił tą magię, dając wstawki miłosne, czy też sceny o grzebieniach. Ogólnie co do emocji akurat się nie czepiam w książce w Czarze Ognia czuć mrok, i są emocje, dlatego tu Newell na plus. Jednak nie podoba mi się że tyle pozmieniał Nevill daje skrzeloziele zamiast Zgredka skandal :(

Mimo wszystko według mnie ----Czara Ognia przegrywa z "Księciem pół krwi " . W Księciu masz zagadkę , tajemnicę która jest zarówno mroczna jak i bardzo ...ciekawa. Nie czytając książki ---film Czara ognia jest tak przewidywalny --jak śnieg w górach w zimie. W Księciu do końca nie wiadomo---- kto jest tym ukrytym bohaterem tej części ( mowa oczywiście o tych którzy nie czytali książki ) . Newell dostał reżyserię H.P.za zasługi ( nie mam pojęcia jakie ) ale tak to zostało zdefiniowane w gronie reżyserów . Nawet Spielberg był brany pod uwagę , mało tego --bardzo chciał dostać reżyserię ---ale przeważył głos J.K.Rovling i Czarę dostał Newell ....A on zwyczajnie położył film .....

No właśnie nie przegrywa ale ok masz swoje zdanie. Wytłumaczyłeś a ja ci teraz swoje wytłumaczę. No właśnie w księciu nie ma żadnej zagadki, bo o tytułowym księciu jest na prawdę niewiele. Mrok akurat w tym przypadku nie jest wyznacznikiem jakości. Owszem w księciu nie wiadomo ale nie dlatego że się nie czytało książki ja czytałem, a mimo to nie wiadomo bo pomineli wiele o książę półkrwi. Newell utrzymał jeszcze przez pierwszą połowę filmu tą magię z Więzienia Azkabanu. Steven Spielberg ? o nie on jeszcze bardziej by to zniszczył już nie mówiąc jakiego aktora chciał do Harry'ego Pottera do roli zaangażować... dobrze że Rowling się nie zgodziła w pierwszej części go dać na tą posadę, i w czwartek. Czwartą część powinien reżyserować Cuaron idealnie by połączył Więzień-czara i przede wszystkim mielibyśmy Syriusza w Hogsmade...

Nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź na temat Spielberga i jego propozycjach obsady aktorskiej dotyczarącej Harryego ? Pisząc o Spielbergu miałem na myśli tylko i wyłącznie Czarę Ognia i stricte reżyserię tegoż filmu. Dlatego obsada aktorska jest tutaj nieporozumieniem. Zapewne chodziło Ci o ogólną koncepcję serii ale od samego początku było wiadomo że pierwszą i drugą część będą kręcić reżyserzy z Wysp Bryt. To był główny warunek JKRowling . Jestem przekonany iż branie pod uwagę Spielberga do reżyserii Czary miało na celu wpuszczenie świeżej krwi do serii ---ale nie jestem do końca przekonany czy nie odbiło by się to czkawką całemu przedsiębiorstwu pt.Harry Potter. Prędzej bym widział Columbusa niż Spielberga ale to już czysta spekulacja zarówno jeśli chodzi o efekt końcowy jak i dalszą karierę serii....

W czarze Ognia intryga była przedstawiona nawet nieźle (sceny z Alastorem wielokrotnie nawiązywały do głównego twista co sprawiało, że opowieść ma sens), choć na poziomie wykonania poszczególnych scen zawodziło.
W księciu półkrwi nawet za bardzo nie potrafili skupić na głównym wątku co sprawia, że tam właściwie ciężko znaleźć coś co by się broniło.
O ile Czara jest średnim filmem, to Książe jest słaby.