PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99276}

Hawana - miasto utracone

The Lost City
7,1 4 605
ocen
7,1 10 1 4605
Hawana miasto utracone
powrót do forum filmu Hawana - miasto utracone

Andy Garcia marzył o nakręceniu filmu o kraju swojego dzieciństwa i do realizacji ?Hawany?? przygotowywał się kilkanaście lat. Spod ręki aktora-reżysera wyszedł jednak nudnawy, nieprawdziwy i lekko trącący tandetą obraz, pozbawiony wszystkiego, co kojarzy nam się z Kubą ? żaru i namiętności. Temperatura filmu jest najwyżej letnia.
Przede wszystkim całość sprawia wrażenie, jakby Garcia nie mógł się zdecydować, czy zrobić film muzyczny, historyczny, czy może melodramat, w związku z tym zawarł w nim wszystko po trochu, na niczym się ostatecznie nie skupiając. To bardzo zaszkodziło fabule. W losy jednej rodziny wtłoczono tu wszystkie konflikty, jakie wówczas targały Kubą. Don Fellove, senior rodu, jest profesorem uniwersyteckim, sprzeciwia się rządom Batisty, ale neguje też rewolucję. Jeden z jego synów, Luis, związuje się z organizacją planującą zamach na prezydenta, drugi, Federico, przystaje do grupy Fidela Castro i Che Guevary. Trzeci, ten najważniejszy (sam Garcia), to kryształowy, do bólu szlachetny, dobry i poprawny Fico Fellove, właściciel klubu nocnego. On nie poddaje się żadnemu nurtowi, za wszelką cenę stara się być neutralny, nawet jeśli miałoby to dla niego oznaczać wyjazd z kraju i utratę ukochanej kobiety (w tej roli zjawiskowo piękna, lecz fatalna aktorsko Ines Sastre).
Podczas projekcji po głowie wciąż chodziła mi jedna myśl - że Andy Garcia zrobił film dla Andy?ego Garcii, zaspokajając swoje potrzeby sentymentalne i pragnienie zagrania głównej roli, która mogła być wielka. Mogła, bo w tym filmie wszystko mogło być, a nie jest. Reżyser nie przewidział tego, że nie wystarczy przepleść fabuły piękną muzyką i efektownym scenami tanecznymi, aby zrobić dobry film. Postaci są bez życia, przewijają się przez ekran nie wzbudzając żadnych emocji, zaś nadmierna ilość wątków sprawia, że widz się nudzi. Historia prawdopodobnie miała być tu tylko pretekstem do pokazania dawnej Hawany i życia na Kubie w tamtych czasach, ale czy było warto? Moim zdaniem nie.

ocenił(a) film na 10
olgasz

To co dla Ciebie jest tandetą, dla mnie jest przecudną, sentymentalną retrospekcją.
"pozbawiony wszystkiego co kojarzy nam się z Kubą - żaru i namiętności"
lol, to tak jakby garcia nakrecil film o Polsce, pozbawiony wszystkiego co kojarzy sie ludziom na Zachodzie z Polską z biedą i Wałęsą. Sorry, ale to żaden argument. Poza żarem i namiętnością, ludzie na Kubie żyli normalnym życiem. Zwykłą codziennością. Czasem, żeby poczuć film, trzeba mieć w biografii pare rzeczy. Straciłaś kiedyś dom? Miejsce, które kochałaś?

Ten film, obok "Prostej historii" to jedyny, który mnie naprawdę wzruszył. W tym filmie, chodzi o emocje. A nie o fajerwerki. Historia opowiedziana jest cudnie. Właśnie przez to, że narracja nie jest nastawiona na efekciarstwo. To podróż, przez wspomnienia, przez piękne lata, które już nie wrócą. I tych kategoriach należy patrzeć na film. Dla mnie 5+ w skali szkolnej. 4, jeśli nie masz wrażliwości i nigdy nie straciłeś/aś domu i rodziny. Nie z Twojej winy.

Przepioor

dokładnie nic ująć nic dodać- myślimy tutaj tak samo ;)
w tym filmie właśnie chodziło o emocje, które zresztą targają samego Garci'e. Nie wiem czy wiecie, ale ten film był w czymś w rodzaju chołdu dla dziadka Andy'go Garci- który mniał właśnie przed rewolucją taki klub.
Podziwiam Garcie, że był w stanie nakręcić film o utraconej ojczyźnie, utraconych kożeniach rodzinnych i bezsilności w dokonywaniu zmian ustroju na Kubie, jak to było- "na demoracje przyjdzie jeszcze czas, narazie trwa rewolucja" (phii... która trwa ponad 50 lat ciekawe)

ocenił(a) film na 5
Przepioor

Wychodzi na to ze jest to film tylko dla wrażliwych ludzi ktorzy stracili dom czy rodzinę. Wiec ja widocznie nie jestem wrażliwy bo wcale mnie hawana nie powalila na kolana. Nie chce być ironiczy ale tak sobie pomyslalem ze przecież bagaż życiowy nie ma tu nic do rzeczy, co innego gust. Tu na forum widzę ze wszystkim którym film sie nie podobał zarzuca sie ze sa "gupi" (bo nie było strzelania i gołych cyckow) a teraz widzę tez ze zarzuca sie gruboskurnosc. Co w takim razie powiedza wszyscy ktorzy sa filmem Andy'go zachwyceni o Liście Schindlera? Pytam dlatego bo ten drugi pokazuje jak powinien zostać zanalizowany film mówiący o waznych tematach historycznych. Moim zdaniem nie trzeba przezyc osobiście dramatów życiowych aby poczuć bólu bohaterów. W hawanie tego zbytnio sie nie czuje i wcale mnie to nie rozczarowuje bo Andy nie jest poczatkujacym reżyserem. Mimo wszystko film da sie oglądać choćby ze względu na ciekawa tematyke, muzykę a przedewszystkim cudowne zdjęcia i scenografie.

ocenił(a) film na 8
olgasz

A ja dziwię się Garcii, że był w stanie nakręcić film o kraju dzieciństwa tak marginalizując każdą rzecz, którą przedstawiał. Film nie łączy się w całość. To poszczególne obrazy - taniec w kabarecie, rewolucja, miłość Fico do wdowy po bracie. Miałam bardziej wrażenie, że oglądam trzy filmy na zmianę niż jeden pełen obraz. Zresztą żaden wątek nie był wystarczająco rozwinięty. A przede wszystkim brakowało mi namiętności i pasji Kuby. Nie oglądało mi się tego filmu źle, ale spodziewałam się czegoś dużo lepszego...

ocenił(a) film na 4
olgasz

Zgadzam się z autorką tematu punkt po punkcie.

olgasz

Tandeta techniczna tego portalu znowu poraża: chciałem odpowiedzieć założycielowi wątku, olgasz-owi i moja odpowiedź zamiast znaleźć się pod jego wpisem, pojawia się na samym dole. No ale do meritum. Obejrzałem do momentu, gdy zaczęły się rozruchy młodych rewolucjonistów, w tym brata głównego bohatera. Gdy jest jakaś akcja, strzelają się, to przerywane to jest tańczącymi wstawkami z klubu i leci latynoska muzyczka - i tak cały czas w ten deseń. Ten myk jest dobry jednorazowo, ale nie za każdym razem, gdy coś niepokojącego się dzieje, bo w końcu zaczyna męczyć. Mnie też to zmęczyło, a film trwa grubo ponad 2 godziny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones