Ja bym zaryzykował stwierdzeniem, że to 1 i 2, choć kultowe, w porównaniu z 5 sa kiczowate. To juz nie jest zwykły, aczkolwiek oryginalny film gore, lecz cos więcej. Wreszcie mamy głębszą fabułę. Co w tym jest kiczowatego? Jeśli ten film jest kiczowaty, to co jest głębszego w jedynce czy dwójce? A czy mało straszny to nie wiem, ja już tyle sie naoglądałem, że niewiele mnie szokuje na filmach, ale może faktycznie jest ciut bardziej lajtowy niż poprzednie.

W pełni się zgadzam. Świetny film. Uwielbiam tę serię i wiadomo, że 1 i 2 część mają już status filmów kultowych. Jednak najlepszy scenariusz i klimat ma właśnie część 5. To samo ścieżka dźwiękowa - perełka.

Ja bym zaryzykował stwierdzeniem, że to 1 i 2, choć kultowe, w porównaniu z 5 sa kiczowate. To juz nie jest zwykły, aczkolwiek oryginalny film gore, lecz cos więcej. Wreszcie mamy głębszą fabułę. Co w tym jest kiczowatego? Jeśli ten film jest kiczowaty, to co jest głębszego w jedynce czy dwójce? A czy mało straszny to nie wiem, ja już tyle sie naoglądałem, że niewiele mnie szokuje na filmach, ale może faktycznie jest ciut bardziej lajtowy niż poprzednie.

Zgadzam się z założycielem tematu.

A ja się nie zgadzam. Przepraszam ale co jest kiczowatego w tym filmie? To że jest bardziej zintelektualizowany niż poprzednie? Za trudny dla was? Trochę nie rozumiem, może byście dali jakieś argumenty? Jestem wielkim fanem 1 i 2 części, ale to były tylko filmy gore. Owszem przedstawione w ciekawej formie, ale nie wymagały od widza zbyt wiele. A tutaj mamy do czynienia z horrorem psychologicznym. Ok, może nie najwyższych lotów (Drabina Jakubowa to to nie jest) ale i tak jak na produkcje VHS to jest to film dość ambitny. A że mniej flaków i Pinheada? Może i tak ale za to więcej fabuły.
Jak dla mnie to jest najlepsza część Hellraisera.

Oglądałem trzy części "Hellraisera" (w kolejności - II, I i V właśnie) i moim zdaniem jest to najmniej kiczowata ze wszystkich części.

...:::[SPOILERY]:::...
W pierwszej części bawił mnie motyw staruszka przy śmietniku, a to w co się później zamienił też mnie raczej ucieszyło, niż przestraszyło. Dziwny i jak dla mnie kiczowaty był także potwór, który pojawia się pod koniec tej części, w drzwiach domu.

W drugiej części nieciekawie wyszedł ten geometryczny kształt w piekle (koncept ciekawy, ale nie wykonanie). Film dla mnie całkiem stracił urok później, gdy bohaterka pokazała cenobitom zdjęcia z ich poprzedniego żywota, co zupełnie odmieniło ich stosunek do niej. Następnie przychodzi kiczowato wykonana i wymyślona postać doktorka, która cenobitów pokonuje w sposób wyjątkowo mało atrakcyjny, czym odbiera im wszelką podskórnie odczuwalną potęgę. Nie pamiętam jak zginął doktorek, ale motyw z założeniem skóry też mnie rozbawił. Cały film mnie zawiódł.

W tej części natomiast najbardziej kiczowate były komputerowe efekty specjalne, których na szczęście jest mało. Kiczowaty też może być wątek z wciąż pokazującą się tylko bohaterowi twarzą cenobita, ale jakoś łatwiejszy był on dla mnie do zaakceptowania. Kiczowata była scenka w lesie, ale jak dla mnie - człowiekowi wychowanemu na "Strażniku Teksasu" - była ta scena cudownie, nierealistycznie porąbana i niepowtarzalna. Dodatkowo była też świetnie sfilmowana. Cały film zresztą zyskuje dzięki dobrym zdjęciom i zabawie z różnym oświetleniem dla różnych scen. Urzekł mnie też najlepiej jak do tej pory przedstawiony motyw z ghost-stories z dochodzeniem do prawdy na temat wydarzeń i na temat siebie.
...:::[SPOILERÓW JUŻ NIET]:::...

Właściwie cała seria ma znamiona pewnego kiczu. Tu ich moim zdaniem stosunkowo mało widać, a co najważniejsze, dzięki świetnym zdjęciom są tu chyba najlepiej i najsugestywniej ukazane psychodeliczne motywy.

No właśnie kiczowaty zgadzam się

Powiem wprost - lipa 2/10 najgorszy

I - super , II -poniżej oczekiwań , III - czekamy na lepsze czasy , IV - naprawdę niezły , V - totalna chała , VI --?????