Możliwe że tylko ja jedyna mam takowe spostrzeżenia odnośnie filmu ( który oglądałam stosunkowo dawno aby się przekonać jaki jest gdyż nie oceniam czegoś dopóki nie zobaczę . Jakkolwiek banalnie by to zabrzmiało uważam że postacie zachowują się naprawdę sztucznie , i nie chodzi tu tyle o cukierkowe tło dialogi z jeszcze większą ilością lukru ,ale o to że nie ma w tym zachowania typowych nastolatków . O czym mówię są hermetycznie zamknięci w swoich problemach związanych z maturą balem musicalem tym że się rozstają .. nie jest to złe ale nie ma tam miejsca na jakiekolwiek pomyłki wszystko jest wypowiadane przez nich jak formuła sakramentalnej przysięgi : słowa postaci Zack'a Efrona - znalazłem osobę z którą chcę spędzić resztę życia kto w tym wieku podejmuje takie decyzje .. jedynymi scenami takiej młodzieńczej spontaniczności bez oparcia o utarty schemat romansidła jest gonitwa młodszych uczniów za Zackiem Efronem i jego planowym przyjacielem .. przy czym scenę skradają właśnie "ofiary tego dowcipu" drugą sceną jest wejście tego chłopaka który miał być dublerem - w przebraniu aby się ośmielić . Wydaje mi się że to on gra z tej całej ekipy najbardziej naturalnie jakby rzeczywiście był nastolatkiem z wadami itp a nie tego nastolatka grał