Alfred najwyraźniej cenił wlasna żone i jej wsparcie ale dlaczego spali w osobnych łóżkach?
Takie były czasy. Małżeństwa sypiały w oddzielnych łóżkach. Zwróć na to uwagę oglądając stare filmy. Prawie do lat siedmdziesiątych tak to przedstawiano :-)
No nie wiem tak to przedstawiano mówisz ale chyba w rzeczywistości raczej tak nie było bo patrząc na cos takiego to jest po prostu smieszne.
Myślę, że mogło tak być ze względu na poprawność obyczajową w tamtych czasach. Ludzie mieli inne podejście do seksu małżeńskiego, miał służyć przede wszystkim powiększania rodziny a nie bliskości małżonków. Ale pewna nie jestem, to tylko moje przypuszczenia :)
No ja również nie wiem jak to było ale obecnie takiej sytuacji w normalnym zyciu jest sobie ciezko wyobrazić no i jednak i tak cieżko mi uwierzyć w takie pożycie to się mija z celem ale to tylko moje zdanie.
Sypianie w osobnych łóżkach było kiedyś dosyć powszechne, dopiero rewolucja przemysłowa w Europie to zmieniła (mniej miejsca, więc ekonomiczniej było spać w jednym a nie dwóch)... a w Stanach aktualnie "Według danych National Sleep Foundation w Stanach Zjednoczonych już prawie co czwarta para śpi osobno".
Powody? Różnice w potrzebach, np. jedna osoba bardzo głośno chrapie a druga ma lekki sen, jednej dobrze się śpi przy otwartym oknie a drugiej przy zamkniętym etc etc, co może znacznie wpływać na komfort snu i ogólny stan np. zdrowotny.
...
osobiście przytulenie do kogoś podczas snu uważam za świetną sprawę, ale potrafię zrozumieć że jeślibym miała spać z kimś, kto noc w noc masakrycznie głośno chrapie i tego nie da się zmienić, to bym jednak `odpadła`. Niewyspanie nie jest ani fajne ani zdrowe.
No w sumie nie myslalem o tym w tych kategoriach i może coś w tym jest ale mimo to takie pożycie uwazam za dziwne.
A tam, nie sądzę, że to jest śmieszne. Przecież to znacznie bardziej komfortowe i jak najbardziej normalne, choć dzisiaj anachroniczne. Poza tym trzeba zaznaczyć, że oni swoje lata już mieli i zapewne bardziej potrzebowali wygody niż bliskości.