Mam problem. Mianowicie : czy małe elfy rodzą się duże, skoro elfy się nie starzeją? A może starzeją się tylko do pewnego momentu? A może są hodowane tak jak uruk-hai? (choć licze, że tak nie jest)
Ps: Jak wyglądałoby dziecko Tauriel i Kiliego?
Uruk-hai się nie hodowało, rozmnażali się normalnie :) z tym wychodzeniem z ziemi to tylko wymysł reżysera
No więc widzisz mój mały... Jak tatuś elfka kocha mamusię elfkę to się wtedy do siebie zbliżają. Zbliżają, się, zbliżają się, ktoś nakręci z tego film i wrzuci na serwis z filmami dla dorosłych, no i jak jest po wszystkim to tatuś elf zostawia w mamusi elce nasionko, które kiełkuje, od czego mamusi elfce rośnie brzuszek. Rośnie, rośnie, rośnie, w końcu powodując u mamusi elfki niewyobrażalny ból, jej rozdęty brzuch zaczyna uciskać jelita, co powoduje do uniemożliwienia wydalania, zaś zapchane na wpół uformowanym kałem jelita pęcznieją, dochodzi miejscami do perforacji, zatrucia organizmu i krwotoków wewnętrznych. Wtedy tatuś elfik bierze odpowiednio ostry miecz i kończy cierpienia mamusi elfki wycinając dziecko z jej brzuszka.
I to jest właśnie drogi brzdącu, cud narodzin.
Nie o to mi kretynie chodzi. Mam na myśli to czy dorastają tylko do pewnego momentu czy rodzą się od razu dojrzałe.
"Co mnie to? Ja chce wiedzieć jak POWSTAJĄ elfy!"
Musisz poćwiczyć jeszcze klarowność wypowiedzi, dziecino.
Byłoby mutantem nie mającym prawa bytu w Śródziemiu tak jak i romans karła i rudej.
Mam zbliżony problem. Tolkienowskie elfy reinkarnują, ich duchy po odpowiednio długim oczekiwaniu w halach Mandosa mogą ponownie przywdziać cielesną formę. I teraz pytanie jak to wygląda. Wykorzystanie poprzedniego ciała odpada, nikt raczej nie rozkopywał grobów Glorfindela czy Finroda i nie transportował ich zwłok przez morze. Mamy więc dwie opcje: rodzą się z innych matek, albo w Valinorze istnieje ogromny magazyn ze sklonowanymi ciałami elfów. Coś takiego:
http://evepodcasts.com/wp-content/uploads/2013/06/clone-vat-storyhead.jpg
Osobiście nie wiem na którą opcję się zdecydować, a wy jak myślicie?
"Pozbawiona domu fëa, jeśli wybrała powrót do życia lub gdy otrzymała na niego pozwolenie, wchodziła w świat Wcielonych poprzez powtórne narodziny. "
Z tego co widzę ostatecznie zdecydował się na kadzie z klonami:
http://valarguild.org/varda/Tolkien/encyc/papers/Amaranth/DeathinTolkien.htm
Zarówno jedna jak i druga wersja znajdują się w HoME, tyle że w dwóch różnych tomach.
Trzeba pamiętać, że to jednak tylko zbiór notatek, być może Tolkien nie zdecydował ostatecznie jak to miało wyglądać.
Do pewnego momentu Elfowie dojrzewają tak jak ludzie (tylko znacznie dłuuużej):, rodzą się, osiągają dorosłość, a potem... starzeją się, owszem, ale tylko duchowo, wiek mogą zdradzać np. ich oczy. Z upływem lat odczuwają oni znużenie pobytem na Ardzie, który wzmaga tęsknota za Morzem. Więc tak naprawdę ich nieśmiertelność jest, paradoksalnie, przekleństwem, brzemieniem, które muszą nieść.
Dziecko Tauriel i Kilego? :D Super - hiper wojownik o nadelfich i nadkrasnoludzkich zdolnościach, piękny, smukły i zarośnięty :P Ale parafrazując wypowiedź Aidana Turnera z jakiegoś wywiadu zza kulis: "Trudno byłoby robić pewne rzeczy z taką żoną jak Tauriel" xD
Ciekawe, co miał na myśli. Owszem, zatańczyć na przykład się nie da, na rękach też jej nie będzie nosił... Ale cała reszta jest raczej do zrobienia ;)
Oj chyba tak. W końcu.... LIFE FINDS A WAY
http://www.reactiongifs.us/wp-content/uploads/2013/11/life_finds_a_way_jurassic_ park.gif
tak odnośnie potomstwa krasnoluda i elfa. xd
Elrond według książkowego opisu wyglądał na wojownika w sile wieku, od którego jednocześnie biły mądrość i majestat starego króla. Oczywiście do takiej roli nie mogli wziąć dwudziestoparolatka.
Jednocześnie w tych ekranizacjach (tzn. w LOTR też) drugoplanowe elfy co do zasady wyglądają jak hermafrodyty z zatwardzeniem. Z wyłączeniem ostatniego Hobbita, w którym wyglądają jak słaba animacja z gry komputerowej.