PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
7,2 245 527
ocen
7,2 10 1 245527
5,5 25
ocen krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

I to w sensie dosłownym. Kit wprost wypływał z tego filmu. Kit, który służy do uszczelniania dziur tutaj został nawalony do granic możliwości i efekt tego jest opłakany.

Lecz żeby nie zaczynać tak smętnie, nie wszystko jest takie złe. Przede wszystkim mamy dobre aktorstwo. Freeman stanął na wysokości zadania i tak jak w poprzednich częściach tak i tutaj, moim zdaniem, jest najlepszy. Świetnie spisał się też Armitage, McKellen, Evans czy inni odtwórcy mniejszych ról. Nawet aktor od Alfrida trzeba przyznać, że dobrze gra tylko postać chybiona. Najsłabiej wypada oczywiście drewniany Bloom z Lilly. Szkoda, że mamy ich tyle na ekranie.

Film się rewelacyjnie zaczyna atakiem Smauga. Muszę przyznać, że te sceny robią wrażenie i wzbudzają emocje. Nie razi mnie nawet użycie Baina jako podpory pod strzałę. To w końcu film dla dzieci, musi być naciągany. Sama śmierć Smauga świetnie ukazana, przynajmniej mi się podobała. Szkoda tylko, że Smaug znowu okazuje się idiotą uderzając w kolejną zgubną dla niego pogawędkę. Ale był czas po Pustkowiu się do tego przyzwyczaić. I teraz wyobraźmy sobie, że te sceny mamy na końcu drugiej części. Czyż to nie było by piękne zakończenie? O ile Pustkowie by zyskało (jeżeli jeszcze przy okazji dla zrobienia miejsca pozbylibyśmy się kilku durnych scen). Piękna wizja, ale nie Jacksona.

Wadą zaczynania filmu od takich scen jest to, że po nich może być tylko gorzej, gdyż ciężko jest zachować przez 2 godziny taki wysoki poziom emocji. Je powinno się stopniować. I to jest właśnie największy zarzut do Jacksona – film jest źle wyważony i rozłożony. Nawet kiedy przychodzi tytułowa walka to jest to jakieś poszatkowane monstrum. I wtedy do mnie dotarło o co ludziom chodzi z tym brakiem emocji. Film ich nie wywołuje (no chyba, że liczymy irytacje). Jedyne sceny poruszające to, jak już wspomniałam, atak Smauga; scena z żołędziem czyli rozmowa Bilba i Thorina o tym jak ten pierwszy kiedy wróci do domu go sobie zasadzi, a kiedy wyrośnie z niego drzewo, będzie mu przypominał dawne czasy. Ostatnią sceną jest ich końcowa rozmowa a w zasadzie podnoszenie na duchu przez Bilba już trupa Thorina informacją o nadlatujących orłach. Chwyta to za serce i nie mówcie, że nie. Niestety szybko mija, bo za chwile jest ujęcie rudej tandety czyli jeden z tytułowych kitów.

Muszę pochwalić również wykonane stroje i charakteryzacje. Trzeba przyznać, że się przyłożyli i mamy czym oko zadowolić. Tu nie ma się do czego doczepić. Lecz to by było na tyle z tych lepszych rzeczy. Ogólnie film do pierwszej godziny jest dość dobry. Owszem pojawiają się pytania np. czemu Galadriela w Dol Guldur, która jeszcze nic nie zrobiła jest taka wyczerpana wręcz umierająca? Od noszenia Gandalfa czy po pokonaniu jednego orka? Ta jej scena przemiany i wypędzania Saurona też nie wygląda najlepiej. Ja wiem, że było coś podobnego w WP, ale tu jest coś nie tak. Pomijam oczywiście fakt, że okazuje się silniejsza od Białego Czarodzieja, który jest...przestraszony :]. Serio? Na szczęście Elrond wymiatał. I świetnie się zaprezentował w całym wątku :).

Alfrid. Naprawdę lubię postaci komediowe. Ale Alfrid to jest kolejny kit. On powinien zostać związany, bo z takimi mendami właśnie to się robi i rzucony gdzieś na bok, ale w miarę na widoku. Tymczasem powierzane są mu najważniejsze zadania. A to trzymanie warty, a to pilnowanie Bilbo czy odprowadzenie dzieci Barda do ukrycia. Poważnie? Przecież on gotów się nimi zasłonić w razie niebezpieczeństwa! Po co go tyle razy pokazywać. Wszyscy wiemy, że jest tchórzem i mendą. To zbędny zapychacz w dodatku irytujący. Delikatny humor powinien spoczywać na ramionach Bilbo a nie na jego. I to jeszcze taki chamski. Litości! Ta część miała być poważniejsza.

W filmie znajdziemy też żałosne zwierzątka. Łoś Thranduila, kozice znikąd, gdzie Fili to nawet urządził sobie chwilową woltyżerkę na jednej z nich (na marginesie nie podejrzewałabym krasnoluda o taką zwinność). Do tego jeszcze ten prosiak Daina. Nawet te króliczki Radagasta są lepsze. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że taki czarodziej, opiekun i przyjaciel zwierząt jeździ saniami zaprzężonymi w wielkie króliki, ale nie jestem w stanie zrozumieć krasnoluda na świni.

Beorn jak się okazuje jest zbędny w filmie, bo w zasadzie to go nie mamy. Jak wiemy Beorn przybył na pole walki i przechylił szalę zwycięstwa na dobrą stronę. Nie dziwmy się, że tego nie ma w filmie skoro Jackson postanowił liczebność każdej z armii przemnożyć przez 10. I tak z 500 ludzi jednej armii robi nam się 5 tysięcy, to jak on jeden miał decydować o losach bitwy? Ale najwyraźniej 13 krasnoludów już może, bo Dain tak krzyczy o pomoc Thorina jakby co najmniej miała z ratunkiem przybyć super uzbrojona armia zaprawiona w boju, której przybycie zwiastuje pewne zwycięstwo. Ludzie przecież to jest tylko 13 Krasnoludów. Nie Istari, nie Valarów tylko krasnoludów. Ale najwidoczniej coś to dało bo jak tylko ci wyszli z tej góry Trolle hurtowo położyły się na glebie. Facepalm.

Jeśli chodzi o samą bitwę to ona nie wzbudza emocji. Nie pomaga nawet manipulowanie muzyką i pokazywanie przy tym trupów. Sceny, które powinny poruszać nieszczęściem nie wywołują kompletnie nic. Zero. Może to wina tego, że jest pocięta? Nie dość, że się ciągnie w nieskończoność to w sumie mamy ją porozwalaną, poprzecinaną wolniejszymi scenami, pogawędkami i pojedynczymi walkami. Kompletnie zaburzona dynamika filmu. Chwila walki i mamy Thorina gadającego o złocie. Znów sekunda walki i wracamy do Góry by Thorin mógł przeżywać wyjątkowo długie oświecenie i przypominać sobie teksty o nim i o złocie. Scena na siłę wydłużona, kolejny kit. Wiemy przecież jak złoto na niego działa, bo już nam to pokazano (nota bene bardzo dobrze – brawa dla Armitage’a). A teraz wystarczy, że pójdzie do swoich ludzi z tekstem "Idziemy walczyć". Nic więcej nie potrzeba.

Postaci Legolasa nie będę komentować bo to kit nr 1 całego filmu i tak wszyscy po nim jeżdżą. Powiem tylko, że ta scena co tu chodziła z podłożoną muzyką... Cóż myślałam, że została chamsko wydłużona przez internautów. Niestety taką tandetę zafundował nam sam Jackson.

Tauriel od samego początku pasowała do Śródziemia jak pięść do oka. Jak ona się odzywa do króla? Jackson nie wymyślaj postaci na własną rękę i nie osadzaj ich w cudzym uniwersum. Dodam tylko, że gdyby umarła w scenie z Bolgiem i to przed Kilim jeszcze nie byłoby tak źle. Spowalnianie tempa podczas śmierci krasnoluda, to chwilowe zatrzymanie żeby pokazać jak oni na siebie patrzą nawzajem... Zrozumiałam o co chodzi tylko, że ponownie emocji tu brak.

Na końcu dwa słowa o postaci Thranduila tak godnego i mądrego króla sprowadzonego do roli interesownego buca, mordercy i nieczułego idioty, którego poucza ledwo narodzony elf. Nawet nie chce mi się rozpisywać. Napiszę tylko tyle: Chrzań się Peter Jackson! ;/

Żeby już nie przedłużać w skrócie parę absurdów:
- Bard za pomocą Władcy wyrywa kraty z więzienia. Przecież Władca nie miałby szansy przeżyć działającej na niego takiej siły – zgniotłoby go. Oczywiście zakładając, że łódka na wodzie ma tyle siły by wyrwać kratę. Moim zdaniem zwyczajnie by się zatrzymała, ale fizykiem nie jestem i tego nie wyliczę, aby przekonać się co jest prawdą.

- Bilbo kamiuszczkami rozwalający potężnych orków. Niezłą parę mają te Hobbity zwłaszcza, że przed chwilą wykonał dość spory bieg i powinien być już nieźle zmęczony. A jak oberwał od jednego w głowę to nawet krew się nie pokazała. Komuś innemu pewnie ta głowa nawet by odpadła. Ale co tam Bilbo. Dain to ma dopiero łeb. Krasnoludy to silna rasa, ale chyba nie na tyle żeby z główki rozwalać opancerzonych orków i samemu przy tym nie ulegać przynajmniej chwilowemu zamroczeniu.

- Azog to wcześniej musiał trenować nurkowanie i zatrzymywanie powietrza w płucach. A może zło nie oddycha? Może orki są jak wampiry? Kto wie, przecież to już nie jest świat Tolkiena tylko Petera Jacksona.

- Troll taran z kamieniem na łbie, burzy i wykańcza się; Bard na wózku taranujący Trolla – widocznie takie rzeczy są potrzebne w filmie dla dzieci.

Nie odważę się nazwać tego filmu gniotem, ale wybitne dzieło to to nie jest. Ten film obejrzę ponownie dopiero przy wersji EE. Szkoda mi marnować na niego w tej formie ponownie czas. Co gorsze trwa ledwo ponad dwie godziny, a dla mnie to i tak za dużo. Bo to nie jest żaden dłuższy pobyt w Śródziemiu. To patrzenie się na absurdy poprzeplatane kilka dobrymi scenami i nudą specjalnie wydłużoną. I mówcie co chcecie, ale zapychanie filmu tymi wszystkimi kitami a pomijanie scen w moim przekonaniu ważnych czy chociażby klimatycznych tylko po to by później dodać to do wersji EE w celach zarobkowych jest zwykłym skurczysyństwem.

Panie Peter trzeba było złożyć ciężar filmu na barki Martina Freemana bo świetnie sobie poradził w swojej roli i tak głównie on ratuje panu film. Trzeba było zaufać Armitage’owi, McKellenowi, Evansowi a nawet Lee robił co mógł. A pan powierzył film aktorom bez talentu i chyba liczył na to, że echo niesione od sukcesu WP wystarczy. Nie, nie wystarczyło. Aż przykro było to oglądać. I możecie wierzyć lub nie, ale jeszcze w listopadzie miałam nadzieję na super widowisko, któremu nawet może wystawię 10. Bo jak można by było popsuć taki potencjał? Teraz już wiem. Wierzyć się nie chce, że Pustkowie jest lepsze.

ocenił(a) film na 3
khazad7_2

"Gotowy produkt" o to mi chodzi, widzowie go nie dostali w kinie, a powinni. Tu nie chodzi o to, że LOTR też miał wersje Extended. Tu chodzi o to, że w przypadku Hobbita perfidnie obcięto sceny (świadczy o tym chociażby wspomniany przeze mnie trailer).

Na tym forum jest mnóstwo osób, które pisały, że mają już wersję podstawową, teraz kupią EE. Nie będę rzucał nickami, bo Kamil się obrazi. Takich jest więcej. Masa! I to tylko na tym forum. Na świecie jeszcze więcej. Ale jak już wspomniałem, ich kasa ich sprawa. Jedyna rzecz w domu związana z hobbitem to u mnie, soundtrack z Pustkowia, który wygrałem w konkursie w IMAX Poland na Facebooku i książka. Ten soundtrack z chęcią bym wymienił na cokolwiek :) Bo nie ma na nim nic ciekawego, oprócz fajnego designu okładki i mapki w środku. A jak sprawdzałem cenę w momencie wygranej, to bylo 109zł. Niestety, ale nie jest wart tego. Kiedyś soundtracki też były po 39zł. Teraz kpiny sobie robią.

ocenił(a) film na 9
LukeuszLFC

Aj to trochę nierozsądnie postąpiły skoro połaszczyły się na wersję kinową a teraz czekają na rozszerzoną.
Są i tacy co jedną i drugą chcą mieć... to też nieco dziwne :) No ale to ich sprawa :) Kazdy sam się decyduje czy uczestniczy w tym "skoku na kasę", czy jednak jest mu to obojętne, czy świadomie lub nieświadomie jako konsument z pewnych rzeczy korzysta.
Nieświadomi często narzekają, a świadomi tylko się życzliwie uśmiechają :) Zatem podsumuję ten temat lekkim uśmiechem i zaciśniętymi kciukami aby pojawiły się może w tym tygodniu już jakieś oficjalne informacje np. co do finalnego czasu filmu czy innych spraw.

użytkownik usunięty
LukeuszLFC

ja kupiłem kinową też ale EE mam w nosie. Szczerze teraz planuję kupić Star wars :)

użytkownik usunięty
LukeuszLFC

co do Azoga nie mam nic do jego wątku ale skoro umarł to według mnie mogło być jak z Thrainem mógłby być tylko wersji ee i zginąć jak Thrain w Dol Guldur.

Romans Tauriel i kiliego jest żałosny, ale wiesz odkąd zmierzch zawitał w kinach stworzyli nowy rodzaj związku "miłość nie z tego świata"

a Legolas jak dla mnie mógłbyć ale epizodycznie.

A co do reszty zgadzam się.

użytkownik usunięty
LukeuszLFC

edit

Jedyna bardzo dobra wersja
rozszerzona Śródziemia ma Drużyna Pierścienia, i
trochę TTT.


Ps. Wybacz znów za chaos w poście ale na komórce pisze.


ocenił(a) film na 8

No tak ale nigdzie nie ma oficjalnego potwierdzenia premiery na blu ray.

użytkownik usunięty
kiadimundi

http://elanillounico.com/noticias/peliculas/cine-en-casa-dvd-bluray/la-version-e xtendida-de-la-batalla-de-los-cinco-ejercitos-saldra-en-espana-el-6-de-noviembre /


na razie potwierdzono w Hiszpani poza tym data była potwierdzona wraz z pojawieniem się clipu spokojnie

ocenił(a) film na 8

Trzymają nas w niepewności. Oby jutro podali oficjalną zapowiedz wraz z wyszczególnieniem zawartości dysków Blu ray (bardziej chodzi mi o dodatki specjalne).

ocenił(a) film na 9
kiadimundi

Hmm... a dlaczego jutro? Z uwagi na to, że to piątek? Czy jakaś wstępna zapowiedź wycieku informacji była?
Ja szczerze liczyłem na to, że w tym tygodniu dadzą nam już jakieś oficjalne newsy... póki co dostajemy wycieki będące jeszcze poniekąd pogłoskami a nie oficjalną informacją. Coś tak czuję, że jeszcze przyjdzie nam zaczekać na jakieś sprawdzone wieści, ale i tak obstawiam, że w sierpniu na pewno je dostaniemy.

użytkownik usunięty
khazad7_2

Na bank w sierpniu coś będzie, jeśli chcą 5 pazdziernika puścić w USA to coś czuję że zwlekać nie będą, i zamiast clipu dostaniemy już trailer. Tylko jeśli nam dadzą ten trailer, to będą z nim nas trzymać do końca sierpnia. W końcu pisze że to ma być niespodzianka tak więc coś planują.

ocenił(a) film na 8
Belief

Tak przedłużyli tą walkę Tauriel i Kíli'ego z orkiem a po prostu mogli zawołać Bilbo, on kamieniem załatwiłby go bez problemu. : D

ocenił(a) film na 4
Belief

Moja opinia dotycząca wersji rozszerzonej znajduje się tu:
http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Bitwa+Pi%C4%99ciu+Armii-2014-662242/discuss ion/Wersja+EE+czyli+wersja+mocno+rozczarowuj%C4%85ca.,2704088

użytkownik usunięty
Belief

Byłam na maratonie Hobbita rok temu ze znajomymi i akurat była przed premiera, ludzi multum.
Zacznę od tego iż chyba jak większość osób z którymi gadałam nt tych filmów mam opinię iż zostało to wszystko wydłużone na siłę, a momentami po prostu wieje nudą, bądź są wątki, które średnio pasują do historii.
Przejdę do plusów
- aktorstwo Armitage, Freemana, Evansa, McKellena i Evangeline Lilly. Wszyscy sie spisali na medal, Armitage wzbudza szacunek, jest mężny, odważny, bosko przystojny! no i ma świetny głos ( mogłabym go słuchać godzinami), Freeman jako sprytny, odważny Bilbo idealnie pasował do swojej roli, McKellen to po prostu Gandalf, nikt inny nie pasowałby do tej roli jak on, a Evangeline jako elf jest czarująca, owiana trochę aurą tajemniczości i jest innym uosobieniem elfa jaki zaprezentowała nam np Liv jako delikatna, wrażliwa Arwena, tu mamy elfa wojowniczkę, upartą, zdeterminowaną, pragnącą walki ze złem. Każda z tych osób bardzo dobrze nakreśliła swoją postać.
- kostiumy/charakteryzacja - stanowiły jakby dopełnienie każdej z postaci, oddawały jej charakter i doskonale pasowały do całego tła historii
- Smaug i świetny Benedict http://www.youtube.com/watch?v=FHuXSZv6Tqs mimika i głos robią piorunujące wrażenie
- efekty i niektóre sceny np ta z ucieczką w beczkach, sprawnie nakręcona i została mi na długo w pamięci jak również rozmowy Bilba ze Smaugiem i próby jego znalezienia klejnotu
- Azog - lubie takie postaci haha

minusy
ostateczna bitwa powinna być bardziej zapamietywalna, bardziej monumentalna, taka że by się robiło "wow" przy jej oglądaniu taką mine miałam w II części Władcy pierścieni, a tu niestety
minus za dodanie watku milosnego, nie pasowalo mi to jakos za bardzo

Belief

No rzeczywiscie film nie porywa. Najbardziej podoba mi sie pierwsza część. A co do tej to nie wiem po co wstawili Tauriel nie lubie jej postaci. A i Legolas niepotrzebnie sie krecil. Psuja mi Legolasa z WP. A jak była tytulowa bitwa to byl taki chaos, ze nie wiedzialam kto z kim i przeciw komu walczy :)

Belief

zarzucać filmowi, który jest z gatunku fantasy brak realistyczności. Jestem pod wrażeniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones