mam nadzieję że Jackson tego nie zwali, sam mówił że ta trylogia przebije władce, jak myślicie jak to bd wyglądać, wdg mnie fajnie by było jakby każdy bohater miał swoje 2 min, podczas walki
Fajnie by było ale tak nie będzie a narazie nie uważam nawet że hobbit jest w stanie dogonić lo ra
Każdy kto przeczytał książkę wiedział że nawet PJ nie zrobi z Hobbita większego hity niż LOTR, przecież to bajka dla dzieci (szkolna lektura), ale(wdg mnie, każdy ma swoje zdanie) pierwsza część hobbita świetnie dorównuje drużynie pierścienia, jeśli chodzi o pustkowie smauga i dwie wierze to oczywiste że wygra LOTR, ze względu na bitwe w helmowym jarze, zamiast tego Peter pokazał nam efektowną i zajebistą potyczkę ze smokiem i przez nią można podyskutować ,,który film lepszy ?'' Jak myślicie?
Nie wiem czy przebije, ale na pewno dorówna. A co do bitwy to Andy Serkis powiedzial, ze to będzie większe niż ktokolwiek się spodziewa. Natomiast Richard Armitage powiedział, że kazdy będzie miasł w niej swoje 5 minut :D także bądż w dobrej myśli.
Myślę, że będzie super :) PJ jest w tej kwestii mistrzem. Tak się składa, ze Bitwa w Helmowym Jarze i na polach Pellenoru to moje ulubione sceny z LOTR.
To oczywiste :).
Niestety walka z orkami podczas spływu beczkowego (oprócz tego że orkowie nie wychodzili i nie napadali za dnia) nie wyszła tak dobrze, chociaż potencjał był taki jak podczas walki Drużyny Pierścienia z urukami, gdy zginął Boromir :(. To było dziwne i muzyka niezbyt szła z akcją w parze.
Oby epickość powróciła w Bitwie 5 Armii.
Myślę, że ta scena była mało epicka ;P Nie wiem czy jestem zaślepiona, ale ja jakoś nie mam żadnych zastrzeżeń do Hobbita :) W tej scenie najbardziej podobał mi się Legolas depczący biednym krasnoludom po głowach ;)
Też lubię Hobbita, ale uważam skakanie Legolasa po głowach krasnoludów za lekko komiczne :P. Ok, Hobbit jest lżejszy niż WP, ale taka scena bardziej pasuje do komedii niż do fantasy ;). Zresztą za większy minus podczas tej sceny walki uważam właśnie niedopasowaną muzykę i ogólnie orki walczące podczas dnia.
Jakoś na muzykę nie zwróciłam uwagi. Zaraz sobie włączę i ocenie :) Wiem, że ta scena może się wydać dość komiczna, ale cieszę się, że PJ wprowadził do Hobbita trochę humoru :) We LOTR zawsze rozśmieszał mnie Gimli. Najbardziej rozbroiła mnie scena, jak Legolas ogląda zdjęcia żony Gloina i małego Gimliego :D
Włącz włącz i porównaj z tą walką z Urukami z Drużyna Pierścienia...na pewno zobaczysz różnice :P.
Ja bardziej się wkręciłem w walkę Drużyny.
Gimli jasne że był śmieszny, a scena ze zdjęciami też była dobra ;). Ogólnie Krasnoludy z Hobbita są śmieszne i jest dobrze, ale komizm w czasie walki mogliby sobie darować ;P
Faktycznie ta muzyka nie była strzałem w 10. Podczas oglądania bardziej skupiałam się na szumie rzeki ;P Uwielbiam soundtrack z Dwóch Wież. Moim ulubionym "kawałkiem"' jest ten, gdy ludzie z Edoras idą Jaru i napadają ich orkowie. Zaczyna się klimat od pierwszej strzały wypuszczonej przez Legolosa :)
Znowu za szybko kliknąłem w ''odpowiedz''.
Chciałem dodać, że w Hobbicie najbardziej podobał mi się ''kawałek'' kiedy Thorin zbiegał z leżącego , palącego się drzewa aby zmierzyć się z Azogiem, no i ten podkład od krasnoludzkiej pieśni którą spiewali przy kominku u Bilba :)
No popatrz! :) Mam podobne odczucia. Słuchając pieśni krasnoludów mam ciarki i wzruszam się:) Ten utworek, kiedy Thorin rusza na Azoga buduje niesamowity klimat i napięcie!
tylko gobliny unikały jak ognia światła słonecznego, orkowie zaś nie lubili wychodzić w dzień, ale jeśli trzeba było, bądź też skłoniła ich do tego wola Saurona to śmigały w słońce i w deszcz :) takie tylko wtrącenie
Ale Ty piszesz o goblinach i orkach Jacksona czy Tolkiena? ;)
Bo u Tolkiena Gobliny i Orkowie to jedna i ta sama rasa, synonim :)
Jackson ukazał ich jako dwie odmienne, ale trochę podobne rasy.
oczywiście Jacksona :D Tolkien tylko w Hobbicie użył nazwy goblin. W LOTR używał już tylko ork, albo uruk hai, ale to szczep wyhodowany wg LOTR przez Sarumana :D
jackson lubi zmieniać :D chociaż kiedyś chciałbym zobaczyć LOTR i Hobbita nakręconego dokładnie na podstawie książki, z tymi wszystkimi szczególikami :D myślę, że przyjemnie by się oglądało
Pewne zmiany, a nawet własne pomysły są do zaakceptowania...jeśli trzymają się koncepcji oryginału... w Pustkowiu Smauga tych zmian i pomysłów było już za dużo.
ja patrzę na Hobbita przez pryzmat LOTR. Tam było tyle zmian w fabule, że to co w Hobbicie dodali i zmienili to pikuś :D
yyyy co??? Na szczęście nie było romansu Gimlego z Galadrielą i że barman z Bree w karczmie Pod Rozbrykanym Kucykiem nie został tak rozwinięty, że stałby się jednym z głównych bohaterów Drużyny Pierścienia..
nie było Bombadila, oprócz Legolasa nie było elfów w Helmowym Jarze, Eomer był od początku w tej twierdzy, a na pomoc przybył Erkenbrand, który dzięki Gandalfowi pozbierał piechotę. w ogóle nie pojawiła się Szara Drużyna, Faramir nie próbował sprowadzić Froda do Minas Tirith, nie było umarłych na polach pellenoru, jeszcze długo można wymieniać. nie nazwałbym relacji między Kilim a Tauriel romansem, ale to każdego indywidualna sprawa :) a co w Hobbicie dodali? że Azog żyje, armia wyrusza z dol guldur a nie jak wg książki spod Góry Gundabad, Gandalf rzeczywiście opuścił drużynę, ale z grubsza to wyjaśnił po bitwie pięciu armii. plus rozłam drużyny Thorina i pościg orków, ale to wpływa tylko korzystnie dla fabuły, bo jeśli chodzi o książkę, to tam była tylko walka z pająkami i wizyta u leśnych elfów, więc w zasadzie jeżeli Jackson miałby pokazać samo spływanie w beczkach, bez tej walki i pościgu orków to byłoby to nudne. w zasadzie ten filmowy Hobbit musiał mieć wiele zmian, żeby można było go wydłużać na 3 prawie 3 godzinne części :) ale tak masz rację :)
Napisze tylko tyle że jeśli chodzi o Lotr to powinnaś się zastanowić czy chcesz film czy serial...bo to różnica, jeśli chcesz zawrzeć wszystko co było w tak długiej powieści.
Natomiast wymyślanie nowych postaci i sytuacji (patrz Hobbit) po to aby wydłużyć film to już co innego i nie zawsze wychodzi to na dobre :). Pisze głównie o Tauriel (bo Legolas jest moim zdaniem do zaakceptowania) i o jej ''dziwnym'' stosunku do krasnoluda, który zresztą nie wygląda jak krasnolud tylko jak niski człowiek. No i jeszcze ten smok, który w walce z krasnoludami okazał się nieporadną jaszczurką :)
A co miał powiedzieć? Że kiepska będzie?:). Niestety nie przebije ani nie dorówna Lotrowi i tu raczej trójka nic nie zmieni. Co najwyzej trzecia czesc zrehabilituje sie za poprzednie. Scenariusze sa dwa. Jesli trojka bedzie swietna to trochę wynagrodzi spory niedosyt po pierwszej i drugiej czesci. Jesli będzie trzymala sie poziomu dwóch pierwszych czesci to za 10 lat nikt nie bedzie pamietal o Hobbicie. Będzie tak jak z King Kongiem. Obiketywnie rzecz biorac Hobbit nawet nie zbliza sie do poziomu arcydziela jednakze trojka moze uratowac tej trylogii twarz.
Każdy kto przeczytał książkę wiedział że nawet PJ nie zrobi z Hobbita większego hity niż LOTR, przecież to bajka dla dzieci (szkolna lektura), ale(wdg mnie, każdy ma swoje zdanie) pierwsza część hobbita świetnie dorównuje drużynie pierścienia, jeśli chodzi o pustkowie smauga i dwie wierze to oczywiste że wygra LOTR, ze względu na bitwe w helmowym jarze, zamiast tego Peter pokazał nam efektowną i zajebistą potyczkę ze smokiem i przez nią można podyskutować ,,który film lepszy ?'' Jak myślicie?
Ja myślę, że to że sama książka dla dzieci była to jest nieważne. Wszystko może być arcydziełem, vide Niekończąca się Opowieść. Cóż edycja filmu jest słabsza, mniejsze rozwinięcie postaci, dodawanie bezsensownych wątków również wpływa ujemnie. Zauważ ileż lepszy byłby film gdyby zamiast romansu dali więcej puszczy, Beorna i tego wszystkiego co było w książce. Zdecydowanie wersja EE poprawi dwójkę. Nie musi być wielkich bitew by coś było lepszego, prawda? Druzyna Pierścienia dla wielu jest najlepszą częścią LOTR-a, mimo braku wielkiej potyczki. Generalnie wolę rozmawiać o tym co dodadzą w wersji rozszerzonej niż znowu porównywać:)
hmm dobrze gadasz, zgadzam się że wątek miłości Kiliego jest bezsensu ,jeśli chodzi o wersje rozszerzoną to mam nadzieję że dadzą więcej dol guldur, no i oczywiście Nekromandy, , a samego Beorna na pewno przedłużą, bo w 1 części w wersji roz mieliśmy więcej Rivendell.
Khazad mnie tu nakręcił na Sarumana więc jego oczekuję chyba najbardziej w trójce:) Co do Beorna, to...w filmie mogłoby go nie być bo został tak ukazany, że praktycznie nic nie wnosił do opowieści. Muszą go rozszerzyć żeby Ci którzy nie czytali Hobbita wiedzieli dlaczego się pojawia i jaką ma misję.
Tutaj się całkowicie z Tobą zgodzę. Postać Beorna w zasadzie niczego nie wnosi do fabuły, tak więc co prawda liczę, że wersja reżyserska filmu pokaże go nieco więcej, ale bez przesady :-)))
Oby faktycznie Saruman pojawił się w 3 części filmu. Ufam, że Sir Christopher Lee mówił prawdę i faktycznie Saruman będzie miał swój epizod w Tam i z Powrotem :-)
byłoby super jakby pokazali wątek zdrady sarumana, ciekawie ile jeszcze nawiązań to LOTRA pokaże na Peter.
Ale i tak to jest niezrozumiałę, że postaci których nie było w książce nie mają epizodów a są drugoplanowymi bohaterami. Za to postaci jak Beorn zostały potraktowane marnie...hmmm
Beorn jak Beorn, ale krasnoludy też zostały trochę zepchnięte na dalszy plan. Nie wiem, czy dobrze mi się zdaje, ale tacy Legolas i Tauriel ( znów się czepnę elfów) mają chyba więcej scen niż niejeden z krasnoludów.
Jak już o tym mowa to powiem krótko.... w zasadzie jest to opowieść HOBBICIE i jego przygodzie. Zatem zepchnięcie krasnoludów na dalszy plan jest uzasadnione. I tak dano co niektórym więcej kwestii niż mieć powinni.
Postawą wśród kompanii jest Thorin, bo przecież jego wątek jest ściśle powiązany z fabułą. No i rzecz jasna Balin, jako najmądrzejszy z całej kompanii i wierny doradca Thorina.
Zatem gdyby nawet poza tymi dwoma krasnoludami resztę ograniczono do dialogów prezentowanych przez Bombura, nie miałbym nic przeciwko ;)
Na pewno rozwinięcie postaci nie jest mniejsze niż w książce(jeśli chodzi o krasnoludy). Tolkien skupił się na Thorinie i Balinie, reszta miała epizodyczne wystąpienia, a poza tym napisał kto ma jaki kolor brody i kaptura, kto rozpala ognisko, kto ma największy apetyt... tyle. ;)
Jeśli chodzi o bitwy, to bezgranicznie ufam panu Peterowi. Boję się tylko o wątek śmierci Kiliego. Zginie u boku Thorina, czy broniąc Tauriel? No wiem, że się zabujał, ale to byłoby według mnie przegięcie.
Nie no bo zaraz padnę :D w ogóle to na pewno będzie tak, że KIli zginie w ramionach Tauriel, Fili w ramionach Thorina, a Thorin w ramionach Thranduila... no dalej- proponuję wymyślić własną fiction, przebijemy pomysły scenarzystów, III część zapowiada się jako niezły jump the shark.
Ja tam uważam, że jakkolwiek zginą, muszą pokazać relacje nie tam na zasadzie Kili i Tauriel ale na pewno Fili i Kili, bo przeciez nawet przy końcu Pustkowia Smauga widać tą decyzję Filego, że woli zostać z bratem niż z Thorinem. No więc pokazuje to jak silne są ich relacje jakobraci, czyli krótko mówiąc... Jeśli tego niepokażą to co jak co ale ja się baardzo zawiodę.
Popieram. Fili i Kili jak się domyślam zginęli pierwsi, ponieważ w książce jest napisane, że osłaniali Thorina "własną piersią". Także mam nadzieję nie tylko na rozszerzenie relacji Fili/Kili ale też Fili/Kili/Thorin oraz ukazanie jego rozpaczy po stracie siostrzeńców. Osłodziłoby mi to niektóre rozczarowania....
O samą bitwę akurat martwię sie najmniej. Zastanawiam sie jak ukażą wątek z arcyklejnotem, bardzo lubię książkową wersję, ale kto tam wie co nam PJ znowu zaserwuje.
Oby tylko Legolas nie wytłukł wszystkich tańcząc na głowach i zabijając pięciu orków naraz. Scena z beczkami mi się podobała, Bombur jako pancerny czołg był jeszcze spoko, ale jak zobaczyłem elfa stojącego jednym palcem na głowie Dwalina i niszczącego bezradne orki to mnie szlag trafił. Oprócz konia CGI chyba najbardziej sztuczna scena w filmie.
1. Ty sztucznosci nigdy nie widziałeś.
2. Nie n jednym palcu tylko całą stopą. Nie widze tu nic dziwnego. Elfy leśne mogły posiadać takie umiejętności:) Przestańcie porównywać Hobbita do lotra, bo to inna historia.