Dawno czytałam Silmarillion i nie pamiętam tej kwestii. Z jednej strony teraz znalazłam ten fragment poniżej, ale pamiętam, że gdzieś było coś o jakiejś wyspie na której niektóre będą musiały swoje odczekać by wrócić. Ale czy za karę, czy po śmierci – nie wiem. (byłabym wdzięczna za przytoczenie tego fragmentu) Przyznam się szczerze, że już wtedy tego dobrze nie rozumiałam a teraz to nawet dokładnie nie pamiętam. To jak było z tymi elfami?
„Chociaż bowiem Eru dał elfom ten przywilej, że nie umierają na obszarach Ei i nie mają do nich dostępu żadne choroby, każdy z was może zginąć i wielu zginie od oręża, udręki i smutków, a ich bezdomne duchy staną wówczas przed Mandosem. Długo będą musiały u niego przebywać, tęskniąc do utraconych ciał, lecz nie dostąpią litości, nawet gdyby ci, co polegli z ich ręki, za nimi orędowali. Ci zaś, którzy przetrwają w Śródziemiu i nie przyjdą do Mandosa, znużą się wreszcie światem jak zbyt ciężkim brzemieniem, zwiędną i staną się jak gdyby żałosnymi cieniami w porównaniu z młodszym plemieniem później narodzonym. Oto słowa Valarów!”
Przede wszystkim "śmierć" znaczyła dla elfów co innego niż dla ludzi. Elfy nie mogą "prawdziwie umrzeć", są związane ze światem - ich dusze (fea) pozostają w granicach Ardy i przebywają w halach Mandosa. Dar Eru dla ludzi polega m.in. na tym, że dusze ludzi odchodzą ze świata na zawsze (co oczywiście w związku z machinacjami Morgotha zaczęto postrzegać bardziej jako przekleństwo niż dar).
Dla Elfów śmierć, jako oddzielenie ciała i ducha była zjawiskiem nienaturalnym i po odpowiednim okresie oczekiwania ich dusze mogły ponownie przywdziać cielesną powłokę (hroa). Najbardziej znanym przypadkiem jest Glorfindel, z Silmarillionu wynika, że również Finrod Felagund powrócił do życia.
Więcej na:
http://valarguild.org/varda/Tolkien/encyc/papers/Amaranth/DeathinTolkien.htm
Co do Glorfindella, nigdy nikt nie mówił, że jest to ta sama postać, możliwa jest tu zbieżność imion, natomiast o tym, że z Valinoru mogły powrócić do Śródziemia jest nie prawdą. Wspomniane było, że "jest to podróż w jedną stronę"
Co do ludzi cały dramat polegał na tym, że Iluvatar nigdy nie objawił co stanie się z nimi po śmierci, a sama rasa narodziła się na ziemiach kontrolowanych przez morgotha. Ludzie byli zbyt przywiązani do świata, bali się pustki i śmierci, dlatego musieli upaść.
Książka o, której piszesz została wydana przez syna tolkiena, który jak sam twierdził "dopowiadał niektóre rzeczy" gdy dziury były zbyt duże, lup zwyczajnie, dokumenty były nieczytelne.
Wrzucanie tekstów z wikipedii.. jest świetnym dowodem na serio.
Tylko widzisz, podstawowa cecha wikipedii to to, że teksty tam wrzuca człowiek, nie tolkien, czego skutkiem są np.podana dokładnie liczebność armii, mimo że, tolkien nigdy ich nie podawał.
To nie jest wikipedia tylko strona poświęcona dla Władcy Pierścieni i całej sagi śródziemia a nazywa się wikia bo to znaczy wiedzę po oglądaj trochę tą stronę to zmienisz zdanie a tak swoją drogą patrz
Tu porównanie Wikipedia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Strona_g%C5%82%C3%B3wna
Lotr wikia:
http://pl.lotr.wikia.com/wiki/%C5%9Ar%C3%B3dziemie_Wiki
Tak, biblioteka osusu to nie wikipedia star wars, wiedźmin wiki to też nie wiki a już simpedia to tym bardziej wikipedia.
A że wszystkie zostały stworzone na tych samych warunkach i są tworzone przez użytkowników to nie istotne.
A czy ludzie czasem nie trafiali właśnie do jednego z pokoi u Mandosa? Oczywiście innego niż Elfy. Krasnoludy też chyba miały nadzieję do jednego takiego trafić. Za to elfy twierdziły, że wracają do ziemi.
Ludzie trafiali na krótko (przynajmniej sądząc po losie Berena, ale pamiętajmy, że jego los był wyjątkowy) do hal Mandosa, a następnie opuszczali Ardę - ich dalszy los jest oczywiście jedną z największych zagadek tolkienowskiego uniwersum.
Ok dzięki. A co do tej zagadki to myślę, że można śmiało założyć opierając się o chrześcijańskie wierzenia, iż odchodzili tam gdzie jest Eru. Na tym polegał Jego dar, że ludzie mogli z Nim obcować po śmierci a elfy musiały czekać na koniec świata i drugą muzykę Ainurów.
Z Glorfindelem to sie mogę zgodzić, ale Felagund? On wrócił? Zawsze był jednym z moich ulubionych bohaterów Silmarillionu, ale jakoś nie przypominam sobie żeby było tam coś o jego powrocie.
Z internetu, bo nie chce mi się grzebać po książce:
"They buried the body of Felagund upon the hill-top of his own isle, and it was clean again; and the green grave of Finrod Finarfin’s son, fairest of all the princes of the Elves, remained inviolate, until the land was changed and broken, and foundered under destroying seas. But Finrod walks with Finarfin his father beneath the trees in Eldamar." - Silmarillion, opowieść o Berenie i Luthien
wcześniejsza wersja z History of Middle Earth:
"Thus perished Inglor Felagund son of Finrod, fairest and most beloved of the children of Finwë, and returned never again to Middle-earth. But it is said that released soon from Mandos, he went to Valinor and there dwells with Amárië."
Ciekawym przypadkiem jest Feanor, którego duch powróci do swojego ciała dopiero po Dagor Dagorath. Karma działa ;-).
Chyba gdzieś był fragment, że mogły wybrać czy chcą powrócić do swych ciał, postaram się to poszukać.
Przrejrzałem forum, to powinno rozwiać Twoje wątpliwości :)
h t t p : // forum .tolkien. com. pl/viewtopic.php?t=4318
Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że jeśli elfowie raz odeszli do Valinoru, nie mogli już powrócić do Śródziemia. Jeśli chodzi o wyspę, może to Tol Eressea, a tam mogli odejść śmiertelnicy np. Bilbo, Frodo.
Za to w drugim proroctwie Mandosa jest wspomniane, że podczas Ostatniej Bitwy - Dagor Dagorath, elfowie ponownie powstaną do życia.
A to nie była czasem wyspa dla Elfów, które odeszły z Valinoru z Feanorem a potem chciały wrócić? I za karę dano im tą wyspę, gdzie mogli widzieć Valinor, ale do niego dotrzeć już nie?
Coś takiego chyba było, byli to bodajże Noldorowie. Wiem też że jeden hufiec Telerich osiadł na tej wyspie. Książkę dawno już czytałam i naprawdę nie pamiętam jak dokładnie było.
Też mi się to wszystko miesza. Jadnak przeczytanie Silmarillionu jeden raz to za mało, nawet jak się to robi bardzo uważnie.
Ja czytałam dwa razy, ale to jasne że nawet wtedy nie sposób zapamiętać każdy szczegół.
Myślałam nawet kiedyś, by sobie robić notatki w trakcie czytania :). Ale z drugiej strony jak się wejdzie w neta - wystarczy wpisać hasło i wszytko wiadomo. Poza tym notatki z Silmarillionu pewnie przypominałyby objetościowa drugą książkę :P.
Z internetem jest tak, że każdy może sobie tam napisać cokolwiek, niekoniecznie zgodne z prawdą. Najlepszą odpowiedź daje książka, chociaż szukanie jej (odpowiedzi, rzecz jasna xd) potrafi być mozolne...
Wiem, dlatego czasem wole zapytać na forum :). A nóż ktoś jest świeżo po lekturze i wszytko dobrze pamięta, albo ma tą wiedze dobrze utrwaloną.
:) Bo ta kwestia w Silmarillionie jest tak dziwnie poruszona i przyznaje, że może nie być zrozumiale odebrana.
Ja też, ale mam wydanie kieszonkowe i druk wielki jak na ściądze. Chyba nie dam rady męczyć tak wzroku ponownie. Czekam, aż wyjdzie nowe wydanie. Rok temu wydali ładne w twardej oprawie, ale w nakładzie tak małym, że w styczniu już go nigdzie nie było.
Mam to wydanie w twardej oprawie. :) Ja cały czas czekam na ponowne wydanie "Dzieci Hurina", bo tej książki mi brakuje. Pisałem nawet maila to wydawnictwa Amber, ale nie odpisali... :(
Zazdroszczę tego wydania.
Dzieci Hurina oczywiście też nie mam. Również pisałam do Amber, ale odpisali mi, że nie planują wznowienia. Trochę ich nie rozumiem, bo przecież dawno ich nie wydawali a premiera filmu zachęca do kupowania książek Tolkiena. Przed wczoraj nawet wchodziłam sprawdzić czy coś tam się u nich nie zmieniło. Zobaczyłam w aktualnościach, że na prośbę fanów wznowili dwie książki. Może warto do nich ponownie napisać?
Ale dużo osób nie ma tej książki. W zasadzie co chwila trafiam na to, że ktoś jej poszukuje. Może warto spróbować i skrzyknąć ludzi?
To pomyśl jak to zrobić. A ja bym napisała jeszcze raz do Amber w tej sprawie żeby się zorientować czy są jakieś szanse. A nóż sami coś planują.
Napisałam do wydawnictwa i dupa :(. Nie planują wznowienia :/. Ale w październiku wyjdzie na nowo Silmarillion w twardej oprawie co dla mnie jest dobrą wiadomością.
Ja też nie :( Myślę, że trzeba ich molestować. A może oni już praw nie mają?
Dodatkowo Silmarillion będzie tylko w empiku a ja nie lubię książek z empiku. Zawsze są pobrudzone przez ludzi. :(
Ja robiłem dawno temu jak czytałem żeby to sobie poukładać. Dałem spokój gdy po kilkudziesięciu stronach skończył mi się zeszyt.