Do wszystkich malkontentów, pseudo krytyków filmowych i wreszcie niezadowolonych światem
polaczków: gdyby LOTR P. Jacksona nigdy nie powstal, a Hobbit bylby jego Tolkienowskim
debiutem wiekszosc z was obejrzawszy ten film padlaby na kolana z wrazenia.
Odbior filmu zalezy od tego, jakie jest wasze nastawienie. Jak ktos oczekuje, ze produkcja filmowa
bedzie w pelni odzwierciedlala ksiazke, niech w ogole nie zabiera sie za akakolwiek ekranizacje.
Ja obejrzalem caly film z permanentnym usmiechem na ustach i lekkim przymruzeniem oka, a
chwilami nawet ze lza w oku. Na te 3 godziny udalo mi sie przeniesc do lepszego swiata. A ze
ekranizacja jest rozciagnieta (ok, moze troche przesadnie) na 3 czesci? Co z tego - to oczywiste, ze
kury znoszacej zlote jajka sie nie zabija. A ja bede sie dalej swietnie bawil na kazdej kolejnej czesci.
Win - Win.
zgadzam się :) ja tam się zachwycam tak samo jak oglądam obydwie ekranizacje. Nie przeszkadzają mi niezgodności z książką i odpowiadam śmiechem na tą bujną i lekko szaloną wyobraźnię Jacksona (Bombur i jego popisy w beczce, Legolas na głowach krasnoludów itp.) Tylko te efekty specjalne trochę przeszkadzają :(
Rozumiem, że tylko Ci którzy się rozpływają w zachwytach, bezkrytycznie podchodzą do danego filmu oraz którzy bez żadnego pomyślunku wystawiają dziesiątki są "prawdziwymi, jedynymi, fanami, którzy mają prawo oceniać". Jeśli uważasz, że ktoś ocenia film bo nie jest zgodny z książką to strasznie płytkie to myślenie. Zdecydowana większość jeśli się jej coś nie podobało to nie ze względu na zmiany, tylko ze względu na to że te dwa filmy o Hobbicie nie są tak dobre jak powinny być. Poza tym to forum a nie żaden fanklub, i nie będziesz mi tu zakazywał posiadania odmiennych od Twojej opinii. Pozdrawiam
Ja Ci czegos zakazalem? Nie do tej chwili: YOUR COMMENT SHALL NOT PASS !
O, prosze. Zakaz nie do złamania. Jesteś bezradny.
Nie udało Ci się nawet zripostować. Jak nie możesz zdzierżyć negatywnych komentarzy to ich po prostu nie czytaj. Każdy może mieć opinię jaką chcę i tobie guzik do tego. Zapewne jesteś multikontem Kamilka.
Ktoś ci powiedział prawde i od razu go wyzywasz lub nazywasz multikontem. Odczep się od ludzi w końcu.
DOKŁADNIE TAK -
powiem nawet,że zawsze uważałam to jak kto film ocenia jest zależne od OSOBISTEGO ODBIORU - gust - zaraz usłyszę - gustuję to ja w samochodach marki Mercedes - bo to więcej niż dobry wybór ale - to nie znaczy ,że limuzyna JAGUARA będzie gorsza tylko dlatego,że w niej nie gustuję - albo posiłkujemy się tym w upodobaniach urodowych - czasem to GUST jest jak dogmat bezmyślnie powtarzany do którego dodać obrażanie miłośników oo dzieciaków - niedorozwiniętych emocjonalnie - infantylnych - niedouczonych i wojna gotowa - ;
przede wszystkim należy docenić nakład pracy - rozmach - montaż - zdjęcia - muzykę - scenografię - efekty - charakteryzację - a potem uwłaczać komuś od niedouka który w tym momencie woli być tym niedoukiem bo widzi więcej - :)
co do debiutu - tak by było - bowiem pierwsza ekranizacja jaką byłby HOBBIT dałaby czadu - może nawet większego niż WŁADCA -
strona techniczna też jest WAŻNA!!!
nie tylko to jak pięknie prezentuje się Galadriela czy jak płynnie przebiegają dialogi - :)
dodałam temat o BIAŁEJ RADZIE bo jest bardzo inteligentną sekwencją a ja nie jestem intelektualnym trupem by nie dostrzegać w niej tak logicznego jak i emocjonalnego przekazu -
duża widowiskowość przy profesjonalnym podejściu skakającego w te i we wte Jacksona który uwijał się jak kucharz w ***** hotelu podczas wizyty Królowej Anglii, charyzma aktorów - trochę humoru - refleksyjność wypowiedzi i duch Tolkiena - czego chcieć więcej???
MERCEDESA chyba:)
Zacznijmy od tego ze jest to adaptacja ksiazki a nie ekranizacja... co do reszty Twojej wypowiedzi - po czesci sie zgadzam, po czesci nie ale pozostanmy przy tym, ze jest to sprawa indywidualnego odbioru. Szczegolnie jesli chodzi o zbyt czeste "przymruzanie oka" jak to ladnie nazwales w przypadku "Hobbit-ow" :)
Ale ja kręciłem nosem już przy premierach Dwóch Wież i Powrotu Króla. Czyli mogę narzekać na filmowego Hobbita?