PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
7,6 399 716
ocen
7,6 10 1 399716
6,5 31
ocen krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Hobbit w 48 fps = porażka?

użytkownik usunięty

Jakoś mnie wcale nie dziwią opinie odnośnie zaprezentowanych 10 minut w 48 fps. Spodziewałem się, że będzie to wyglądało jak tania produkcja telewizyjna:

http://filmdrunk.uproxx.com/2012/04/the-hobbit-debuted-some-footage-in-48-fps-an d-everyone-hated-it

Bez obaw, w większości kin na całym świecie poleci tradycyjne 24fps. Te, w których uda się odpalić 48 to będą rarytasy ;P

użytkownik usunięty
Kazioo

I całe szczęście.

użytkownik usunięty

Swoją drogą to ciekawe, że im bardziej realistyczny obraz, tym mniej realistycznie wygląda. Taki paradoks.

Nie dostrzegam tu żadnego paradoksu.
Skoro kręcono tekturowo-gipsową scenografię i taką widać na filmie to chyba jest wtedy realistycznie - widać to, co naprawdę kręcono.

24 fps powoduje senny pokaz slajdów, a co najgorsze panning kamery wręcz skacze ("klatkuje"), nawet w kinie to dostrzegam - z realizmem to nie ma nic wspólnego...

Jesteśmy przyzwyczajeni do tuszowania niedoskonałości operatorskich, scenograficznych, charakteryzatorskich itp. przez niedoskonałości kamer i projekcji. Przecież w trailerze widać nawet gdzie zaczyna się doklejony nos, a gdzie jest jeszcze prawdziwy...

użytkownik usunięty
Kazioo

Ciekawe że dostrzegasz klatkowanie, skoro ludzkie oko nie jest w stanie tego wychwycić. Widać cyborgiem jesteś.
A scenografię można zbudować tak, żeby wyglądała realistycznie. I skoro udawało się to do tej pory to w tej nowej technologii tym bardziej powinno. A jak się buduje tandetę, to potem tak jest.

ocenił(a) film na 8

Bzdury. Człowiek nie widzi różnicy powyżej jakichś 60 klatek / s (a może więcej?). Im płynniejszy obraz, tym bardziej realistyczny. Sam mam telewizor 100 Hz, dzięki czemu zwyczajne filmy (kręcone w 24 lub 29 fps) są 2x płynniejsze. Efekt? Na początku wyglądało to dziwnie. Po paru dniach? Nie zamieniłbym sprzętu na nic innego, co nie wyświetla obrazu co najmniej tak płynnie. Rewelacja! Wszystkie te pseudo 3D są tylko marketingową zagrywką, ale płynność obrazu to naprawdę ważna rzecz.

Vantag3

Z testów laboratoryjnych wynika ponoć (dokładnych danych nie znam), że wszelka granica wyczuwalności kończy się gdzieś dopiero w 300hz, ale wszystko zależy od rodzaju ruchu.

Co do telewizorów - polecam wyłączyć te ustrojstwo typu motion flow 100hz i inne marketingowe bajery tego pokroju. Twój telewizor (tak jak i telewizory reklamowane jako 400hz czy 800 hz) ma w praktyce 60 hz - tyle jest w stanie maksymalnie obsłużyć na wejściu sygnału z zewnątrz.

Wiele telewizorów ma tryb 24 hz dla sygnału zewnętrznego, idealny do bluray, które ma zwykle 24 fps.
Przy takim sygnale 24hz da bardziej płynny obraz niż nawet 1000 hz (bo 1000 nie dzieli się przez 24, za to 120 również będzie idealne, bo się dzieli).

Telewizja często wykorzystuje przeplot, który daje rozdzielczość czasową dwa razy większą (więc PAL z przeplotem jest w zasadzie w realnym 50 FPS), natomiast filmy i większość materiałów jest w 24 fps lub 25 fps, więc na ostrych matrycach LCD można już bardzo wyraźnie dostrzec "szarpanie". Żeby naprawić ten problem producenci wymyślili metodą dorabiania klatek (interpolowania) w locie - pomiędzy klatką aktualną, a następną tworzona jest pośrednia klatka przez specjalny algorytm - niestety tych klatek nigdy nie było w filmie i reżyser nigdy ich nie widział - jest to jedna wielka bujda na kółkach, a co najgorsze, często obrzydliwie niepoprawnie płynna (zaburzenia motoryki niezgodne z realnymi itp.). Po prostu odradzam stosowanie tych "upiększaczy".

Te 100 hz wynika tylko z tego, że twój telewizor wymyśla sam sobie i generuje te dodatkowe klatki, które z prawdą nie mają nic wspólnego.

BTW, 100hz to dokładnie taka sama bujda marketingowa jak 3D - obie sprawy bazują na prawdziwych i słusznych ideach (naturalna płynność oraz naturalne widzenie binokularne), ale są jednym wielkim oszustwem, ponieważ są ŹLE zrealizowane i wciskane na siłę jako kupsko w ładnym papierku...

ocenił(a) film na 8
Kazioo

No cóż nie zgodzę się. Chcesz, to sobie wyłączaj te "bajery". Dla mnie różnica jest kolosalna. 24 klatki = obraz klatkuje, jest mało płynny. 60 klatek - nie ma porównania. No, ale Twoja zdanie, ja się nie mieszam, jak wolisz tkwić w 24 fps - Twoja wola. :) Może jeszcze mi powiesz, że Full HD to też "bajer", bo 576p bardzo ładnie prezentuje się na 30" TV, o większych nie mówiąc? :)

użytkownik usunięty
Vantag3

12 klatek na sekundę jest dolną granicą przy której oko ludzkie doznaje wrażenie ruchu. Więc nie gadajcie bzdur, że przy 24 klatkach na s widzicie pokaz slajdów. Pewnie, że przy większej ilości klatek obraz jest płynniejszy, ale przy 24 nie można wychwycić tych skoków i zmian klatek bo to niemożliwe fizycznie.

ocenił(a) film na 8

Grałeś kiedyś w jakąkolwiek grę komputerową? Jak na starym sprzęcie miałem 15-20 klatek na sekundę, to przycinało, aż "miło". Wiem, że te 100 Hz nie odda naturalnego obrazu, bo klatki są programowo "dorabiane", ale dla mnie i tak ogląda się przyjemniej. Natomiast 3D w obecnej technologii (wymaga specjalnych okularów) to totalne nieporozumienie i porażka na całej linii.

użytkownik usunięty
Vantag3

Z tym że w grach komputerowych jest zupełnie inaczej. Nie wyobrażasz sobie chyba gry komputerowej wyglądającej jak film - to zupełnie inna ostrość i płynność obrazu. A to, że przy 24 klatkach na sekundę nie można wychwycić pojedynczych klatek itd to fakt, bo tak działa oko.

ocenił(a) film na 8

Pojedynczych nie wychwycisz, jasne, ale wciąż nie jest to taka płynność jak w rzeczywistości. A ja lubię, gdy filmy wyglądają możliwie najlepiej (duża płynność, Full HD, o ile film był kręcony w takiej rozdzielczości) - komfort oglądania się zwiększa. A co do gier - wyglądają coraz lepiej (szczególnie na PC) i coraz bliżej im do fotorealizmu (cho ja akurat nie jestem za ciągłym ulepszaniem grafiki, mogliby się zabrać za AI, bo kuleje nierzadko), stąd ilość klatek spokojnie można porównywać do filmów. 12 vs 24 fps http://www.youtube.com/watch?gl=PL&v=csHfJq2V7bs

użytkownik usunięty
Vantag3

Przy 24 klatkach płynność jest tak zbliżona do rzeczywistej, że różnicę można wypatrzyć tylko jeśli się mocno przyglądasz, a i wtedy różnica jest minimalna, praktycznie żadna. Przy większej ilości klatek naturalnie płynność się zwiększa, ale niestety zaczyna to wtedy przypominać film dokumentalny.
W grach to się sprawdza, ponieważ nie są realistyczne - widząc postaci w grze wyobrażasz sobie, że mogłyby istnieć naprawdę a duża ostrość, jakość obrazu, płynność itd czyni je bardziej realistycznymi. W filmach odwrotnie - ponieważ ludzie są realistyczni i nie musisz sobie wyobrażać, że istnieją naprawdę, większa płynność i ostrość sprawia, że dekoracje zaczynają wyglądać na dekoracje, rekwizyty na rekwizyty, a film przypomina właśnie teatr telewizji albo wiadomości na żywo.

przy okazji, na tym filmiku z YT naprawdę nie widzę większej różnicy - a podobno to aż 12 i 24 klatki.

W scenach dynamicznych, gdzie kamera robi szybkie zwroty, nie pomoże nawet 48Hz. Widać wyraźnie, że obraz jest klatkowaty, a poszczególne klatki względem siebie zawierają nieco inną treść (przesuniętą w płaszczyźnie ekranu). Przy dynamicznych filmach zawsze bolą mnie oczy, ale do dramatów, obyczajowych itp. wystarczy nawet 15 klatek :). To samo jest z grami. Strzelanki przy 30fps dosłownie wywołują u mnie mdłości, ale jak zrezygnuję z wysokich detali i rozdzielczości, to te 60Hz (limit przeciętnego LCD) już gwarantuje dobre samopoczucie, gdy wróg zewsząd atakuje :)

PS. wszystkie te, pożal się Boże, "porównania" filmów z niskim i wysokim fps nie oddają realiów przeciętnego materiału filmowego, czy to filmy akcji, przygodowe, czy inne, gdzie kamera nigdy nie jest statyczna (np. superprodukcje wspomagane efektami komputerowymi posiadające długie sceny, z kamerą z lotu ptaka, czy szeroko zmieniającą się perspektywą). A już oglądanie 3D choćby z rozdzielczością milion na milion, lecz przy 24 klatkach, to totalna porażka.

ocenił(a) film na 6

Założę się, że nawet jak film będzie "popsuty" przez te kombinowanie to i tak ludzie będą sikać w gacie jak przy trylogii LOTR, w rankingach filmwebu i IMDb wejdzie do czołówki najlepszych filmów i posypią się Oscary. :P

Nie mogę powiedzieć wiele złego na filmy Jacksona o Tolkienowskim świecie, ale ich opinia w sieci sprawia, że są one baaaaardzo przereklamowane. A już po zwiastunie w grudniu słyszałem, że "Hobbit" to arcydzieło, wiec co by specjaliści nie powiedzieli, nasi internetowi specjaliści już wiedza, że to "jest" genialny film.

ocenił(a) film na 9
Juby_

No ale o co ci chodzi ,przecież normalne jest że dla fanów i nie tylko Tolkiena Władca jak i nadchodzący Hobbit są arcydziełami tak samo jak niektórzy od dawien dawna mówią że nadchodzący Batman będzie arcydziełem,a ja się np. w ogóle z tym nie zgadzam bo mimo wszystko że są to bardzo dobre filmy(Batmany Nolana) to nie uważam je za arcydzieła a np. Trylogie Jacksona uważam z arcydzieło kinematografii ale to jest tylko moje zdanie

wisniorzech

Arcydzieło... Jeżeli chodzi o pierwszą trylogię, to tak... Hobbit jest niestety słaby i ogląda się go także gorzej (pierwsza część przytłaczała grafiką komputerową), w drugiej się trochę opamiętali, ale to i tak zupełnie inny poziom.

Co do tych 48fps, to przyznam, że mam tę wersję i jakoś nie mogę się do niej przekonać - żeby nie było jest to wersja 2D. Z jednej strony obraz jest wyraźniejszy, kolory żywsze - nawet na nieco słabszych monitorach. Ogólnie widać mniejsze różnice między planem komputerowym, a tym co faktycznie było filmowane. Z drugiej przy scenach szybszych ma się wrażenie jak by się włączyło przewijanie na podglądzie, obraz skacze, traci płynność. Czasami zdarzają się braki w synchronizacji z dźwiękiem - nie jakieś duże ale dobre oko i ucho zauważy.

Co do skoku jakościowego, to przyznam, że dużo bardziej podobała mi się pierwsza trylogia oglądana w kinie niż później w domowym zaciszu. Obraz w kinie był mniej doskonały przez co lepiej łączył świat aktorów ze światem wykreowanym przez grafików komputerowych. W wersji DVD, a już w edycji Blu-Ray, wyraźnie było widać różnice w scenach "sklejanych". Mi osobiście to bardzo przeszkadzało.

ocenił(a) film na 8
Kazioo

Hobbit 2D w 24 fpsach, a 3D w 48. Czekajmy na następne pokazy, więc wszystko w tej sprawie może się zmienić, a efekt końcowy może wyglądać zupełnie inaczej. Zrozumcie, że Peter tylko zasięgnął opinii ekspertów, by móc coś dopracować, udoskonalić, czy zmienić. To jest rzadkością wśród filmów. :)

ocenił(a) film na 9
LordWieslaw55

Ja także myśle że ten pokaz był tylko sprawdzeniem opinii ekspertów co o tym sądzą, jak im sie to podoba. Dzięki temu Peter będzie mógł odpowiednie rzeczy ulepszyć by efekt końcowy wyglądał oszołamiająco. Nie dopuszczam do myśli tego że Peter mógłby w jakiś sposób popsuć to arcydzieło które powstaje.
Chciałbym zobaczyc osobiscie ten 10minutowy pokaz , sam ocenić jak to wygląda i w ogóle.

ocenił(a) film na 8
DziarD

Też tak sądzę.

ocenił(a) film na 9
DziarD

Też bym chciał zobaczyć... ale nie ma co liczyć, że wycieknie materiał do sieci :/

khazad7_2

A może wyjdzie razem z 7 filmikiem z planu tak jak ten o 3D.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones