Odliczam dni i godziny do premiery. Ale coś czuję, że raczej w przyszłym roku mi się uda zobaczyć. Bo jak widzę ten tłum z naręczami popcornu i pepsi, mlaskający i siorbający wyżej wspomniane "smakołyki" odechciewa mi się iść w pierwszych tygodniach od premiery. Dobrze, że mam tą cudowną właściwość,że potrafię się wyłączyć płynąc razem z filmem. Jednak od tego czasu jak byłam na długo oczekiwanej III części władcy pierścieni i usiadł obok mnie facet,który jeszcze godzinę po zjedzeniu popcornu wycyckiwał sobie jego resztki spomiędzy zębów, powiedziałam pas. Może i jestem staroświecka ale czy nie można zeżreć czegoś przed wejściem na salę. Oczywiście polaczki muszą się zamerykanizować, bo Ameryka to dla nas wzór cnót do naśladowania. A my jak te barany wszystko zasymilujemy. Szkoda gadać. Może w kinach studyjnych będzie leciał, bo jedynie tam przychodzą jeszcze ludzie mający trochę oleju w głowie.
Ja wole chodzic do kina jak jest duzo osob wtedy jest fajnie wspolnie przezywac Hobbita, ta atmosfera oczekiwania, poprostu nie moge sie doczekac, a jesli chodzi o jedzenie w kinie to sie zgadzam :)
co do hobbita, to jeszcze będziesz musiał poczekać, aż sale zaczną się robić puste. Na pewno nie tydzień po premierze
z tym obrzydliwym facetem siedzącym obok ciebie może po prostu miałaś pecha. ja nawet lubię pełną salę - to genialne, jak wszyscy razem się śmieją, albo wzruszają.
Nie miała pecha..prostu władca się skomercjalizował jako dzieło popkulturowe :] stąd całe rzesze buractwa które z universum Tolkien nie trzyma głębokiej sztamy - tak to nazwijmy - doskonale ją rozumiem również jako fan Lotra i jego ekranizacji był zmuszony wysłuchiwać komentarzy dwóch Gentelmenów gdzie ten drugi stwierdził że Gothmog ma "Ryj ajk by mu ktoś przye bał z żelazka" ....
Jak byłem na "Django" nie było wiele osób i były to głównie osoby w średnim wieku. Jednak w kinie panowała absolutna cisza, nawet nikt się nawet zbytnio nie wiercił w fotelu co odczytuję jako zachwyt nad filmem. I taka reakcja też mi się podoba.
Najlepiej wejść na stronę kina i zobaczyć jak z rezerwacją na godziny przedpołudniowe. Jak mało zajętych to znaczy, że nie będzie szkół i jest szansa obejrzeć spokojnie.
Pełne sale lubię, wspólny śmiech itp jest ok, nienawidzę natomiast głośnego jedzenia i zbędnych komentarzy :)
Z drugiej strony pełna sala ma swój urok (o ile nie ma w niej mnóstwa małych dzieciaków z głośnymi komentarzami albo szeleszczącymi opakowaniami po chipsach) :D Wszyscy się razem śmieją, robią głośne "łooooaaaaa" albo klaskają (na premierze TDKR tak było, kiedy po raz pierwszy się pojawił Batman - coś wspaniałego). Ale fakt, kino to nie stołówka :D
Kiedy ja byłem w IMAX w pierwszy dzień wyświetlania TDKR, była idealna cisza. A na końcu nikt braw nie bił, bo chyba wszyscy czuli to co ja - rozczarowanie,...
Różne są zdania o tym filmie ;) Ja w każdym razie świadkiem braw byłem (kiedy jest akcja na autostradzie z motocyklami i wyłączają się światła w tunelu). To była moc, słyszeć jak sala klaszcze.
Kiedy mieliśmy pierwsze ujęcie na Batmana, przeszedł mnie dreszcz, niesamowite uczucie :D Ale film uważam za najgorszą część trylogii, bo zakończenie było złe.
Mogli nie pokazywać Bruce'a w kawiarni. Tylko kiwnięcie Alfreda. Ale dla mnie może być, cieszę się szczęściem Wayne'a :D
Moim zdaniem film zaczął się psuć od momentu tekstu "On nie jest dzieckiem Ras Al Ghula. Ja jestem." A kiedy Bane zginął już czułem się rozczarowany.
Oj, jak ja byłem w kinie na Sadze Zmierzch Przed Świtem część 1 to jak pojawiły się napisy to wszyscy zaczęli klaskać.
A tutaj dodam odpowiedź do autora tematu:
Moim zdaniem to zależy od tego jaki to film, np wiem że jak pójdę na Przed Świtem cz.2 kupię sobie popcorn, ale na Hobbicie już nie, jedynie colę.
Zgadzam się. W kinie mam najwyżej butelkę z piciem i nic poza tym. A popcorn to porażka..
jedzenie w kinie to straszna sprawa. Zastanawiam się czy ludzie idą tam na film, czy zjeść. Nie wierzę, że nie wytrzymają dwóch godzin bez jedzenia i picia. To jest jakaś tragedia. Wszyscy wpieprzają jak świnie, śmierdzi i, aż się odechciewa. Proszę niech wróci ten czas kiedy jedzenia w kinie nie było.
W większości kin nie było sprzedaży popcornu,coli itp ale można było sobie kupić coś do jedzenia przed kinem i jeść w czasie seansu ; )
Jestem zdania, że wszelkie chipsy i popcorn w kinach powinny być zakazane. Sama nigdy nie jem, bo po prostu źle bym się czuła z myślą, że komuś przeszkadzam. Ale widać niektórzy nigdy nie wpadną na to, że mogą przeszkadzać.
mi przeszkadza narzekanie, mogłaś o tym pomyśleć przed tym jak zdecydowałaś opublikować swój komentarz
Mnie najbardziej wkurza jak ludzie wychodzą do toalet świecąc pod nogi telefonami. Kiedyś pewna pani się na nich wywróciła i bardzo dobrze. Ale się nie dziwię bo ubrała do kina buty na szpilkach. To kino a nie teatr.
no tak, bo to tak trudno przesunąć nogi jak ktoś idzie, niech się lepiej wywróci, na pohybel.
bez przesady, ludzie.
No ja też tego nienawidzę, za każdym razem jak ściągne sobie z neta jakiegoś CAMa to widać jak ludzie latają przed ekranem... Wytrzymać nie mogą do końca seansu?
A jak nie to nie kupować 3 litrowych coli...
Moim zdaniem sale kinowe na czas seansu powinny być zamykane. A jak ktoś ma problemy to z zaświadczeniem od lekarza.
Ja nie mogę tego pojąć... Jak można wychodzić do klozetu w czasie seansu. Nie dość, że do kina idzie się zazwyczaj po to, aby obejrzeć film (cały!), to jeszcze płacimy za bilet. Idąc na posiedzenie do WC tracimy parę minut, w czasie których może być najważniejszy moment filmu, także takie coś jest chore... Jakby nie można było się wypróżnić przed seansem...
Bo ludzie są nienormalni. Wielu idzie do kina nie wiedząc nawet na co chce iść. Wybierają dopiero przy kasie co wpadnie im w łapy. Nigdy nie zrozumieją nas: tych którzy czekają nieraz po parę lat na jakiś film.
ty kolego to sie lepiej lecz.... Może jeszcze zabronisz ludziom oddychac patrzec i sluchac podczas seansu bo niedaj boze te ich czynnosci rozprosza twoja uwage. Byl taki jeden w historii co tych ktozy mu nie pasowali puszczal kominem nawet macie inna wspulna rzecz zalotny mustasz pod garbatym nosen
Odpada. Wymogi bhp i p-poz zabraniaja. I bardzo dobrze, wszystko jest sprawa indywidualna czlowieka i jego kultury. Jak ktos jest prostakiem i nie moze wytrzymac z zalatwieniem swych potrzeb do konca seansu to nic nie zrobisz. Trzeba tez pamietac ze sa osoby z chorymi nerkami, pecherzem itd. Wiec zamykanie sal kinowych na czas seansu byloby niehumanitarne wzgledem ich. Dla osob zdrowych sa dwie opcje - nie obzerac sie i nie pic hektolitrow coli przed seansem lub po prostu isc do WC tuz przed wejsciem na sale kinowa. Ja tak np robie i nigdy nie mam problemu podczas seansu :) Profilaktyka przede wszystkim :D
A na marginesie ciekawe co zrobisz jak np dajmy na to na premierze Hobbita zachce Ci sie do WC ok 5 minuty seansu... :D