Umówiłam się z tatą na oglądanie Hobbita już 2 tygodnie temu. Obydwoje lubimy fantastykę więc byliśmy nakręceni itd Po 40 minutach zaczęłam się nudzić tak samo jak tata. Spodziewałam się czegoś lepszego, serio. Zaczęliśmy rozmawiać i grać w kości, a to chyba nie jest dobry znak przy oglądaniu filmu xd Nie umiem nawet tego wytłumaczyć bo niby jakaś akcja tam była i wgl ale mi się dłużył. Podzielam twoją opinię :)

Strasznie nie nudny. Spokojnie dałoby się obciąć ten film o 60 minut. Niestety ale połasili się na kasę i zrobili trylogię, gdy powinny powstać 2 filmy na podstawie Hobbita. Trylogia Władcy Pierścieni bardzo mi się podobała, uważam ją za jeden z najlepszych cykli filmowych. Natomiast tam było sporo materiału z książek.

Niestety, mam podobne odczucia. Film jest może nieco bardziej ciekawy dla męskiej części widowni, mnie zachwycały jedynie wątki fantastyczne oraz postaci, lecz ogólnie non stop tylko rzezie i walka, i tak scena za sceną. To stanowczo za mało, aby film był świetny. Szkoda.

"rzezie" a w którym miejscu ??? Jak tam do porządku krwi nie było widać bo film od 12 roku życia były to jakieś tam potyczki ewentualnie a jestem kobietą i bardzo mi sie podobał;p

He-he-he! W którym miejscu rzezie? - wszędzie! :)) Ciągle ktoś komuś podrzyna gardło, ucina głowę, wyłupuje oko, miażdży jego ciało, zmiata z powierzchni planety... Rzeź goni rzeź... Cóż, może po prostu nie dorosłam do tego typu filmów - mnie krótko mówiąc: potwornie zawiódł. Oddaję jednak honor fantastyce i wszystkim wątkom s.f. - są naprawdę super.

To nie chodzi o dorosłość jednemu spasi drugiemu nie ale na prawdę czytając Twój komentarz zdaję mi się że inne filmy oglądałyśmy:)

To fakt, inne filmy... :) Pozdrawiam. :)

Że co ? Ty oglądałaś ten film ? Rzezie i walki ? Proponuję obejrzeć jeszcze raz, bo z tego co ja zauważyłem to "dzielna drużyna" stacza przez cały film dwie walki i to dopiero na samym końcu filmu. Wcześniej cały czas uciekają, albo dają się łapać bez walki..

Dobrze, posłucham Twojej rady, kiedy tylko będę miała możliwość i obejrzę ten film raz jeszcze - być może wtedy zmienię zdanie o nim oraz moją ocenę, chociaż głęboko w to wątpię. :) Zerkając ukradkiem na dyskusję na forum widzę, że nie ja jedna mam negatywne zdanie na jego temat (choć i tak moja obecna ocena (6/10) nie jest jeszcze najtragiczniejsza ;) ). Co do "ciągłych rzezi i walk", zapadły mi w pamięć tak mocno i dosadnie, że widocznie niczego ciekawszego oraz wyrazistszego tam na razie nie zobaczyłam. Raz jeszcze więc powtórzę: WIELKA SZKODA... Zmarnowana szansa na całkiem ciekawy spektakl filmowy. Pozdrawiam. :))

Obejrzyj jeszcze raz i daj znać, mówię co do "rzeź i walk" to się zupełnie nie zgodzę. W tym filmie się nic nie dzieje. Bardzo mocno się nim rozczarowałem. Albo jedzą albo uciekają..

"rzezi i walk"*

:) Ok, na pewno tak zrobię, Zgadzam się, że w całym filmie nic się nie dzieje, lecz mnie akurat bardziej wbiły się w pamięć nie uczty czy ucieczki bohaterów, lecz owe "krwawe żniwa". :) Pozdrawiam. :))

Jestem okropnie ciekaw jakie wrażenie odniesiesz po drugim obejrzeniu filmu, czekam na Twoją opinię z niecierpliwością :)) Pozdrawiam również :)

Dzięki. :) Z pewnością nieprędko to nastąpi, bo bardzo rzadko powracam do filmów, które mi się nie podobają (w odróżnieniu od ulubionych - te oglądam przy każdej nadarzającej się okazji prawie w nieskończoność, aż do znudzenia), ale obiecuję, że po obejrzeniu na pewno napiszę, czy dostrzegłam jakieś walory tego obrazu oraz - czy "walki i krwawe rzezie" zeszły w mojej ocenie na plan dalszy. :) Pozdro. :)

no szału nie ma, jeszcze te gejowskie przyśpiewki ...

Czytałeś książkę?

nie czytałem, nie każdy musi się tym jarać ...

Chodzi mi o to, że przyśpiewki są też w książce, więc się ich nie czepiaj.

tylko pamiętaj że nie każdy ma obowiązek czytać książkę, ponadto to nie film na faktach aby wiernie trzymać się książkowej fabuły

Gdzie ty tu widzisz gejowskie przyśpiewki ? A raczej gdzie "słyszysz" gejowskie przyśpiewki ?

zależy od spojrzenia, dla jednego rurki i różowe slimy są super, dla innego (zdrowego) faceta gejowskie ...

A co mają ubrania do przyśpiewek ? Jeśli według ciebie moment w którym krasnoludy śpiewają pieśń w Bag End jest momentem gejowskim to aż się boję spytać jakiej muzyki słuchasz...

nie wiem co to za pieśń bo nie jestem jakimś nerdem żeby się tym podniecać, szczerze nawet nie pamiętam tego momentu bo mam ciekawsze rzeczy do zrobienia ...

Koleś, nie odpowiedziałeś dlaczego według Ciebie te przyśpiewki były gejowskie, tak więc podaj chociaż jeden argument. Śpiew krasnoludów był bardzo ciekawy - niski, dźwięczny i czułem się słuchając go jakbym był w jakiejś komnacie.

Co jak co ale pisząc, że nie jesteś nerdem "żeby się tym podniecać" dajesz innym do zrozumienia, jak jesteś niedojrzały. Nie było w tej pieśni nic gejowskiego.

Aha, i jeszcze jedno - "nie wiem co to za pieśń bo nie jestem jakimś nerdem żeby się tym podniecać" - czyli gdybyś znał pieśń wówczas byłbyś podniecającym się nerdem? Czy według Ciebie osoba, której podoba się Władca Pierścieni czy Hobbit i zna kilka nazw geograficznych, postaci i tak dalej jest od razu nerdem? Rzeczywiście, znajomość jednej pieśni z filmu (w zasadzie z książki) świadczy o tym, że jest się nerdem. Przyczepiasz się o byle co. A porównanie krasnoludzkiej pieśni, w której ani nie ma żadnego stękania ani erotycznych podtekstów do rurków jest dziwne. Co ma piernik do wiatraka? Może krasnoludy noszą rurki? Nie rozumiem.

Pozdrawiam.

Ileż merytoryki i świeżości wnosi Twój komentarz. Proszę cię bardzo jeśli masz do powiedzenia tylko tyle w dodatku tak obrzydliwy sposób to bardzo cię proszę, nie odzywaj się gdy nikt cię tu nie zapraszał.

idź odrabiać lekcje chłopcze ;)

Film bardzo dobry chociaż kilka momentów jest naciąganych aż żal patrzeć. Muzyka nie jest gejowska ale w kilku kawałkach słucha się tego magicznie...

Zdecydowanie za długi. Też się wynudziłem.

Głupi i nudny.

To fakt - fabuła naciągnięta do granic wytrzymałości, na całe szczęście rozmach i piękno scenerii rekompensują niedostatki scenariusza.

Ten film wcale nie jest nudny.

Mam embiwalentne uczucia po oglądnięciu tego filmu , z jednej strony to całkiem przyzwoicie zrobiony ''komercjalny '' filmik dla ''maluczkich'' pożądających przygód, walk, niebywałych stworów, czarodziejów itp. Jednakże czegoś mi tu brakuje , nie w realizacji filmowej, tu jest spoko , mnie się nie podoba sam scenariusz . Tolkien nazbyt cienki jest ze swą fabułą, ten Jego świat jest jakiś płaski, mało przestronny, postaci są jakieś nierealne, psychicznie mało prawdopodobne nawet na utwór fantasy , porównajcie ludkowie mili inne światy wykreowane przez PRAWDZIWYCH pisarzy, Sapkowskiego i świat Wiedźmina, czy też trylogię o Reynevanie tegoż autora , Pratchetta i jego Świat Dysku, który jest przecież całkowicie kompletnym Uniwersum, mógłbym tak wymieniać jeszcze ale przecież piszę o filmie nie o książce............. Sapka jakiś matołek tak spieprzył w filmowej wersji że ................ lepiej nie mówic, Pratchett lepiej na tym wyszedł , kilka filmów na podstawie jego powieści się ukazało i nie można powiedzieć że to chała. :D

Zgadzam się, że w Wiedźminie postacie są wielowymiarowe. Nie ma typowo dobrych i złych.Przez to Sapkowski stworzył postacie prawdziwe.