odgrzalem sobie po latach i wciaz czuje sentyment - film naprawde udany. Pamietam lata lata temu gdy przeczytalem ksiazke w jednym mgnieniu, bylem po prostu zachywcony ksiazka i nagle zobaczylem ze film jest grany w kinach, wiec tego samego dnia polecialem do kina (pamietam ze byla sesja egzaminacyjna i wtedy wlasnie przez ksiazke i film zawalilem jakis egzamin) i po wyjsciu z kina bylem wciaz bardzo zadowolony. Pamietam to dobrze, bo rzadko sie zdaza aby w tak bardzo krotkim czasie po przeczytaniu ulubionej ksiazki, moc zweryfikowac jej ekranizacje. Dla mnie to klasyka, nie tak dobra jak ojciec chrzestny, ktory jest u mnie w rankingu na czolowym miejscu, ale film bardzo dobry