po prostu klasyk. przykład jak to kiedyś umiano nakręcić horror, który był po prostu straszny. nie obrzydliwy. tu nie były potrzebne odcięte ręce czy rozdzieranie kogokolwiek piłą na dwie części. Odwołuje się do najbardziej pierwotnych leków każdego człowieka. po prostu obowiązkowy seans. ale tylko dl a naprawdę mocnych. Ci którzy już nie potrafią się bać jeśli nie widzą odciętych kończyn, niech ominą ten film z daleka. tego tu nie znajdziecie. tu jest czysta groza.
Tak, tylko nie zapominajmy że wykorzystano tu autentyczną historię, aczkolwiek masz racje.. Dziś nawet te horrory "na faktach" tak nie straszą, jak dawniej. "Horror Amityville" (1979) to po prostu mistrzostwo horroru wg mnie. Chyba żaden mnie nie wystraszył do tej pory tak jak ten film. Świetny!
Żadna to chwała, błyszczeć na tak mizernym tle jak współczesne horrory. Film tak doskonale przeciętny jakby go wyprasowano w maglownicy. Parę dobrych scen (oczy wiedźmy w ciemnościach, Rod Steiger atakowany przez pszczoły i to ledwo słyszalne "wynoś się stąd!", sen Brolina, w którym nieomal rozwala cały dom w poszukiwaniu pieniędzy) na oceanie filmowej waty. Niezbyt udane połączenie gotyckiego filmu grozy (bo nie horroru) z telenowelą-stąd "na faktach autentycznych". Film ma w sobie pewien potencjał, ale zważywszy na na nazwisko reżysera nie powinno to dziwić.
Jeśli interesuje Was, co w filmie było fikcją a co prawdą, zapraszam do przeczytania:
http://catinthewell.pl/1486/czy-w-amityville-naprawde-straszy/
fajnieś napisał...aczkolwiek przyznam, że jak widzę film, że kogoś "tnum na kuncki", to też mi się podoba:) PS. Oczywiście tylko wtedy, gdy jest to film fabularny...:)
bardzo fajny horror z polskim wątkiem bo chyba (no chyba że się przesłyszałem) ci księża byli Mariawitami - czyli odszczepieńcami od polskiego KRK, nie musieli być oczywiście Polakami bo Mariawici prowadzili misje po świecie no ale..
@Ketrid2_ - zgadza się, ksiądz w drugiej części nosi nawet polskie nazwisko (Adamski).
Podoba mi się to, co napisałeś, bo to jedna z najbardziej diagnoz choroby toczącej gatunek filmowy horror. Dlatego mam gdzieś oglądanie współczesnych horrorów, bo nie bawi mnie odcinanie kończyn, czy obdzieranie ze skóry (obejrzenie "Martyrs" położyło kres mojej sympatii dla gatunku). Zawsze z przyjemnością sięgnę po stare horrory typu "Zemsta po latach", bo tam znajdę napięcie i klimat, czego nie uświadczę w większości dzisiejszych filmów.