Bajka ma dwa głowne morały - motywy przewodnie: każde życie jest cenne, nawet to najmniejsze (co kontrastuje z podłą propagandą aborcyjnego lobby, aktywnego na całym świecie), "A person is a person, no metter how small! Inne przesłanie uświadamia nam, że nie doczesne płytkie przyjemności, lecz wiara w istotę wyższą - Boga jest istotą naszej egzystencji. Tylko ci, co uwierzą będą ocaleni jak mieszkańcy Ktosiowa.
Wiem, że odpowiadam z dużym opóźnieniem, ale absolutnie się zgadzam. Ta produkcja miała na celu pokazać w sposób bardzo prosty i subtelny tematykę aborcji, jako problemu społecznego oraz uzmysłowić to, że jest Coś transcendentnego poza nami. Bajka jest świetna, uwielbiam ją, dla dzieci to dobra zabawa, a dla tych starszych - możliwość przemyślenia pewnych spraw i możliwości skonfrontowania działania pewnych osób, które coraz bardziej napierają na nas i mieszają nam w głowach (patrz: Kangurzyca).
Daję 10/10.
Proponuję przeczytać wpis poniżej, który skierowałem do twojego przedmówcy i równieżprzemyśleć sprawę. Pozdrawiam :)
Nie mam obowiązku oglądać każdej pozycji od a do z, jestem świadomą istotą, i potrafię sam sobie dobrać repertuar filmowy, jeśli podczas poszukiwań odpowiedniego filmu znajdę choć jeden wpis - negatywny czy pozytywny - po prostu tracę lub zyskuję zainteresowanie. Nie sposób doszukać się tutaj znaniom głupoty, jedynie chęci, humoru, zainteresowania i oczekiwań. Akurat w momencie w którym szukałem filmu moje nastawienie było na tyle niskie, że wpis na tematy które mnie drażnią, nie interesują itd. skutecznie mnie zniechęciły.
Zauważ, że nie poleciałem jak lolitka na stronę wcześniej, i nie wystawiłem "1" - " bo to temat omijany przeze mnie", a po prostu po szybkim komentarzu olałem temat. Więc wypraszam sobie wszelkie inwektywy.
Pozdrawiam :)
Twoja postawa nie ma sensu. Sugerowanie się wpisami innych użytkowników filmwebu jest (z cały szacunkiem dla Ciebie i innych osób mających takie podejście) czystą głupotą. Skąd wiesz, że właściwie odczytuję/odczytujemy przesłanie tego filmu? Może zwyczajnie jesteśmy w błędzie, np. sugerując się własną wrażliwością. Może chodzi o coś zupełnie innego. I skąd wiesz, że film idealnie odzwierciedla książkę, na podstawie której został nakręcony? Pozdrawiam i pozostawiam z pytaniem do przemyślenia :)
Oczywiście masz rację. Jednakże jest tyle ciekawych filmów do obejrzenia że trzeba jakoś zrobić wstępną selekcję. Na morały typu "każde życie jest cenne" reaguję troszkę alergicznie. Nie widziałem jeszcze nigdy filmu, nie przeczytałem żadnej rozprawy, która mogłaby taką tezę sensownie wyjaśnić. Ja generalnie uważam że nasze życie nie ma żadnego znaczenia. Ta kwestia jest dla mnie rozstrzygnięta, a wszystkie filmy które próbowały udowodnić że jest inaczej jeszcze bardziej to przekonanie we mnie wzmocniły. Być może nawet przekonałeś mnie żebym zobaczył i ten film by poobserwować nieudolne próby stworzenia mitu że ludzkie życie ma jakiś większy sens i słabością wyciąganych argumentów utwierdzić się jeszcze mocniej że jest odwrotnie.
Widzę, że popełniłem jeden kardynalny błąd - nie oznaczyłem pierwszego postu jako spoilera i teraz widać tego konsekwencje.
W żaden sposób to się nie wpisuje w cokolwiek antyaborcyjnego. Horton chronił na pyłku istoty ŚWIADOME, nie zlepki komórek bez nawet wykształconej możliwości w ogóle czucia czegokolwiek.
Dwa - film raczej pokazuje uparte dążenie religii do zniszczenia wszystkiego, z czym się owa nie zgadza. Kangurzyca mówiła do Hortona, że jeśli wyprze się swoich opinii odnośnie życia na pyłku, to wszystko będzie jak dawniej. W innym wypadku, zostanie ukarany za krzewienie bzdur sprzecznych z panującym w dżungli porządkiem. To jest nic innego jak kopiuj-wklej proces Galileusza, gdzie inkwizycja żądała od niego wyparcia się swych twierdzeń naukowych lub w przeciwnym razie stos.