czy zabiegi z mikrofonem pojawiającym się co kilka minut były spowodowane zamysłem twórców,
czy był to po prostu zwykły błąd. Nie czaje tego kompletnie, bo nie widzę sensu by coś takiego
stosować w tym filmie.
Oglądam kolejny raz, i tak sobie myślę (możliwa nadinterpretacja), że pojawiające się mikrofony, już w pierwszych minutach filmu, to nic innego jak wszechobecny monitoring hotelowy. Heh, w końcu to steampunk, a pewnie już w 2004, kiedy film był wydany, kwestia monitoringu nie była nowością.
sorki, premiera światowa 2000...
heh, może większość z nas oglądała wersje studyjną? A może to jednak monitoring? Wszędzie i zawsze... Pani "Harpia" stworzyła co stworzyła.
Wierzcie lub nie, ale nie zauważyłam ani razu żadnego mikrofonu. Tzn. nie zauważyłam świadomie. Możliwe, że to dostrzegałam w trakcie oglądania, ale kompletnie nie zwracało to mojej uwagi w negatywnym stopniu, bo nie pomyślałam o tym ani razu... ;p Gdy tutaj o tym przeczytałam, to aż się zaczęłam zastanawiać, czy jakaś ślepa nie jestem... ;p