Zgadzam się. Ang Lee chciał stworzyć film bardziej ambitny, psychologiczny od pozostałych komiksowych ekranizacji. Dlatego właśnie mamy częściej Bannera niż Hulka (jak dla mnie ten drugi wcale nie jest ciekawy, przynajmniej nie w tej wersji bezrozumnej).

Popełnił tylko jeden błąd, film miał być skierowany dla ludzi młodych, na których największe wrażenie robią efekty specjalne.

do kitu ! postac hulka wszystkim sie kojazy tylko z jednym. rozpierduchą i non stop akcją! i tak powinno byc! a nie.. jakies podłoze psychologiczne, dramat i wogole:( zjebane jako cholera! jeszcze muzyka jest taka zamulająca;/. kiedys dorawłem sie do workprint gdzie była wstepnie jakas inna muza. dynamiczniejsza. i owiele lepiej sie to komponowało z postacią hulka!
oczywiscie efety i cała animacja wygląda powalająco++ ale to za mało na fajny flim

Debile, które nie czytały nigdy komiksu zawsze krzyczą o rozpierduchę i nawalankę...ech... Hulk komiksowy w swoich początkach częściej stawiał właśnie pytanie o dwoistość natury a później o rozpierduchę. Hulk nie był kolejnym lateksowym superbohaterem a ofiarą własnych pragnień, tudzież pragnień naukowca Bannera. Radzę najpierw sięgnąć po komiks (np. wydany u nas w kraju 'Banner') a dopiero potem wypowiadać się na ten temat...

W swoim komentarzu idealnie oddałeś to co sprawiło że na prawdę cenię ten film, pomimo tego, że nie jest to zupełnie moja "bajka" mam na myśli gatunek filmowy.

W swoim komentarzu idealnie oddałeś to co sprawiło ze na prawdę cenię ten film, pomimo że nie jest to zupełnie moja "bajka" ma na myśli oczywiście gatunek filmowy.

ciecie mają parenaście lat i się wypowiadają na filmwebie kto im pozwala trzeba ich stąd usunąć a jeżeli ktoś się wypowiada "dno " i ma ponad 20 lat to niech się wstydzi

Nie ozumiem osób, które narzekają na akcję w Hulku. No przecież od drugiej połowy mają akcję! I to świetnie przemyślaną i zrealizowaną! Walka z psami, w laboratorium, na pustyni... Te sceny są genialne! Kilka scen zapada na długo w pamięci. Kiedy Hulk przystaje na chwilę na pustyni koło swojego rodzinnego miasteczka (scena symboliczna) i po chwili zostaje zrównane z ziemią była super! Scena walki z cząłgami również jest wypaśna (Hulk używający lufy jako młota - nice). Ucieczka przed helikopterami. I jeszcze pewne sceny, które przedstawiają przemiany w głównym bohaterze (to są raczej już wizje artystyczne). Scena tuż po napromieniowaniu Banera (widok zielonego grzybu atomowego), widok Hulka stojącego w progu otwartych drzwi i (najlepsza perełka) Baner podczas golenia widzi w lustrze odbicie nie swoje, a Hulka (po czym Hulk rozbija lustro i łapie Banera mówiąc "mały człowieczek" - awesome).

Norton lepszy. Eric Banan jest do kitu.

"...wnosi cos zupełnie nowego niz pozostale ekranizacje..."
i jak tu dyskutować z tak powalającą składnią

no tak, bo liczy się opakowanie a nie treść...

Zgadzam się z autorem tematu. Od smarkacza jestem fanem komiksów i uważam, że pierwszy współczesny Hulk jest najlepiej oddana ekranizacja obrazkowej ksiązeczki. Bana swietnie sie sprawdzil w roli Bannera a film jest tak skonstruowany, ze na sceny z samym Hulkiem czeka sie z niecierpliwością. Akcja na pustyni jest po prostu świetna.
Dopiero kilka dni temu mialem okazje widziec The Avengers i musze przyznac, ze tutaj sama postac Hulka wyglada o niebo lepiej od Hulka Anga Lee, ale te dwa filmy dzieli prawie dekada.

ja byłam sceptycznie nastawiona do Marka Ruffalo, ale spisał się bardzo dobrze i pasuje do roli... zdecydowanie wolę jego od Eda Nortona :>

Przecież film mógłby być jednocześnie i ciekawy i ambitny. Ten niestety nie jest.

"Jal ktos tak twierdzi to niech zobaczy inne filmy Anga Lee,a dopiero pozniej sie wypowiada." - nie rozumiem najpierw mam obejrzeć inne filmy, zanim wypowiem się na temat tego filmu?

Wiesz, niektórzy nie mają argumentow co do samego filmu to wyciągają takie :)

film swietny jak i rerzyser jeden z moich ulubionych filmow

Jezu, nie chce nawet patrzec jakie są inne Twoje ulubione filmy...

lata mi to i to bardzo nisko lata pfffffffff