Tam się wychowała, siostry były jej rodzina. Ja odebrałam to w taki sposób, że spróbowała wcielić się w role ciotki (impreza, alkohol, facet) ale nie spodobało jej się to, więc wróciła do świata który zna i gdzie się czuje bezpiecznie.
Rozmowa Idy i Lisa, Lis mówi co będzie dalej i pojawia się zdanie: "a potem zaczną się problemy"
Uważam, że Ida bala się niepewności i ryzyka, a zakon ,mimo że nie zapewniał jej niczego nowego, był czymś stałym, pewnym.
była taka scena, w której Wanda mówi, że dopóki Ida nie pozna prawdziwego życia, jej poświęcenie dla zasad zakonu jest niczym, bo nie wie, co poświęca.
może właśnie o to chodzi?
Zgadzam się z Kasią. To stwierdzenie pada w filmie (nie wiesz co poświęcasz). Niby dalekie od fabuły, ale moim zdaniem dziewczyna z tego powodu rezygnuje ze ślubów. Musi to przemyśleć. Ciotka zresztą celowo próbuje pokazywać jej smaczki życia. Zauważcie że cały film kręcony jest super stabilnymi ujęciami (piękne!). Ostatnia scena jest jednak nakręcona przez idącego kamerzystę, celowo kołyszącego kamerą. Ida idzie pod prąd mijających ją samochodów. Moim zdaniem wraca do zakonu. Jednak to nie ucieczka przed zapowiedzianymi "problemami". Jej życie nie jest już tak poukładane jak dotąd. Nie jest pewna swojego wyboru. Idzie szukać (powołania?), chyba tak jak wszyscy w tym wieku.
Moim zdaniem, gdyby wracała do zakonu, pokazaliby to, aby nie było niedomówień. A tutaj nic nie jest pewne na 100 % i interpretacja jest pozostawiona widzowi. Szczerze nie lubię takich zakończeń. Uważam, że Ida nie wie, co ma ze sobą począć, nie chce wpisywać się w żadną rolę. Jest zagubiona i nie ma gdzie się podziać. Z jednej strony chce być zakonnicą, a z drugiej po tym co się stało, nie może tam wrócić...
Jasne. Ma do wyboru:
a) wyjazd z chłopakiem
b) mieszkanie ciotki (zapewne jakaś sprawa spadkowa mogłaby być na jej korzyść)
c) inne opcje - "interpretacja pozostawiona widzowi"
Wybiera C, wcześniej zakładając habit i zakonne nakrycie głowy.
Zinterpretowałem to jak powrót do zakonu.
Ale może rzeczywiście gdzieś indziej się wybrała ;)
Każdy ma prawo do swojej interpretacji i ja właśnie zakończenie interpretuję tak, jak napisałam. Nie ma co się obruszać :)
..i oczywiście zgadzam się że Ida nie wie co ma ze sobą począć. Tak właśnie interpretuję tę rozchwianą kamerę.
Mimo to Ida wraca do zakonu. To jej schronienie. Tam ma "swojego" Chrystusa, któremu zwierza się z rozterek życiowych. Nie wie czy zostanie zakonnicą, ale wie, że nie jest gotowa na inne życie.
Piszesz, że nie może? Wydaje mi się że nie ma takich obostrzeń. Lub nie w każdym zakonie. Poza tym żyć w zakonie to nie to samo co złożyć śluby zakonne, co wcześniej w filmie mamy okazję widzieć.