Zabicie Pileckiego to przyklad, zabijano niekiedy całe elity, a my uznajemy za szczyt hanby to, że jacys Polacy zabili kilkuset wiejskich Żydów itd.
Co prawda okres PRL to okres okupacji, ale Polacy wspolpracowali z sowietami, Polscy komunisci istnieli.
Ponieważ reżyser miał wizję opowiedzenia o Idzie, a nie o osobach związanych z historiami, które przedstawiłeś. Proste?
Ja mam wizje filmu w którym mordercą jest Żyd, mimo to, jestem nazywany antysemitą badź hitlerowcem niemal za kazdym raz gdy przedstawie pomysl...
Zapomnialem kompletnie o tym filmie...
No w kazdym razie to nie wiem...
Ale to jeden film, filmow o mordowaniu przez Polakow Zydow jest 2, filmow w ktorych Żyd morduje Polaka jest 0...
Tez o nim zapomnialem, jednak jest to film w zasadzie kiepski jesli chodzi o wykonanie...
Zreszta to juz Generał Nil jest bardziej filmem o Żydowskich mordercach, tam przynajmniej sie przyznali, ze sa Zydami...
Wykonanie jak wykonanie, ale poszło mu całkiem nieźle na Zachodzie. Na pewno obejrzało go tam więcej osób niż "Pokłosie" (widać po ilości głosów). A chyba o to głównie chodzi, bo w Polsce o Katyniu każdy słyszał, a na Zachodzie już niekoniecznie.
I chodziło mi raczej o to, że film jest o mordowaniu polskich elit.
Smarzowski robi ten film o Wołyniu. Tylko szkoda, że jakoś poza Polską nikt tych jego filmów nie chce docenić. A biorąc pod uwagę obecną sytuację, to taki film o Ukraińcach przejdzie bez echa. Szkoda.
Aczkolwiek i tak pozostalo wielu bohaterow o ktorych filmu nie ma.
Obrona wizny
Dywizjon 303
Witold Pilecki (jest teatr telewizyjny no ale to tylko teatr)
Stanisław Skalski
Cichociemni
No jest pelno ludzi o ktorych nikt nie slyszal, czasem nakreca jakies g*wno o wielkim zwyciestwie np. "Bitwa Warszawska" co bardziej osmiesza czas chwaly niz... no ale poza tym...
Niedlugo pewnie nakreca film o pogromie Kieleckim i pomina to, ze holota ktora go dokonala byla przekonana, że Żydzi uzywaja krwi dzieci do robienia macy...
Chocuaz tutaj braly udzial sluzby mundurowe PRL (w zasadzie kolaboranci ale IIIRP to niestety spadkobierca PRL) wiec to co innego.
Dużo materiału, a kręcą ci sami, co to robili 50 lat temu. Szkoda tej "Bitwy warszawskiej". Paradoksalnie jak skończył się PRL, to skończyła się inicjatywa. Perełki powstają raz na jakiś czas, ale nikt już nie kręci filmów jak "Przesłuchanie".
Amerykanie potrafią być patriotyczni, jak mało kto. Śmiejemy się z ich patetycznych filmów, ale sami chcielibyśmy mieć taki film. Gdyby "Bitwa warszawska" była choć w połowie tak dobra, jak wyśmiewany tutaj "Lincoln".