PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=139428}

Idiokracja

Idiocracy
5,9 35 271
ocen
5,9 10 1 35271
5,2 6
ocen krytyków
Idiokracja
powrót do forum filmu Idiokracja

gdyby tak glebiej sie nad tym zastanowic moze i to ma jakis sens, rodziny wielodzietne w wiekszosci przypadkow dotycza przeciez klasy najnizszej...

ocenił(a) film na 6
dziubasek90

Bo tylko imbecyle się rozmnażają, osoby inteligentne zdają sobie sprawę z wieloletniej odpowiedzialności, która wiąże się z posiadaniem bachora.

ocenił(a) film na 7
androgenius

zgadzam się w zupełności, ludzie inteligentni, wykształceni decydują się na dziecko gdy mają ustabilizowane życie zawodowe i materialne

użytkownik usunięty
dziubasek90

dzięki socjalizmowi i feminizmowi dobrze rozmnażają się tylko menele i imigranci, natomiast im bystrzejsza kobieta, tym ma dziś przeciętnie mniej (lub zero) dzieci

a inteligencję dziedziczy się głównie po linii żeńskiej i jest ona co najmniej w połowie, a prawdopodobnie w ok. 3/4 dziedziczna (tylko w znikomym stopniu jest cechą wyuczalną, nabytą)

mamy taki negatywny dobór naturalny już od około dwóch pokoleń, łatwo sobie wyobrazić co będzie za dalszych kilka

ocenił(a) film na 7
dziubasek90

Podpisuję się pod tym. Nie jest to regułą, ale bez problemu można zauważyć że ludzie słabiej wykształceni, z gorszym statusem materialnym maja więcej dzieci niż ci z wyższym wykształceniem, zarabiający duże pieniądze. Ile razy organizowane są akcje pomocy dla rodzin wielodzietnych. Jak pokazują takie rodziny w tv to mam wrażenie że ci ludzie robią tylko dzieci, nic więcej. W mieszkaniach zazwyczaj syf, stare rozpadające się meble, wszyscy w jednym, góra w dwóch pokojach. I marudzą że kasy nie mają na utrzymanie. A wykształcenie tylko podstawowe. A nawet to nie zawsze. I oczywiście pracy nie mogą nigdzie znaleźć. Ani trochę takich ludzi nie żałuję. Żal mi tylko tych dzieciaków, że przez głupotę i lenistwo rodziców muszą w takim syfie mieszkać. Sam znam kilka takich przypadków. Może nie typu: 7 dzieci, nikt nie pracuje i co chwilę flaszkę się rozpija. Mam kilku znajomych którzy maja po 3-5 dzieci i raczej ciężko wiążą koniec z końcem, oczywiście nikt z nich nie ma wyższego wykształcenia, ale akurat to bardzo porządni ludzie, stawiają na wykształcenie dzieciaków i starają się je dobrze wychować. Mam też kilku znajomych którzy mają kasy naprawdę pod dostatkiem i mogli by spokojnie taką piątkę wychowywać i dalej mieszkać w domach w których teraz mieszkają i jeździć samochodami którymi teraz jeżdżą, a tylko jedna para ma 2 dzieci. Reszta po jednym. Ten film to takie krzywe zwierciadło, i to z dużym przymrużeniem oka, tego co mogło by się stać w przyszłości (podlewanie roślin jakimś energetycznym powerade), gdyby faktycznie ludzie biedni i niewykształceni zaczęli rozmnażać się jak chomiki , a inteligentni i wykształceni by wymarli (podlewać rośliny jakimś energetycznym powerade). Nie sądzę jednak żeby do czegoś takiego doszło, ale chyba też by mnie to nie zdziwiło gdyby coś takiego jednak kiedyś się zdarzyło.
A film ogólni śmieszny. Prezydenta mieli śmiesznego :) Daje 7/10

użytkownik usunięty
Macias1983

nie chodzi o "wykształcenie" (które dziś bardzo łatwo zdobyć), chodzi o inteligencję

"gorzej wykształceni" to taki ładny i popularny eufemizm, żeby nie mówić po prostu "głupi"

ocenił(a) film na 7

Wykształcenie też gra ważną rolę. Co z tego że będzie pełno inteligentnych ludzi ( jeszcze zależy co rozumiemy pod pojęciem inteligentni ) skoro nie będą mieli żadnego wykształcenia. Bez tego pracy nie znajdą. Bez pracy nie będą mieli środków na utrzymanie rodziny, większej lub mniejszej. Chociaż z drugiej strony ktoś inteligentny raczej nie powinien dopuścić do takiej sytuacji. Ale też są i ludzie którzy bez wykształcenia dochodzą do sporych fortun. Ponoć doda ma jakieś 140-160 IQ, co stawia ją w grupie osób naprawdę inteligentnych. Ale po jej zachowaniu i wypowiedziach nigdy bym jej o inteligencję nie posądził. Ale jednak kasę robi ładną. Hmmm. Trudny temat.

ocenił(a) film na 6
Macias1983

w większości przypadków wykształcenie ma się nijak do wykonywanej pracy - to tylko "papierek"... pomijam oczywiście lekarzy i prawników, którzy faktycznie uczą się czegoś na studiach... choć i tak studia niewiele dają i trzeba się wymaganych rzeczy nauczyć samemu już w pracy - wiem z doświadczenia jako, że mam w rodzinie młodych prawników i lekarzy a sam jestem inżynierem - studia pomagają ale same w sobie niewiele dają ;]

jak ktoś jest inteligentny albo choćby sprytny - poradzi sobie w życiu choćby skończył tylko podstawówkę... "studia" jako niezbędna rzecz do szcześliwego życia to wielki mit - najlepszym przykładem tego jest choćby Steve Jobs, który rzucił studia po pierwszym semestrze i został jednym z liderów światowego przemysłu komputerowego :)

Doda zaś jest na tyle inteligentna, że potrafiła wypracować sobie własną sceniczna pozę "głupiej blondynki" - tak samo jak Marylin Manson (Brian Warner) wykreował siebie na "antychrysta" a Nergal na "satanistę" - każde z nich na co dzień jest zwykłym człowiekiem i ma pewnie niewiele wspólnego ze scenicznym wizerunkiem jakie prezentuje w mediach... to właśnie oznaka dużej inteligencji (całej trójki)

ocenił(a) film na 8
Bosqi_El_Deviantero

Ech, kolejny Polaczek z małomiasteczkową mentalnością...
Czemu niby tylko lekarz i prawnik? Czy fizyk jądrowy siedzi na dupie i nic nie robi? Inżynier genetyczny, albo górnik mniej poświęcają zachodu, by do perfekcji okiełznać zawód? Aby otrzymać doktorat z biologii, czy chemii potrzeba faktycznie znać się na rzeczy, nie wystarczy wykuć się książkowych formułek. By dostać nominację profesorską to już w ogóle trzeba być kimś.

Więc wybacz, ale inteligencja nie ogranicza się do lekarzy i prawników...

użytkownik usunięty
Oriflamme

kolega wyżej tęskni najwyraźniej za dawnym modelem studiów, takim bardziej XIX-wiecznym - te uczyły od razu niemal wszystkiego w danej specjalności i z natury rzeczy polegały na pamięciowym wykuciu obszernego materiału, za to po studiach miało się stały i niemal niezmienny "fach w ręku"

dzisiejsze, z uwagi na obszerność wiedzy i tempo zmian, uczą bardziej ogólnego poruszania się w danej dziedzinie, potrzebnych technik i prawidłowego myślenia (o resztę trzeba postarać się samemu i wciąż dokształcać) - a i to tylko te porządne, bo jakość większości polskich studiów prywatnych, zaocznych, dwuetapowych (począwszy od licencjatu) itp., jest naprawdę tragiczna

ocenił(a) film na 8

Pamięciówka? Od kiedy? Studia już dawno wyszły z pamięciówek. Dziś każdy możliwy kierunek ma jak najszybciej praktykę. Kolega na mikrobiologii na UŁ ma około miesiąca praktyk z mikroskopii i podstawowych zasad obserwacji mikroskopowej. Na drugim roku dochodzi mu już podstawa hodowli poszczególnych mikrobów w warunkach laboratoryjnych. Nie ma też już wyuczania się w jednej, ścisłej dziedzinie, ponieważ dziś w wielu naukach poszczególne dziedziny nachodzą na siebie bardzo. Mamy dziś takie rzeczy jak biochemia, bioinformatyka, fizykochemia, czy inne interdyscyplinarne kierunki. Mówię tu akurat o naukach matematyczno-przyrodniczych, ponieważ w tych akurat "siedzę". Ja np. po samej genetyce nic zbyt ciekawego robić nie mogę, lecz im więcej innych dziedzin poznam (jak np. bakteriologia, wirusologia, czy cytologia (można praktycznie wymienić każdą dziedzinę biologii, wszystko ma połączenie z genami) tym lepszy użytek mogę zrobić z samej genetyki.

Niestety, dzisiejsza edukacja i nauka jest w potężnym dołku. Oświata łacińska potrzebuje reformy i to dość mocnej. W krajach Azji nadal masa ludzi nie ma do niej równego dostępu, już nie wspominając o Afryce. Nauka, kultura i ochrona środowiska nadal jest spychana na plan dalszy, zaś miliardowe dofinansowania rządowe ciągle dostają związki wyznaniowe, armia, oraz przedstawiciele państwowi.

użytkownik usunięty
Oriflamme

może nieprecyzyjnie określiłem położenie - kolega wyżej = Bosqi_El_Deviantero

ocenił(a) film na 6

totalnie pudło z Twojej strony, zupełnie nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi :)

użytkownik usunięty
Bosqi_El_Deviantero

"wykształcenie ma się nijak do wykonywanej pracy - to tylko "papierek"... pomijam oczywiście lekarzy i prawników, którzy faktycznie uczą się czegoś na studiach... choć i tak studia niewiele dają i trzeba się wymaganych rzeczy nauczyć samemu już w pracy" - czego tu można nie rozumieć? nie masz szacunku do współczesnych studiów, bo nie łapiesz (przynajmniej w tamtej wypowiedzi) dlaczego muszą być właśnie takie;
może nie podoba ci się sformułowanie, że "tęsknisz" za innym modelem? to tylko figura retoryczna, bynajmniej nie oznacza autentycznej tęsknoty

ocenił(a) film na 6

"nie masz szacunku do współczesnych studiów, bo nie łapiesz (przynajmniej w tamtej wypowiedzi) dlaczego muszą być właśnie takie;"

to znaczy jakie? przestarzałe, przegniłe, skorumpowane, marnujące publiczne pieniądze, pełne nepotyzmu, układów koleżeńskich i w ogóle nie dbające o to, jakich będą miały absolwentów?

takie, że 70-80% absolwentów nie ma pojęcia o kierunku, który studiowało bo prawie każdy egzamin zdawało na wałkach?

człowieku, studiowałem na kilku czołowych polskich uczelniach, działałem w największych organizacjach studenckich i widziałem naprawdę dużo zarówno od strony naukowej jak i gospodarczej - marnotrawienie pieniędzy na potęgę, idiotyczne procedury, przestarzałe, zniszczone sale, akademiki, archaiczne wyposażenie i sprzęt na uczelniach, wszędzie układy, układziki decydujące o tym, kto będzie "awansował" i kto będzie prowadził zajęcia... widziałem prowadzących, którzy po prostu mieli wszystko w dupie i chcieli odbębnić - to norma... widziałem płaczące doktorantki, które nie umiały prowadzić zajęć, widziałem niedoszłych doktorów, mszczących swoje niepowodzenia naukowe na studentach, widziałem idiotyczne plany zajęć podporządkowane interesowi dziekana i uczelni a nie studentów - ba, widziałem nawet petycje studentów, by zmienić plan zajęć na bardziej pasujący do profilu studiów!

widziałem studentów, którzy po prostu przyszli postudiować, oraz takich, którzy nie mieli wiedzy i inteligencji ale mieli inne "atuty" oraz determinację by zostać doktorem... widziałem profesorów uciekających i zamykających się przed studentami, którzy chcieli po prostu wziąć wpis... totalne chamstwo w dziekanatach, chaos organizacyjny, marnowanie zasobów intelektualnych i finansowych na masę różnych sposobów...

widziałem milion wałków, podkładanie gotowców, przepisywanie "na żywca" z książki w czasie egzaminu, prowadzących, którzy celowo wychodzili w trakcie trwania egzaminu, "podmianki" studentów na egzaminach i zaliczeniach, tysiąc sposobów na ściąganie, oszustwa i przekręty - zresztą sam w nich uczestniczyłem chcąc utrzymać się na powierzchni...

widziałem też świetnych prowadzących, mądrych dziekanów, wspaniałych, pracowitych i inteligentnych studentów, ludzi z pasją, którzy po prostu urodzili się w złym kraju i przez to nigdy do końca nie zostali i pewnie juz nie zostaną docenieni...

OK polskie uczelnie się zmieniają ale do tego jak powinny wyglądać jeszcze im daleeeeeko... i nie ma co się dziwic, że większość pracodawców 1 rok porządnego doświadczenia zawodowego ceni wyżej niż 3 czy 4 lata studiów... nie dziwi mnie to wcale, bo polskie uczelnie są archaiczne i uczą co najwyżej kombinowania...

ocenił(a) film na 6
Oriflamme

strasznie masz gównianego avatara ....tak sobie myślę.
...a co do tematu - wydaje mi się, że właśnie edukacja i nauka razem z inteligencją prowadzą właśnie do powstawania problemu o którym tutaj mowa.
Spójrzcie na to w ten sposób: ludzie zbyt inteligentni i wykształceni są zarazem bardzo samolubni i zachłanni - i próbują doprowadzić do tego aby zamknąć się w wąskiej elicie odcinając jednocześnie reszcie do niej dostęp - w ten sposób zwiększa się ilość biedoty, której nie stać na edukację i zmniejsza się grono "wybrańców", którym edukacja zwraca włożony w nią trud potwierdzając swoją opłacalność. Poza tym człowiek wyedukowany i nowoczesny staje w przeciwieństwie z ludzką (zwierzęcą przecież) naturą - dążenie do reprodukcji zastępuje planowaniem rodziny, seksem dla przyjemności, i wygodnym życiem... :)
Mnie wydaje się, że naturalnym porządkiem rzeczy ewolucja utrzyma jakąś równowagę - ale inteligencji zawsze było i zawsze będzie mniej niż głupoli ;) ...a im bardziej wzrośnie zaludnienie na ziemi - tym bardziej tą dysproporcję będzie widać.

ocenił(a) film na 8
ddiiaarr

A mi się mój awatar podoba. To, że jakiś człowieczek z Niemiec go przejął do swoich celów to mnie nie obchodzi. Ważne że moja swastyka nie ma z nim nic wspólnego i oznacza coś zupełnie innego.

Nikt nie odcina dostępu biedocie do edukacji. Są specjalne projekty funduszy, które pomagają biednym ludziom sfinansować szkolną wyprawkę. Ja jestem jednym z tych biedniejszych, co mieszka tylko z babcią. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wypłaca mi zawsze w sierpniu/wrześniu 500 zł, bym wydał je na podręczniki i wszystko co tam do szkoły potrzebuje i się przy pośrednictwie faktury z nimi rozliczam z tych pieniędzy. Niestety, znam kilkoro ludzi, co też są biedni (biedniejsi o wiele niż ja), lecz nie chcą pójść do MOPS-u, po dofinansowanie z powodu cholernie głupiego - "nie będziemy żebrać od państwa na cokolwiek! Mamy swoją dumę". Takim ludziom nie przemówisz do rozumu, że tu nie o dumę chodzi, a prawną możliwość otrzymania takiego dofinansowania...
Pamiętajmy też, że osiąganie dobrych ocen w szkole daje dziecku szansę otrzymanie różnych stypendiów, zaś branie udział w konkursach i - w liceum - olimpiadach, praktycznie na oścież otwiera drogę na wybrane studia. Nie chodzi tu o zamożność, a o inteligencję i posiadaną wiedzę.

Ludzie inteligentni i wyedukowani nie poświęcają całego swojego czasu na wychowanie dzieci, bo mają rzeczy ważniejsze do roboty. Do tych ludzi należą naukowcy, lekarze, czy wolontariusze międzynarodowych akcji humanitarnych. Nie dadzą może na świat tych 2-3 dzieci, ale za to opracują leki na wiele chorób, lub przekażą żywność i środki finansowe, które pozwolą przeżyć milionom. Do grupy tych ludzi należeć może każdy. Każdy, kto ma pęd do wiedzy i chce poznawać świat i zasady nim rządzące.

ocenił(a) film na 6
Oriflamme

powątpiewam, że należysz do fińskiego lotnictwa - więc pewnie jest to prowokacja związana jednak z tym człowieczkiem z niemiec w jakiś sposób... ale rób jak chcesz - grunt, że nie jesteś jednym z tych poj...bów co są wyznawcami jego albo jego sposobu myślenia...

w temacie jedno jest pewne - i widze że wszyscy z tym się zgadzamy - w filmie trafili w sedno z tymi scenami związanymi z pomnażaniem się ludzi prostych i wymieraniem inteligentnych. Nie może tak jednak następować w nieskończoność - bo bez inteligencji ludzkość też by nie przetrwała - więc pewnie dobór naturalny jakoś sam sprawę rozwiąże...

ocenił(a) film na 8
ddiiaarr

Niestety, nie należę. A nawet gdybym miał taką możliwość, to niestety wada wzroku mnie wyklucza. Prowokacją to nie jest, a jedynie wrzucenie takiego awatara, jaki miałem pod ręką. Na wielu forach go używam i z braku laku użyłem go i tutaj.
Cóż, Mein Kampf zdobi moją biblioteczkę swą kruczoczarną okładką i złotym napisem na grzbiecie. Przyznać muszę, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu czytałem. Nie mniej jednak nigdy ani o krok nie zbliżyłem się do poglądów przez Hitlera wyznawanych i zawsze patrzyłem na nazistów i neonazistów z -naprzemiennie - politowaniem i nienawiścią.

Z tym tylko, że film obrazuje to tak, jakby inteligencja była czymś dziedzicznym, a tak akurat nie jest. W ten sposób sprawdziłyby się założenia rasistowskiej części eugeniki o czystości narodu, a nawet jednostki. Inteligentni ludzie mogą dać na świat przygłupa, tak samo jak debile mogą urodzić przyszłego geniusza. Cały majstersztyk polega na tym, by wyłowić te perełki ze społeczeństwa i zainwestować w nich.

ocenił(a) film na 6
Oriflamme

Film jest komedią więc wiadomo, że temat należy traktować z przymrużeniem oka. Ale statystycznie rzecz biorąc - większe są szanse, że inteligentni rodzice spłodzą a następnie dając dobry przykład wychowają bardziej przydatne społecznie jednostki - chociażby w myśl przysłowia "z kim przystajesz takim się stajesz".
Mnie w tym filmie w sumie podoba się podobieństwo do "seksmisji" - chociaż wiadomo, że nasze krajowe dzieło jest nie do pobicia - swoją drogą aż dziw, że hollywood nie wziął się nigdy za remake.

ocenił(a) film na 8
ddiiaarr

Tu się z Tobą zgodzę, faktycznie rola rodziców we wpojeniu żądzy wiedzy i chęci poznania świata jest zasadnicza. Choć trzeba pamiętać, że nie determinuje tej żądzy. Wiem to po sobie, jako że w mojej rodzinie nikt daleko nie zaszedł w edukacji. Najdalsza jest ciocia z magisterką z administracji państwowej, piastująca urząd księgowej jednego z kościołów w moim mieście. Tylko ja mam aspiracje na doktorat i na jednej dziedzinie zamykać się nie chcę.

Może nie remake, ale podobna zajawka występuje w filmie The Island (Wyspa, 2005). Osobiście polecam obejrzeć, jeśli podobała Ci się Seksmisja, to i ten tytuł powinien wywołać uśmiech na Twojej twarzy : )

ocenił(a) film na 6
Oriflamme

"Cóż, Mein Kampf zdobi moją biblioteczkę swą kruczoczarną okładką i złotym napisem na grzbiecie. Przyznać muszę, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu czytałem."

ojej, kondolencje z powodu dobioru lektur - musiałeś albo mało książek czytac albo trafiać na wyjątkowo złe ;) taki żarcik oczywiście - każdy ma inne gusta :)


"Z tym tylko, że film obrazuje to tak, jakby inteligencja była czymś dziedzicznym, a tak akurat nie jest."

Częściowo jest, w dużej mierze nie jest bo wpływ ma choćby otoczenie i wychowanie - ale własnie mało inteligentni rodzice zmniejszają szanse na to, że inteligentne dziecko zrobi karierę naukową, nieprawdaż?

"Cały majstersztyk polega na tym, by wyłowić te perełki ze społeczeństwa i zainwestować w nich."

dokładnie, niestety w PL to mocno kuleje i wiele inteligentnych jednostek jest pozostawionych same sobie... u nas się (jeszcze) nie inwestuje w młodzież tyle ile trzeba by było - a mamy naprawdę niegłupią i pracowitą młodzież, co potwierdzają różne dane i badania...

ocenił(a) film na 8
Bosqi_El_Deviantero

Cóż, jak dla mnie Mein Kampf to całkowite minimum wiedzy na temat III Rzeszy, czy też II Wojny Światowej. Wszak nie była to wojna polityczna, a ideologiczna, zaś głównym przeciwnikiem było państwo wymienione powyżej. Poza tym Mein Kampf to najlepsza wykładnia nazizmu dla tych, co się interesują systemami politycznymi, oraz świetny komentarz kulturowy do niestabilnego okresu międzywojennego.

Oczywiście, wpływ środowiska na człowieka jest bezapelacyjnie ogromny i wiadomym jest, że łatwiej przeciętniakowi zbić się na szczyt w środowisku, które go dopinguje i wspiera, niż drugiemu Einsteinowi w środowisku idiotów i nieudaczników życiowych.

Problem tkwi w tym, że państwo nie płaci tym, co chcą się uczyć i chcą być kimś, a wypłaca grubą kasę tym, co gardzą pracą i żyją wyłącznie z socjala. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, gdzie czyjeś zmarnowane świadomie życie jest ważniejsze od tego, który chce się uczyć i rozwijać, to znaczy, że system jest przegniły.

ocenił(a) film na 6
Oriflamme

"Problem tkwi w tym, że państwo nie płaci tym, co chcą się uczyć i chcą być kimś, a wypłaca grubą kasę tym, co gardzą pracą i żyją wyłącznie z socjala. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, gdzie czyjeś zmarnowane świadomie życie jest ważniejsze od tego, który chce się uczyć i rozwijać, to znaczy, że system jest przegniły."

100% poparcia :)

do do Mein Kampf - zrozumiałem raczej, że cenisz tę książkę nie za poglądy ale za to, jak dobrze została napisana :) jako kronika może jest i dobra ale lektura to raczej ciężkostrawna i trudną ją nazwać arcydziełem literatury (na co wskazuje Twoja wypowiedź) - zresztą whatever :)

ocenił(a) film na 9
ddiiaarr

Dobór naturalny ma rozwiązać sprawę? Wątpię. Prędzej jeszcze bardziej ją pogorszy. Zresztą do tego czasu może dojść do jakiejś nieodwracalnej tragedii jak wojna atomowa czy degradacja środowiska.

ocenił(a) film na 8
orka89

Aby doszło do wojny atomowej, to musiałaby być skrajna sytuacja. Broń atomowa to na dobrą sprawę wyznacznik pokoju między mocarstwami. Prędzej bym stawiał na środowisko, choć jeśli rządy przekażą miliony nie na politykę, czy wojsko, ale na ekologiczne technologie, to i to zagrożenie będzie można wykluczyć.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

O skrajną sytuację łatwiej będzie gdy rządy zaczną "cofać się intelektualnie" co nastąpi wraz z "głupieniem" zwykłych ludzi (którzy będą wybierać polityków w stylu RP i popierać wojny). Ekologia to chyba bardziej problem oddolny: niewielu ludzi jest zainteresowanych ochroną środowiska na poziomie własnych, lokalnych działań. Mam jednak nadzieję, że sytuacja środowiska się poprawi (niezależnie czy w wyniku działań odgórnych czy oddolnych - bo nie ma się co oszukiwać: teraz też nie jest najlepiej z naszą planetą), a "Idiokracja" nie jest prorocza.

ocenił(a) film na 8
orka89

Akurat trudno w cywilizacji łacińskiej znaleźć ludzi, którzy popieraliby otwarcie wojny, a przynajmniej grupy promilitarne, lub interwencjonistyczne, które liczyłyby się na arenie politycznej w jakimkolwiek kraju.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

Niewielu ludzi Zachodu popiera wojny - i oby się to nie zmieniło. Gorzej jednak może być gdy pojawią się poważne problemy gospodarcze czy społeczne. Wtedy podejście może ulec zmianie, szczególnie wśród tych najbardziej poszkodowanych.

ocenił(a) film na 6
Oriflamme

"Ech, kolejny Polaczek z małomiasteczkową mentalnością..."

Ech, kolejny burak z pustą główką, nadrabiający owe braki intelektualne mentalnością chama-prostaka, obrażającego każdego, kogo wypowiedzi nie umie zinterpretować :D

dalej chcesz się obrzucać gnojówką? ja tak mogę bardzo długo :) nie wiem skąd Twój atak na moją osobę... choć fakt, pochodzę z małego miasteczka i jestem "Polaczkiem" :>


"Czemu niby tylko lekarz i prawnik? Czy fizyk jądrowy siedzi na dupie i nic nie robi?"

gdzie ja napisałem TYLKO LEKARZ I PRAWNIK?? poszukaj w słowniku hasła "przykład" a potem naucz się interpretować tekst czytany...


"(...)Inżynier genetyczny, albo górnik mniej poświęcają zachodu, by do perfekcji okiełznać zawód?"

GDZIE JA NIBY O TYM PISAŁEM??? matko, skąd się biorą tacy ludzie jak Ty? przeczytaj mój wpis jeszcze raz: odnoszę się do tego, że wykształcenie ma się nijak do inteligencji bo możesz być genialnym człowiekiem po podstawówce albo tumanem po studiach (znam jednych i drugich) - a sukces zawodowy do z kolei jeszcze inna para kaloszy, nie do końca związana ani z wykształceniem ani z inteligencją - są tępaki z wielkimi sukcesami (np. w biznesie) jak i mądrzy ludzie, którzy skończyli w rynsztoku (poznałem kiedyś nawet bezdomnego alkoholika, który w młodości robił ponoć doktorat na politechnice i zwiedził kawałek świata a potem przeżył dramat życiowy i załamanie - każdy się może stoczyć)


"Aby otrzymać doktorat z biologii, czy chemii potrzeba faktycznie znać się na rzeczy, nie wystarczy wykuć się książkowych formułek. By dostać nominację profesorską to już w ogóle trzeba być kimś."

profesorów nadzwyczajnych dostaje się w PL często po znajomości (jest to tytuł wyłącznie uznaniowy) - choć oczywiście pewien poziom trzeba reprezentować np. umieć czytać i pisać i mieć skończone studia :) doktorat? każdy, dosłownie każdy może iść na doktorat jeżeli wykaże się dostatecznie wielka siłą woli vel. przebojowością... i nawet bez wielkiej inteligencji sobie poradzi - jak na uczelni będzie brakowało chętnych na studia doktoranckie to go/ją przepchną na te studia choćby do każdego egzaminu podchodził/a po 7 razy (znam taki przypadek osobiście, po 10 latach studiowania na 5-letnim kierunku kolega idzie na doktorat ;O) - to, czy ktoś zrobi doktorat to już inna kwestia, na pewno nie jest to łatwe ale jak obserwuję od wielu lat polski system szkolnictwa wyższego - to wszystko jest możliwe :)

"Więc wybacz, ale inteligencja nie ogranicza się do lekarzy i prawników..."

ALE GDZIE JA COŚ TAKIEGO NIBY NAPISAŁEM??!!

wręcz przeciwnie - stwierdziłem, że studia nic nie mówią o inteligencji, a tylko w kilku zawodach są niezbędne do zrobienia kariery (choćby właśnie lekarza, prawnika czy inżyniera - gdzie musisz mieć odpowiedni "papier" ze studiów i trochę wiedzy teoretycznej)

w 90% przypadków jednak studia to jednak tylko dodatek - przydatny w karierze ale nie niezbędny... wystarczy popracować w takiej Wawie - wiekszość młodych ludzi zaczyna pracę jeszcze w trakcie studiów i skupia się na zdobywaniu doświadczenia, kwestię tytułu naukowego zrzucając na dalszy plan...


no ale ktoś, kto dopiero studiuje i jeszcze nie pracuje może tego nie wiedzieć :) teoria a praktyka to 2 zupełnie inne światy...

Więc wybacz, ale inteligencja nie ogranicza się do lekarzy i prawników...

dziubasek90

Można by tak myśleć, ale spójrzmy na historię. Szlachta i elity zawsze stanowiły małą grupę społeczną, większość była zawsze biedna, głupsza, niewykształcona, ledwo wiążąca koniec z końcem. Zawsze mądrzy będą w mniejszości, ale zawsze będą też rządzić, bo nawet w demokracji dadzą radę wykiwać ciemniaków :) Ale fajna komedyjka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones