Teoretycznie to nie jest słaby film. Wizualnie wiećej niż dobry, fabularnie poprawny z bardzo dobrym aktorstwem. A jendka coś nie zagrało. Pytanie co?? no po pierwsze to już nie jest to co w części pierwszej. Nie tylko nie mamy tu już nastolatki która walczy ożycie z innymi nastolatkami. to już dość typowa walka o władzę. I to nie bronią a propagandą..
Przez całe dwie godziny nie dzieje się po prostu nic, Katniss cały czas siedzi w dość bezpiecznym stalowym bunkrze w dystrykcie 13. Pytanie czy kapitol nie ma wojska lądowego że bombarduje tylko myśliwcami?? Szybko by stłumili bunt... Podobną głupotą kapitol (prezydent Snow?) wykazał się w sprawie kluczowej elektrowni dla stolicy. Czy nie stać ich było na lepsza ochronę niż paru cherlawych żołnierzy??
Podobnych kwiatków jest więcej. Logika filmu jest często porażająca, Tak jak z tymi scenkami z działań rebeliantów, naprawdę nie mogli zastosować minimum taktyki?? Tylko dawać się zarzynać jak mięso armatnie??
Nie da się ukryć ze zachowanie wielu osób w tym filmie jest zupełnie nie logiczne. Oczywiście Peeta wciąż żyje choć logika podpowiada ze nie powinien.
No ale co by robiła Katniss bez Peety?? A tka cały film mogła biegać i wołać gdzie jest Peeta?? Bo do tego sprowadzała się jej rola w tym filmie. Zupełnie zepsuto jej postać choć Jennfier Lawrence robiła co mogła aby uratować te role (co w dużej mierze jej się udało)
Nie chce mi się pisać dalej bo musiałbym punktować kolejne bzdury fabularno-logiczne tego filmu...
Tylko dodam ze film choć udaje mroczny tak naprawdę trywializuje śmierć W filmie ginie masa ludzi tyle ze kompletnie anonimowych.
Cały czas nasuwa mi się pytanie - czy rebelianci na pewno są tymi dobrymi??
1. nie zapominajmy ze film jest na podstawie książki, ksiązki nie czytałem.
2. przyznaję - czegoś zabrakło. W pierszych 30min oczy mi się zaczęły kleić do spania, ale jakoś przetwałem. Generalnie pierwsze 2 częsci oglądało się fajnie tutaj dużo zabrakło. Mam nadzieję, że ostatnia część naprawi wszystkie szkody
1. Ja też nie czytałem książki i raczej nie zamierzam. Fakt to determinuje w dużym stopniu film ,ale jednak to i owo mogło wyglądać inaczej.
2. Aż tak źle to nie. Przez wzgląd na poprzednie części trudno zupełnie skreślać te serię. Choć przyznam ze w trakcie oglądania patrzyłem parę razy na zegarek - z myślą "A ile to jeszcze będzie trwało??
Po prostu to była opowieść na jeden raz (cześć pierwsza - nastolatkowie walczący na śmierć i życie, Katniss-bohaterka , czy wciąż nie całkiem sprecyzowany wątek uczuciowy miedzy Katniss a Peetą co jednak mocno rozmyto w części w drugiej) . Teraz to już mus nie mus dociągnięcia historii do końca. no i kolejne ciągniecie kasy z serii której pierwsza cześć dobrze się sprzedała...
Zero też było napięcia. Czy druga cześć Kosogłosa "naprawi szkody" ? Otóż nie sadzę, owszem akcji zapewne nie braknie, napięcia może tez.. ale to już nie jest walka nastolatki z innymi nastolatkami i walka nastolatki z systemem. To już zwykła walka o władze między doświadczonymi, dorosłymi ludźmi, zaprawionymi bojownikami...
No właśnie ze nie usypia. Po prostu cały film czeka się na jakoś kulminacje akacji a tym czasem mamy rozczarowanie że niczego takiego nie ma... W finale główna bohaterka siedzi sobie bezpiecznie w bunkrze a całą "czarną robotę" odwalają inni.. Niby co to miało być?? Pierwszy raz widziałem film o takiej konstrukcji...
Dlatego mój organizm wytrawnego kinomana niejako przewidując przebieg wydarzeń (jest to rzecz dla mnie również niesamowita, ale niestety nie potrafię zdradzić Tobie jak to działa, bo sam nie wiem) usypia po 30 minutach oszczędzając mi tych przykrych doznań.
Co ciekawe nie mogąc uwierzyć w to że ten film to taki badziew - a nie chodzi mi o kostiumy, grę aktorską, muzykę, scenerię, prawidłowy balans czerni do bieli i tych wszystkich rzeczy którymi tutejsi kinomani się zachwycają - lecz chodzi mi o całość widowiska jako widowisko, którego nie było, obejrzałem jeszcze to dzisiaj na fast forward. I faktycznie w tym filmie nie ma kompletnie niczego.
Tak poważnie to pewnie polecieli za książką a spójrzmy prawdzie w oczy książka to książka a film to film. W filmie można pokazać tylko co robią, podczas gdy w książce można pokazać całe spektrum wydarzeń. Może jakbym czytał książkę to bym się jarał że wiernie odzwierciedla ale tej akurat nie czytałem i jakoś nie mam ochoty. Chociaż ... raczej jak ktoś czytał to pewnie będzie narzekał że książka lepsza, a tu spłycili. Wiadomo. Po prostu ta książka miała dobry, filmowy start a później jest już tylko książkową książką i nie należy jej nakręcać jako film.
Pozdrowienia :)
Przede wszystkim to jest ekranizacja tylko części książki a nie całej. Widać tym razem rozbicie jedej książki na dwa filmy nie wyszło tym razem na dobre...
"Cały czas nasuwa mi się pytanie - czy rebelianci na pewno są tymi dobrymi??"
I o to chodzi. To jest piękno tego filmu. Nie ma wyraźnie zarysowanej granicy dobro / zło. Nie czytałem książki ale mam wrażenie, że nie ma tu postaci czarno-białych. I finał będzie ciekawy.
Braki w logice też mi trochę przeszkadzały , te samobójcze ataki ...
Jednak wszystko ratowała gra aktorska. Powiem szczerze, nie było słabych ról. Wszyscy grali świetnie. Jen jak zwykle genialnie, Donek był bardzo przekonujący, Josh Hutcherson powalał, nawet drewniany Liam Hemsworth był wiarygodny, a Natalie Dormer mnie zauroczyła (może lubię takie wytatuowane na czole ;-) )
Gdyby ten film był zamkniętą całością i trzymał ten poziom to byłoby 8 a tak jest 7. Jednak dzielenie całości na dwie części i ucinanie wątku nie służy filmowi. Ale kasie producenta zapewne TAK.
Osobiście polecam.
W zasadzie się zgadzam. Chociaż ja bym aż tak bardzo tego filmu nie polecał. To piprostu część większej całości (cyklu, serii) i chcąc niechcąc obejrzeć trzeba. Ja dałem 4 nie dlatego że to aż taki słaby film tylko dlatego że nie qytrzymuje porównania ze swoimi poprzedniczkami a już dwójka była bez wyrazu i rwała się w nim logika. Z koleji część pierwsza jest genialna.
No właśnie pierwsza była rzeczywiscie bardzo dobra a w dwójce dostajemy spadek jakości a to za sprawą zmiany reżysera,który również kontynuuje przy trzeciej no i kolejna również będzie zrobiona przez niego i zapewne znowu sknoci.Przecież to tak mocno w oczy się rzuca,że te dwie części są zrobione bez wyrazu,bez pazura a oni nadal mu zawierzają.
reżyser, reżyserem. ale to po prostu była historia na jeden raz. Jedynka jest super, wciąga, jest emocjonująca i daje do myślenia. Drugi (i tym bardziej trzeci) raz udać się to nie mogło.