Filmy indyjskie i [ )))) "o zgrozo bollywoodzkie" -:)))] są w każdym kraju za wyjątkiem Polski. W ciągu roku 1-3 (z koprodukcjami). Łamię sobie głowę o co chodzi i nie wiem!?? O forsę? Przecież sprzedawały się dobrze. Nie wiem jakie kalkulacje idą w "cieniu biznes-świata". Wczoraj na allegro widziałem DVD "Lagaan" z polskimi tekstami - legalny!!!! Byłm 1 egz. za jakieś 199 zł !!!!!!!!!!!!!!! Przecież to klasyka kina światowego! Świetna fabuła, aktorzy, słynna już muzyka. Technologicznie - żaden problem - można tłoczyć z polskimi napisami (ew. bez lektora). Prawa do zakupu filmów w Indiach sprzed 10 lat - myślę, że nieduże pieniądze. Nie rozumiem. Ostatnio kupiłem na allegro DVD "Misję w Kaszmirze" - legalny z polskimi napisami - tani i jest tego więcej - polecam. Pozostaje tylko korzystanie z piratów, vod-ów itp. przypadkowych źródeł. No i można oglądać gratis w wersjach angielskiej, włoskiej, niemieckiej, arabskiej i jakich tylko chcesz na YT. Szczerze? Nie rozumiem tego zjawiska dlaczego nie ma filmów indyjskich w polskiej wersji. Kompletnie.
Jest możliwość podpisania petycji w tej sprawie - ale podchodzę do tego sceptycznie.