PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=500891}

Incepcja

Inception
8,2 619 774
oceny
8,2 10 1 619774
7,8 42
oceny krytyków
Incepcja
powrót do forum filmu Incepcja

Widzę, że niektórzy niestety kompletnie nie łapią o co chodzi, więc już tłumaczę, co się działo od momentu SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER, gdy Mal zastrzeliła Fischera.

Fischer zginął, a tak jak było mówione, śmierć we śnie pod wpływem specyfików równała się z zesłaniem do "limbo" ("Otchłani"? nie wiem jak przetłumaczyli to na polski).
Cobb i Ariadne podłączyli się do dream machine, by po niego zejść - dostali się tam, bo nie było zaprojektowanego żadnego poziomu niżej, więc znaleźli się w limbo.

Cobb skonfronował Mal, tymczasem Ariadne zrzuciła Fischera z balkonu - jeżeli zginąłby w limbo, to automatycznie rozbudziłby się ze snu ogólnie i obudził w samolocie, ale dlatego, że na trzecim poziomie był podłączony do sprzętu do reanimacji, to jakby został przechwycony i ocknął się tam.
Saito tymczasem sam w końcu zginął od wcześniejszych ran postrzałowych.

Cobb wiedząc, że Saito nie pociągnie już długo i pewnie jest martwy, kazał Ariadne uciekać, a sam postanowił zejść po Japończyka, by ten dopełnił swoją część umowy.
Ariadne skoczyła i trafiła akurat w sekwencję przebudzania, by po kolei ocknąć się na wszystkich poziomach.

Cobb, co umknęło pewnie 99% ludzi, zginął od noża, ale stało się to później niż śmierć Ariadne - nie zdążył na 3. i 2. poziom, bo oba zostały już zwinięte i przeniósł się dopiero na 1. poziom, ale nie mógł obudzić się w tonącym samochodzie, bo nie dostał "kicka" na poprzednich. A więc zginął i obudził się w limbo.

Limbo było już zmienione, bo jego rezydentem był Saito - Cobb obudził się na plaży, a potem przypomniał Japończykowi o jego obietnicy. Saito załapał, że nie jest w realu, tylko w limbo i podniósł pistolet.
Zapewne odstrzelił Cobba, a potem siebie i obydwoje obudzili się w realu, w samolocie.

To, czy to była rzeczywistość czy sen Cobba, to już pozostawiam interpretacji.

ocenił(a) film na 10
Galadh

Łołołołoł! To wkońcu Ariadne przeżyła, czy umarła?

Piszesz wpierw że zdążyła, a później że "ale stało się to później niż śmierć Ariadne", więc? :|

crushyna

Ariadne, tak jak i Fischer wydostali się z limbo poprzez śmierć. :) Tak, Ariadne umarła w limbo (skoczyła), ale przechwycił ją "kick" z 3. poziomu, tzn wybuchająca forteca, dzięki czemu mogła obudzić się po kolei na wszystkich levelach. W końcu widzimy ją na 1. poziomie, jak siedzi z Arthurem na kamieniach i czeka na rozbudzenie. Niezależnie od tego, co w końcu stało się z Cobbem, to ona zapewne wróciła do realu.

Galadh

żeby wrócić z wyższego poziomu nie trzeba było umierać, niby po co pokazywali na Arthurze podcinanie krzesełka, wybuch pod pokojem hotelowym nie miał zabić tylko uruchomić błędnik przy spadaniu

ocenił(a) film na 10
crushyna

crushyna
a Ty ogladales ten film?

ocenił(a) film na 10
Vangelis7

No raczej :|
Z oceną się wstrzymam narazie, nie chce zaraz po seansie oceniać...

crushyna

I tu się Galadh mylisz, że Cobb zostal odstrzelony przez Saito w ostatniej scenie i że obudzili się w samolocie. Ostatnie sceny w samolocie, na lotnisku i w końcu w domu Cobba z dziećmi były JEGO SNEM. Wygląd dzieci był dokładnie taki sam, jak w jego ostatnich wspomnieniach, nic się te dzieci nie postarzały przez tyle lat rozłąki z Cobbem, trawka była ta sama i słoneczko to samo jak w jego wspomnieniu tego dnia, kiedy je ostatni raz widział w realu. Z tego wniosek, że CObb nie wrócił do rzeczywistości. Wrócił do wspomnień i żył we śnie opartym na tych wspomnieniach. Jak sam zresztą powiedział, jak się miesza sen ze wspomnieniem to można się pogubić, co jest prawdziwe a co nie i na tym chyba zależało właśnie CObbowi. Dowodem dodatkowym na to był kręcący się bączek- wiem że niektórzy nie wierzą że się nie przewrócił ale trudno oczekiwać aby przez 10 minut pokazywali na koniec jak się wciąż kręci.
A dlaczego Cobb pozostał w śnie? bo nie mógł wrócić w reala do dzieci, więc wybrał przynajmniej życie z nimi we śnie. A dlaczego nie mógł wrócić? bo saito w ostatniej scenie nie chciał się zabić i powrócić do reala i tym samym CObb wiedział, że w realu Saito nie wykona ważnego telefonu pozwalającego Cobbowi na powrót.

Advocat200

Piszesz to z taką pewnością, a reżyser przecież zostawił dużo niedopowiedzeń. Zauważ, że ostatnia scena wyglądałaby inaczej, gdyby twórca chciał jednoznacznego zakończenia. Właśnie niedopowiedzenia mi się w tym filmie najbardziej podobały...

hivecluster

Bo wygląd dzieci w ostatniej scenie, które się nie zmieniły od czasu ucieczki Cobba, dość jednoznacznie wskazuje, że to nie bieżące wydarzenia, tylko projekcja jego wspomnień.
Nie wiem też ile czasu dłużej miałby się kręcić totem żeby to rozwiało Twoje wątpliwości;) Ale oczywiście masz prawo do innej interpretacji.

Advocat200

Gdyby to były te same dzieci nie zatrudnialiby różnych aktorów.

szept1

starsze dzieci były w scenie w hotelu.
czy naprawdę nikt nie zwrócił uwagi, że dzieci z jego wspomnień i dzieci z ostatniej minuty filmu to była ta sama scena? nawet były w tym samym miejscu na podwórku gdy zobaczył je Cobb i tak samo się bawiły. Nie dodałem jeszcze, bo wydawało mi się to oczywiste, że Cobb zbudził się w tym samym samolocie w którym usnął razem z Fisherem, tzn. był to ten sam matrix.
Innymi słowy- to Mal miała rację kiedy skoczyła z gzymsu i wyzwoliła się ze snu a Cobb w nim pozostał i cała akcja Incepcji toczy się we śnie Cobba. Na tym polega drugie dno Nolana:) Pamiętacie scenę w Mombasie w kawiarni kiedy Cobb zamawia kawę i wszyscy sie na niego patrzą tak jak w hotelu na Artura i panienkę? gapili się bo to był sen.

ocenił(a) film na 10
Advocat200

Jeżeli Mol wyzwoliła się ze snu mogłaby go bez problemu obudzić. Skoro tego nie zrobiła, znaczy, że zginęła.

ocenił(a) film na 10
crystiano02

dokładnie <za krótki?>

ocenił(a) film na 10
crystiano02

Niekoniecznie, czas we śnie płynie dużo wolniej. Mogliby się obudzić w realu dokładnie w tym samym momencie, tyle że on w międzyczasie spędził kilkadziesiąt lat we śnie więcej.

Advocat200

Totemem CObba nie był "kręcący się bączek, tylko obrączka!!!

kinjo83

w którym momencie było pokazane, że totemem jest obrączka?

ocenił(a) film na 10
kinjo83

Podłączam się do pytania: kiedy powiedzieli, że to obrązka? Wydawało mi się, że glądałam dość uważnie

ocenił(a) film na 6
kinjo83

To nie obrączka, niema jej gdy śni z Ariadną w kawiarni, ponadto powinien istnieć w realu nie odwrotne.

ocenił(a) film na 9
Advocat200

A skąd to przekonanie, że Cobb znajdował się w tym samym śnie, w którym Mal myślała, że się znajduje? Przecież mógł równie dobrze być w śnie, w który zapadł po ucieczce ze Stanów.
Tak czy siak, przesłanek ku takiej interpretacji jest kilka, nie tylko identyczny wygląd dzieci. W Mombasie, kiedy Cobb ucieka, nagle pojawia się Saito w samochodzie i go ratuje. Można to traktować jako rzeczywistość filmu akcji (którym ten nie jest lub jest pozornie) albo jako sen. Poza tym ten magiczny telefon Saito, który 20 minut przed końcem lotu czyści Cobbowi konto. To zbyt łatwe, by było prawdziwe. No i to, że przez tyle czasu nie mógł się pozbyć Mal ze swojej podświadomości, a potem nagle mu się to udało. Też zbyt łatwe.
Nie sądzę jednak, żeby jednoznaczna interpretacja była wskazana. Zakończenie miało raczej na celu zmusić widza do reinterpretacji całego filmu, a może i zasiania w nim niepewności: Czy aby ja nie śnię? Jeśli o mnie chodzi, Nolanowi się to udało.

ocenił(a) film na 8
Advocat200

Uważam dokładnie tak samo. Całość filmu to sen Cobba na nieznanym już nam poziomie. Cobb mówi, że eksperymentowali z Mal na poziomach "snu we śnie". Mal przekonuje, że rzeczywistość Cobba nie jest prawdziwa i chce by się wybudził. I teraz moja interpretacja: Z poziomu, w którym się zestarzeli, spędzili 50 lat wybudza ich pociąg. Logicznie rzecz biorąc wybudzili się na kolejnym poziomie, z którego jedynie Mal, poprzez skok z gzymsu, się wybudziła. Cobb zostaje na tym poziomie, który uważa za rzeczywistość. Sam nie ma totemu, bo ten którym się posługuje, należał do Mal. We śnie tworzy sobie mistyczną postać, Ariadne, która ma go wyprowadzić z labiryntów. Ariadne jest projekcją, która powinna go uratować i sugestią podświadomości, że coś jest nie tak. We wszystkich snach Mal próbuje skrzywdzić, może zabić Cobba- czyli wybudzić go. Może cały film to próba wniknięcia Mal do snu Cobba, żeby go przywrócić do rzeczywistości? Na lotnisku w L.A. wszyscy patrzą na Cobba, jak na intruza. I jeszcze jedno, pamiętacie jak znaleźliśmy się we śnie- filmie? Od czego to się zaczęło?

krzemsylwia

Jeżeli wszystko to sen, czemu Mal nie pojawia się w scenach, gdzie teoretycznie Cobb nie śpi(a według Ciebie śpi)? Czyli w momencie gdy np spotyka Milesa (jeżeli dobrze pamiętam to w Paryżu)? Wyraźnie mówią o tym, że Mal nie żyje. Ale wg Twojej teorii, Mal(która żyje, a Cobb śpi) przychodzi do Cobba w snach by go wybudzić. Czyli powinna też pojawiać się np. w samolocie zanim podłączyli się do maszyny... Więc myślę, że ta teoria nie jest właściwa.

Co do końcówki nie będę się spierał. Tu każdy interpretuje jak chce ;)

ocenił(a) film na 10
krzemsylwia

bardzo mi się podoba Twoja interpretacja, od tej strony na to nie spojrzałam. Ale i tak najlepszą stroną Incepcji jest to , że każde rozwiązanie jest dobre i każdy może poszukać własnego...

ocenił(a) film na 6
krzemsylwia

Też myślę że to Mel się obudziła ale przez spadanie a nie umieranie. Nie chce go wybudzić wchodząc do jego snu, tylko wysyłając bodziec w realu co dla niej trwa chwile a u niego lata, które widzimy. Z Ariadną też mi się wydaje że to pomoc podświadomości, choć to dość oczywista interpretacja. co do lotniska to nie wszyscy się gapiom tylko ci co go znają wchodzą z nim w interakcje albo nie znają osoby na którą czekają i tyle podobnie w kawiarni gdzie zamawia herbatę, gapiom się bo wparował tam Amerykanin.

ocenił(a) film na 9
krzemsylwia

Ale tu niektórzy kombinują a reżyser wprost wyjaśnia. Eksperymentowali z alternatywnym światem we śnie i Mel nie udźwignęła tego. Cobb zaszczepił myśl / niepewność, czy dany świat może być snem czy rzeczywistością. Gnębiło go to, że czemu zaczął tak filozofować przy żonie, która zaczęła to odbierać jeszcze silniej. Pociąg był we śnie z poziomu 1. Obudzili się w rzeczywistości. Wyjaśnione było też że te eksperymenty bardzo mocno oddziałują na człowieka (zależnie od osobowości) i podatna osoba chce więcej (przerażona młoda architekt szybko wróćiłą do nich po tym jak zadeklarowałą, że nie wchodzi w to) . Mel się pogubiła i zaczęła się zastanawiać czy rzeczywisty świat to przypadkiem też nie sen. Skoczyła. Popełniła samobójstwo. Cobb miał tylko chwilami mentlik z powodu tego co zrobiła, ale talisman oraz dzieci cały czas wyznaczały mu, który świat jest prawdziwy. We śnie nie jest w stanie (lub nie chce) dojrzeć twarzy dzieci. W rzeczywistości mógł je dojrzeć, a talizman się zaczynał przewracać, czyli prawa fizyki i wiele zachowań były takie jakie być powinny. To jest natura snu, np nie możemy zobaczyć dokładnie czyjejś twarzy (częste) , choć wiemy o jaką osobę chodzi. We śnie nie giniemy, gdy ma się to stać, budzimy się. Gdy spadamy to samo. To są proste mechanizmy snu i nie wiem jak wielu ludzi mogło tak przekombinować najprostsze sceny tego filmu, choć na 1szy rzut oka wydają się złożóne :)

ocenił(a) film na 10
Advocat200

Niemożliwe, żeby cały film był snem, bo pokazane są sceny, w których Cobb kręci bączkiem i ten się przewraca.

ocenił(a) film na 10
lillith96

Bączek to zmyła, Cobb informuje innych o jego działaniu, a po drugie bączek nie należał do niego. Cały film jest snem, Mal miała rację skacząc z okna. Cobb cały film manipuluje widzem tak, że pomijamy oczywiste wskazówki, że to jest sen, a tych jest multum. Tworzy swój świat we śnie i powoduje że w niego wierzymy tak samo jak my robiąc surrealistyczne rzeczy w naszych snach nie jesteśmy świadomi śnienia.

Czciborek

Bączek nie musiał do niego należeć. Ważne było, by totemu nie ruszał nikt inny, bo mógłby utracić pewne unikalne dla siebie właściwości odczuwane przez właściciela. Gdy przejął bączek Mal, to tak naprawdę powstał problem dla niej, a nie dla niego. I dlatego też dzięki tej akcji mógł jej zaszczepić ideę. To wszystko było wyraźnie i wprost powiedziane. Posiadanie czyjegoś totemu nie ma żadnego wpływu na jego nowego posiadacza.

ocenił(a) film na 10
Advocat200

ale przecież to cudza podświadomość patrzyła na "obcego" w swoim śnie, więc ludzie w kawiarni powinni olać Cobba gdyby to był jego sen.

ocenił(a) film na 10
Czerwona_azalia

ale to Cobb wprowadził im kogoś kto tą podświadomość przerabiał więc na niego również zwracali uwagę

ocenił(a) film na 10
Advocat200

ja uważam tak jak Advocat200 :)

ocenił(a) film na 10
Advocat200

Zwróć uwagę, że tuż przed napisami końcowymi totem się zahwiał i nie wiadomo czy się wywrócił czy nie.
Poza tym to nie wiesz ile czasu minęło odkąd Cobb uciekł z kraju i ile urosły jego dzieci.

ocenił(a) film na 10
samotmarcin

dokładnie, równie dobrze mogło to być jedynie kilka miesięcy.
z drugiej strony bączek to kiepski totem - to, że przestaje się kręcić, może zaprojektować architekt snu. charakterystyczna dla Cobba mogła być jedynie jego waga, więc gdyby to był sen - wiedziałby o tym. Więc jeśli to jednak była iluzja, to moim zdaniem Cobb był tego świadom

ocenił(a) film na 9
yasiooy

Właśnie! Ktoś sugerował, że totem pokazuje czy nie jesteś w czyimś śnie. Jeśli jesteś w swoim, to może nie działać.

ocenił(a) film na 8
yasiooy

Ale ten totem należał do Mal, Cobb nie miał własnego...

krzemsylwia

Cobb miał własny Totem. To wspomnienie jego dzieci. Miały nigdy się nie odwrócić do niego buziami gdy był we śnie, bo założył, że zobaczy je dopiero jak wróci do rzeczywistości.

krzemsylwia

Miał. Bączek. Nie ma żadnego znaczenia, ze wcześniej należał do niej. To ona miałaby z tym problem, nie on. To dzięki temu, ze przejął ten bączek, mógł jej namieszać w garze.

ocenił(a) film na 9
samotmarcin

skoro się zachwiał oznacza to, że się już przewracał. Wyraźnie zwalniał. Takie tam małe niedopowiedzenie reżysera, który przekazuje że raczej to nie był sen :) Dlaczego prawa fizyki wyższego poziomu nie wpływały na niższe, tzn tylko do snu we śnie, a na 3cim poziomie już nie. Na obydwu poziomach wyższych byli w swobodnym spadku, ale już na 3cim poziomie nie wpływało to na grawitację. Podejrzewam, że w rozmówkach bohaterów było coś pewnie o tym wspomniane, ale jakoś nie zarejestrowałem

ocenił(a) film na 6
Advocat200

Pomyśl ta sama pora roku, dzieci robią to samo, nie są w szkole na obiedzie czy kolacji, nie są z babcią też są sztalugi też nie są odwrócone twarzami itd talizman niema mocy podkreślę to jeszcze raz to tylko zmyłka reżysera :) to nie jego talizman.

ocenił(a) film na 9
zosi7a

Dzieci odwracają się i w końcu widać ich twarze. A dlaczego to miałby nie być jego talizman? skoro każdy miał unikatowy

ocenił(a) film na 9
Advocat200

Według mnie mogli by wyświetlić napisy na tle tego kręcącego się bączka, trwałoby to długo i nie byłoby wątpliwości.

Advocat200

Sorki stary ja się z Tobą nie zgodze poniewaz na koncu Talizman Coba zachwiał się.

ocenił(a) film na 10
Advocat200

No to co w takim razie się stało z ich ciałami, skoro oni zostali w limbo? Tak jakby nie żyli?

ocenił(a) film na 10
jemusu

Nigdy nie istnieli, byli wytworem snu Cobba czyli Mal miała rację ;)

ocenił(a) film na 8
Galadh

Właśnie takiego tekstu potrzebowałem. Serdeczne podziękowania i uszanowania za cierpliwość oraz szczegółowe wyjaśnienie. A co do śmierci Cobba - naprawdę nie miałem pojęcia, że wogóle coś takiego się stało! To Mal zabiła Cobba, tak?

Galadh

"co umknęło pewnie 99% ludzi, zginął od noża"

Tego nie wiemy, a raczej powiedziałbym że nie zginął od noża. Został dźgnięty ale równie dobrze mógłbym to przeżyć. Bardziej powiedziałbym że mógł zginąć podczas gdy świat który stworzyli z Mal zaczął się rozpadać, widać to w scenie kiedy Ariadne zeskakuję w dół (budynki zaczynają się rozpadać) myślę, że tak szybko nie zdążył się wykrwawić.

burza_lukas

W sumie możesz mieć rację, ale pewnie się nie śpieszył i chciał zostać z Mal do końca. Ale może być tak, jak mówisz. W każdym razie zginął w limbo za późno.

ocenił(a) film na 10
Galadh

Nie rozumiem, przecież śmierć w limbo była automatycznym powrotem do rzeczywistości, limbo było obiektywne, nikt go nie projektował a tym samym architektem mógł tam być każdy,

ocenił(a) film na 9
Czerwona_azalia

Ja też tego nie rozumiem. Skoro śmierć w limbo dawała powrót do normalnego, realnego świata, to dlaczego wszyscy tak bardzo się tego bali? Przecież to byłoby dla nich najlepsze rozwiązanie.

ocenił(a) film na 10
umberella

Właśnie też do końca tego nie zrozumiałem, ten świat który główny bohater stworzył z żoną to było w pustce ? to jak stamtąd wyszli ? tam jest scena z pociągiem jak dobrze pamiętam ? tzn. minęło wiele lat, więc śmierć nie musiała zakończyć się dla nich śpiączką itp.
Ja mam jeszcze inny pomysł na zakończenie, przecież ten totem który posiadał główny bohater, on należał do jego żony ? no niby jest scena z sejfem, że on jej wszczepia incepcję, aby uwolnić ją z tej pustki itp. więc sam nie wiem...
Ogólnie jeśli okazałoby się, że totem wciąż się kręci to możliwe że jego żona miała rację, że to sen, chociaż bohater sugeruje że wszczepił jej tą myśli i tam jest pokazane że wkłada jej ten totem do sejfu. Osobiście takie zakończenie najbardziej mnie satysfakcjonuje bo by się okazało, że jego żona żyje

Czerwona_azalia

Skoro jest obiektywne, dlaaczego limbo mal i saito wygladalo inaczej

ocenił(a) film na 10
rudford

Bo nie chodzi tu o samo limbo tylko konkretnie o śmierć, to co tam się działo było odrębnym przeżyciem natomiast śmierć była czymś w rodzaju "game over" tylko tak naprawdę ;) Przynajmniej ja to tak zrozumiałam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones